Nie tylko Hamilton i Verstappen. Najmniejsze różnice punktowe w historii Formuły 1

Zobacz również:CZWARTY SEKTOR: Hamilton po raz setny, kosztowny błąd Lando. Rosja była szalona!
Lewis Hamilton i Max Verstappen
Fot. Mark Thompson/Getty Images

Obecny sezon Formuły 1 zapewnia największe emocje od lat. Max Verstappen i Lewis Hamilton walczą o mistrzostwo świata w ostatnim wyścigu w Abu Zabi, do którego przystępują z identyczną liczbą punktów. Dawno nie widzieliśmy tak zaciętej walki o mistrzowski tytuł, jednak historia F1 poznała już kilka takich przypadków.

Oczywiście trudno przewidzieć, z jaką różnicą punktową skończą ten sezon Hamilton i Verstappen, bo mogą równie dobrze nie ukończyć wyścigu (tego byśmy nie chcieli) i zostać ze wskazującym na Maxa remisem, jak i zwiększyć znacząco tę przewagę przy obecnym systemie punktacji.

Wiemy na pewno, że emocji nie zabraknie, choć musiałoby się wydarzyć bardzo wiele, by obaj pobili rekord w najmniejszej w historii różnicy punktowej.

1
NIKI LAUDA vs. ALAIN PROST: 0.5 PUNKTU (1984)

Najmniejsza możliwa różnica punktowa, przynajmniej dopóki w F1 ponownie - jak w latach 50. - nie zobaczymy „ćwiartek” czy nawet ułamków. Trzeci tytuł mistrzowski Nikiego Laudy był wyjątkowy nie tylko z tego względu. Austriak musiał rywalizować z młodszym kolegą z zespołu, Alainem Prostem i patrząc na statystyki nie miał prawa tego wygrać. Francuz miał więcej pole positions (trzy, przy żadnym Laudy), więcej zwycięstw (siedem do pięciu) i rzadziej musiał wycofywać się z wyścigu (pięć razy, przy sześciu Austriaka).

W jaki sposób wygrał Niki? Regularnością. W ukończonych wyścigach tylko raz wypadł poza pierwszą dwójkę, a dodatkowo pomógł mu fakt, że za wyścig w Monako (którego nie ukończył przy zwycięstwie Prosta) przyznano tylko połowę punktów. Przed ostatnim wyścigiem na torze w Estoril Prost wciąż miał szansę. Tracił 3,5 punktu (za zwycięstwo przyznawano wtedy 9 punktów, za drugie miejsce 6 i za trzecie 4) i startował z drugiego pola, podczas gdy Lauda na starcie stanął dopiero jako jedenasty.

Nikt nie miał jednak takiego tempa wyścigowego jak Niki. W trakcie rywalizacji Austriak przesunął się na trzecie miejsce, wyprzedzając m.in. młodziutkiego Ayrtona Sennę. W tym czasie Prost objął prowadzenie, co dawało różnicę pięciu punktów w wyścigu. O mistrzostwie zdecydował… Nigel Mansell, który będąc na drugim miejscu musiał wycofać się z wyścigu.

Lauda po raz kolejny dojechał drugi, a Prost nie mógł z tym nic zrobić. O tytule dla Nikiego zdecydowało pół punktu. Z kolei Francuz drugi sezon z rzędu był mocno niezadowolony. Rok wcześniej Nelson Piquet pokonał go o zaledwie dwa punkty. Gdyby Prost wiedział, że w kolejnych latach uda mu się zdobyć aż cztery tytuły mistrza świata, byłoby mu pewnie łatwiej przyjąć te dwie porażki.

2
RAIKKONEN vs. HAMILTON vs. ALONSO: 1 PUNKT (2007)

Gdzie dwóch się bije tam wiadomo, co robi trzeci. Rywalizacja dwóch kierowców McLarena, Lewisa Hamiltona i Fernando Alonso, przeszła do historii zespołu i całej Formuły 1. Do dziś mówi się o tym, że większe skupienie McLarena na jednym kierowcy dałoby bez problemu podwójne mistrzostwo świata brytyjskiej stajni.

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Alonso był wtedy świeżym podwójnym mistrzem świata, a Hamilton wybitnym brytyjskim talentem, którego McLaren nie mógł ot tak posadzić na fotel numer dwa. Mimo tego przed ostatnim wyścigiem w Brazylii wszystko wyglądało zgodnie z planem. Hamilton miał 107 punktów i był faworytem do mistrzostwa, Alonso 103, a będący za nimi Raikkonen nazbierał w swoim Ferrari równe 100. Brytyjczykowi do mistrzostwa brakowało czterech punktów (system 10-8-6-5-4-3-2-1), bo Raikkonen miał więcej zwycięstw.

