Jeszcze niedawno zastanawialiśmy się, co dalej, skoro sztuczna inteligencja swobodnie generowała obrazy, które do złudzenia przypominały prawdziwe fotografie albo dzieła sztuki. Ale AI idzie o krok dalej.
Firma OpenAI, która jest odpowiedzialna za ChatGPT, zaprezentowała światu nowe urządzenie, służące do generowania minutowych filmów w oparciu o hasła – klucze. I już pojawiają się pytania o to, czy Sora zmieni rynek filmowy. Przecież każda używająca jej osoba już wkrótce, jeśli rozwój sztucznej inteligencji będzie tak błyskawiczny, może być w stanie napisać i wyreżyserować swój własny film.
Nie wierzycie? Oto przykład:
Sora będzie tworzyć sceny z wieloma postaciami, określonymi modelami ruchu, szczegółowymi obiektami oraz tłem. Będzie opierać się na starszych modelach DALL-E i GPT. Nie wiadomo, jakie materiały zostały użyte przy trenowaniu Sora przez OpenAI – urządzenie nie trafiło dotąd do publicznego użytku. Czy w Hollywood powinni zacząć się bać? Ostatnie strajki dotyczyły między innymi obaw przed używaniem AI w produkcji filmów i seriali, co może poskutkować wyrzuceniem wielu scenarzystów, ale i twórców postprodukcji czy aktorów na bruk. I to pomimo tego, że, jak zapewniają przedstawiciele OpenAi, Sora nie jest jeszcze narzędziem perfekcyjnym.
Obecny model ma słabe punkty. Może mieć trudności z dokładną symulacją fizyki złożonej sceny i może nie rozumieć konkretnych przypadków przyczyny i skutku. Na przykład, osoba może ugryźć ciasteczko, ale później ciasteczko może nie mieć śladu ugryzienia. Model może również mylić szczegóły przestrzenne podpowiedzi, na przykład mylić lewą i prawą stronę, i może mieć trudności z precyzyjnymi opisami wydarzeń, które mają miejsce w czasie, na przykład podążając za określoną trajektorią kamery – czytamy.
W tym momencie naprawdę trzeba wyrzucić do kosza wszelkie przewidywania dotyczące tego, jak za 10 lat będzie wyglądać kino i telewizja. Nie wiemy absolutnie niczego.