To twój czas, chłopaku. Piłkarze, dla których to może być przełomowy sezon Premier League

Zobacz również:Najbardziej romantyczny beniaminek od czasów Newcastle Keegana. Czy Leeds zderzy się ze ścianą?
COVEER-750-500.jpg

Rozpoczynający się w sobotę sezon ligi angielskiej to dla wielu zawodników młodego pokolenia szansa na to, by na poważnie wejść do wielkiej piłki. Wybieramy tych, dla których to może być przełomowy sezon Premier League.

W Premier League długo było tak, że młodzi piłkarze rzadko dostawali szanse. Szczególnie w klubach z czołówki trudno było o minuty dla wychowanków i większy efekt "wow" robiło sprowadzenie drogiego zawodnika niż stawianie na miejscowe talenty. To jednak zaczyna się zmieniać. W sezonie 2019/20 średnia wieku wyjściowych jedenastek wszystkich klubów była najmniejsza od jedenastu lat. Dzięki temu mamy napływ coraz większej liczby młodych, ciekawych piłkarzy.

Menedżerowie chętniej stawiają na wychowanków, bo mają z kogo czerpać. Angielski system szkolenia przeszedł w ostatnich latach spore zmiany, co przekłada się m.in. na wyniki młodzieżowych reprezentacji. Coraz młodsza jest też pierwsza kadra. Premier League to dziś liga wielu ciekawych talentów, które tylko czekają na swoją szansę.

W minionym sezonie takim objawieniem okazał się Mason Greenwood. Szerszej widowni przedstawili się też chociażby Mason Mount i  Kto ma taką szansę tym razem? Wybraliśmy siedmiu kandydatów.

1
Eddie Nketiah

21-latek już pod koniec poprzedniego sezonu u Mikela Artety grał w pierwszym składzie Arsenalu kosztem Alexandre'a Lacazette'a. To pokazuje, że Hiszpan wierzy w niego i sugeruje, że w tym sezonie szans powinien dostawać również całkiem sporo.

Nketiah zresztą został na życzenie Artety ściągnięty z wypożyczenia do Leeds w styczniu tego roku. Na poziomie Championship przez pół sezonu strzelił pięć goli i nowy menedżer Arsenalu uznał, że chłopak ma wystarczający talent, by sprawdzić się w macierzystym klubie. Pod jego wodzą rozegrał już osiemnaście spotkań i strzelił cztery gole. Jeśli Arteta nadal będzie go preferował od Lacazette'a, a dzięki przesunięciu Pierre'a-Emericka Aubameyanga zrobi się miejsce na szpicy, Nketiah może w tym sezonie zaszaleć.

2
Billy Gilmour

Nasz ubogi piłkarski słownik nie używa pojęcia regista, dlatego Szkot mylnie nazwany zostałby defensywnym pomocnikiem. To jednak urodzony playmaker, reżyser schowany za plecami innych graczy środka pola, który z głębszej pozycji pociąga za wszystkie sznurki.

Gilmour oczarował już wiosną. Młodzieńcza rewolucja Franka Lamparda porwała i jego, kiedy menedżer Chelsea w marcu postanowił przetestować 19-latka. Wrzucił go na głęboką wodę i okazało się, że chłopak nie tyle utrzymuje się na powierzchni, co pływa jak wprawiony mistrz. W pucharowym starciu z Liverpoolem (2:1) i parę dni później z Evertonem (4:0) otrzymał miano piłkarza meczu. Imponował spokojem, precyzją podań i umiejętnym wychodzeniem spod pressingu, choć fizycznie wyglądał jak chłopak z podstawówki na tle wyrośniętych facetów.

W poprzednim sezonie Gilmour rozegrał dla The Blues jedenaście meczów. W tym powinno być ich więcej. Być może klub opuści też Jorginho, obecnie będący w hierarchii przed nim na tej pozycji. Szkot może się od reprezentanta Włoch jeszcze sporo nauczyć, ale w przyszłości stać go na to, by być od niego lepszym piłkarzem.

3
Eric Garcia

Vincenta Kompany'ego nie ma już od roku, Fernandinho jest coraz starszy, a John Stones nie do końca spełnia oczekiwania. Przyszedł Nathan Ake, jednak on może grać z lewej strony i nie wiadomo, jaki jest na niego pomysł. To sprawia, że pewniakiem na środku obrony Manchesteru City jest tak naprawdę tylko Aymeric Laporte i Eric Garcia ma przed sobą szansę na wejście do jedenastki wicemistrzów Anglii.

Hiszpan to wychowanek Barcelony, który trzy lata temu przeszedł do zespołu U-18 The Citizens. Tam rozkwitł i Pep Guardiola dawał mu coraz więcej okazji do gry. W seniorach City wystąpił już 23 razy i o jego talencie zrobiło się głośno. Kilka dni temu zadebiutował też w dorosłej reprezentacji Hiszpanii.

19-latek może jednak nie nacieszyć długo swoją grą kibiców z Manchesteru. Guardiola otwarcie przyznaje, że Garcia nie chce podpisać nowej umowy i wiele wskazuje na to, że o jego powrót starać się będzie Barcelona. Może być więc tak, że nadchodzący sezon Premier League będzie dla niego przełomowym w karierze, ale szybko wyfrunie z Anglii.