Przed wyścigiem zdawało się to nie mieć znaczenia, bo Hamilton i tak startował drugi, znacznie ponad to, czego potrzebował. Przez problemy ze skrzynią biegów spadł jednak na koniec stawki i zdołał dojechać zaledwie na siódmym miejscu. Alonso był trzeci, co zrównało ich punktami, ale wszystko i tak zakończyło zwycięstwo Raikkonena.

Fin zakończył sezon z pierwszym i jedynym tytułem mistrza świata, a Hamilton i Alonso idealnie podsumowali swoją rywalizację taką samą liczbą punktów w niespotykanym remisie o zaledwie punkt za triumfatorem sezonu. To również ostatni tytuł dla kierowcy Ferrari.

3
LEWIS HAMILTON vs. FELIPE MASSA: 1 PUNKT (2008)

Sezon 2008 już zawsze będzie wyjątkowy dla polskiego (i nie tylko) kibica. Najlepszy rok w karierze Roberta Kubicy, jedyne zwycięstwo w Kanadzie i chwila nadziei na walkę Polaka o mistrzostwo świata. Ta jednak toczyła się gdzie indziej - między McLarenem Hamiltona a Ferrari Massy.

Przed ostatnim wyścigiem na Interlagos Brytyjczyk miał siedem punktów przewagi, więc do mistrzostwa potrzebował czterech punktów, bo Massa (jak Raikkonen rok wcześniej) miał więcej zwycięstw. Sytuacja wyglądała na przerażająco podobną do tego, co działo się rok wcześniej, szczególnie w momencie, kiedy na 69. okrążeniu (na 71) wyścigu naznaczonego deszczową niepewnością i walką w pitstopach, Hamilton spadł na dającą tylko trzy punkty szóstą pozycję. Massa oczywiście prowadził - jak Raikkonen rok wcześniej. W głowie wszystkich osób związanych z McLarenem musiało się w tym momencie pojawić: „O nie, to znowu się powtarza”.

Massa wpadł na metę przekonany, że właśnie został mistrzem świata. Po raz pierwszy w karierze i to na własnym torze w Brazylii - perfekcyjne spełnienie marzenia przy powtórce koszmaru Hamiltona. Dopiero po około 30 sekundach dostał całkowicie inną informację. Hamilton wyprzedził Timo Glocka zaledwie kilka zakrętów przed metą, a to zakończenie sezonu już na zawsze przeszło do historii motorsportu.

Hamilton odebrał sobie to, co stracił rok wcześniej. W międzyczasie Raikkonen zrównał się punktami z Robertem Kubicą, co przy lepszym bilansie miejsc dało mu trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Polscy kibice byli smutni, choć przy smutku brazylijskim nie mieliśmy prawa narzekać…

4
NIKI LAUDA vs. JAMES HUNT: 1 PUNKT (1976)

Hamiltonowi los bardzo szybko zrekompensował stratę mistrzostwa w 2007 roku. Niki Lauda trochę na to poczekał, bo zakończona połówką punktu rywalizacja z Prostem miała miejsce osiem lat po sezonie 1976 - przedstawionym między innymi w filmie Rona Howarda „Wyścig” (ang. „Rush”).

Skromny geniusz z Austrii kontra brytyjski playboy - tak to zostało przedstawione, jednak oczywiście najważniejszym wydarzeniem tego sezonu był dramatyczny wypadek Laudy, w którym doznał poważnych obrażeń, wynikających głównie z poparzenia. Uratowany przez kolegów z toru, spędził wiele czasu w szpitalu i opuścił… dwa wyścigi. W momencie szokującego powrotu na Grand Prix Włoch (trzynasty z szesnastu wyścigów) wciąż był liderem klasyfikacji generalnej, jednak nie był już tym samym Nikim. Przynajmniej nie w tamtej chwili.

Przed wypadkiem każdy ukończony wyścig kończył na podium, najczęściej na najwyższym jego stopniu. Po powrocie zajął odpowiednio czwarte, ósme i trzecie miejsce. To nadal dawało mu przewagę trzech punktów nad Huntem (system 9-6-4-3-2-1) przed ostatnim wyścigiem.

