11 września 2007 roku. Wtedy Kanye dał światu pierwszą hip-hopową płytę tak dobrze skrojoną pod wielkie, stadionowe koncerty. Co tu dużo pisać, to był przełom!
Pamiętacie tę walkę? Z jednej strony ze swoją najnowszą płytą Curtis, pojawił się 50 Cent, którego poprzednie krążki, Get Rich or Die Tryin’ oraz The Massacre odniosły ogromne sukcesy komercyjne, sprzedając się odpowiednio w 15 i 12 milionach egzemplarzy. W drugim narożniku stanął Kanye West, mocno rozpychający się w mainstreamie po sukcesach swoich wcześniejszych płyt (College Dropout – 8 milionów egzemplarzy, Late Registration – 7.8 miliona, natomiast oba albumy miały o wiele lepsze recenzje niż płyty 50 Centa). Media dodatkowo nakręcały atmosferę rywalizacji, porównując dwóch raperów do klasycznych sporów w stylu Rolling Stones vs The Beatles, czy Oasis vs Blur. Kanye jednak od samego początku czuł się zwycięzcą, nie szczędząc przy tym słów szacunku w stronę Fiddy’ego. W końcu nawet Curtis zmiękł i w wywiadzie w BET, po kosmicznym wykonaniu singla Big Brother Yeezy’ego, przyznał, że jeśli Kanye go pobije to dlatego, że sam zbyt długo był zwycięzcą i publiczność chciałaby w końcu zobaczyć jego porażkę. Obie płyty rozeszły się w ogromnych nakładach, mimo to Graduation wyraźnie zdystansowało Curtisa, sprzedając się w pierwszym tygodniu w 957 tysiącach egzemplarzy (50 Cent sprzedał 691 tysięcy).
Krążek, który miał być pierwszą w historii płytą z rapem stadionowym (Kanye podczas trasy z U2 podpatrywał Irlandczyków przy pracy) jest niezwykle wizjonerski i futurystyczny w porównaniu do tego, co wówczas pojawiało się na rynku. Zastosowanie hardrockowych, a nawet krautrockowych sampli (Drunk and Hot Girls), wprowadzanie syntezatorów i skandowanych refrenów a także wspomniana fascynacja zespołami grającymi dla dziesiątek tysięcy widzów stworzyły płytę ponadczasową, która mimo upływu lat nadal zaskakuje świeżością. Teksty stały się bardziej osobiste, ale wciąż silnie przemawiające do fanów. Jak mówił Takashi Murakami, który zilustrował niesamowity świat Graduation: Miś sprawiał wrażenie jednocześnie zestresowanego i trymfującego, album więc uwidaczniał egzystencjalny dualizm Westa, rykoszetując między arogancją a zwątpieniem, bogaceniem się a samokrytyką, pozwalając sobie na głęboką autoanalizę w kontekście gigantycznego skoku popularności.
Przed premierą ukazały się dwa z pięciu singli promujących Graduation – Stronger oraz Can’t Tell Me Nothing. Pierwszy z nich, wykorzystujący sample z Harder, Better, Faster, Stronger Daft Punk, swoim mocnym, elektronicznym rytmem i wykonaniem wprawił w zdumienie znany francuski duet. Thomas Bangalter mówił: interesujące jest, jak wziął naszą muzykę i dopasował do swojej osobowości. Zmienił pierwotny sens piosenki, co czyni ją interesującą.
Can’t Tell Me Nothing to mocny rockowy anthem z refrenem do bębnów z getta. Pozostałe utwory to m.in. dedykowany ojcu Champion, niesamowicie klimatyczne Flashing Lights, marszowy i podnoszący na duchu Homecoming czy będący równie gestem miłości, co wyrażeniem frustracji w stosunku do Jaya Z Big Brother. Graduation to płyta emanująca ciepłem, szczerością i bardzo otwartym podejściem do tworzenia rapu. Jest uniwersalna, równie mocno flirtująca z popem, co EDM, które już wkrótce niczym tsunami zaleje całe Stany Zjednoczone. Posiadająca rockowe p^%$#e i tuziny ckliwych wspomnień. Pełna, kompletna, buńczuczna i wciąż zachwycająca. I choć w dziesięć lat wiele muzycznych trendów może zatrzeć ślady swoich poprzedników, Graduation ani trochę nie straciła na świeżości, będąc ostatnim kluczem, którego Kanye potrzebował do wejścia do królestwa mainstreamu.
Szanowny Użytkowniku,
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 roku nowych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych (RODO), pragniemy przypomnieć Ci podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszego serwisu. Klikając w przycisk z napisem „W PORZĄDKU”, potwierdzasz, że zgadzasz się na wymienione niżej działania.
Cookies, czyli ciasteczka
Wraz z naszymi partnerami wykorzystujemy pliki cookies, potocznie zwane ciasteczkami, oraz inne pokrewne technologie. Mają one na celu zapewnienie Twojego bezpieczeństwa i udoskonalanie naszego serwisu poprzez wykorzystanie danych w celach analitycznych. Zakres wykorzystywania plików cookies możesz określić w preferencjach przeglądarki. Jeśli nie wprowadzisz zmian ustawień, informacje te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia.
Pragniemy Cię zapewnić, że przechowywane przez nas dane osobowe są bezpieczne. Ich administratorem jest firma Skills Warsaw Michał Michalski z siedzibą w 00-161 Warszawa, ul. Anielewicza 9/25. Twoje dane osobowe są przetwarzane na zasadzie dobrowolności i będą przetwarzane tylko tak długo, jak długo są niezbędne do realizowania ww. celów lub do momentu, gdy wyrazisz skuteczny sprzeciw wobec ich przetwarzania. Co ważne, dostęp do nich ma tylko wyznaczony inspektor, a Tobie przysługuje prawo żądania dostępu do treści danych, ich usunięcia, ograniczenia przetwarzania oraz przenoszenia. Masz też prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych na podstawie uzasadnionego interesu z przyczyn uzasadnionych Twoją szczególną sytuacją. Gdy uznasz, że firma Skills Warsaw Michał Michalski narusza przepisy Rozporządzenia RODO, masz prawo wnieść skargę do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych.