Rewolucja na rynku transmisji sportowych: giganci technologiczni właśnie przejmują grę

Zobacz również:W mordę jeża! „Świat według Kiepskich” ma zejść z anteny po 23 latach
NFLMLS ART

Why Big Tech Is Making a Big Play for Live Sports. Tak The New York Times zatytułował niedawno depeszę z wyścigu o pakiet Sunday Ticket rozgrywek futbolu amerykańskiego NFL. Prawa zgarnie prawdopodobnie Apple, wykładając trzy miliardy dolarów rocznie. I to robi wrażenie tym bardziej, że wcześniej za podobną kwotę kupiło dekadę ligi piłkarskiej MLS.

Dziennikarze Timesa przypominają, jak dyrektor generalny Netfliksa – Reed Hastings chodził i rozpowiadał, że nie będzie u niego miejsca na transmisje sportowe czy newsy, służące najczęściej jednokrotnemu użytkowi. Ale w realiach wojny o subskrybentów i notowania giełdowe, najwyraźniej nie ma miejsca na sceptycyzm i wahanie. Stąd rewolucja, jakiej nie było odkąd dwie dekady temu do gry wkroczyły kablówki. Te same, którym teraz bije dzwon.

Z europejskiej perspektywy trudno czasami ogarnąć skalę zainteresowania NFL, ale nie wzięło się znikąd to, ile miejsca za oceanem poświęcono rywalizacji big techu o futbol amerykański. O co właściwie chodzi z Sunday Ticket? Kolejka NFL jest rozłożona w taki sposób, że zaczyna się z czwartku na piątek polskiego czasu. Potem nocne mecze masz tylko z niedzieli na poniedziałek i z poniedziałku na wtorek. Reszta, czyli trzynaście meczów w każdej kolejce, zostaje wepchnięta na sloty w niedzielę o 19 i 22 z minutami. One są jednak rozgrywane w różnych częściach Stanów, więc jeśli jesteś kibicem z Arizony i włączysz swojego Foksa, dostajesz mecz Arizony; a jak jesteś kibicem z Indianapolis, dostajesz o tej samej porze drużynę z Indianapolis. Sunday Ticket jest usługą odpowiedzialną za broadcasting wszystkich tych meczów, które na siebie nachodzą. To rozwiązuje problem charakterystyczny dla amerykańskiego rynku, który jest bardzo lokalny – tłumaczy Michał Gutka, komentator Viaplay, który prowadzi u nas audycję NFL po godzinach. Primetime'owe hity zobaczysz w NBC czy ABC, ale czwartki wziął też Amazon. Wcześniej dysponował małym pakietem, ale wszedł grubo, bo sięgnął po Ala Michaelsa jako głównego komentatora. To tak, jakbyś u nas zatrudnił Dariusza Szpakowskiego – dodaje.

Apple
Apple

Grubo to słowo klucz. Właśnie w takich kategoriach należy rozpatrywać czerwcowy ruch firmy Apple, która za 2,5 miliarda dolarów zapewniła sobie prawo do pokazywania wszystkich meczów Major League Soccer w latach 2023-2032. Bez ograniczeń terytorialnych; z komentarzem angielskim, hiszpańskim i francuskim. Komisarz MLS – Don Garber określił ten deal mianem historycznego i przełomowego. Uważamy, że nasza liga jest doskonale przygotowana na ewolucję, której podlegają przyzwyczajenia widzów, oglądających transmisje sportowe.

Dlaczego Apple podjęło taką decyzję? Dziennikarze The Athletic zwracają uwagę, że MLS nie wykręcało dotąd może zawrotnych wyników, ale stale się rozwija, a proces ten będzie nabierał jeszcze większego tempa w związku z Mistrzostwami Świata, które w 2026 roku zostaną rozegrane w Stanach, Meksyku i Kanadzie. Kolejna sprawa – amerykańska piłka nożna przyciąga młodego odbiorcę, na którym zależy reklamodawcom. I wciąż jest znacznie tańsza od konkurencji.

NFL
Amazon

Na rynku dominować mogą jeszcze staroszkolne rozwiązania wedle podpisanych wcześniej kontraktów, ale wyłom w murze został uczyniony. Amazon już w 2017 roku kupił za 50 milionów dolarów możliwość pokazania 10 czwartkowych spotkań swoim użytkownikom. Ubiegł wówczas – uwaga – Facebooka i Twittera. Przed rokiem zapłacił z kolei ponad 10 miliardów dolarów za prawa do NFL Thursday Night Football od przyszłego roku. I właśnie to ma być – obok nowego Władcy Pierścieni – koń pociągowy dla Amazon Prime Video.

Biorąc pod uwagę wyścig zbrojeń pomiędzy platformami i poszukiwanie wyróżników w walce o widza (ewidentnie takiego wyróżnika zaczęto upatrywać w sporcie) – można wyobrazić sobie, co będzie, gdy po zakończeniu sezonu 2024/25 wygaśnie obecna umowa na NBA.

Dotąd wciąż była mowa o Ameryce, co nie znaczy, że sportowa Europa nie jest dla big techu łakomym kąskiem. I na odwrót. We wspomnianej publikacji The Athletic autorzy zwracają uwagę, że kluby MLS nie zarobią na kontrakcie telewizyjnym tyle, co zarabia się w Championship; o Premier League nie mówiąc. Ale po wydrenowaniu tradycyjnych nadawców, angielskie kluby z nadzieją patrzą na Facebook, Amazon, Apple, Netflix i Google. A wziąwszy pod uwagę piłkarską dokumentalistykę z Amazona czy wprowadzenie przez koncern Premier League do oferty już pod koniec 2019 roku, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że – prędzej czy później – również na tym froncie rozpocznie się batalia.

W Polsce trwa tymczasem rewolucja innego rodzaju. Choć również uderza w – rozumianą po staremu – telewizję i ma podobne konsekwencje dla widzów; weźmy rozdrobnienie rynku. O ile jednak Apple czy Amazon to korporacje, które uczyniły ze sportu wysokobudżetowe urozmaicenie oferty rozrywkowej, Viaplay – trzęsące w tym momencie naszym rynkiem – transmisjami zajmuje się domyślnie. I może wyrosnąć na hegemona.

Ich pakiet będzie wkrótce będzie imponujący: Premier League, Bundesliga, NHL, KSW, IndyCar, MLB, Formuła 1... Kiedy od bieżącego sezonu weszli z F1 do Holandii, boom był nieprawdopodobny. Verstappen wygrał tytuł i w tydzień prawie milion osób kupiło subskrypcje. Mówimy o siedemnastomilionowym kraju; kosmos – tłumaczy Gutka. Ale u nas Ekstraklasa to gamechanger. Polska liga ma dużo większą oglądalność niż cokolwiek innego. Randomowy mecz w stylu Piast Gliwice – Radomiak o dogodnej godzinie popołudniowej w weekend ma widownie większą 8-10 razy niż przyzwoity mecz Premier League typu Liverpool – West Ham. Tutaj w ogóle nie ma podjazdu. A mówi się, że Canal+ wygra przetarg na transmisje do końca sezonu 2026/27 – dodaje.

Prawdziwie ekscytujący podział tortu może więc nastąpić za pięć lat. Puście wodze fantazji: antyprzebój dolnej połowy tabeli, słowiańskie catenaccio, deszczowy poniedziałek, a to wszystko na Netfliksie. Shut up and take my money!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0