10 najlepszych rapowych numerów o kosmosie

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
pjimage-163.jpg

Pożegnaliśmy dziś jednego z najwybitniejszych naukowców przełomu milleniów. A, że cytowanie - durnych zwykle - wersów w których przewija się nazwisko Stephena Hawkinga wydaje nam się w tym dniu nie na miejscu, postanowiliśmy podobnie jak on oderwać się na chwilę od ziemi i zerknąć w gwiazdy. Bo choć większość raperów stąpa twardo po asfaltowym gruncie, niektórzy MC’s wersu sky’s the limit nie biorą dosłownie i zdarza im się błądzić po rubieżach kosmosu.

1
Ab-Soul - Nbiru

Choć z większością koncepcji, które przytacza w tym numerze pierwszy myśliciel TDE, profesor Hawking by na pewno… polemizował, to najprawdopodobniej docenił by również głód wiedzy Kalifornijczyka i jego skłonność do podważania ogólnie przyjętych dogmatów. Nawinięta z perspektywy planety X - czerwonego giganta zmierzającego rzekomo w stronę Ziemi i mającego się z nią zderzyć któregoś pięknego dnia mijającego nam właśnie XXI wieku - fatalistyczna wizja więcej ma wspólnego z teoriami spiskowymi niż twardymi naukowymi dowodami, jednak Ab-Soul potrafi ją opowiedzieć niesamowicie obrazowo i wciągająco, a na potwierdzenie swoich słów sampluje wyimki z wypowiedzi naukowca pracującego swego czasu dla NASA.

2
Beastie Boys - Intergalactic

Jeden z największych hitów Beastie Boysów, pochodzący z krążka Hello Nasty, elektro-rapowy szlagier z innego wymiaru więcej niż z nauką wspólnego ma z oldschoolowymi filmami science fiction z lat 50. i 60., a szczególnie z japońskimi kaijū movies czyli opowieściami o wielkich potworach. Nie zważając jednak na to o czym rapują sami Beasties - a rapują o tym co zwykle czyli, że są fajni i lubią swój cukier pić z kawą i mleczkiem - i sam numer i powstały do niego klip pełne są odwołań do kosmicznych wyobrażeń człowieka XX wieku. Sample ze starych ścieżek dźwiękowych, międzygwiezdne podróże mające na celu uratować ziemian przed przerośniętą kałamarnicą z piekła rodem i przede wszystkim ten genialny refren nagrany na porządnie rozkręconym vocoderze - Intergalactic, planetary, planetary, intergalactic; another dimension, another dimension.

3
Black Star - Astronomy (8th Light)

Współtworząc legendarny duet Black Star, Mos Def i Talib Kweli wspinali się na szczyty swoich lirycznych umiejętności i nie inaczej było również w tym konkretnym numerze z ich debiutanckiego - i jak na razie jedynego, choć być może w tym roku się to zmieni - krążka. Metafora trudno dostrzegalnej z ziemi, tytułowej, czarnej gwiazdy pozwala im zbudować wielopłaszczyznową przenośnię, w której blasku odbijają się losy afroamerykańskiej społeczności, para-naukowe teorie dotyczące trzeciego oka i pięciu wymiarów, a także pełna gama kolorystycznych odwołań do wszelkich odcieni czerni. I choć Stephen Hawking zajmował się głównie czarnymi dziurami, nie gwiazdami, to coś nam mówi, że mógłby mu się spodobać ten świadomy, mądry i piękny numer.

4
Dizzee Rascal - Space

Mimo, że Raskit w tym numerze nigdzie się nie wybiera, a - wręcz przeciwnie - domaga się swojej przestrzeni tu na Ziemi, to nie mogliśmy go w tym zestawieniu pominąć z kilku powodów. Niewiele jest bowiem lepszych przykładów tego jak powstały na londyńskich blokowiskach, przyziemny zwykle grime wystrzelić daleko w kosmos przy pomocy gęstych patentów lirycznych, syntetycznych fraz rodem ze ścieżek dźwiękowych do filmów scince-fiction i ścinków rozmów z kwatery głównej NASA. A poza tym wszystkim to jeden z lepszych numerów Dizzee’go od lat, a na pewno od czasów mocno zawodzącego nasze oczekiwania, upopowionego albumu The Fifth.

5
Future - Gone to the Moon

By dostać się na księżyc, Nayvadius DeMun Wilburn lepiej znany jako Future nie potrzebuje wartego miliony dolarów programu rakietowego. Wystarcza mu galon leanu i pół piguły. I choć wciąż twardo stąpający po ziemi reprezentant Atalanty, co rusz odlatuje w swoich numerach gdzieś... daleko, to w niewielu trackach opuszcza stratosferę równie prędko i skutecznie. Pomaga mu w tym zapewne ten, przywodzący na myśl odgłosy startu wahadłowca, syntetyczny bit Will-A-Foola i całe naręcze wszelkich skrrrtów, ay’ów i innej maści okrzyków, które nigdzie indziej nie brzmią równie futurystycznie. Kogo spotkał w przestrzeni międzygwiezdnej możecie się natomiast przekonać na jego kolejnym wydawnictwie.

