Futbol przyszłości? TikTok wjeżdża do ligi hiszpańskiej

Zobacz również:Dlaczego Paulo Sousa ucieka z naszego kraju? Bo wszedł na polskiego Twittera (FELIETON)
TikTok LaLiga  Betis Sevilla Real Sociedad Alexander Isak Fekir football

Wyłącz TV, włącz… TikToka. W piątek, 15 kwietnia, odbędzie się przełomowa transmisja. Na platformie społecznościowej skierowanej do młodszej publiczności zostanie pokazany pierwszy mecz jednej z najważniejszych europejskich lig piłkarskich.

Odwołując się do hasła powtarzanego jak mantra przez komentatora Andrzeja Twarowskiego: Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy. Z tą różnicą, że nie przed telewizorami, a ekranami smartfonów. W fotelu, na kanapie, w pociągu, w metrze czy w poczekalni do dentysty. Gdziekolwiek, byle z dostępem do internetu. Chociaż, póki co, jedynie w Hiszpanii.

Trzydziesta druga kolejka hiszpańskiej LaLiga przyniesie bowiem konkretną rewolucję. Mecz pomiędzy Realem Sociedad a Betisem Sewilla podziwiać będziemy nie tylko w tradycyjnej formie, ale również na TikToku. Oczywiście z przyciągającymi uwagę extrasami. Widzowie będą mogli wejść w interakcję z komentatorami – piłkarskimi tiktokerami Nacho Hernáezem i Carlą Gabián – oraz brać udział w czacie na żywo. Zero nudy, ma się dziać.

Pomysł na realizację meczu w tej formie wyszedł od władz LaLigi. Co na ten temat sądzi dziennikarz newonce.sport, Dominik Piechota? Świetna idea, bo pokazuje, że piłka nożna nie chce kisić się we własnym sosie. Widzi, jak błyskawicznie zmienia się świat. Chce docierać do nowych, młodszych użytkowników i dawać im alternatywne możliwości konsumpcji swojego produktu. Każda opcja wyboru zwiększa jego atrakcyjność – mówi.

Nowoczesne drużyny grają tak, że przypomina to tenis. Wodzimy głową od lewej do prawej i to w naszych oczach definicja najbardziej atrakcyjnej rywalizacji.

Dominik Piechota

dziennikarz newonce.sport

Będzie to trzeci taki przypadek w historii piłki nożnej, ale pierwszy, jeśli chodzi o jedną z czołowych europejskich lig. Wcześniej, na TikToku odbyła się transmisja meczu pomiędzy Bayernem Monachium a Borussią Dortmund w Superpucharze Niemiec. Użytkowniczki i użytkownicy mogli także obejrzeć kobiecy futbol w wykonaniu Burnley FC. Drużyna streamowała wszystkie domowe mecze na chińskiej platformie. Teraz, liga hiszpańska idzie krok dalej, bo spotkanie Realu z Betisem to walka o puchary, w tym o Ligę Mistrzów, czyli marzenie każdej ekipy. To mecz, który potencjalnie może się sprzedać samą atrakcyjnością, bo zarówno Sociedad, jak i Betis chcą cieszyć się grą – zaznacza specjalista newonce.sport. Wybór padł na drużyny popularne, grające bardzo atrakcyjnie i widowiskowo w piłkę. Piękne stroje, ciekawe barwy, nowoczesna, szybka gra, atrakcyjne style. Betis z Fekirem i Canalesem, Real Sociedad z Davidem Silvą czy Alexandrem Isakiem. To może być bardziej sexy dla widza, niż pozostałe spotkania – dodaje.

Świeża wizja zbiegła się w czasie z wyjątkowo trudnym okresem dla LaLigi. Organizacja przeżywa spory kryzys wizerunkowy, który przekłada się na zainteresowanie rywalizacją topowych hiszpańskich drużyn. Spory w tym udział Leo Messiego, który – zmuszony przez kłopoty finansowe klubu – zdecydował się odejść z FC Barcelony. Nie da się również pominąć fiaska Superligi, której jednym z inicjatorów był prezes Realu Madryt, Florentino Pérez. Dorzućmy jeszcze zadłużenia wielu zespołów, co nie przekłada się korzystnie na odbiór rozgrywek.

W Hiszpanii widzą, że zaczynają coś tracić. 90 minut w telewizji nie jest już tak atrakcyjne i średnia widzów z czasem zaczyna spadać. Mówił już o tym szef ligi Javier Tebas, opowiadał również prezes Realu Florentino Perez, kiedy ogłaszał utworzenie rewolucyjnej Superligi. To taki ładny wytrych w ochronie własnych interesów – walka o młodego widza. Potrzeba nowej oferty jest jednak dostrzegalna, więc LaLiga cały czas poszukuje możliwości, jak zainteresować nastoletniego – i jeszcze młodszego – odbiorcę. Bilety na stadiony są drogie, pakiety telewizyjne coraz bardziej rozbite na różne stacje, a co za tym idzie, bardziej kosztowne, więc nie można zamykać się w bańce – kwituje Piechota.

