Znacie nas, więc wiecie, że lubimy zestawienia. Znamy was, więc wiemy, że lubicie zestawienia. Odpalamy wehikuł czasu i w te pędy cofamy się do lat 90.!
Nie ukrywamy, że to jeden z naszych ulubionych okresów w muzyce w ogóle, bo oprócz rapsów z równym rozrzewnieniem wspominamy brudne grunge’owe granie. Tak nas wzięło na wspominki, że postanowiliśmy przypomnieć sobie i wam rapowe bangery tamtych czasów (kto słyszał wtedy o cykaczach?). W redakcyjnym gronie wytypowaliśmy grupę największych hitów z najntisów, a następnie wybraliśmy 50 tych, które: 1. najmocniej zaznaczyły się w świadomości słuchaczy i przetrwały do dziś, 2. najlepiej definiują hip-hop tamtych czasów. Każdy z nas (4 osoby) ułożył swoją 50-tkę, w której 1 miejsce ma 50 punktów, a ostatnie – 1 punkt (w sumie najwięcej można było zgarnąć 200 punktów). Dziś przedstawiamy wam miejsca od 50 do 26, za parę dni część druga. Nie zapomnijcie dodawać swoich typów w komentarzach pod tekstem lub na FB!
50. Arrested Development – Tennessee
rok: 1992
punkty: 30
Największy hit z ich debiutanckiej płyty, o tyle ważny, że na początku lat 90. królowały gangsterskie klimaty – zatem wbicie się klinem z ciepłymi hiphopowymi melodiami zakrawało o cud. A jednak im się udało. Kawałek traktuje o utracie bliskich osób. Wykorzystano w nim sampel z utworu Alphabet Street Prince’a, który nie został wyczyszczony i prawnicy artysty upomnieli się o hajs.
49. Bone Thugs-n-Harmony – Tha Crossroads
rok: 1995
punkty: 34
Piękny rapowy hołd złożony Eazy’emu E i jedna z najlepszych piosenek o śmierci, jakie znamy. Tha Crossroads pobiła rekord, debiutując na liście Billboard Hot 100 na drugim miejscu – w połowie lat 90. żadnemu rapowemu kawałkowi nie udało się zajść tak wysoko w pierwszym tygodniu. Można było się spodziewać, że zespół stanie się większą gwiazdą, ale jakoś nie wyszło, choć Bone Thugs-n-Harmony działają do dziś.
48. Sir Mix-A-Lot – Baby Got Back
rok: 1992
punkty: 39
Ten kawałek zrobił niemały zamęt, głównie z uwagi na kontrowersyjny tekst. Raper nie ukrywa w nim swoich uczuć do kobiecych krągłości. Klip został zbanowany przez MTV, które uznało, że traktuje kobiety przedmiotowo. Autor tłumaczył, że nie taka była jego intencja, chciał jedynie pokazać, że model piękna, lansowany przez kolorowe magazyny, mija się z rzeczywistością. Dość wspomnieć, że kawałek mimo to zawojował listy przebojów, ustępując jedynie I Will Always Love You Whitney Houston.
47. Digable Planets – Rebirth Of Slick (Cool Like Dat)
rok: 1992
punkty: 39
Ten kawałek to esencja jazzującego rapu i pierwszej połowy lat 90. Singiel z debiutanckiego albumu tria, Reachin’ (A New Refutation of Time and Space) można zaliczyć do klasycznych najntisowych jednostrzałów (tu zobaczycie kilka innych takich przypadków). Rebirth Of Slick pojawiło się na wszystkich listach przebojów, zdobyło nagrodę Grammy i w 1993 pokryło się złotem – aż trudno uwierzyć, że wielka popularność Digable Planets na tym kawałku się również zakończyła. Zwłaszcza, że kilka bardzo dobrych utworów się jeszcze u nich pojawiło, dość wspomnieć 9th Wonder.
46. Ol’ Dirty Bastard feat. Kelis – Got Your Money
rok: 1999
punkty: 44
Jedyny singiel członka Wu-Tang Clanu, wydany przy okazji premiery solowej płyty Nigga Please. To także pierwsze hitowe wprawki Kelis na feacie oraz The Neptunes na beacie. I jedyny tak duży komercyjny hit Bastarda (nie licząc Ghetto Superstar, ale tam kontrybutorów było wielu). Teledysk wyreżyserował Hype Williams.
