Dlaczego Don Poldon jest tak wyjątkową postacią?

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
5289320112975764403841493082189778536366080n.jpg

Mało jest kolektywów, które wzbudzają tak skrajne emocje jak HEWRA. Z drugiej strony mało jest tak wyjątkowych głosów jak Don Poldon. Funkcjonuje na obrzeżach - rapu, języka, wokalnych technik - i na własnych zasadach.

Nie interesuje go gra w polski rap, mimo że czasem nagra (zazwyczaj legendarny) featuring, jak u Kaza Bałagane czy TUZZY. Niedawno wypuścił The No Face EP, a my zastanawiamy się nad jego fenomenem.

1
Surrealistyczny hitmaker

Vaporwave, chillwave i wszystkie inne falujące stylistyki to naturalne wody dla Poldona, co potwierdza również wizualny kod internetowego śmietnika, po który sięga często i z dobrym skutkiem. I mimo że w ostatniej twórczości Yung’o Muzykanta takich wątków jakby mniej, to wciąż trzyma poziom. Chwytliwość niektórych abstrakcyjnych wlotek artysty jest imponująca, podobnie jak sprawność w wymyślaniu sprytnych i zostających w głowie fraz - jak mam dziurę w głowie jak delfin.

2
Wszechstronność

Pewnie niejedna szczęka uderzyła w podłogę, kiedy ludzie usłyszeli Poldona po raz pierwszy na trueschoolowym bicie. Bo ten koleżka potrafi rapować! No Comment to wyprawa w stronę groźnego flow, a Wyszukany kolokwializm oferuje bardziej tradycyjne podejście. Oprócz tego Don Poldon śpiewa na kilka różnych, czasem dziwacznych sposobów. Człowiek renesansu.

3
Wokalne sacrum

Kiedy usłyszeliśmy wejście Poldona w Jupiterach TUZZY, wiedzieliśmy, że jesteśmy świadkami narodzin nowego podgatunku hip-hopu - tzw. rapu sakralnego. Wokalna kreatywność artysty nie zna granic ani strachu, to wolny, słowiański duch przepuszczony przez kościelne rekolekcje i rapowe cwaniactwo. Don Poldon wie, ile może dać odpowiednie dawkowanie dramaturgii. Balansuje na granicy kiczu, owszem. Mimo że dla jednych ją przekracza, inni - jak my - patrzą na ten taniec z zachwytem.

4
Językowy czarodziej

Mam sporo czekolady, mów mi Wonka Willy/Zara do rolady se jej pokruszymy. I to jest rap z przekazem! Mam bekę z narkotyków, mam bekę z narkomanów/Moje życie to "How High", nie "Las Vegas Parano" - deklaruje. W twórczości Poldona nietrudno znaleźć znakomite metafory i zabawne wersy, ale nie tylko - np. w Wagabundzie kreśli bardzo ekspresywny uliczny krajobraz. Główną zaletą rapu jest przechwytywanie języka i kreatywne operowanie słowami - znajdowanie ciekawych połączeń i sprytnych wyrazów, które pokazują się w nowych kontekstach. Don Poldonowi udaje się to wybornie.

5
Atmosferyczny guru

Tzw. cloud rapu trochę w Polsce jest, ale Poldon przyćmiewa resztę oryginalnością. Może dlatego, że trudno przypisać go na stałe do jednego miejsca - nawet ten cloud rap to tylko skrót myślowy w odniesieniu do części jego katalogu. Ale punktem wspólnym tej twórczości jest atmosfera, surrealistyczna i odklejona. Zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak teksty i wokalne techniki, stworzył osobny świat, do którego zaprasza nas swawolnym gestem. Najczęściej dajemy się porwać!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz, muzyk, producent, DJ. Od lat pisze o muzyce i kulturze, tworzy barwne brzmienia o elektronicznym rodowodzie i sieje opinie niewyparzonym jęzorem. Prowadzi podcast „Draka Klimczaka”. Bezwstydny nerd, w toksycznym związku z miastem Wrocławiem.