Ostatni weekend na torze Fuji obfitował w wiele różnych wydarzeń, odpowiednio dla całego sezonu. Najważniejszym był fakt, że w dzień wyścigu potężnie padało i wielu kierowców nie chciało nawet wyjeżdżać na tor. Organizatorzy jednak wyścigu nie zamierzali odwoływać. Lauda, który walczył w tym sezonie jak nikt inny, by wrócić i rywalizować o mistrzostwo, zrezygnował z jazdy po drugim okrążeniu. Stwierdził, że poczucie bezpieczeństwa jest znacznie ważniejsze od tytułu. W jego ślad poszli Emerson Fittipaldi i Carlos Pace. Hunt, ryzykant z natury, nie mógł nie spróbować wykorzystać takiej szansy. Po wyścigu z wieloma problemami zajął trzecie miejsce, zdobywając je dwa okrążenia przed metą. Dokładnie takiego wyniku potrzebował i został mistrzem świata.

Debaty na temat tego sezonu trwają do dziś. Jedni twierdzą, że Lauda spokojnie wygrałby tytuł, gdyby nie feralny wypadek i zapewne mają rację. Drudzy twierdzą, że Austriak i tak miał przewagę do ostatniego wyścigu i mógł to wykorzystać, co również jest prawdą. Hunt się tym nie przejmował - był mistrzem i nic nie mogło mu tego popsuć.

5
MICHAEL SCHUMACHER vs. DAMON HILL: 1 PUNKT (1994)

Sezon zakończony ogromną kontrowersją, o której prawdopodobnie mówilibyśmy znacznie częściej, gdyby nie to, że był to sezon przyćmiony tragicznymi wydarzeniami na torze Imola z udziałem Ayrtona Senny i Rolanda Ratzenbergera.

Przed ostatnim wyścigiem młody Schumacher miał jeden punkt przewagi nad Hillem i jechał po swój pierwszy tytuł mistrzowski. Przez pół wyścigu wyprzedzał rywala i zdawał się być o krok od mistrzostwa, dopóki nie popełnił błędu na zakręcie East Terrace, gdzie zahaczył o ścianę. Stracił całą przewagę nad Hillem, który rozpędzony chwilę później zaatakował. Kiedy mijał Niemca, Schumacher nagle ściął do środka i doszło do kolizji.

Benetton lidera nie nadawał się do jazdy, podczas gdy Hill ruszył dalej. Brytyjscy fani przez chwilę cieszyli się mistrzostwem (wystarczyło dojechać na piątym miejscu), jednak szybko okazało się, że i w Williamsie Hilla doszło do poważnych uszkodzeń. Kierowca musiał zrezygnować, a Schumacher został mistrzem i zarzekał się, że był to tylko incydent wyścigowy, choć fani do dziś doszukują się tam celowości. Nie dowiemy się jak było naprawdę, na szczęście Hill zdołał jeszcze zdobyć swój własny tytuł mistrzowski dwa lata później. Doskonale też wiemy, jak potoczyła się kariera Schumachera.

6
NELSON PIQUET vs. CARLOS REUTEMANN: 1 PUNKT (1981)

Jeden z najbardziej wyrównanych sezonów w historii Formuły 1 musiał zakończyć się tak bliskim rezultatem. Aż sześciu różnych kierowców wygrywało w roku 1981 co najmniej dwa wyścigi, a pierwszą piątkę (Piquet, Reutemann, Alan Jones, Jacques Laffite, Alain Prost) dzieliło zaledwie siedem punktów. Nie było często widocznej w F1 dominacji jednego lub dwóch zawodników, a szanse prawie do samego końca miała cała grupa.

Przed ostatnim wyścigiem prowadził Reutemann (o punkt przed Piquetem), jednak jego występ na torze w Las Vegas był - delikatnie mówiąc - rozczarowujący. Zaczynał z pole position, jednak bardzo szybko zaczął spadać w klasyfikacji, by po wielu problemach skończyć na ósmej pozycji. Piquetowi wystarczało zdobyć jakikolwiek punkt, by zostać mistrzem (miał więcej zwycięstw od Argentyńczyka). Zdobył dwa - za piąte miejsce i zdobył pierwszy z trzech tytułów mistrzowskich.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uniwersalny jak scyzoryk. MMA, sporty amerykańskie, tenis, lekkoatletyka - to wszystko (i wiele więcej) nie sprawia mu kłopotów. Współtwórca audycji NFL PO GODZINACH.