45. Tag Team – Whoomp! (There It Is)
rok: 1993
punkty: 45
Ten banger podzielił świat – duetowi z Atlanty przyniósł drugie miejsce na liście Billboardu oraz wysokie pozycje na notowaniach najlepszych i jednocześnie najgorszych kawałków w historii muzyki. Mało tego, przez lata trwał spór czy w klipie pojawił się Barack Obama, czy nie (sprawdźcie 00:46, ostatecznie większość obstawiła, że to jednak LA Sno z duetu Duice). Tak czy inaczej, dźwięk syntezatora z ghetto bassowego jednostrzałowca i charakterystyczny ruch rękami kojarzyli wszyscy. Nie bez powodu od samego początku całość kierowana jest do party people – spróbujcie odpalić i nie tańczyć.
44. LL Cool J – Mama Said Knock You Out
rok: 1991
punkty: 47
Czasami babcia może zaoferować dużo więcej niż szarlotkę i rosół z kołdunami. Początek lat 90. nie był dla LL Cool J-a najlepszym momentem, coraz częściej myślał o zawieszeniu mikrofonu na kołku. Jakoś nie mógł odnaleźć się w gangsta rapowych realiach. I to właśnie babcia namówiła go, żeby wziął się w garść i dokopał wszystkim. W klipie, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, raper staje w ringu, argumentując swoje racje.
43. Skee-Lo – I Wish
rok: 1995
punkty: 50
Wiecie, że siedzimy w trapach i pandach, ale ze staroszkolnego rapu najbardziej brakuje nam totalnego, radosnego luzu – takiego, jaki choćby jest w tym tracku. I Wish zostało hitem, bo każdy mógł identyfikować się z gościem, który chciałby być trochę fajniejszy, by dziewczyna zwróciła na niego uwagę. Sam Skee-Lo też mógłby powiedzieć sobie I wish w przypadku swojej kariery, która de facto zaczęła się i skończyła na jednym utworze. Ale nominację do nagrody Grammy dostał, samo wyróżnienie sprzed nosa sprzątnął mu jednak Coolio ze swoim Gangsta’s Paradise. Takie to były czasy.
42. Jay Z feat. Ja Rule – Can I Get A…
rok: 1998
punkty: 55
Jaya, zwłaszcza w najntisach, nie może zabraknąć. Can I Get A… to kawałek z krążka Vol. 2… Hard Knock Life i jednocześnie część bardzo dobrze przyjętego soundtracku do filmu Godziny szczytu. Singiel odniósł sukces komercyjny, a swoje ugrał na nim też Ja Rule, któremu track otworzył drzwi do kariery (i to wcale nie dlatego, że Steve Carr, reżyser teledysku, namówił go, żeby wystąpił w nim bez koszulki). Jigga i Ja ubolewają nad tym, że życie na rapie nie jest takie łatwe, bo nigdy nie wiadomo kiedy innym chodzi tylko o twój hajs. Ku przestrodze.
41. KRS One – Sound Of Da Police
rok: 1993
punkty: 57
Woop-woop, that’s the sound of da police/Woop-woop, that’s the sound of da beast – te wersy znają wszyscy fani hip-hopu. Drugi singiel z pierwszego solowego albumu KRS-a to kanon gatunku. Kawałek, jak nietrudno się domyślić, wymierzony był w policjantów, którzy często podejmowali interwencje kierując się rasistowskimi pobudkami. Warto wspomnieć, że fragmenty tego utworu samplowane były na potęgę i znalazły się w ponad 150 kawałkach.
40. Public Enemy – He Got Game
rok: 1998
punkty: 59
Public Enemy i Spike Lee – z tej współpracy musiało wyjść coś pięknego. Cały soundtrack do filmu He Got Game jest przesztosem, jednak my tu przede wszystkim o doskonałej piosence tytułowej, w której chłopaków z Public Enemy wspomógł gospelowy chór Shabach Community Choir Of Long Island. Doceńcie także zaangażowany, mocno poetycki tekst. Rapowy przebój idealny?
39. Outkast – Rosa Parks
rok: 1998
punkty: 63
Świetny imprezowy banger z niezłą historią: Outkast chcieli, by ich trzecia płyta, Aquemini, była przewrotem na rap scenie, więc jako patronkę tematu wybrali sobie Rosę Parks, czarnoskórą kobietę, która w 1955 roku – czasach segregacji rasowej w USA – odmówiła ustąpienia miejsca w autobusie białemu mężczyźnie, co zapoczątkowało zakrojony na szeroką skalę ruch na rzecz równych praw obywatelskich. Niestety 85-letniej wówczas pani Parks kawałek się nie spodobał i podała Outkast oraz wydającą ich album wytwórnię LaFace do sądu za bezprawne wykorzystanie jej imienia i nazwiska. Sprawę wyjaśniono dopiero po siedmiu latach, gdy Parks była już w ostatnich miesiącach swojego życia.
38. Busta Rhymes – Gimme Some More
rok: 1998
punkty: 63
Kwintesencja stylu Busta – chłopak nawija jak szalony. Kawałek pochodzi z trzeciego albumu rapera. Skrzypki w podkładzie to sampel ze ścieżki dźwiękowej do filmu Psychoza Alfreda Hitchcocka. Nie mniejszą furorę niż track zrobił teledysk autorstwa Hype’a Williamsa. Busta wciela się w różne postacie i jeszcze nie jest tak nalanym klocem jak teraz. Przy okazji: wpadacie na jego darmowy gig do Krakowa?
37. Dr Dre feat. Ice Cube – Natural Born Killaz
rok: 1994
punkty: 66
To o tyle istotna produkcja, że po raz pierwszy od rozpadu kultowego składu N.W.A., Dr Dre steamował się z Ice Cube’em. Kawałek pochodzi z krótkiego filmu Murder Was the Case ze Snoopem w roli głównej. Nie mniej emocjonujący jest klip. Raperzy starają się uciec z policyjnej obławy, co średnio im się udaje. I taka ciekawostka, na końcu w roli snajpera – 2Pac.
36. De La Soul – Ring Ring Ring (Ha Ha Hey)
rok: 1991
punkty: 71
Ach, czasy, w których fani zalewali swoich idoli demówkami na kasetach i pisali do nich listy, dziś jedna wrzutka na fejsa załatwia sprawę. Największy hit De La Soul z fajnym, jazzującym sampelkiem – a takie rzeczy nigdy nie brzmiały lepiej, niż na początku lat 90.
35. The Pharcyde – Drop
rok: 1995
punkty: 71
Mało który skład zapowiadał się tak dobrze. Zaczęli więcej niż dobrym debiutem Bizarre Ride II the Pharcyde w 1992 roku, poprawili trzy lata później krążkiem Labcabincalifornia. I to właśnie z niego pochodzi ten kawałek. Nieszablonowe podejście do gatunku to ich znak rozpoznawczy. W utworze pojawił się sampel z New Style Beastie Boys, zresztą Ad Rock i Mike D pojawili się w teledysku. Charakterystyczny klip z motywem odwrócenia sekwencji zdjęciowych (na jego potrzeby Pharcyde nauczyli się rapować od tyłu) przygotował Spike Jonze.
34. The Roots feat. Erykah Badu – You Got Me
rok: 1999
punkty: 72
Track pochodzi z czwartego albumu formacji. Niejeden imprezowy przytulaniec przy tym wjechał. Pierwotnie partie Erykah Badu zaśpiewała Jill Scott. Kilka linijek nawija też Eve. Piosenka o tym, że zaufanie w relacji zawsze popłaca. Ależ ten kawałek ma klimat!
33. Notorious B.I.G. – Hypnotize
rok: 1997
punkty: 73
Wyjątkowy kawałek, wyjątkowa sytuacja. Track pochodzi z krążka Notoriousa Life After Death, który został wydany dwa tygodnie po jego tragicznej śmierci. PS. Kto pamięta follow-up Tedego do tego numeru?
32. Nas – The World Is Yours
rok: 1994
punkty: 76
Nawiązania do Człowieka z blizną (naszym zdaniem najlepszego filmu gangsterskiego na świecie) oraz historii seryjnego zabójcy z Teksasu, a przecież ten kawałek jest niesamowicie liryczny i nastrojowy. Jeden z największych sztosów na płycie Illmatic, bez której cała ta gra wyglądałaby inaczej. Nas, the world is yours.
31. RUN-D.M.C. feat. Jason Nevins – It’s Like That
rok: 1998
punkty: 83
Historia tego singla jest oparta na paradoksach: przesłanie kawałka jest mocno smutne, co jednak nie przeszkodziło didżejowi Jasonowi Nevinsowi zremiksować go – w 15 lat po premierze – na taneczną, imprezową modłę. Chłopaki z RUN-D.M.C. zapłacili mu 5 tysięcy dolarów za remiks i praktycznie zapomnieli o sprawie, gdy nagle parę miesięcy później It’s Like That stało się megahitem, a singiel sprzedano w 5 milionach egzemplarzy. Wujek Dobra Rada radzi: zawsze podpisujcie umowy na procent od zysków. Aha, w teledysku zawsze chcieliśmy być tym kudłatym z 2:25.
