To najmocniejszy diss od lat - Pusha T zmasakrował Drake'a

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
drakepushatdiss.jpg

Kiedy Guru rapował w 1992 roku Take It Personal, nie podejrzewał chyba, że ktoś może kiedyś zaatakować innego rapera tak osobiście, jak King Terrar właśnie przejechał się po Drizzym. Historia rapowych beefów pełna jest brudów, ale takiego syfu nikt wcześniej nie wyciągnął.

Drake ma syna. Z gwiazdką (soft) porno. I nie płaci na niego alimentów, wypierając się ojcostwa. Wiemy to jednak nie z portali plotkarskich (które podejmowały ten temat w pierwszej połowie zeszłego roku, jednak cała sprawa szybko została zamieciona pod dywan) ale z numeru The Story of Adidon, który wczoraj w swojej audycji puścił premierowo legendarny Funkmaster Flex. Będący odpowiedzią na Duppy Freestyle Drake’a - do którego nagrania Kanadyjczyk został sprowokowany wersami z albumu DAYTONA - najnowszy numer Pushy to bodajże najbardziej personalny atak na jakiegokolwiek rapera od czasów The Book of Daniel, w którym Grimm rozliczał DOOM-a. Bo ok, Tupac rapował, że ruchał żonę Biggiego, Jay upubliczniał zdjęcia Prodigy’ego z czasów, gdy ten uczęszczał do szkoły baletowej, a pedofilską aferę 6ix9ine’a przypomina każdy kolejny jego oponent (a jest ich kilku), ale nie oszukujmy się, to wszystko zupełnie inny kaliber ostrzału.

Podczas gdy Drizzy stroił sobie żarciki z rachunków za promocję albumu Puszatego, a internet powątpiewał już w to, czy ten kiedykolwiek odpowie, Terrence LeVarr Thornton - jak naprawdę nazywa się współtwórca braterskiego duetu Clipse - knuł swoje równie brutalne, jak wyrachowane morderstwo z zimną krwią. Swoją drogą to ciekawe, że w czasach internetu MC’s mają 24 godziny na odpowiedź. Przecież to nie serial z Sutherlandem, a na kolejne numery w klasycznym konflikcie Jaya z Nasem cały Nowy Jork czekał tygodniami, czy wręcz miesiącami, by za każdym razem zamierać w bezruchu, gdy one w końcu wychodziły. I dziś internet również zamarł na te 3 minuty i 9 sekund chłodnego, analitycznego i spływającego jadem ataku na Drake’a, jaki przypuścił King Push na bicie Jaya z numeru The Story Of O.J.. Jak w dobrej rozprawce Puszaty najpierw uargumentował we wstępie, dlaczego to robi (bo nie ma sensu już dłużej gadać o dragach i ghostwritingu, skoro ktoś przywołuje w dissie nazwisko twojej dziewczyny), by w rozwinięciu przejść do psychologicznej analizy ostatnich lat kariery Drake’a i powodów, dlaczego jest - jego zdaniem - taki wkurzony i zakłamany. Po tym jednak, jak już zrzucił na dom Drizzy’ego bombę w postaci chłodno wyłożonych faktów na temat jego nieślubnego potomka (który ma ponoć na imię Adonis i jest synem Sophie Brussaux, znanej też jako Rosee Divine, której dokonania znajdziecie na Pornhubie), w zakończeniu odniósł się jeszcze po kolei do szeregu wersów z Duppy Freestyle i… zapowiedział kolejne numery, w których ma zamiar powoli, warstwa po warstwie obnażyć Aubreya Grahama. Bo jak mówi w posłowiu do swojej zwrotki, bawi go to, że Drizzy jest ostatnio poddenerwowany i chce zobaczyć go wreszcie naprawdę wkurwionym. My też chętnie byśmy to zobaczyli, czy - może bardziej - usłyszeli, ale naprawdę trudno nam sobie wyobrazić, co można odpowiedzieć na takie zarzuty. A to ponoć dopiero początek tego chirurgicznego lata, które nas czeka.

— King Push (@PUSHA_T) 30 maja 2018Please stop referring to this picture as “artwork”...I’m not an internet baby, I don’t edit images...this is a REAL picture...these are his truths, see for yourself https://t.co/gd6vRS3HM8 pic.twitter.com/2el58HEZ8F

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.