„Nie kalkuluję”. Rozmawiamy z Peją o płycie „HIP_HOP_50” i konflikcie z Paluchem

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
Peja
Peja/Slums Attack – „Lot skazańca”: https://youtu.be/b-7GyTpNeyE?si=q-QDXiTG8JVqYzrm

Jest to powrót do korzeni; do połowy lat dziewięćdziesiątych – mówi nam o nowym albumie Peja. Niecały miesiąc po premierze HIP_HOP_50 zapytaliśmy go także o (niedoszły) beef z szefem BOR-u.

Wydawnictwo sprzężone z symbolicznymi, pięćdziesiątymi urodzinami hip-hopu ujrzało światło dzienne 11 sierpnia. Czyli dwa lata od poprzedniego krążka Pei.

Przerwa spowodowała oczekiwania, których nie brałem sobie jednak do serca, ponieważ robię muzę bez ciśnienia. Wyprodukowałem bardzo szybko tę płytę. Ona w zasadzie powstawała na uboczu, kiedy przygotowywałem się do właściwego albumu – „Resentyment”. Wyszła ta rocznica i wbiła mi się w głowę. To był taki strzał, żeby „Resentyment” przełożyć na koniec roku i zrobić zupełnie inny materiał – opowiada raper.

HIP_HOP_50 zapowiadany był jako powrót do ulicznej stylistyki. Skąd taka decyzja?

Tu nie było decyzji, a wnioski z zarejestrowanego materiału. „Jumana”, „Lot skazańca”, numer z Malikiem, jak i „Lubartowska” z Jankiem Badysem i Konradem Brzosem – tam jest bardzo dużo mocnych, bezkompromisowych, mrocznych, nieradiowych, brzydkich zwrotek. Jest to mało estetyczne w pojęciu dzisiejszego, landrynkowego mainstreamu. To powrót do korzeni; do połowy lat dziewięćdziesiątych odpowiada Peja.

W rozmowie za kulisami festiwalu 3ERA w Gdańsku nie zabrakło również tematu konfliktu z Paluchem, którego kolejny rozdział otwarty został po wywiadzie Pei u Winiego i następującej po nim wymianie uprzejmości na Instagramie.

Dla dobra hip-hop – bez kalkulacji – możemy to załatwić w taki sposób, że podajemy sobie rękę i odcinamy wszystko grubą kreską. Przyjaciółmi pewnie nie będziemy i każdy idzie w swoją stronę […]. Albo możemy się nadal wykrwawiać czy wbijać szpilki do nieskończoności. Ani mnie to ziębi, ani grzeje – jak trzeba będzie ruszyć, to wiadomo, że ruszę mówi autor HIP_HOP_50, odnotoując równocześnie konsekwencje beefu dla uczestników. Scena generalnie zawsze czeka na igrzyska. A to się odbywa zarówno jego, jak i moim kosztem. Nikt nie będzie patrzył, co się dzieje u nas na bieżąco w naszych życiach; w naszych domach. […] Oni mają rozrywkę, a my mamy trochę więcej na głowie.

Sprawdźcie cały wywiad:

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.