Podczas gdy HBO zamawia u Adama McKay’a serial o naukowym wyścigu, którego celem jest odkrycie remedium na koronawirusa – powoli staje się jasne, kto w rzeczywistości wygra ten wyścig. Dziennikarze CNN ustalili, że Rosjanie dopuszczą swoją szczepionkę do użytku publicznego przed 10 sierpnia.
Amerykańskie koncerny farmaceutyczne chełpiły się postępem prac, a tymczasem Rosja robi im Sputnik moment. W ten sposób Kirill Dmitriev, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich spuentował medyczny przełom. Nawiązał w ten sposób do wystrzelenia Sputnika na orbitę okołoziemską przez Związek Radziecki w 1957 roku. Po takich słowach mógłby w sumie zrobić jeszcze mic drop.
Pionierska szczepionka została opracowana przez naukowców z moskiewskiego Instytutu Badawczego Gamaleja i jest obecnie na ostatniej prostej testów. W CNN zwraca się uwagę, że wszystko robione jest na rympał i brakuje przejrzystości, ale to nie zmienia faktu, że oficjalne zatwierdzenie ma nastąpić przed 10 sierpnia.
Jak tylko to się stanie - w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną pracownicy służby zdrowia. Ale czy aby na pewno w pierwszej kolejności? Przed tygodniem agencja Bloomberg donosiła, że już w kwietniu z tego przywileju korzystała rosyjska elita, miliarderzy i państwowi użytkownicy. Co więcej - brytyjskie służby ostrzegały, że cyberprzestępcy zza Buga próbują wykraść ich wyniki badań.
Rosja... i nie zmienia się nic!