Zmarł w 2006 roku, mając zaledwie 32 lata. Jego najsłynniejsza płyta, dźwiękowy testament „Donuts” ukazał się trzy dni przed śmiercią Dilli. Warto posłuchać także dlatego, że to na tym albumie najlepiej widać jego niesamowitą technikę klejenia beatów: nowatorskiego użycia brzmień i efektów, „wystukiwania” rytmów, rozkładania melodii na pięć taktów (nie cztery albo osiem, jak to się zwykle robi). Obok „Madvillainy”, „Donuts” to najbardziej kultowa pozycja amerykańskiego undergroundu lat zerowych. Na podróż po zakątkach tej pączkarni zapraszają Cichoń i eemzet.
Jak Ostry nagrał concept album, to wyszła mu płyta życia. Podobnie Vince Staples. I… paru innych opowiadaczy.
Krótka piłka – gdyby nie TDE, być może nigdy nie usłyszelibyśmy „Good Kid, M.A.A.D. City”
Ci goście to żywe ikony przełomu 90’s i 00’s. Mijają ponad dwie dekady, a Neptunesów dalej się zajebiście słucha.
To już ponad 20 lat odkąd zapłakał po niej świat soulu i r&b. Aaliyah nie ma już z nami, ale jej muzyka nie umrze.
Back to the days kiedy wielu z nas siedziało dzień w dzień na Soundcloudzie i szukało fajnych artystów, których nikt przedtem nie odkrył.
„Gemini Rights”, „Mr. Morale & the Big Steppers” czy „SOS” – sprawdzamy najlepsze albumy tego roku.
Daj znaka, co sądzisz o tym epizodzie!