Dlaczego właściwie dołączyliśmy do protestu przeciwko projektowi podatku od reklam?

Zobacz również:Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda… Jak wyglądały wybory prezydenckie od 1990 roku?
WWW_.jpg

W środę od godziny 10 strona newonce.net była zamknięta, zawiesiliśmy też na jeden dzień audycje w newonce.radio, zastępując je playlistami. Na szybko wyjaśniamy, dlaczego.

Dzisiaj rano z rozrzewnieniem pomieszanym z przerażeniem oglądałam swoje dzieci, sprawdzające, czy naprawdę nie ma wyboru w TV... Media bez wyboru to coś strasznego, młodsi mogą to teraz sprawdzić, jeśli nie wierzyli starszym na słowo - napisała wczoraj na Facebooku nasza redakcyjna koleżanka, Agnieszka Szydłowska. Takiego dnia w polskich mediach nie było dotąd nigdy - przeskakiwaliśmy przez puste kanały TV i czuliśmy się, jakbyśmy przebywali w próżni. A tak może wyglądać rzeczywistość bez zróżnicowanych treści, do których przywykliśmy przez ostatnie trzy dekady.

Media protestowały przeciwko projektowi podatku od reklam, który rząd chce na nie nałożyć. Teoretycznie ma on uderzyć w globalne korporacje, które nie płacą w Polsce podatków dochodowych: Facebook płaci je na przykład w Irlandii, gdzie znajduje się jego europejski oddział. W praktyce bardzo mocno odczują go koncerny mediowe, zarówno te zagraniczne, które działają w Polsce, jak i lokalne - zwłaszcza te małe. Zobaczcie to na liczbach:

- stacje radiowe, telewizyjne, kina, operatorzy powierzchni outdoorowych mieliby zapłacić podatek od przychodu przekraczającego 1 mln złotych rocznie

- prasa - od przychodu powyżej 15 mln złotych

- serwisy internetowe - od przychodu powyżej 22 mln złotych

A ile miałyby wynieść te podatki?

- prasa: 2 procent dla przychodów poniżej 30 mln złotych, 6 procent powyżej tej kwoty

- reszta mediów: 7.5 procent od przychodów poniżej 50 mln złotych, 10 procent powyżej tej kwoty

Przytłaczająca większość z tych mediów utrzymuje się wyłącznie z reklam. Każde z nich płaci również (niemałe!) podatki, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. A przecież nie od dzisiaj wiadomo, że sytuacja finansowa mediów w Polsce nie jest dobra; sprzedaż drukowanych pism spada, a treści ukryte za paywallami nie cieszą się taką popularnością, jak darmowe. Jeśli dodać do tego stałą ekspansję social mediowych gigantów na rynku medialnym, przyszłość... No, nie jest tak, że rysuje się w czarnych barwach, ale na pewno nie w różowych.

Nowy podatek może spowodować, że wiele z małych, niezależnych mediów po prostu zniknie, bo nie będzie w stanie utrzymać się finansowo. Te większe, niepubliczne, mogą wprowadzić kolejne cięcia w budżetach, co ma szanse negatywnie odbić się na ich jakości. Przetrwają dotowane przez podatników media publiczne i właśnie globalni giganci, które nie odczują uderzenia tak mocno, jak konkurencja. W tym momencie treści, które będą dochodziły do was z mediów, staną się dużo mniej zróżnicowane. A przez to słabsze. Zresztą podobna sytuacja działa się już na Węgrzech, gdzie akurat wczoraj - co za zbieg okoliczności - ostatnia opozycyjna stacja radiowa straciła koncesję na nadawanie. Według analityków z London School Of Economics 90% węgierskich mediów jest kontrolowanych przez rząd. Niezależnie od tego, kto sprawuje władzę w Polsce, taka sytuacja nie może się u nas powtórzyć.

Jako newonce jesteśmy częścią polskiego rynku mediowego - nie jakąś gigantyczną, ale w swojej kategorii wagowej istotną, czego dowodem jest chociażby nagroda Grand Press, którą otrzymaliśmy w grudniu 2020. Jesteśmy też za pluralizmem i równym podziałem sił; nie byłoby demokracji bez mocnych mediów zarówno z lewej, jak i prawej strony. I tym, żeby odbiorcy mieli wybór. Co może być problematyczne w sytuacji, w której na rynku pozostałyby media kontrolowane przez rząd (obojętnie jakiej partii) oraz Facebook, Google i inni giganci.

W środę w sieci można było znaleźć pojedyncze głosy ludzi, którzy cieszyli się z tej sytuacji, bo jakieś medium, z którym się nie zgadzają, przez jeden dzień nie nadawało. Tyle że podstawą do dyskusji i wyrobienia sobie opinii na jakiś temat jest właśnie polemika. Niszcząc zróżnicowane media, niszczymy sobie tym samym pole do rozmowy - i to jest w tym wszystkim najgroźniejsze.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.