Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski

Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski
Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski
1 godz. 36 min

Liroy, czyli ojciec chrzestny polskiego hip hopu, o tym co myśli na temat obecnej sceny rapowej w Polsce i czy dla niego polityka to syf. Dlaczego pokłócił się z Pawłem Kukizem? Czy kojarzy Young Leosię? Liroy opowiedział też o tym, jak przeżył śmierć ojca oraz dlaczego kiedyś stawiał na złoto i gumy, a dzisiaj zajmuje się zupełnie czym innym. Co do powiedzenia najmłodszemu pokoleniu ma 50-letni raper? Skąd przekonanie, że teraz jest najszczęśliwszy? Czy nadal czuje się „działaczem”? O tym wszystkim w epizodzie Rozmów: Wojewódzki & Kędzierski. Partnerem podcastu jest Porsche.

Transkrypt tego epizodu został wygenerowany automatycznie. Mogą występować w nim małe błędy językowe, gramatyczne oraz składniowe.

Piotr Kędzierski „Dobra, nigdy tak mało czasu nie upłynęło między wejściem artysty do studia do zadania pierwszego pytania. Piotr Liroy Marzec. Nasza audycja nazywa się Wojewódzki & Kędzierski. Rozmowy. Witamy Cię.”

Piotr Liroy-Marzec „Cześć, witam was wszystkich, witam słuchaczy.”

Kuba Wojewódzki „Mamy mówić: „Panie Pośle”, „Panie Prezydencie”, „Piotr”, „Liroy”?”

Piotr Liroy Marzec „Chyba nigdy z tym problemu nie mieliście, nie?”

K. Wojewódzki „A panol?”

(śmiechy)

P. Kędzierski „Panie Piotrusiu.”

Liroy „Zarówno jeden i drugi raczej. Znamy się tyle…”

K. Wojewódzki „Bo jak tak dziś, Piotr, spróbowałem policzyć, ile my się znamy i wyszło mi, że znamy się tyle, ile żyje Mata plus sześć lat.”

Liroy „(śmiech).”

P. Kędzierski „Wiesz, ile to jest?”

Liroy „Dwadzieścia sześć, albo siedem…”

P. Kędzierski „…sześć, siedem lat.”

Wszyscy jednocześnie „No…”

P. Kędzierski „Ale kiedy wyście poznaliście? Bo wiem, że ty robiłeś koledze teledyski. To też…”

K. Wojewódzki „Tak, chyba rok przed wydaniem „Alboomu”, czyli debiutu…”

Liroy „Tak, jakoś tak…”

K. Wojewódzki „Czyli 94. Ile miałeś lat?”

Liroy „Dwanaście.”

P. Kędzierski „Czyli już tam powinienem… Jakby mielibyśmy ciebie za wzór nastolatka, ja już powinienem robić swoje beaty i robić…, i tańczyć…”

Liroy „W dzisiejszych czasach to nie jest coś jakoś szczególnego…”

P. Kędzierski „Ale my przypomnijmy naszym słuchaczom, że kiedy Piotr zaczynał, nie było Tik Toka.”

Liroy „Nie, wtedy niewiele rzeczy było…”

P. Kędzierski „Instagrama…”

Liroy „My byliśmy…”

K. Wojewódzki „My byliśmy, i to wystarczyło. Robiliśmy niedoskonałe teledyski. Robiliśmy, prowadziliśmy niedoskonałe programy…”

P. Kędzierski „Był też utwór, do którego zrobiłeś teledyski…”

K. Wojewódzki „Tak, do „Scoobiedoo”, taki to był tytuł, do „Scoobiedoo”…”

P. Kędzierski „To było najfajniejsze…”

K. Wojewódzki „I do Scyzoryka. Dwa pierwsze, bo nie ma co ukrywać…”

P. Kędzierski „Ale to najbardziej kultowe w historii chyba…”

K. Wojewódzki „Tak, znaczy, najbardziej alternatywne…”

Liroy „To było śmieszne z tym teledyskiem Scyzoryka, to jest w ogóle śmieszna historia, bo ja w ogóle powstał, nie? Ja przyszedłem na wywiad i zobaczyłem, że premiera mojego klipu jest…”

P. Kędzierski „Czekaj… To BMG naprawdę to tam chachmęciło cały czas…”

Liroy „Od samego początku, jak to BMG…”

P. Kędzierski „Jakieś podwójne składanki…”

Leroy „Ale dzięki temu, że chłopaki działali, Waciak latał za mną z kamerą przez jakiś czas, no to te materiały się pokazały…”

P. Kędzierski „Waciak Żuśki (?).”

Liroy „Tak jest…”

K. Wojewódzki „Pamiętajmy o tym, że to, że ja robiłem teledyski, nie było wynikiem kontraktu moim z BMG, tylko koleżeńskich kontaktów z Piotrem, czyli z Liroyem, bo ja miałem program w telewizji, miałem kamery i mogliśmy coś zrobić. Bo wtedy nie było pieniędzy. Zresztą, jak pamiętasz, nasz teledysk polegał na tym, że my przyjechaliśmy do Kielc, skrzyknąłeś chłopaków z Ya-Pa 3, cztery podwórka przyszły

P. Kędzierski „…i Piotr szedł wzdłuż kamienicy…”

K. Wojewódzki „Dokładnie, gdzie było napisane Depeche Mode.”

(śmiechy)

K. Wojewódzki „To był prosty scenariusz.”

Liroy „Ja nie zapomnę, że byłem na strasznym kacu wtedy, po prostu pamiętam tę noc do dziś – piłem z całym miastem do rana praktycznie, na schodach pod blokiem z Wojtasem i z Borixonem…”

K. Wojewódzki „Czyli już wtedy zdobywałeś elektorat…”

(śmiechy)

Liroy „I pamiętam, że to był straszny kac. Jak wyszedłem… Zresztą to widać na niektórych ujęciach, po prostu ja tam ledwo żyję.”

K. Wojewódzki „Przypomnijmy, że to był rok…”

Liroy „1995…”

K. Wojewódzki „Dziewięćdziesiąty piąty… Tysiąc dziewięćset… To było w tamtym wieku.”

Liroy „Tak…”

P. Kędzierski „Końcówka XX wieku.”

K. Wojewódzki „Piotr, kiedyś mówiłeś, także w naszych prywatnych wywiadach, a było ich sporo, że polityka to syf. Potwierdzasz dzisiaj jako praktyk już doświadczony te słowa?”