30. Nas feat. Lauryn Hill – If I Ruled The World (Imagine That)
rok: 1996
punkty: 85
Singiel z drugiej płyty Nasa, który przyniósł mu gigantyczną popularność także wśród niedzielnych słuchaczy rapu. Oparty na kawałku Kurtisa Blowa z 1985 roku jest życzeniową piosenką z gatunku: co by było, gdyby – w tym przypadku, gdyby raper rządził światem. Teledysk wyreżyserował Hype Williams.
29. Lauryn Hill – Doo Wop (That Thing)
rok: 1998
punkty: 86
Kawałek pochodzi z kapitalnej płyty Miseducation of Lauryn Hill. Dla wielu, w tym dla nas, to kanon czarnej muzyki. Artystka sama napisała ten track, nagrała i wyprodukowała. Utwór z miejsca zawojował listy przebojów, dość wspomnieć, że znalazł się na 1 miejscu prestiżowego notowania Billboardu. Przekaz banalnie prosty – dziewczyny, uważajcie na chłopaków, bo czasami zdarza im się zwodzić.
28. A Tribe Called Quest – Scenario
rok: 1992
punkty: 86
Chyba jeden z bardziej rozpoznawalnych tracków nowojorskiej ekipy. Singiel pochodzi z krążka Low And Theory. M.in. dzięki niemu Busta Rhymes mógł wypłynąć na szersze wody. Klip dziś bawi swoją pulpitową oprawą graficzną, ale wtedy uchodził za wyjątkowo na czasie. Oprócz członków ATCQ w wideo pojawili się również m.in. Redman, Spike Lee i De La Soul.
27. Snow – Informer
rok: 1992
punkty: 90
One hit wonder, taki, który każdy kojarzy do dziś. Informer odnosi się do kryminalnej przeszłości Snowa; zresztą, co ciekawe, przeszłości, która dopadła go w chwili największej sławy. Gdy w 1993 roku kawałek był numerem jeden na światowych listach, Snow odsiadywał 8-miesięczny wyrok za tzw. całokształt twórczości. Ale za to w dniu wyjścia odjechał spod więzienia limuzyną. Można? Można!
26. Fugees – Fu-Gee-La
rok: 1996
punkty: 91
Pierwszy singiel promujący drugi album, The Score, utorował drogę do sukcesu tej formacji. Kolejne – cover Killing Me Softly Roberty Flack, Ready Or Not i kolejna przeróbka, tym razem przeboju Boba Marleya No Woman, No Cry wprawdzie odbiły się większym echem, ale to właśnie Fu-Gee-La jest kwintesencją brzmienia Fugees.
Kolejnej części zestawienia szukajcie na niuansie za kilka dni!
Szanowny Użytkowniku,
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 roku nowych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych (RODO), pragniemy przypomnieć Ci podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszego serwisu. Klikając w przycisk z napisem „W PORZĄDKU”, potwierdzasz, że zgadzasz się na wymienione niżej działania.
Cookies, czyli ciasteczka
Wraz z naszymi partnerami wykorzystujemy pliki cookies, potocznie zwane ciasteczkami, oraz inne pokrewne technologie. Mają one na celu zapewnienie Twojego bezpieczeństwa i udoskonalanie naszego serwisu poprzez wykorzystanie danych w celach analitycznych. Zakres wykorzystywania plików cookies możesz określić w preferencjach przeglądarki. Jeśli nie wprowadzisz zmian ustawień, informacje te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia.
Pragniemy Cię zapewnić, że przechowywane przez nas dane osobowe są bezpieczne. Ich administratorem jest firma Skills Warsaw Michał Michalski z siedzibą w 00-161 Warszawa, ul. Anielewicza 9/25. Twoje dane osobowe są przetwarzane na zasadzie dobrowolności i będą przetwarzane tylko tak długo, jak długo są niezbędne do realizowania ww. celów lub do momentu, gdy wyrazisz skuteczny sprzeciw wobec ich przetwarzania. Co ważne, dostęp do nich ma tylko wyznaczony inspektor, a Tobie przysługuje prawo żądania dostępu do treści danych, ich usunięcia, ograniczenia przetwarzania oraz przenoszenia. Masz też prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych na podstawie uzasadnionego interesu z przyczyn uzasadnionych Twoją szczególną sytuacją. Gdy uznasz, że firma Skills Warsaw Michał Michalski narusza przepisy Rozporządzenia RODO, masz prawo wnieść skargę do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych.