Koniec opowieści o stylu, czas na skuteczność. Dawid Kownacki, czyli dlaczego warto myśleć na chwilę

Zobacz również:CENTROSTRZAŁ #3. Odwaga pionierów. O nieoczywistych kierunkach transferowych
Wisla Plock - Lech Poznan
Fot. Adam Starszynski

Dawid Kownacki na wypożyczeniu w Poznaniu nie pokazuje, że jest piłkarzem z innego świata, ale średnio co 100 minut wypracowuje bramkę i zgłasza obecność w kluczowych momentach. Dał zwycięstwo w Płocku, przyczynił się do podbicia twierdzy Szczecin czy pomógł zremisować z Legią. To już 5 trafień i 2 asysty, odkąd wrócił na Bułgarską, a w lidze odpowiada za 1/3 bramek zdobytych w tym czasie przez Kolejorza. „Odkąd wróciłem, przyświeca mi tylko jeden cel: przywrócić po latach Lecha na swoje miejsce i znowu świętować mistrzostwo” – mówił 25-latek. Na razie pokazuje, że nawet jeśli będzie to tylko 3-miesięczna pomoc, okazała się niezwykle potrzebna. Na tym etapie głównie trzeba dźwigać presję.

To już taki moment, że każda pomyłka może kosztować mistrzostwo Polski, a Raków, Lech i Pogoń nieustannie muszą patrzeć na poczynania swoich rywali. Jedna skucha i żegnamy się z aspiracjami do tytułu. Wielka Sobota pokazała, że cała trójka była nieomylna i dźwignęła presję. Raków wygrał zasłużenie i przekonująco w Niecieczy (3:0), Pogoń nieznacznie w Białymstoku (2:1), chociaż prowadzona przez Kamila Grosickiego była wyraźnie lepsza, a Lech poradził sobie w Płocku (1:0) z aspirującą do europejskich pucharów Wisłą.

Piłkarze Macieja Skorży nie dopuścili rywala pod własną bramkę, ale sami mieli problemy, aby tworzyć sobie dogodne sytuacje. 23 strzały, z czego 7 z nich w światło bramki, nie przekładało się na naprawdę groźne sytuacje. Wszyscy wiedzieli, że kwestią czasu jest wciśnięcie bramki przy takiej aktywności i zaangażowaniu lechitów, lecz problemy w tej ostatniej, trzeciej tercji znowu dawały do myślenia. Zadecydowało urwanie się bardzo ruchliwego Michała Skórasia oraz spokój i chłodna głowa Dawida Kownackiego, który w polu karnym znalazł czas, aby przyjąć piłkę, zabrać się z nią i spokojnie przymierzyć obok Krzysztofa Kamińskiego.

To już taki etap rozgrywek, że Maciej Skorża myśli przede wszystkim o bezpieczeństwie. Wystawia dwóch środkowych pomocników z nawykami pracy w defensywie, aby odpowiednio zabezpieczyć środek. Kolejorz klasycznie grał z jednym wysoko ustawionym bocznym obrońcą i jednym z bardziej askuracyjną postawą, rozgrywał piłkę na trzech stoperów z pozostającym jednym z Portugalczyków, korzystał z mobilności Jaspera Karlstroma w bocznych sektorach oraz próbował korzystać z mobilności Kownackiego i Skórasia.

Odkąd 25-latek wrócił po latach na wypożyczenie do klubu, Lech Poznań zdobył 18 bramek w lidze, z czego 1/3 była efektem jego pracy. Można było mieć różne oczekiwania wobec Kownackiego, nie przerasta póki co ekstraklasy poziomem, ale broni się liczbami i zaangażowaniem w decydujących momentach. Jak na razie dopisał sobie 4 bramki w lidze (plus jedną w Pucharze Polski) oraz 2 asysty. Gdyby go brakowało, przy kontuzji Ishaka Skorża musiałby kombinować z pozycją dziewiątki i stawiać tam na Joao Amarala lub na przykład Filipa Marchwińskiego. Na dzisiaj sprowadzenie Kownackiego to ruch, który broni się w każdym wymiarze.

Napastnik Fortuny miał decydujący wpływ na ogranie Pogoni Szczecin na wyjeździe w kluczowym spotkaniu, pomógł zremisować z Legią Warszawa, a teraz dał triumf w Płocku. Zarówno sprowadzenie jego, jak i Tomasza Kędziory (mimo braku minut z Wisłą) to nieocenione ruchy dla szatni w kwestii trzymania ciśnienia. Oni wielokrotnie grali razem na jednej stronie w mistrzowskim sezonie siedem lat wcześniej. Dzisiaj są zupełnie innymi piłkarzami z doświadczeniem na międzynarodowym poziomie. I chociaż nie zostali z miejsca gwiazdami ligi, pomagają zarządzać trudnymi chwilami. Tym bardziej na etapie, kiedy styl odchodzi do lamusa, a liczy się przede wszystkim wytrzymywanie ciśnienia i czasem przepychanie meczów kolanem. Skorża może zdecydować, że woli precyzyjne dośrodkowania Joela Pereiry niż atuty Tomasza Kędziory, ale dla całej kondycji szatni to spore wsparcie.

W Poznaniu podali rękę swoim wychowankom, ale sami bardzo na tym zyskali. Opłaca się myśleć na chwilę, na tu i teraz, czego najlepszym dowodem są właśnie występy Kownackiego. Oni pamiętają, jak to jest wytrzymać trudną końcówkę sezonu i mają zarazić tym samym kolegów, gdy Lech musi sobie poradzić w tym pościgu z Rakowem i Pogonią. Na nim jest największa presja. I to on potencjalnie może zderzyć się z największą wściekłością, gdyby ten sezon nie skończył się przynajmniej jednym trofeum i to tym mistrzowskim. Nie przy takich wydatkach, przy takich nazwiskach, tak słabej Legii i sezonie stulecia. Dlatego właśnie wszystkie ręce na pokład były tak ważne, co nawet widzieliśmy po liście gości na trybunach w meczu urodzinowym celebrującym stulecie z Jagiellonią (3:0).

Maciej Skorża swoimi wypowiedziami wprost sugeruje, że ładnie i przyjemnie to już było, teraz w ostatnich pięciu meczach ma być przede wszystkim skutecznie. Piłkarze nie tyle grają na splątanych nogach, co nie czują pełnej swobody, wiedząc, ile mogą stracić. Środki będą prostsze, narzędzia bardziej wyrachowane, fantazja ze środka sezonu też jakby uleciała. To moment gry z kalkulatorami w dłoni i myślenia bardziej o tym, ile można stracić, niż zyskać. Dlatego tutaj tak ważne będzie doświadczenie, jakie szatnię Lecha wzmocniło. Emocje teraz buduje przede wszystkim stawka. To szalony sezon, kiedy trzy kluby grające o mistrza mają tyle samo oczek i korespondencyjnie śledzą każdą minutę u rywala. Jedna skucha i można się żegnać z pracą wykonaną przez poprzednie miesiące. Wszystkie trzy ekipy punktują ze średnią ponad 2 punktów na mecz, a to pokazuje, jak doskonale wygląda w tym roku cała trójka. Można podwyższać poprzeczkę, ale ktoś tu musi skończyć trzeci.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uwielbia opowiadać o świecie przez pryzmat piłki. A już najlepiej tej grającej mu w duszy, czyli latynoskiej. Wyznaje, że rozmowy trzeba się uczyć. Pasjonat futbolu i entuzjasta życia – w tej kolejności, pamiętajcie.