Całość zostanie wyświetlona w wertykalnym (pionowym) formacie 9:16, co samo w sobie jest odważnym ruchem. Dostępna będzie również opcja 4K, czyli najwyższej jakości obrazu. Za jej dostarczenie odpowiadać będzie firma Mediapro, która użyje do tego specjalnych, niemalże futurystycznych, technologii.

Dominik Piechota entuzjastycznie podchodzi do tematu: Dzisiaj piłka polega na jak najszybszym przetransportowaniu futbolówki spod jednej bramki pod drugą. Nowoczesne drużyny grają tak, że przypomina to tenis. Wodzimy głową od lewej do prawej i to w naszych oczach definicja najbardziej atrakcyjnej rywalizacji. A teraz mamy dostać transmisję w formacie 9:16, która niesamowicie sprawdza się przy powtórkach, zbliżeniach, podkreśleniu jednej postaci, ale w zasadzie nie wiemy, jak to będzie wyglądało w kontekście całego spotkania. Dodajmy, że na Estadio Anoeta w San Sebastián będzie pracować trzydzieści osób odpowiedzialnych za tiktokową transmisję. Next level sh*t.

Jakie korzyści może przynieść lidze hiszpańskiej ten pionierski ruch? Same takie próby sprawią, że będzie postrzegana jako bardziej innowacyjna niż pozostałe rozgrywki. Co jak co, ale akurat w Hiszpanii często próbują wchodzić w nowe media, co wynika z gigantycznych rozmiarów latynoskiego rynku. Mieliśmy już Copa America transmitowane na Twitchu, w czym pomógł sam Gerard Piqué. Teraz będziemy mieli mecz na żywo na TikToku. Coś się dzieje i to bardzo dobrze świadczy o LaLiga – puentuje sportowy dziennikarz.

Pewnie prędzej czy później podłączymy piłkarzom mikrofony i będziemy słyszeli ich rozmowy. Będziemy mogli prowadzić z nimi interakcję zaraz po meczu, co będzie wymogiem w prawach telewizyjnych.

Dominik Piechota

dziennikarz newonce.sport

Zanim zespoły Imanola Alguacila i Manuela Pellegriniego spotkają się na boisku, sprawdziliśmy, co o meczu mówi się w hiszpańskich mediach. Nie jest zaskoczeniem, że informacja stanowi w kraju paelli i sangríí raczej ciekawostkę. Masowy widz trochę nie wie, co to oznacza i co za tym pójdzie. Spotyka się to głównie z pochwałami za eksperymenty i próby dotarcia do nowego odbiorcy. Czy to przyniesie zamierzone skutki? Zobaczymy. Dzisiaj piłkę odbiera się znacznie inaczej: ludzie uwielbiają wyniki, cieszynki, gole, cudowne akcje, kompilacje, newsy, ciekawostki, transfery.

To ich niesamowicie kręci, ale już samo 90 minut przed telewizorem bywa męczące. A na pewno nie do przyjęcia bez telefonu w ręce i sprawdzenia Instagrama czy TikToka. Hiszpańskie środowisko jest dość konserwatywne, więc klasycznie – starzy dziennikarze marudzą, że kiedyś to było i zaraz ktoś zabierze im pracę. Ci z bardziej otwartymi głowami czekają z ekscytacją i zapewne wyłącznie na tym skorzystają – zaznacza Piechota.

No dobra, w 2022 roku mecz piłki nożnej w topowych rozgrywkach wjeżdża na TikToka. A, jak zapowiedział już Alfredo Bermejo, dyrektor ds. strategii cyfrowej LaLiga, to dopiero początek działań z Mediapro i chińskim gigantem. Co zatem czeka nas za 5, 10 czy 15 lat? Tu warto popuścić wodzę fantazji. Jak, w niedalekiej perspektywie, widzi transmisje piłkarskie dziennikarz newonce.sport?

Pewnie prędzej czy później podłączymy piłkarzom mikrofony i będziemy słyszeli ich rozmowy. Będziemy mogli prowadzić z nimi interakcję zaraz po meczu, co będzie wymogiem w prawach telewizyjnych. Sędziowie będą tłumaczyć się ze swoich decyzji publicznie przed kamerą jeszcze w trakcie spotkania. A na końcu piłkarze staną się bardziej influencerami niż sportowcami: połowę zarobią na kontrakcie, a drugą połowę na tym, co później pokażą w social mediach zza kulis. W zasadzie będziemy mieli dostęp do ich szatni i siedzieć w niej w ramach jakiegoś metawersum. A zawodnicy będą zarabiać na byciu showmanami, a nie tylko wyborowymi strzelcami czy bezbłędnymi golkiperami.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz i deputy content director newonce. Prowadzi autorskie audycje „Vibe Check” i „Na czilu” w newonce.radio. W przeszłości był hostem audycji „Status”, „Daj Wariata” czy „Strzałką chodzisz, spacją skaczesz”. Jest współautorem projektu kolekcje. Najbardziej jara go to, co odkrywcze i świeże – czy w muzyce, czy w popkulturze, czy w gamingu.
Komentarze 0