6
Lil Wayne - Phone Home

Weezy co rusz przyznaje w swoich numerach, że nie jest człowiekiem, a obcym, kosmitą czy też Marsjaninem. Wpisując się tym samym w długą listę afroamerykańskich muzyków - Sun Ra, George Clinton, Dr. Octagon - którzy swoich korzeni doszukiwali się gdzieś daleko w przestrzeni międzygwiezdnej, mały Wayne ucina wszelkie dyskusje na temat swojej ekstrawagancji czy trudnych niekiedy do zrozumienia ruchów czy koncepcji. I choć jego dyskografia pełna jest kosmicznych wyskoków, to bodajże nigdzie indziej nie udało mu się odlecieć równie daleko - i przy tym nie zboczyć z kursu - jak w tym numerze z jego wciąż najlepszego krążka, klasycznego albumu The Carter III. Nie możliwy do przecenienia udział w powodzeniu tego projektu mieli natomiast jego producenci - duet Cool & Dre, którzy w pracy nad nim sięgnęli po ścieżkę dźwiękową z filmu E.T.

7
Newcleus - Space is the Place

Chcąc również zahaczyć o starą szkołę, mogliśmy w tym zestawieniu sięgnąć oczywiście po klasyczny Planet Rock Afrik’i Bambaat’y i Soulsonic Force, jednak doszliśmy do wniosku, że… wszyscy go znają, a klimat międzygwiezdnych podróży lepiej oddaje ten elektro-rapowy szlagier klasycznej nowojorskiej formacji Newcleus. Pełnymi garściami czerpiąca z kosmicznego funku - Parliament-Funkadelic, vocodery i zimne acz pełne groove’u syntezatory - oldschoolowa grupa swoją sławę zawdzięcza występom na osiedlowych block parties jednak ich oczy i uszy wciąż zwrócone były w stronę bezkresnego uniwersum. I na pewno też profesor Hawking zgodził by się z nimi, że Space is the Place.

8
OutKast - E.T.

Choć właściwie cały drugi krążek Big Boi’a i André 3000 zanurzony jest w mocno komiksowej, pozaziemskiej atmosferze, to w kwestii budowania nastroju ten numer nie ma sobie równych. Pozbawiony klasycznie pojmowanego bitu, duszny klimat produkcji samego duetu genialnie uzupełnia się ze śpiewnymi frazami refrenu i abstrakcyjnymi wersami Benjamina. I choć tematyka utworu jest skupia się na kwestiach mocno przyziemnych - wykorzystywaniu okazji, gdy te się nadarzają i podejmowaniu trafnych wyborów - to sposób w jaki opowiedzieli o nich reprezentanci OutKastu jest doprawdy nie z tego świata.

9
Sokół i Marysia Starosta feat. Diox, Juras & VNM - Prosto w kosmos

To jeden z tych rzadkich przypadków, gdy nasi rodzimi raperzy tworzą historię światowego hip-hopu, a ich osiągnięć pozazdrościć mógłby nawet… Kanye West. W 2011 roku bowiem nazwa warszawskiej wytwórni i brandu tekstylnego Prosto została wystrzelona w kosmos na pokładzie pierwszego polskiego satelity naukowego noszącego nazwę LEM. To wydarzenie reprezentanci labelu uczcili numerem Prosto w kosmos, do którego bit wyprodukował czeski bitmaker związany z klasycznym składem Peneři strýčka Homeboye, Mike Trafik. I choć efekt współpracy Sokoła, Marysi Starosty, Dioxa, Jurasa i VNM’a nie sięga gwiazd, to jego kontekst jest doprawdy imponujący i zrealizowany też w słusznym celu. Stephen Hawking na pewno by całej inicjatywie kibicował.

10
The Dream feat. Kanye West - Walkin on the Moon

A skoro już wspomnieliśmy Kanye, nie możemy zapomnieć o jego księżycowym duecie z wokalistą znanym jako The-Dream. Przywodzący na myśl (do dziś) najdroższy klip w historii tej formy - wyreżyserowany przez Marka Romanka Scream duetu Janet i Michael Jackson - kosmiczny teledysk z 2009 roku nie zestarzał się co prawda najlepiej, a pojawiający się w nim statek kosmiczny ciut za bardzo przypomina nam Sokoła Millenium, ale do dziś pozostaje on jedną z bardziej spektakularnych realizacji science-fiction w historii rapowej filmografii. Jaką natomiast metaforę zobaczył w gwiazdach Ye możecie się zapewne domyślać.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz muzyczny, kompendium wiedzy na tematy wszelakie. Poza tym muzyk, słuchacz i pasjonat, który swoimi fascynacjami muzycznymi dzieli się na antenie newonce.radio w audycji „Za daleki odlot”.