Marihuana została oficjalnie usunięta z listy najbardziej niebezpiecznych narkotyków świata

Zobacz również:Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda… Jak wyglądały wybory prezydenckie od 1990 roku?
pineapple3.jpg

Trudno w to uwierzyć, ale do tej pory zielone listki były traktowane niczym... heroina.

I nie żebyśmy prowadzili kampanię promarihuanową, w końcu od tego specyfiku też można się uzależnić, ale dobrze, że odpowiednie regulacje zostały w końcu zmienione. Wiemy już o niej trochę więcej niż w latach 30., kiedy Amerykanie kręcili propagandowe filmy, ostrzegające rodziców przed zgubną plagą mary jane. Swoją drogą obejrzyjcie sobie zwariowany dokument interwencyjny Marihuanowe szaleństwo z 1936 roku (jest w całości na YouTube). Płynie z niego prosty przekaz: jeśli kiedykolwiek spaliliście lolka, to cud, że w ogóle żyjecie.

Ale do rzeczy. ONZ podjął decyzję o usunięciu marihuany z tej listy, kierując się zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia. Nie byli jednogłośni: stosunek głosów wynosił 27 do 25. Lista została uaktualniona w... 1961 roku, była to Konwencja o środkach odurzających. I właśnie tam, obok heroiny, kokainy czy metadonu znalazła się marihuana. Co nie zmienia faktu, że ONZ dalej traktuje marihuanę jako środek odurzający i psychoaktywny. Dziwnym nie jest.

No dobrze, ale czy uaktualnienie takiej listy może coś zmienić. Może. Nie jest tajemnicą, że państwa regulują swoją politykę narkotykową, częściowo kierując się zaleceniami WHO. A stąd już prosty krok do legalizacji marihuany na użytek rekreacyjny. Zobaczcie, jak wygląda to w Europie: w Austrii, Belgii, Chorwacji, Czechach, Hiszpanii, Holandii, Luksemburgu, na Malcie, w Niemczech, Portugalii i Słowenii marihuana jest częściowo zdekryminalizowana. Co to oznacza? Nie wszędzie to samo. Na przykład w Niemczech posiadanie jest zakazane, ale zażywanie już nie, bo według prawa jest traktowane jako... samookaleczenie. W Holandii teoretycznie policja ma prawo skonfiskować do 5 gramów marihuany, ale nic poza tym. A w Austrii władze niemal otwarcie ignorują posiadanie małych ilości marihuany, skupiając się wyłącznie na tych, którzy nią handlują.

Z drugiej strony - już 15 amerykańskich stanów całkowicie zalegalizowało marihuanę. Te zmiany dzieją się tu i teraz, więc całkiem prawdopodobne, że za chwilę trafią i do Europy. A my przypominamy wszystkie części naszej opowieści o narkotykach w amerykańskim rapie - wśród nich, rzecz jasna, znajduje się tekst poświęcony marihuanie, zdecydowanie ulubionym specyfiku raperów.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.