Liroy „Pewnie. No, każdy z nas wie, że to jest syf. Tylko, że to jakby być obojętnym na ten syf, to jest chyba gorzej, niż reagować, zdecydowanie gorzej. Więc tak, potwierdzam, że to jest syf. I życzyłbym sobie, żeby to był mniejszy syf, dlatego tak bardzo mi zależy na tym, żeby się młodzi angażowali w życie polityczne, żeby przejęli wcześniej zaangażowanie, zanim te staruchy im poukładają całe ich życie…”

K. Wojewódzki „Tylko powoli te staruchy to my.”

Liroy „No, wiem o tym, i dlatego to mówię. (śmiech).”

K. Wojewódzki „Ale powiedz mi, bo ty jesteś inside, my jesteśmy ludzie…”

P. Kędzierski „Oj, będziemy cię o to pytać, uuuch…”

Liroy – śmiech

K. Wojewódzki „My jesteśmy ludźmi z zewnątrz, ty jesteś człowiekiem z wewnątrz, który jeszcze ma aspiracje, żeby tam wrócić. Jakie najgorsze było doświadczenie spotkania z syfem ciebie jako, nie wiem, nawet idealisty, no bo można powiedzieć, że szedłeś trochę do polityki jako idealista.”

Liroy „Słuchajcie, niekompetencja totalna. To znaczy, jak zacząłem działać w komisjach, jak Komisja Kultury, czy Komisja Cyfryzacji, ja akurat zajmuję się tym prawie całe życie, no, przynajmniej większość mojego życia, i jak zobaczyłem na Komisji na przykład Cyfryzacji, że osób, które w ogóle mają pojęcie o IT, o cyfryzacji kraju, jest ze trzy-cztery, łącznie ze mną, no to tragedia. Kiedy się okazało, że człowiek, który jest wiceprzewodniczącym Komisji, zadaje pytanie po roku, czym jest start-up, no to ręce opadają. Tak naprawdę, to ten brak kompetencji. To jest najgorsze. I tak, jakby nie zależy chyba ugrupowaniom nawet, ja nie wiem, czy nie zależy, myślę, że ludziom nie zależy na tym, żeby się pakować w takie ugrupowania, nawet specjalistom, to widzę nawet po budowaniu think tanków, że ludzie chętnie pracowali w think tankach, ale nie za bardzo chcieli się angażować w życie polityczne oficjalnie.”

K. Wojewódzki „Wiesz, że ja pamiętam, że Rafał Trzaskowski kiedyś został ministrem ds. cyfryzacji, nie wiem, co miał wspólnego z cyfryzacją wcześniej.”

P. Kędzierski „Miał komputer…”

(śmiechy)

K. Wojewódzki „Nie wiedział, jak się tłumaczy skrót „IT”.”

P. Kędzierski „Ale powiedz mi, czy… Bo tak się zastanawiam, bo przez te dwa lata, odkąd ciebie nie ma, to w życiu nie było chyba takiego bałaganu, jaki jest. I czy paradoksalnie to, że ciebie nie ma, to dobrze? Bo ty możesz wrócić zaraz na białym koniu… (śmiech), proszę ja ciebie.”

Liroy „Nie mam na razie takich aspiracji, prawdę mówiąc. Bardziej, tak jak mówię, jako tam stowarzyszenie angażujemy się w to, żeby te ruchy miejskie i tę młodzież w tych ruchach miejskich bardziej angażować, edukować, żeby się angażowali przede wszystkim oni w tę politykę, żeby budowali, nie wiem, ugrupowania, otworzyli jakieś…”

P. Kędzierski „Think tanki…”

Liroy „No, choćby nawet to. To jest dobry akurat przykład, żeby właśnie od takich rzeczy zaczynać, chociaż w polityce to też jest dość dziwne, że w tych ugrupowaniach nikt z nich nie myśli o budowaniu think tanków, a już na przykład u Kukiza w ogóle to nie widać…”

K. Wojewódzki „Ja myślę, że PiS jest jednym… Ja mam wrażenie, że ten PiS jest jednym wielkim think tankiem (śmiech), i to niestety skutecznym.”

Liroy „Tankiem na pewno…”

P. Kędzierski „Ale powiedz mi, bo… Kurczę, widzicie… jednym słowem Kuba mnie wybił…”

K. Wojewódzki „A jakie to było słowo?”

P. Kędzierski „Pochodna think tanku… Nie, bo wspomniałeś młodziaków, nie? I ja przez to, że robimy to radio i spotykamy się z nimi na co dzień, ich w ogóle nie interesuje to, co się dzieje tam, na Wiejskiej, przez co potem nagle muszą wychodzić i protestować. Jak przekonać ich do tego, żeby zaczęli się tym interesować, że od tego paradoksalnie zależy ich życie? Mam nadzieję, że ten „Nowy Ład” pokaże wszystkim, że warto.”

Liroy „Nie, to jest trochę tak, jakby ktoś codziennie jakiś gnój wrzucał do chaty, a ty być ignorował to, że ktoś ci sypie coraz więcej gnoju na środku salony. I potem…, wiesz, tak jakby są ludzie, którzy to zauważają od początku…”

K. Wojewódzki „Znam takich, co by na nim marihuanę posadzili…”

Liroy - (śmiech)

K. Wojewódzki „Tak, na dobrym oborniku jak najbardziej.”

P. Kędzierski „Mam wrażenie, że w tej rozmowie co najmniej dwóch by to zrobiło.”

Liroy „Dokładnie tak. Także, no, niestety nie można być obojętnym wobec polityki, bo to jest niepoważne. Rozmawiałem z wieloma artystami, w tej chwili raperami młodego pokolenia, często rozmawiamy w ogóle o polityce, i, no, niby część się chce angażować. Nawet, jak zaczynamy rozmawiać, to on mówi – „Nie, ja się nie angażuję”, a ja mówię – „Twoja ostatnia płyta jest praktycznie polityczna. To jak się nie angażujesz?”. Oni czasem nawet, nie wiem, z premedytacją nie chcą, aczkolwiek uważam, że to jest bardzo duży błąd dla…, w ogóle to jest czas, który młodzież może przespać. I to jest dobry moment, skoro się walą pewne rzeczy, wychodzą pewne rzeczy na wierzch, zaczyna się robić jakiś wyłom w ogóle w tej polityce, bo się robi jakiś taki, powiedzmy, jeszcze nie za bardzo jeszcze widziany przez wszystkich…”

K. Wojewódzki „A to mówisz o zmianie pokoleniowej, mentalnej?”

Liroy „Tak, widać ją coraz bardziej. Zmianę pokoleniową widać, i to nie wytrzyma tego bagażu. I źle by było, gdyby młodzi, którzy są naprawdę inteligentni, którzy wiedzą, jak przeprowadzać te zmiany, nie zauważyli tego i nie wykorzystali tego momentu.”

P. Kędzierski „Ale ta zmiana troszkę następuje. No, bo zobacz, kiedyś, nie wiem, kiedyś, no, kilka lat temu, no, nie przyszłoby mi do głowy, żeby hip-hopowiec napisał taki utwór, jak Mata, czy jak Taco, nie? Więc jednak coś się dzieje."

