Guzior w czasach zarazy nagrał album, o który każdy prosił i którego każdy potrzebował (RECENZJA)

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
GUZIOR_PROMO_FOT3.jpg
mat. promocyjne

Mati nie pierwszy raz pisze piosenki, co brzmią, jakby odleciał, ale z premierą Pleśni szczególnie wkleił się w ducha epoki. Jeżeli jego wcześniejsze dokonania można postrzegać jako antycypację obecnych nastrojów - nowy materiał jest ścieżką dźwiękową do orbitowania w zamknięciu, dostarczoną right on time.

Przy skali sukcesu mierzonej platyną za Evil_Things czy ponad czterdziestoma milionami wyświetleń teledysków Płuca zlepione topami i Ninja - Guzior prowadzi żywot idola nieobecnego. Drop kolejnego wydawnictwa był przez niego odwlekany do tego stopnia, że zrobił się z tego najbardziej wyczekiwany tytuł w polskim rapie oraz przyczyna nieustannych skoków ciśnienia u samego artysty. Bo przecież o tym jest wers Spytaj o płytę mnie, ja spytam w nerwach już co z tym? z Fali.

Wrocławski raper wystawił cierpliwość odbiorców na ciężką próbę i teoretycznie mógłby przekonać się, że tezy o śliskości życiowego parkietu czy łasce fana jeżdżącej na pstrym koniu nie są wyssane z palca. Teoretycznie, bo przygotował prawie nieodj**ywalny zestaw utworów. Prawie, bo pewien zarzut można uczynić z czasu trwania Pleśni i juwenilnych follow-upów do J.K. Rowling.

1
Kushkoma

Już dwa lata temu Guzior przyznawał, że całkowicie wypłukał się przez wojaże i niezmiennie operuje na tym samym - wsobnym, zobojętniałym - diapazonie. Gdyby chcieć narysować wykres amplitudy Pleśni, wyszłoby z tego EKG trupa, ponieważ Mateusz robi sobie rap ze stuporu czy właśnie kushkomy. Ewolucja postaci, którą przynosi Pleśń ogranicza się właściwie tylko do tego, że droga od dilera do deliry jest tutaj już tylko powidokiem. Można by się na ten constans obrażać, ale wrocławianin wygrywa tym, że dotąd nie zafundował nadpodaży swojej postaci; że nie został scenicznym wycieruchem. Ponadto - w warunkach opustoszałych ulic i aresztu domowego wydaje się predestynowany jak nikt inny, żeby deklamować samotniczne hymny, które na poziomie emocji przywołują echa takich nagrań z przeszłości, jak Oddycham smogiem Magierskiego i Tymona czy Nie ma mnie dla nikogo Paktofoniki.

2
Nowy psychorap

Drugi z podanych deskryptorów nie jest bynajmniej pionierskim wynalazkiem. To bodajże Marcin Flint dostrzegł w Guziorze kontynuatora tej psychodelicznej myśli szkoleniowej, której źródeł szuka się u nas zwyczajowo na pierwszym Kalibrze. I Mati po raz kolejny daje wyraz przywiązaniu do molowych, rozpłyniętych, gęsto zaaranżowanych beatów, które dokonale koresponują z jego śpiewnym flow. Przy całej spójności Pleśni - jest to materiał rozciągnięty od retrofuturyzmu (Zakas) do EDM-ów (Blueberry) czy nawet późniejszych trip hopów (Fala Sequel). Jedyne, czego można by sobie życzyć na przyszłość, to większy ciężar gatunkowy, bo w warstwie melodycznej bywa cheesy - na tyle, że lwia część Pleśni przeszłaby w nocnym klubie, gdyby konsumowano tam spowalniacze, a nie euforyki.

3
Weź z tym handluj

Guzior tak naprawdę nie czeka na falę, tylko surfuje na niej efektownie jak Lucas Chumbo. Chociaż przeciągająca się premiera, niewiele ponad pół godziny grania, wliczając Falę (Sequel), czy charakterystyczne flow gospodarza mogące sprawiać wrażenie, że wszystko wydarza się tu jakby od niechcenia, scenariusz zostaje zrealizowany z nawiązką, skoro nawet Szpaku niespecjalnie irytuje.

Stojąc sobie w przejściu, Mateusz nagrał paradoksalny bestseller; album, który będzie cieszył się ogromnym wzięciem - choć został ufundowany na niepokojach miesięcy, a więc wcale nie jest łatwy. Jeżeli w opcji humorystycznej o stanie świata w 2020 roku najwięcej mówi choinka w Cincinnati, śmiertelnie poważnym odbiciem aktualnego mindsetu jest Pleśń.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.