Klocuch połączył Szacunek ludzi ulicy z Na dobre i na złe! To najśmieszniejszy blend ostatnich lat

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
Klocuch.jpg
www.youtube.com/Klocuch

Pradziadek tego rap-gówna niejednokrotnie dostawał misję, żeby nagrać hip-hop. Tym razem jednak sam nie sięgnął po mikrofon, a pożenił ze sobą popkulturowy ogień z wodą, uzyskując najsmakowitszy mix, jaki ludzkość opracowała od czasu keczonezu.

Dorobek zagadkowego król polskiego YouTube’a w dziedzinie rymowania jest lepszy nawet od Delmy i San Andreas, na co zwracaliśmy uwagę w niedawnym rankingu jego piosenek. Ale kiedy sądziliśmy, że on niczym nas już nie może zaskoczyć, wjechał do gry z rozmachem Girl Talka i finezją... W sumie to z finezją Klocucha. Po prostu.

Peja, Krzesimir Dębski, wiedźmin Geralt, Ojciec Mateusz, Mariusz Pudzianowski - nikt nie prosił, każdy potrzebował!

Dla porządku - przypominamy klasyczny oryginał. Nie, nie ten z Leśnej Góry. Ten z Poznania!

Mieliśmy ubaw po pachy, gdy DJ Mżawki Litry zrobił What Redbone would sound like if it was Lech Roch Pawlak; o ile nas pamięć nie myli - był też kapitalny blend To jest to Hemp Gru z Porwaniem Baltazara Gąbki, ale - kruci - Klocuch wysuwa się na czoło tego peletonu!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.