Liroy „Mówisz w rapie, czy…”

P. Kędzierski „W rapie, w rapie, w rapie.”

Liroy „W rapie ciągle coś się dzieje. Na tym polega chyba rozwój rapu – żeby była progresja, no, muszą być zmiany czasem za drastyczne….”

P. Kędzierski „Znaczy, mi chodziło, że nie zabierają, nie zabierali głosu w tych sprawach… – (Liroy – westchnienie) – A zaczęli”

Liroy „„Dobrze, że zaczęli, to jest super, ale za tym też coś powinno iść, bo dlaczego poszedłem do Sejmu? No, to warunkiem było to, że po prostu miałem dosyć już tego, co się wyrabia przez tyle lat, i że tak naprawdę mój głos nic się nie liczy, bo nawet jeżeli ktoś szedł i by miał na sztandarach choćby Janusz nawet…”

K. Wojewódzki „Palikot.”

Liroy „Tak, Janusz Palikot…”

K. Wojewódzki „Bo wskazałeś na mnie, a ja jestem…”

(śmiechy)

Liroy „…miał taką możliwość, to się nic nie działo praktycznie. Ja byłem sfrustrowany tym, że się nic nie dzieje."

K. Wojewódzki „Pamiętaj w roku 2011 chyba twój kumpel i wspólnik trochę polityczny – Janusz Palikot.”

Liroy „To… No, nie, on bardzo by chciał mnie zaciągnąć do polityki, i on miał taki plan…”

K. Wojewódzki „No…”

Liroy „To w ogóle była dość śmieszna sytuacja, bo pamiętam, bo dzwoniła nasza koleżanka wspólna wtedy, dziennikarka do mnie rano, pamiętam, obudziła mnie i mówi – „Piotrek, co się dzieje? Co ty wyprawiasz?”. Ja nawet nie wiedziałem, o co chodzi. Janusz po prostu gdzieś powiedział w Kielcach o tym, że jedzie do mnie, a już rano gazety napisały, że jestem „jedynką” u Janusza, mimo że w ogóle o polityce mieliśmy nie rozmawiać. W sumie mieliśmy rozmawiać o udziale wolnych konopi w całej kampanii Janusza i o tym, jak konopie będą miały wpływ na jego całą kadencję…”

K. Wojewódzki „Ale zobacz, historia lubi się powtarzać. Ja wystąpiłem w teledysku Maty, a w twoim teledysku kiedyś zagrał Janusz Palikot.”

Liroy „Tak, też się tak zdarzyło.”

K. Wojewódzki „Pytanie: czy to jest znak, jakiś sygnał świadomościowej sympatii? Bo ja na przykład, mimo że Mata jest ode mnie siedem razy młodszy, to w dużym stopniu ideologicznie i światopoglądowo jest mi z nim po drodze. A tobie z Januszem było, czy nie? Tak…”

Liroy „Nie, nie do końca, bo ja jestem centrowcem typowym…”

K. Wojewódzki „On jest lewakiem jednak, nie, według tych kategorii…”

Liroy „No, tak… No i ja jestem centrowcem zdecydowanie, więc…”

K. Wojewódzki „Centroprawicowcem, nazwijmy to precyzyjnie…”

Liroy „No… Powiedzmy, że jestem centrowcem takim typowym wolnościowym, jestem wolnościowcem, nawet bardziej bym się tak określił.”

K. Wojewódzki „Centrowiec, wolnościowiec, eurosceptyk.”

Liroy „Dlaczego?”

K. Wojewódzki „No, tak kiedyś mówiłeś o sobie.”

Liroy „Nie, nie, ja byłem sceptykiem wielu mechanizmów, które są tu, tak można powiedzieć, że…”

K. Wojewódzki „Czyli?”

Liroy „…jestem sceptyczny wobec choćby Traktatu z Ventotene, który jest wdrażany w życie, wielu rzeczy, które mi się nie podobają.”

K. Wojewódzki „Czyli punktowy eurosceptyk. Nieglobalnie…”

Liroy „Nie, nie, uważam, że ogólnie powinniśmy sobie, Europa będzie…, w ogóle Polska będzie tak silna, jak będziemy silni w Europie też razem, wspólnie i… Natomiast pytanie jest, za jaką cenę. Też się nie do końca zgadzam z wszystkimi, którzy kochają Unię Europejską tak bezgranicznie za to, że tylko jest i wydaje im się…”

K. Wojewódzki „No, bezrefleksyjna miłość, to nie miłość, to fanatyzm. A powiedz mi – nie czujesz się trochę odsunięty na margines, że nie załapałeś się na czasy Pegasusa?”

(śmiech)

K. Wojewódzki „Nikt cię nie podsłuchiwał.”

P. Kędzierski „Ja tak samo pytam…

(śmiech)

Liroy „Co to by były za dudy, Jezus. Co tam podsłuchiwać w ogóle?”

(śmiechy)

K. Wojewódzki „Ale uważasz…?”

Liroy „Chyba by mieli niezły ubaw.”

K. Wojewódzki „Ale uważasz, że to jest naturalne, że powoli od kilkunastu dni, bo myśmy z Piotrem byli na wyjeździe, ja jestem w Polsce…”

Liroy „Was nie podsłuchiwano… (śmiech).”

K. Wojewódzki „Tak. I nagle zdałem sobie sprawę, że…”

Liroy „No, tego nie wiesz…”

K. Wojewódzki „…instrument działania, powiedzmy, szpiegowsko-antyterrorystycznego stał się częścią polskiej demokracji. To jest…”

Liroy „Ja myślę, że był zawsze, tylko nie zawsze było tak głośno, znaczy, bywało głośno o nim, o tak. Zauważmy, że co jakiś czas, podczas jakiejś kadencji wychodzi na jaw szpiegostwo wobec polityków gdzieś tam, więc to jest chyba już na porządku dziennym. Nie powinno to być na porządku dziennym, to powinno być karane, w ogóle nie ma możliwości podsłuchiwania ludzi, szczególnie w tak perfidny sposób, jeżeli chodzi o walkę polityczną. Przecież to jest…, to w ogóle powinno wtedy prawo działać w stronę tego, który to próbuje robić.”

P. Kędzierski „No, dobra, ale wracając do tego parlamentu – masz Wigilię. Którego z nich zapraszasz?”

Liroy „Na Wigilię kogo bym zaprosił?”