4
Rhian Brewster

O jego talencie w akademii Liverpoolu głośno było już od paru sezonów. 20-letni napastnik uznawany był za podobny talent, co Greenwood. Jest szybki, świetnie potrafi kończyć akcje i są tacy, którzy apelowali do Jurgena Kloppa, by sprawdził go w pierwszej drużynie.

Na Anfield mieli jednak inny plan. Brewster drugą połowę poprzedniego sezon spędził na wypożyczeniu w Swansea, gdzie strzelił 11 goli w 22 występach. Pobyt okazał się bardzo udany i Liverpool ściągnął go z powrotem, ale zaraz puści dalej w świat. Na razie zdążył zmarnować rzut karny w meczu o Tarczę Wspólnoty, co zadecydowało o porażce mistrzów Anglii, jednak to tak naprawdę bez znaczenia.

Brewster po udanym wypożyczeniu na poziom Championship ma teraz zostać wypożyczony do klubu z Premier League. W Liverpoolu dostawałby za mało okazji do gry, a on nie może siedzieć na ławce. Mówi się, że najbardziej zainteresowane Anglikiem są Aston Villa, Sheffield United oraz Crystal Palace. Tam ma rozwinąć skrzydła i zaliczyć breakout season.

5
Curtis Jones

Kolejny wychowanek Liverpool, jednak Curtis Jones ma większe szanse na pozostanie w klubie. 19-letni pomocnik może skorzystać na dużej rotacji w składzie mistrzów Anglii i jednoczesnym odejściu Adama Lallany. Klopp jest jego zwolennikiem, podobnie jak Neco Williamsa, walijskiego prawego obrońcy, który też równie dobrze mógłby znaleźć się w tym zestawieniu, dlatego będzie chciał go szlifować.

W poprzednim sezonie Jones błysnął przepięknym golem z Evertonem w pucharze. Trafił również w FA Cup ze Shrewsbury Town (2:2), a po restarcie Premier League wystąpił w czterech meczach i tam też zdobył bramkę z Aston Villą (2:0). Bilans rozgrywek 2019/20 to dla niego czternaście meczów i 664 minuty na boisku w barwach The Reds. Można obstawiać, że w nadchodzącym sezonie tę pierwszą liczbę podwoi, a drugą być może nawet potroi.

6
Dwight McNeil

Czy w przypadku zawodnika, który ma już za sobą 60 występów w Premier League można mówić o przełomowym sezonie na horyzoncie? Można, jeżeli zakładamy, że Dwight McNeil wykona kolejny krok w rozwoju i z Burnley wyskoczy do większego klubu.

Jak do tej pory kariera 20-letniego skrzydłowego rozwija się modelowo. Mimo że Sean Dyche stawia w barwach The Clarets na doświadczonych piłkarzy, to szansę debiutu McNeilowi dał już w maju 2018 roku. W ciągu ostatnich dwóch sezonów Anglik był praktycznie jedynym technicznym brylancikiem w zespole Burnley, słynącym z gry długą piłką, walki w powietrzu i tym, że zastąpił Stoke City w roli ligowego kija wsadzonego między szprychy silniejszych klubów.

We wspomnianych 60 meczach w lidze McNeil strzelił pięć goli i zaliczył jedenaście asyst. Aby rozgrywki 2020/21 były dla niego w pełni przełomowe, wypadałoby takie liczby uzbierać na przestrzeni jednego sezonu. Na pewno go na to stać. Wówczas przyszedłby czas na opuszczenie Burnley. Już pojawiały się informacje o zainteresowaniu Crystal Palace, ale McNeil mierzy wyżej. Potencjał ma większy niż środek tabeli Premier League.

7
Nathan Ferguson

Kolejny piłkarz, który ma za sobą udany sezon w Championship. Ferguson piłkarsko wychował się w West Bromwich Albion, z którym wywalczył awans i rozegrał w ekipie Slavena Bilicia 21 spotkań. Większość z nich na pozycji lewego obrońcy, choć może występować też na prawej stronie.

Ferguson za każdym razem wychodził w pierwszym składzie, jednak od lutego nie znajdował się nawet w meczowej kadrze. To efekt otwartej chęci odejścia z WBA i zainteresowania ze strony Crystal Palace. Bilić wściekał się i kłócił z piłkarzem, który nie chciał przedłużyć umowy i był zdecydowany na zmianę barw klubowych, zaczęło się przeciąganie liny i w efekcie 19-latek trafił na Selhurst Park za darmo.

W Palace ma szansę być podobnym objawieniem, co Aaron Wan-Bissaka w sezonie 2018/19. O miejsce na prawej obronie rywalizował będzie z Joelem Wardem, a to nie jest zbyt wysoko zawieszona poprzeczka. Na razie leczy uraz, jednak w pełni sił powinien przebić się do jedenastki. Jednocześnie na oku powinni mieć go gracze w Fantasy Premier League. Na starcie sezonu Ferguson kosztuje zaledwie 4,0.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Futbol angielski i amerykański wyznaczają mu rytm przez cały rok. Na co dzień komentator spotkań Premier League w Viaplay. Pasję do jajowatej piłki spełnia w podcaście NFL Po Godzinach.