Golec uOrkiestra, Michał Wiśniewski… Kogo jeszcze wybieli polski rap?

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
rubik wiśniewski

Dla tych, którzy dorastali na przełomie lat 90. i 00., i śledzili szczególnie to, co działo się na scenie – prawdziwym szokiem poznawczym okazała się rehabilitacja braci Golec przez Bedoesa czy Ich Troje przez Kukona i Quebonafide dokonywana dwie dekady później. Nie były to jednak pierwsze kontrowersyjne crossovery pomiędzy piosenką popularną i środowiskiem hiphopowym. Wcześniej olbrzymie emocje wzbudzała choćby współpraca Fokusa z Dodą. W bestiariuszu opolskiego festiwalu nadal nie brakuje jednak wykonawców, których powrót napawałby grozą. Służymy pomocą.

Skoro nastąpiła pokoleniowa zmiana, gwiazdy estrady z początku wieku budzą już diametralnie inne emocje niż wtedy, gdy o Michała Wiśniewskiego toczył się narodowy spór; najbardziej medialny dziennikarz tamtych czasów – Robert Leszczyński przychodził do telewizji w koszulce Polska przeprasza za Ich Troje, a piosenkarz nazywał go w rewanżu śmieciem.

W kolejnym rzucie generacyjnym tamte postaci pełnią już funkcję artefaktów nostalgii. Znajduje to odbicie w słowach Bedoesa, który w taki sposób tłumaczył współpracę z Golec uOrkiestrą: Mama puszczała mi Golców, jak byłem mniejszy i nagranie z nimi zawsze było moim marzeniem. Wiśniewski w Piję wódę i słucham Ich Troje czy w depeszach z imprez w Kijowie, gdzie bawił w towarzystwie Sokoła i Maty najlepiej nadawał się na upadłego gwiazdora z przeszłości do wyciągnięcia z prosektorium naszej popkultury. Bo reprezentuje wszystko to, co może doprowadzić do zmiecenia z planszy tutejszego show-biznesu.

Tylko z tym postrzeganiem to działa również na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Bo jednak właśnie za sprawą rozgrzeszenia od nowych idoli, oswajani są wykonawcy ze ścisłego peletonu największych tandeciarzy ostatniego dwudziestolecia. Oni stosunkowo błyskawicznie trafili ze śmietnika historii na memiczny piedestał.

Ta krytyczna optyka wobec odpustowego podejścia Golców do folkloru czy masowej popularności Ich Troje jest na pewno wynikiem traumatycznego doświadczenia pokoleniowego. Ale, żeby nie było, że ma tu miejsce wyłącznie roast epoki programu Jestem jaki jestem – oto selekcja cringe'owych artystów sprzed lat, którzy wkrótce także mogą zostać wciągnięci w tryby rapowego przemysłu.

1
Piotr Rubik – „Niech mówią, że to nie jest miłość”

Ciężki zawód pomysłowością branży, że dotąd nie wyciągnięto z niebytu autora Tryptyku Świętokrzyskiego. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w rytm jego klaskania upływało życie Polaków w połowie pierwszej dekady lat dwutysięcznych. Udała mu się więc rzecz niebywała – opuścił niszę, do której przynależeć powinno jego rozbuchane sacro polo i stał się artystą masowym. Z diamentem za Tu Es Petrus, nagrodami na festiwalach w Sopocie i Opolu oraz stałym miejscem w memosferze w charakterze koncertmistrza, u którego klaszcze twoja stara. A że Rubik wziął już nawet udział w akcji #Hot16Challenge2, pozostaje tylko czekać na kolejny krok.

2
Łzy – „Agnieszka już dawno...”

Taki pop rock w juwenaliowym wydaniu to było nieszczęście, które dopiero stosunkowo niedawno udało się względnie przepracować. Choć ma u nas miejsce revival ogniskowych gitar w rapie, więc aż strach pomyśleć, dokąd to prowadzi. Może właśnie do zaangażowania Łez przy utworze jednego z reprezentantów sceny hiphopowej młodego lub średniego pokolenia? Problem jest tylko taki, że od czasu wypromowania przebojów Agnieszka już dawno... oraz Narcyz się nazywam na fali sukcesu albumu W związku z samotnością – szeregi grupy opuściła wokalistka Anna Wyszkoni, a dekadę później doszło jeszcze do rozłamu na dwa odrębne zespoły. Fun fact: jeden z nich nagrał sequel Agnieszki, czyli utwór, z którego istnienia dotąd nie zdawaliście sobie szczęśliwie sprawy. Nie dziękujcie.

3
Feel – „A gdy jest już ciemno”

Gdy hossa Łez dobiegła końca, niechlubną tradycję kontynuował niejako polski Nickelback. I Piotr Kupicha właściwie przejął grę aż do końca dekady, choć toczył się do niego siłą rozpędu debiutanckiego Feel. Nie jest dobrze postrzegane, że gdzieś się pchasz i jest cię wszędzie. Przesyciliśmy nasz polski rynek. Wychodziliśmy z lodówki – podsumowywał wokalista po latach. Ale jego zespół wciąż pozostaje aktywny, a skoro wspomniana została poprockowa estetyka, czy faktycznie trudno byłoby wyobrazić sobie na przykład gościnkę Kupichy u White'a 2115?

4
Arka Noego – „Święty uśmiechnięty”

Jakiś czas temu minęły dwie dekady, odkąd dziecięcy kolektyw skoncentrowany wokół Roberta Friedricha (m.in. Acid Drinkers i Kazik Na Żywo) nagrał przebój Tato na okoliczność pielgrzymki Jana Pawła II, a potem – na prośbę redakcji programu Ziarno – zarejestrował kolejne piosenki. Nie będzie lepszej okazji, żeby powstała katolicka odpowiedź na crossover Sokół – Fasolki! Chociaż może lepiej nie otwierać ponownie tej puszki pandory, bo hype Arki Nowego na pewnym etapie do tego stopnia wymknął się spod kontroli, że niesmak wyrażał nawet jeden z publicystów Tygodnika Powszechnego.

5
Brathanki – „Czerwone korale”

Chciałeś zrobić numer na sentymencie za cringe'owym folkiem z początku wieku, ale Bedoes sprzątnął ci sprzed nosa Golec uOrkiestrę? Żaden problem. Na tamtej fali surfowały przecież także Brathanki, oskarżone skądinąd, że flagowy singiel, który wykręcił czterokrotną platynę dla krążka Ano!, został zaje*any jednemu węgierskiemu muzykowi. Na zgodę został on później wciągnięty w szeregi zespołu.

Swoją drogą – 300 tysięcy egzemplarzy sprzedanego debiutu Brathanków czy cztery nominacje do Fryderyków (statuetki trafiły jednak w ręce... Golców i Arki Noego) to coś, co z miejsca sprowadza do absurdu te wszystkie statementy, że kiedyś to było.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0