P. Kędzierski „No…”

Liroy „O, Jezus, ale pytanie, co bym…”

K. Wojewódzki „Jachirę ja bym na twoim miejscu wziął…”

(śmiechy)

Liroy „Ale żeby powiedziała jasełka jakieś tam…”

(śmiechy)

K. Wojewódzki „Na pewno nie zna kolęd. (śmiech)”

P. Kędzierski „Ale…, no bo rozumiem, że spośród 460 osób, no, jest szansa na to, że tam z dwóch porządnych się znajdzie, z którymi chciałbyś spędzić weekend…”

Liroy „Nie, tak ogólnie w Sejmie ja nie… Poszedłem załatwić konkretne sprawy, ja wiem, po co poszedłem tam, więc dlatego udało mi się te moje sprawy załatwić, i ja tam się na nikogo nie obrażałem. Miałem momenty frustracji, wylewałem ją albo z mównicy, albo…”

P. Kędzierski „No, krzyczałeś trochę na nich…”

Liroy „…i gdzieś tam trochę pokrzyczałem, jak były momenty takie, gdzie mnie… Ale ja ogólnie… Ale trudno mówić o przyjaźniach tam jakichkolwiek.”

(śmiech)

P. Kędzierski „No, ale to, że kogoś zapraszasz do domu, nie oznacza przyjaźni…”

K. Wojewódzki „Były takie momenty…”

Liroy „Można powiedzieć, że jest parę osób…

K. Wojewódzki „…że trochę leciałeś Chruszczowem, Chruszczowem… - (śmiechy) - …jak on przemawiał w ONZ.”

Liroy „Tak było?”

K. Wojewódzki „No…”

Liroy „Tam nigdy nie byłem…”

K. Wojewódzki „To uporządkujmy…”

Liroy „Nie, ale paru znalazłem – fajne osoby. No, czy by z Pawłem weszło parę osób, które do dzisiaj lubię, zdzwaniamy się, jest…, nie ma ich w Sejmie…”

K. Wojewódzki „Mówisz o pierwszym Ruchu Kukiza, tak?”

Liroy „Tak, tak, jest dużo ludzi takich, z którym do dzisiaj utrzymuję gdzieś tam kontakty, widujemy się…”

K. Wojewódzki „A to są głównie osoby homofobiczne, czy też…”

Liroy „Nie… (śmiech).”

K. Wojewódzki „Poseł Jakubiak, nie wiem…”

Liroy „Z posłem Jakubiakiem się nie widziałem już dawno bardzo…”

K. Wojewódzki „Grzegorz Braun, bo to do tego chciałbym wrócić…”

Liroy – śmiech

P. Kędzierski „Ale to uporządkujmy…”

Liroy „Grzegorz…”

K. Wojewódzki „…bo o pewne grzechy chciałbym cię później zapytać, jak atmosfera zrobi się mniej sympatyczna. Gdyby dziś…”

Liroy „Pytaj od razu, co za problem…”

K. Wojewódzki „Gdybyś dziś był w parlamencie, to głosowałbyś za „lex TVN”, czy nie?”

Liroy „Nie, zdecydowanie nie. W ogóle cała ta sprawa jest w ogóle dość śmieszna. Ja ogólnie byłem – nie wiem, czy pamiętacie, ale pewnie nie – przyszedłem na Komisję Kultury i wtedy była dość długa rozmowa na temat przyszłości w ogóle telewizji. Wtedy już się rozmawiało dość głośno na temat tego „lex TVN”, to już było za naszej kadencji. I ja zgłosiłem wniosek formalny o rozwiązanie w ogóle tej telewizji. Ja swoje zdanie miałem tam…”

K. Wojewódzki „O rozwiązanie tej telewizji, czy tej Komisji?”

Leroy „Telewizji Polskiej w ogóle…”

K. Wojewódzki „A, okay, okay…”

Liroy „… w formie takiej, jaka jest w ogóle w tej chwili…”

K. Wojewódzki „Mówisz o Telewizji Polskiej…”

P. Kędzierski „…która się nazywa publiczna, a de facto jest polizyjna (polityczna?)…”

Liroy „…Tak, telewizji publicznej. I tam zresztą…, też zresztą byłem tym niestety łobuzem, który wywrócił im te media narodowe, bo na Komisji chcieli przepchnąć te media, ale ze mną się nie udało, więc powołali tylko komisję, nie, jest komisja mediów…”

P. Kędzierski „Rada Mediów Narodowych…”

Liroy „Rada Mediów, no to mówię, no ta komisja cała. No, ale się nie udało zrobić… Ja dość często na Komisji Kultury określałem się, że jestem za tym, żeby zrobić wreszcie porządek w sferze w ogóle mediów, jeżeli chodzi o prawo przede wszystkim, żeby nie było wielu interpretacji prawa dla wszystkich, bo to działa też przeciwko…”

P. Kędzierski „Ale rozumiem, że to dotyczyło podmiotów, które będą wchodziły na rynek, a nie podmiotów, które już są, tak?”

Liroy „No, raczej ja… To byłby absurd, żeby tu rozmawiać w ogóle o podmiotach, które są na rynku, normować je wstecz…”

K. Wojewódzki „No, więc o tym mówię…”

Liroy „Prawo nie działa wstecz – od tego zacznijmy…”

K. Wojewódzki „Nie powinno…”

Liroy „No, nie powinno. U nas w Polsce często działa niestety. W ogóle te implementacje są dość śmieszne, bo..."

K. Wojewódzki „Ale nie masz takiego wrażenia…”

Liroy „…bo to była implementacja. Nie wiem, czy zauważyliście, że w ogóle ten „lex TVN” to nie była jakaś ustawa nowa, nowy zapis, tylko to była implementacja, która gdzieś tam w Europie już w niektórych krajach weszła. U nas w Polsce oczywiście się z tym ociągali, ale to nie jest powód do tego, że oni się ociągali i nie zrobili tego wiele lat temu, do tego, żeby dzisiaj robić z tego taką rozpierduchę…”

P. Kędzierski „Ale nie uważasz, że jest w tym pewien paradoks, bo chyba OKO.press obliczyło, że całe medialne zamieszanie wokół „lex TVN” to była kampania promocyjna warta ponad 200 mln, to znaczy cała Polska dowiedziała się, że warto oglądać tę stację, bo oni jednak widzą inaczej…”

Liroy „Ciekawe…”

P. Kędzierski „Nie masz wrażenia, że tutaj pod tym względem PiS strzelił sobie sam gola?”

Liroy „Tak, no, myślę, że nakręcili trochę też oglądalność TVN-u. Też…, to jest też dla…, chyba dla zespołu w ogóle dość mocno nobilitujące, żeby w tym czasie zrobić, też dać z siebie więcej. I widać to zresztą po w tej chwili wynikach nawet sondażowych…”

P. Kędzierski „No…”

Liroy „…TVN zdecydowanie wyprzedza Telewizję Polską w miejscach…”

K. Wojewódzki „W przypadku…”

Liroy „…gdzie w ogóle nie potrafił wcześniej wyprzedzał…”

K. Wojewódzki „…Piotrka Kraśki nie można mówić o wawrzynie (?)… (śmiechy).”

P. Kędzierski „Niech PiS dzwoni w sprawie „lex TVN. A powiedz mi – jak według ciebie powinny wyglądać media publiczne zatem?”

