Zaraz koniec 2022, a redaktorzy Czarkowski i Sobczyński cały czas siedzą w roku 2010 i nie chcą wyjść. Tym razem zestaw pięciu mocnych płyt bez wyraźnego headlinera – jedna z nich nieco chłopaków wynudziła, za to dwie inne, prosto z piwnic Los Angeles, dalej robią robotę. Nieśmiało dodamy, że wraz z początkiem stycznia Nevermind wejdzie w dekadę 2011-2020… I nieco zmieni swój format. Ale spokojnie, będą państwo zadowoleni.
Wracamy do wiosny 2020, kiedy Jakub z Ciechanowa nie dał się pandemii i rozbił bank swoim albumem.
Jak to się stało, że trójka z Atlanty była tak znaczącym projektem w połowie minionej dekady?
Wydaje się, że jeszcze wczoraj wszyscy jarali się tym albumem, a przecież od premiery debiutu Billie minęły aż cztery lata. CZTERY. 4!
Daj znaka, co sądzisz o tym epizodzie!