Do sprzedaży trafiły bilety na polski koncert The Weeknd... ale na miejsca bez widoku na scenę

Zobacz również:Nagrody MTV VMA rozdane! W tym roku większość statuetek trafiła do kobiet
The Weeknd
fot. Kevin Mazur/Getty Images for TW

Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. I wy też za wiele nie zobaczycie, zwłaszcza jeśli skusicie się na tę ofertę.

Jedyne 221 złotych. Tyle zapłacicie za unikatową możliwość obejrzenia uczestniczenia w koncercie The Weeknd. Agencja Live Nation postanowiła zrobić prezent dla tych, którzy nie załapali się na bilety. Teraz można przebierać do woli – miejsca niżej, wyżej, po boku. Do wyboru, do koloru. Żeby nie być gołosłownymi – oto grafika.

Zrzut ekranu 2023-03-7 o 19.14.36.png

Zrzut ekranu 2023-03-7 o 19.15.34.png

Co prawda wszystkie miejsca z nowej puli znajdują się za sceną, za to będzie można posłuchać muzyki. W sieci pojawiły się pierwsze głosy dezaprobaty, ale my uważamy, że są przesadzone. No bo sami pomyślcie, za jedyne 221 złotych możecie...

  • obejrzeć tył sceny. I to nie byle jakiej, bo tej, po której pląsa sam The Weeknd, największa światowa gwiazda pop. Ile widzieliście w życiu scen, po których chodził Abel? Pewnie niewiele albo wcale. A tu – na wyciągnięcie ręki.
  • jeśli się uda, zobaczycie też ludzi, którzy przyszli na koncert. Młodzi, starzy, Polacy, obcokrajowcy – pełen przekrój. Pamiętamy, jak trzy lata temu, podczas pandemii, siedzieliśmy zamknięci w domach i tak wiele dalibyśmy za kontakt z drugim człowiekiem. Na pewno 221 złotych, a może i więcej. I mamy to, kochani, mamy to.
  • zobaczycie też sam Stadion Narodowy, geniusz myśli budowniczych XXI wieku. Jeszcze 15 lat temu ludzie marzyli o tym, żeby taki gigant w ogóle powstał. A teraz jest. Majestatyczny, piękny, biało-czerwony. Nasz – polski. Przejdziecie się po schodkach, zrelaksujecie na siedzeniu, skorzystacie (bez dodatkowych opłat!) z toalety. Życie potrafi być piękne.
  • zobaczycie też oryginalne kable z koncertu The Weeknd. Prawdziwe nagłośnienie emitujące wszystkie dźwięki, jakie wyda z siebie Król. Może nawet agregat prądotwórczy. Prawdziwych – i pewnie zagranicznych – członków ekipy technicznej. O tym, że na pół sekundy mignie nam przed oczyma czupryna schodzącego ze sceny Abla nawet nie marzymy. Aż tyle za 221 złotych mieć nie można.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0