Liroy „Media publiczne przede wszystkim powinny wyciągnąć wnioski – to zgłaszały wielokrotnie – z tego, co się dzisiaj dzieje w telewizji, i powinny przybrać formę mniej więcej taką, jaką dzisiaj ma choćby Netflix, w sensie…”

K. Wojewódzki „A nie BBC?”

Liroy „Nie, myślę o tym…, oczywiście powinien być stały program, taki, który jest…, duża część nawet starszych osób by się w nim mogła odnaleźć od razu w ogóle w tej formie, więc oczywiście bez problemu może iść program 24 na dobę, który leci, natomiast dzisiaj realizowanie misji też nie musi być realizowane przez telewizję publiczną, przecież na to można rozpisać przetarg, mogą się zgłosić wszystkie stacje…”

P. Kędzierski „No, właśnie, bo…”

Liroy „…i realizować tę misję. To już są…, to wszystko, co w tej chwili oni próbują bronić, już dawno temu runęło, i to jest trochę takie łatanie takiego…”

K. Wojewódzki „A nie masz wrażenia…”

Liroy „…retuszowanie trupa, no…”

K. Wojewódzki „…że ten…”

Liroy „Telewizja powinna się totalnie zmienić dzisiaj na korzyść odbiorców, bo to jest nowe pokolenie. Nowe pokolenie, jeżeli ma być zainteresowane w ogóle kontentem publicznej telewizji, musi ten kontent widzieć. Nie może być programu telewizyjnego, dzisiaj młodzież nie patrzy na żaden program telewizyjny…”

K. Wojewódzki „A nie masz takiego wrażenia, że ten temat sam się rozwiąże, dlatego że regularnie, a ten rok 2021 był wyjątkowy, bo chyba poszło prawie o 15 minut mniej. Ludzie po prostu uciekają od telewizji. Problem rozwiąże się sam, to znaczy telewizja przestanie być wartością…”

Liroy „Młodzi już dawno uciekli od telewizji…”

K. Wojewódzki „No, właśnie… No, no…”

Liroy „Także dlatego mówię – jeżeli publiczna telewizja chce jakkolwiek być konkurencyjna, jest sposób, dlatego tak duży nakład też kładliśmy w Komisji Kultury na to, żeby przeznaczać duże środki na cyfryzację polskich zasobów. Tam jest przecież kopalnia diamentów. Gdyby ktoś dzisiaj to udostępnił publicznie w platformie nowoczesnej typu właśnie, tak jak w Netflix, czyli telewizja…”

P. Kędzierski „Czyli odpalam sobie takiego „Netflixa”…”

K. Wojewódzki „To ja chcę…”

Liroy „…i ja zapłacę za dostęp do tych materiałów, które ciągle tam nie są scyfryzowane…”

P. Kędzierski „…Czyli zbiory Ossolińskich – pyk, klikam i oglądam, tak? Teatr Telewizji…”

Liroy „Nikt z tego nie ma, poza nimi, więc nie rozumiem zupełnie, że nie chcą wykorzystać tego, co mają.”

P. Kędzierski „No, dobra, to takie medium, jak nasze, czyli Newonce – chcemy zrobić audycję, no bo chcemy jakoś naszych słuchaczy edukować o malarstwie. I my zgłaszamy się do tego Funduszu Mediów Narodowych…”

Liroy „No, właśnie…”

P. Kędzierski „…i mówimy…”

Liroy „…wy chcecie realizować misję…”

P. Kędzierski „…wiemy, że nikt tego nie będzie słuchał, nikt, kilkaset osób, ale chcemy pieniądze, bo to jest ważna idea, tak?”

Liroy „Według mnie tak powinno być…”

K. Wojewódzki „Bardzo to fajne, co mówicie, ale piekielnie…”

Liroy „…To znaczy uważam, że powinien być przetarg na misyjność, ponieważ misję może realizować dzisiaj każda stacja i to nie ma wyłączności na media publiczne.”

K. Wojewódzki „Dobrze, biorąc pod uwagę, że powinna… Abstrahując od wszystkie, dbamy o słuchalność, to zejdźmy z nudnego tematu. Startowałeś do parlamentu z listy Kukiz ’15. Zrobiłbyś to jeszcze raz, gdyby była taka możliwość? Dziś? Z całą świadomością…”

Liroy „Nie, nie, teraz z całym tym… Nie, w ogóle już wtedy, kiedy startowałem, zgodziłem się, to był też dla mnie idealny moment na to, bo nie musiałem wstępować do żadnego ugrupowania, którego nie lubię, bo niestety polski system wyborczy jest taki, jaki jest, i niestety tak trzeba to robić, kiedy się pojawił. Zresztą z Pawłem na tamtym etapie też ty rozmawiałeś, więc ja odnosiłem wrażenie, że Paweł się pozbierał i że… Przede wszystkim nie wstępowałem do ugrupowania Pawła, więc startowałem tylko z list, nie wstępowałem nigdzie, to mi pasowało, więc…”

K. Wojewódzki „Ale zrobiłbyś to dziś, biorąc pod uwagę, że to jego pospolite ruszenie się rozpierzchło?”

Liroy „Nie, ja się z Pawłem pokłóciłem tuż przed ogłoszeniem wyników. Mieliśmy bardzo dużo nieścisłości…”

K. Wojewódzki „Naprawdę?”

Liroy „…wobec siebie, więc cała kadencja przebiegała…”

K. Wojewódzki „(śmiech) To szybciutko…”

Liroy „…dość napięta. A oczywiście mnie zależało na tym, żeby jakoś… Powiedzmy tak – wierzyłem w to, co robiłem, ale jak się okazało, że…”

K. Wojewódzki „A co było osią sporu?”

Liroy „…tylko mnie zależy… Osią sporu, myślę, było to, że doradcy Pawła doradzali, żeby mnie wziąć, kiedy oni pikowali w dół, i to była końcówka wyborów i ja sobie zdawałem sprawę, i myśleli, że po prostu ja się nie załapię do tego parlamentu, a jakoś im pomogę. Natomiast na ich nieszczęście, ale uważam, że szczęście, załapałem się i z całkiem niezłym wynikiem, drugim, z tego co pamiętam, i wtedy zaczęły się problemy, znaczy Paweł przestał ode mnie podnosić telefony, mieliśmy parę jakichś takich rozmów…”

P. Kędzierski „Czyli one jeszcze na kablu…”

Liroy „…Kiedy już go dopadłem, a dość długo go szukałem, żeby w pewnych kwestiach się określił… No, mieliśmy dość dziwne… To jakby ja go tolerowałem, ja nigdy nic do Pawła nie miałem. Ja na początku myślałem, że on po prostu trochę się pogubił przez to, że te wybory wygrali i tutaj weszliśmy, wygraliśmy wszyscy, i trzeba działać. Natomiast…”

K. Wojewódzki „To już Kukiz ’15 był poważną siłą polityczną na starcie…”

Liroy „…im dłużej obserwowałem to każdego dnia, tym bardziej niestety załamywałem się i najgorszym całym takim, już kulminacyjnym momentem był ten moment, kiedy oni oficjalnie mnie wyrzucili, nie wyrzucili z tego, to był moment, kiedy się dowiedzieli, bo oni…, w pewnym momencie Paweł ogłosił, że żeśmy się połączyli w grupy, takie, które chcą ze sobą pracować, żeby to była taka…, co zresztą ja też polecałem, żeby (?) lepiej pracowały. No i okazało się, że ze mną pracuje trzy czwarte Klubu, i Paweł ewidentnie w parę godzin to obciął…”

K. Wojewódzki „No, lider…”

P. Kędzierski „Liroy ’15…”

K. Wojewódzki „Lider może być tylko jeden…”

Liroy „…z tym, że ja nigdy nie miałem w ogóle takich zaku…, mnie to w ogóle nie interesowało, ja chciałem pomóc idei całej, i to mi pokazało dość mocno, w co my się bawimy tak naprawdę.”

P. Kędzierski „No, to jak z tym Braunem się pracuje – powiedz.”

Liroy „(śmiech) Nie mogę ci tego tak za bardzo powiedzieć…

K. Wojewódzki „Nie, poczekaj, to skończmy, skończmy temat Pawła. To kim jest dla ciebie dzisiaj Paweł Kukiz? Czy jest konformistą, oportunistą, czy może skutecznym politykiem, który szuka możliwość wpływania na losy kraju? No, bo de facto to robi, bez względu na jakość.”

Liroy „Ja myślę, że Paweł po prostu jest kolesiem, który się trochę pogubił.”

K. Wojewódzki „A to jest taka furtka, ale to jest kwestia…”

Liroy „Nie, ale ja tak myślę…”

K. Wojewódzki „…światopoglądowo, alkoholowo, narkotykowo…”

Liroy „Myślę, że wszystko do kupy. Myślę, że to się od jakiegoś czasu…, jak go obserwowałem już wtedy, jakoś już coraz bardziej narasta, ja nie wiem, on sam sobie na pewno już nie potrafi pomóc. Wiesz co? Ja miałem z nim parę… Dla mnie niezrozumiałe jest wiele rzeczy, które on robił przez ten czas…”

K. Wojewódzki „Jest dzisiaj koalicjantem PiS-u nieformalny, no, i formalnym…”

Liroy „To jest śmieszne, ja nie zapomnę, jak on od początku w ogóle wyzywał tam wielu z tych swoich ludzi, których na początku nie znałem, że są jakimiś przydupasami PiS-u, i on sobie tego nie życzy. (śmiech) To jest tak, w ogóle…”

K. Wojewódzki „Ilość jego…”

Liroy „Wtedy to było komiczne, a teraz jest to tak w ogóle…”

K. Wojewódzki „Ilość jego pompatycznych deklaracji jest przerażająca. Ale czy tak, jak reprezentujemy jedno pokolenie jednak, czy znacie drugą, tak karykaturalną drogę z Jarocina do PiS-u, jak Kukiz? Chyba nie ma…”

Liroy „Nawet zobaczmy na Ryszarda. Przecież swego czasu razem…”

K. Wojewódzki „A, to raczej z Krakowskiej Bramy…”

Liroy „…razem z naszym ówczesnym marszałkiem, przecież zdjęć dużo mają, tam nieźle się bawili, widziałem, więc to jest jeszcze ciekawszy przewrót.”

K. Wojewódzki „Mówisz o Terleckim, tak?”

Liroy „Ja myślę, że aż tak odważny Kukiz nie był w wielu sprawach (śmiechy), umówmy się, bo znamy Pawła wiele lat, i umówmy się, że jakim wariatem by nie był, no to powiem ci, że no, ja nie wiem.”

(reklama)

P. Kędzierski „Audycja Wojewódzki & Kędzierski. A naszym gościem jest Piotr Liroy Marzec…”

Liroy „Właśnie chciałem powiedzieć, że moimi gośćmi dzisiaj…”

K. Wojewódzki „Po długiej przerwie, znaczy naszej. Mówi się, Piotr, o tobie, że byłeś i jesteś ojcem chrzestnym polskiego hip-hopu. Ja wiem, że to jest takie kazuistyczne, wytarte, ale tak się mówi. Jak patrzysz dzisiaj na sukces na przykład Maty, to widzisz w nim swojego mentalnego wnuka, czy to w ogóle nie jest kontynuacja jakiejś myśli, o której ty kiedyś snułeś wyobrażenia o hip-hopie. Tylko serio, naprawdę.”

Liroy „Całkiem serio – nie mam chyba tego rodzaju rozkminek. Bo jak ja zaczynałem to robić w 80. latach, praktycznie nikogo to w ogóle nie interesowało przez pierwszych dziesięć lat…”

K. Wojewódzki „To były 80. lata, początek…”

Liroy „Tak. Potem na początku 90. lat, kiedy dalej było…, pierwsze radia dopiero zaczęły robić jakieś konkursy i ja marzyłem o tym, żeby ludzie w ogóle zainteresowali się tą muzyką, żeby ten styl w Polsce rozwijał się, i to było dla mnie najbardziej istotne. I dziś, kiedy, już odpowiem ci, kiedy patrzę na Matę i całą resztę, no, trudno mi jest w ogóle nie cieszyć się z tego, że w ogóle hip-hop w Polsce, jako kultura, się tak mocno rozwinął, i Mata jest częścią w ogóle całego tego, całej tej machiny, która jedzie przez świat i…”

K. Wojewódzki „Ale czujesz jakąś analogię? Bo ja pamiętam, myśmy się wtedy kolegowali, kiedy twoja płyta, debiut „Alboom” eksplodował, byłeś zapraszany, stałeś się zjawiskiem społecznym, głęboko wychodzącym poza jakiś ciąg kulturowy. Byłeś zapraszany do Sejmu, do parlamentu, do prezydenta, dużo się działeś. Byłeś jednoosobowym jakimś organem doradczym na temat tego, co myśli młodzież. Widzisz to w zjawisku pt. Mata?”

Liroy „Znaczy, na pewno Mata, widzę nawet to po ludziach, którzy są w wieku Maty, których znam, jest głosem części pokolenia, która dzisiaj chciała mieć taką tubę, i to jest choćby punkt wspólny zaczepienia taki, że w tamtych czasach, kiedy wyszła moja płyta, to też był taki moment, kiedy duża rzesza ludzi, zresztą ostatnio o tym rozmawiałem i sam odkryłem trochę to, że ktoś mi powiedział po raz kolejny, że ja po prostu powiedziałem, że on ma znaczenie, że ludzie tacy jak on, jak ja, jak te mają znaczenie, i to mu dało na przykład dużą motywację do tego, żeby w życiu coś zmienić. Tak samo dużo z kielczanami rozmawiałem, to też tak jakby mocno popychało kielczan do tego, żeby działać, wielu kielczan, z którym rozmawiałem, że to był taki moment zapalny, że to coś dało. Czy tak jest z Matą? Nie wiem, bo nie śledzę tego z socjologicznego…”

K. Wojewódzki „Ale można być, jak już mówisz o aspekcie socjologicznym, można być wiarygodnym raperem pochodząc z klasy średniej?”

Liroy „Myślę, że można, nie udając tego, że się jest…”

K. Wojewódzki „Ty jesteś prawie że byłym kryminalistą, miałeś jakieś…”

Liroy „(śmiech) Ja myślę, że jeżeli ktoś jest szczery ze słuchaczem, a Mata ewidentnie jest, w sensie takim, że pokazuje, co on przeżywa w swoim wieku, nie robi się na gangstera przecież jakoś, nie zauważyłem przynajmniej, nie jestem jakimś…”

K. Wojewódzki „Nie, to nie ta estetyka, nie, nie…”

Liroy „Więc myślę, że jest prawdziwy w tym, co robi po prostu. Jeżeli przyszedł czas na ludzi… Pamiętajmy, że w ogóle to jest to, czego żałowaliśmy w generacji tej truskulowej za starych czasów, że nie rozwinęły się te gatunki tak mocni i silnie w mainstreamie typu De La Soul, dużo było zespołów, które – Tribe Called Quest – które zresztą, one i tak osiągnęły wielki sukces.”

K. Wojewódzki „Ale jest Young Leosia. Nie znasz Young Leosia?”

Liroy „Jest, kojarzę, tak.”

K. Wojewódzki „No, jest zabawa hip-hopem też, przez hip-hop.”

Liroy „Natomiast, tak jak mówię o tym, że wtedy dużo się zarzucało całej tej fali ludzi takim z osiedli, z (?), to jakby jest mowa tylko o tym, o niczym innym. I dzisiaj jest również i w Polsce, już ludzie się wychowują, ci, którzy dzisiaj tworzą rap, wychowywali się w innych warunkach, trudno, żeby mówili o takich rzeczach, o jakich ja mówiłem w tamtych czasach, no daj Boże, żeby nigdy ich nie musieli, ani ich dzieci potem przez to przechodzić…”

K. Wojewódzki „Ale myślę, że ta narracja, tak samo, jak narracja Molesty z płyty „Skandal” ciągle byłaby aktualna, bo ciągle są takie środowiska. To się nie skończyło…”

Liroy „Oczywiście, że tak, dlatego mnie przerażają w ogóle te kawałki, co ludzie się cieszą, że mój kawałek, nie wiem, „Śleboda”, „Ciemna Strona”, „Coraz dalej”, to są kawałki, które dzisiaj puszczasz i one są o Polsce dziś. Ja z jednej… Nie wiem, oni oczekują tak jakby, żeby super, ale to wcale nie jest super, bo mnie to na przykład załamuje, że mija tyle lat, aż tyle, bo niektóre kawałki pisałem bardzo dawno temu, i one nadal są aktualne, to…”

K. Wojewódzki „Ale żeby nie było tak miło – nie masz takiego wrażenia, że nowe pokolenie hip-hopu, może nawet pokolenie średnie trochę wstydzą się takiego ojca – założyciela, traktują cię czasami, jak intruza. Ja dzisiaj poczytałem trochę wywiadów – z piekielnym dystansem podchodzi się do Liroya. Pamiętam nawet, że OSTR parę lat temu zrobił numer o korzeniach polskiego hip-hopu, to w ogóle ciebie zignorował. Widzisz w tym jakieś zjawiska, jakąś tendencję, czy nie?”

Liroy „Nie, w ogóle nie widzę takiej tendencji, wręcz przeciwną dostrzegam…”

P. Kędzierski „Też mi się wydaje, że jest…”

Liroy „…w ostatnim okresie. Natomiast to, że ktoś kogoś, no, to by było dziecinne, znamy się z OSTR-em w ch... lat i się szanujemy wspólnie od zawsze, i bym był ostatnim jakimś idiotą, gdybym dostrzegał sumie jakiejś zamierzonej rzeczy. Nie, no, po prostu wychowujemy się na różnych rzeczach. Ode mnie z osiedla chłopaki, którzy mnie bardzo szanują i ze mną się wychowali, słuchają rapu, czasem na przykład woleli sobie posłuchać innych zespołów oczywiście niż mnie, ale nie dlatego, że nie szanują mnie, czy nie słuchają i nie utożsamiają się nawet z tym, co ja robię; mają różne upodobania, słuchają różnych artystów w różnym okresie swojego życia, i nikt nikomu nie każe słuchać mnie i mówić wszem i wobec, że jestem tym wielkim jakimś tam kim? Ojcem chrzestnym…”

P. Kędzierski „Ojcem chrzestnym… Jak to robi Borixon?”

Liroy „Nie, to nie o to chodzi, myślę, że to nie o to w ogóle chodzi. Myślę, że każdy z nas sam przed sobą wie, po co przyszedł, po co to robi i co chciał z tego wynieść, a ja nie liczyłem na jakieś pomniki, czy… Zresztą mieliśmy wywiady u ciebie w audycji w 1995 roku.”

P. Kędzierski „No, pamiętam…”

Liroy „…kiedy ci mówiłem, że w ogóle nie zależy mi na tym wszystkim, co za tym przyjdzie, bo to wtedy było też straszne wariactwo, niewiele osób sobie zdaje sprawę, bo wczoraj też miałem taką rozmowę z młodymi raperami, i słuchali, jak to było, że w 1995 roku, jak to duże pier…nięcie było, no, było duże, bo jak na osiedle przychodziłem, no to widziałem w takim bloku dziesięciopiętrowym, nie wiem, sześć, osiem bloków dalej jest…, tylko czarno było ludzi, do końca u mnie w bloku na wszystkich piętrach… Przecież to było jakieś wariactwo, tego się da…”

K. Wojewódzki „Ja pamiętam…, pamiętam…”

Liroy „Bo dzisiaj często ludzie próbują mnie porównywać i widzę często bleefy – A, co tam Mata zrobił, Liroy i tak sprzedał dużo więcej. To nie jest…, to nie o to chodzi, to są…, nie ma miary, która by mogła to w ogóle zmierzyć…”

K. Wojewódzki „Ale poczekaj… Miarą bywają porównania. Dzisiaj znalazłem ciekawą tezę w sieci, że „Popek Król Albanii to nowy Liroy”.”

