Lil Konon: 5 mniej kojarzonych, młodych raperów, którym warto przyjrzeć się w 2021 (FELIETON)

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
sydoz.jpg

Rapowych ksyw, które od dłuższego czasu ocierają się o główny nurt, jest ogrom. Niektóre zapamiętujemy, bo co jakiś czas przewijają się w numerach bardziej znanych kolegów z branży, o innych zapominamy albo przepadają w gąszczu innych, być może bardziej oryginalnych.

Jeżeli poświęcimy nieco więcej czasu na research, to z pewnością natrafimy na kogoś mniej znanego, przy kim pojawia się pytanie: K@#$a, czemu on jeszcze siedzi w podziemiu?. Też tak mam, tym bardziej, że ostatnio sprawdzam więcej podziemia, a to wszystko dzięki mainstreamowi, który mnie często męczy i mógłby się uczyć od krajowego undergroundu. Raperów, na których warto zerkać, jest bardzo wielu, ja postaram się skupić na piątce tych mniej kojarzonych, którzy mogą w 2021 roku być dużo bardziej rozpoznawalni.

sprawdźcie także inne felietony Lil Konona dla newonce: przegląd wojsk rapowych wytwórni w 2020 oraz o tym, dlaczego SBM Starter to bardzo ważna akcja

1
MCHserfer

Na twórczość Michała natrafiłem na przełomie 2018/2019 roku, ale przyglądałem się jej raczej z boku. Widziałem jednak, że twórczość MCH spotyka się w zasadzie z samymi propsami, niestety nigdy jakoś wybitnie nie przekładało się to na wyniki jeżeli chodzi o wyświetlenia, które finalnie zatrzymywały się na kilkudziesięciu tysiącach. To i tak dobry wynik? Ja uważam, że to za mało – MCH robi muzę, która spokojnie bije na głowę większość znanych, mainstreamowych numerów. Spora część teledysków MCH powstała za granicą, z racji tego, że przez ostatnie lata zajawkowo podróżował stopem, dzięki czemu zwiedził 24 kraje. Początki jego twórczości to 2012 - przez cztery kolejne lata kawałki Michała pojawiały się na kanale Alcomindz. Niestety większości tych numerów nie da się już znaleźć, bo powstawały na bitach bez licencji. Warto również dodać, że były to czasy, kiedy działał w jednej ekipie z White 2115 czy Kukonem.

MCH jest w trakcie tworzenie mikstejpu Sanatorium, do którego klipy możecie sprawdzić na kanale Wiatraki MVMNT, a który ma ukazać się na dniach. Dawno na nic tak nie czekałem z podziemnych rzeczy. Mam nadzieję, że kolejny krążek MCH ukaże się już nakładem mainstreamowej wytwórni. Gdyby ktoś zapytał o to, jak MCH brzmi, powiedziałbym, że jest bardzo oldskulowy w swojej niuskulowości oraz bardzo niuskulowy w tym, co oldskulowe. Przy okazji zdradzę ciekawostkę związaną z okładką mikstejpu Sanatorium. Jej autorką jest dziewczyna z Azji, którą MCH poznał w 2019 roku podczas podróży stopem po Bośni. Po ukończeniu studiów postanowiła przyjechać do Europy i zwiedzić Bałkany. Niestety dziewczynę okradziono w Serbii, w związku z tym postanowiła dotrzeć na lotnisko w Sarajewie. Ten zbieg okoliczności sprawił, że ich drogi się przecięły i wspólnie spędzili trochę czasu, zwiedzając tamtejsze rejony. Okazało się, że jej zajawką jest rysowanie i po powrocie do domu, już po całej przygodzie - zrobiła dla niego okładkę, którą znajdziecie na froncie mikstejpu.

2
rip scotty

Kiedy pierwszy raz trafiłem na jego numer, musiałem sprawdzić, czy to czasami nie ktoś z mainstreamu, chociaż wiemy że to w zasadzie żaden wyznacznik. Kiedy natomiast zerknąłem na liczby pod jego numerami, chwyciłem się za głowę. Jestem absolutnie przekonany, że będzie to jedna z najgłośniejszych ksyw tego roku. Genialny wokal – coś co absolutnie wyróżnia go na tle innych aspirujących do tego, by robić wielkie rzeczy. Co nie znaczy, że tu rapowe kwestie kuleją, wręcz odwrotnie. Pierwszy raz usłyszałem go przy interpretacji numeru BUBBLETEA i już wtedy czułem, że warto śledzić jego dalsze ruchy. Natrafiłem na jego szesnastkę, sprawdziłem kawałek tato, który pojawił się na HASHA DRAFT i wszystkie inne muzyczne rzeczy, które powstały w duecie z producentem leeo. A potem postanowiłem sprawdzić jego historię. Patryk swoją muzyczną drogę rozpoczął od przygody w programie Od przedszkola do Opola, który wygrał pomimo... czkawki. Tak, jeżeli pamiętacie taki odcinek, w którym mały chłopiec miał czkawkę podczas występu – to on. Ale już w wieku 12 lat został wokalistą zespołu Handjob, który grał indie rocka z anglojęzycznymi, raczej wulgarnymi tekstami. Grał z nimi przez trzy lata, potem dłubał w domowym zaciszu materiał do szuflady, a po zakończeniu liceum udał się na studia z jazzu wokalnego, ale uznał, że nie tędy droga i po kilku miesiącach odpuścił. Nie dlatego, że był leniem, najzwyczajniej tego nie czuł. Wtedy wspólnie z leeo (perkusistą Handjob) przeprowadzili się do Warszawy i postanowili robić autorskie rzeczy. Patryk miał również epizod w The voice of Poland, w którym doszedł nawet do odcinków na żywo. Traktował to jak złapanie doświadczenia, by obyć się z kamerą i zobaczyć, jak to wygląda od drugiej strony.

Wiecie, co jest najbardziej zabawne? Jeszcze jakiś miesiąc temu jego liczba słuchaczy na Spotify wskazywała... nieco ponad 50. Absurd. Dawno nie spotkałem kogoś, w kim widziałbym taki potencjał, ostatnio miałem tak chyba w przypadku Okiego i wiemy, jak to się dalej potoczyło.

3
młodyBA

Moja przygoda z jego muzyką rozpoczęła się we wrześniu ubiegłego roku przy okazji numeru Liczymy tylko na to, który od pierwszego odsłuchu w zasadzie nie schodził z pętli. Znalazłem w tym numerze wiele z Kiełasa, może w nieco innym wydaniu. młodyBa to zdecydowanie ktoś, komu należy się przyglądać – tym bardziej, że niebawem mamy otrzymać EP-kę od rapera z Żyrardowa, która będzie pierwszym poważnym sprawdzianem. Jego muzyczne ruchy generalnie nabierają tempa. Jeżeli ktoś jest fanem leniwego, odrobinę nieprzewidywalnego flow, to niech koniecznie poświęci kilkanaście minut na sprawdzenie jego numerów. Przeglądając streamingi nie natraficie na wiele rzeczy, zdecydowana większość znajduje się na YT i tam radziłbym się przespacerować w pierwszej kolejności.

4
SYDOZ

Kiedy zobaczyłem na swojej grupie, że numer kogoś, kogo nie kojarzę, zebrał ponad trzycyfrowy wynik reakcji, nie było wyjścia - musiałem mu się przyjrzeć z bliska. SYDOZ to dwudziestolatek z kolektywu BUMP'12, który, mówiąc oględnie, wp@#$%olił się na scenę z buta swoją bezkompromisową i oldskulową nawijką. Fani starej szkoły zostaną z nim na dłużej. Mnie akurat bliżej do tego, co prezentują niuskulowi gracze, ale staroszkolnych, wartych uwagi rzeczy jest wśród młodszego pokolenia raperów jak na lekarstwo. Widzę jednak pewien trend - taka stylówa powoli wraca, czego doskonałymi przykładami są chociażby SYDOZ czy Asthma. W grudniu zeszłego roku swoją premierę miała płyta Wandalizm Elementem Kultury, którą sprawdziłem kilka razy. I jeśli mi tak siadł oldskulowy debiut tego chłopaka, to i wy nadróbcie zaległości.

5

Na KVBX-a natrafiłem zupełnie przypadkowo - podczas przeglądania proponowanych numerów na Spotify. Wtedy też na odsłuch wleciał kawałek Target, który z miejsca dodałem do swojej playlisty z mniej znanymi numerami SZERZEJ NIEZNANI. Ale Kuba mógł być już wcześniej znany z racji tego, że jego numery pojawiały się na kanale Parasomnia i robiły bardzo fajne wyniki. KVBX odezwał się również do Bashesh z pytaniem o możliwość grania supportów przed ich artystami, co się finalnie udało, a po drugim supporcie otrzymał propozycję zostania podopiecznym Bashesh. Do tej pory udało mu się zagrać supporty przez Paluchem, Szpakiem, KęKę, ReTo, Słoniem czy Kartkym i Pikersem. Mimo tego, że jego stylówa nie jest niczym nowym, czymś, czego jeszcze w Polsce nie było, to jest w tym wszystkim coś, co każe pozostać z jego trackami na dłużej i myślę, że w tym roku o twórczości KVBX dowie się nieco więcej osób - tym bardziej że plany są ambitne. A szerzej nieznanych raperów, o których warto wspomnieć, jest dużo więcej - nie wykluczam, że za jakiś czas pojawi się kolejna piątka!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
On i długo, długo nic.