(śmiechy)

P. Kędzierski „…Co miał na myśli…”

Liroy „Uwielbiam Popka. Pozdrawiam go bardzo serdecznie. Morda moja…”

K. Wojewódzki „Ale o co chodzi? Czy chodzi o kryminał?”

Liroy „Nie doszukujmy się. Właśnie o tym mówię – nie ma co się doszukiwać. Chyba to nie o to chodzi, żeby czy ktoś z części ludzi uważa, że coś wniosłem, coś… To w ogóle chyba nie ma… Ja nie po to to robiłem…”

K. Wojewódzki „Ja, znając twoją przeszłość wiem, że wiele rzeczy wyniosłeś…”

(śmiechy)

Liroy „Wyniosłem… W pewnym okresie to prawda.”

K. Wojewódzki „Ale poczekaj – twoja płyta, w całej historii polskiego hip-hopu, nawet, jeżeli sięgniemy lat 80., to „Alboom” sprzedał się ponad 500 tys. egzemplarzy, dużo, dużo dalej, na drugim miejscu jest „Kaliber 44. Księga Tajemnicza. Prolog”, i potem jest „Peya na legalu” chyba w 2001 roku. Czyli jednak ciągle, no, dzierżysz, przepraszam, prym, wiedziesz prym, palmę pierwszeństwa.”

Liroy „No, tak, ale… To znaczy, nie wiem, mam się cieszyć z tego powodu? To nie jest żaden powód do dumy, wydaje mi się w ogóle…”

K. Wojewódzki „Naprawdę?”

Liroy „Dla mnie nie…”

K. Wojewódzki „To może dlatego, że kiedyś prywatnie mi powiedziałeś, że bardzo długo wytwórnia ci nie płaciła. Też opowiadałeś mi, że…”

Liroy „To dlatego w ogóle każda kolejna płyta była już inaczej egzekwowana, dlatego zmieniałem konta…”

K. Wojewódzki „Ale realnie było tak, że byłeś milionerem, jeżeli chodzi o oglądalność, jeżeli chodzi o teledyski?”

Liroy „Na początku tak.”

K. Wojewódzki „Ale nikt ci za to nie płacił?”

Liroy „Przecież, ja, Kuba, też rozmawialiśmy o tym, ja pojechałem w trasę w 1995 roku na jesieni, tę pierwszą, długą taką, to było czterdzieści parę, pięćdziesiąt koncertów, i ja na trasie dowiedziałem się dopiero, że to są stadiony, same miejsca po kilkadziesiąt tysięcy ludzi czasem. I zobaczyłem w ogóle, że ta muzyka dociera w ogóle do tak dużej liczby ludzi. Dopiero wtedy okazało się, że ja zarobiłem ogromne pieniądze. Ja w tym czasie tak naprawdę wychodziłem, jak mój singiel już święcił, to znaczy ta „etka” święciła triumfy „Scyzoryk”, i płyta już w sumie wyszła, to ja wychodziłem jeszcze na Hejloni (?) w Gdyni na osiedle rano, żeby ogarnąć jakieś pieniądze z czegoś na życie dla mnie i mojej rodziny, więc tak wyglądała moja rzeczywistość w 95.”

K. Wojewódzki „Ale to był efekt tego, że nie doczytałeś kontraktu, czy firma cię dymała?”

Liroy „Nie, kontrakt miałem genialny, natomiast kontrakt, nie, kontrakt podpisałem dość dobry, natomiast moje pieniądze zaczęły spływać tak naprawdę pierwsze na koniec 95 roku, grudzień, i 96 rok. Ja zarobiłem ogromne pieniądze na tym, no bo…”

K. Wojewódzki „Ogromne, jak na tamte czasy, to ile było?”

Liroy „No, chyba w 95 roku wtedy przeliczaliśmy, że zarobiłem grubo ponad 1 mln dolarów, jak na tamte czasy, to tak bym powiedział, że dobrze…”

K. Wojewódzki „Przeliczał dobrze ktoś…”

Liroy „To był taki efekt. A te pieniądze duże jeszcze potem przychodziły, no bo przyszły ZAIKS-y, przyszła cała reszta innych rzeczy, więc te pieniądze były jeszcze większe później.”

K. Wojewódzki „No i co zrobiłeś z tymi pieniędzmi?”

Liroy „Ja nie miałem… Ja miałem problemy z pieniędzmi, Kuba, na promocję, ponieważ ja sobie dzięki dobremu kontraktowi wyrwałem sobie od BMG, że od nich nic nie chcę, ja chcę tylko, żeby moje pieniądze z poprzedniej płyty, która sprzedała się w takim, a nie innym nakładzie, generowały określone pieniądze na promocję. To było uczciwe wobec wszystkich, nawet aż za uczciwe wobec wytwórni, która była bezduszna. Natomiast miałem problem z egzekwowaniem właśnie tych swoich pieniędzy.”

K. Wojewódzki „BMG… (śmiech).”

Liroy „Tak jest. Tak przychodziło… Najpiękniejsze czasy BMG to były czasy, kiedy był tam Piotrek tak naprawdę Nagłowski…”

K. Wojewódzki „Zresztą później twój menadżer.”

Liroy „Tak, który po roku został moim menadżerem bycia tam w BMG.”

P. Kędzierski „Dlaczego Rogowiecki się ciebie bał i uciekał?”

Liroy „Rogowiecki się mnie bał – wielokrotnie mieliśmy przejścia. Znaczy, on… Romek był takim…”

K. Wojewódzki Enfant terrible…”

Liroy „Tak.”

P. Kędzierski „Do dzisiaj jest… Pamiętam go z „Teleexpressu”.”

Liroy „Tak, dokładnie taki był… I on zawsze, tak, mówił o jedno słowo za dużo…”

K. Wojewódzki „Romek chciał być kontrowersyjny…”

Liroy „No, ja niestety Romka ganiałem. Romek się zamykał w takim pokoju, pośrodku był taki pokój Romka (?), i on tylko się darł na głos, czy on już wyszedł. On nigdy nie chciał…, bo ja mu obiecałem, że go zleję porządnie, zresztą co się tam już parę razy działo…”

K. Wojewódzki „Kazik Staszewski stwierdził kiedyś w wywiadzie, dzisiaj to odkopałem..."

Liroy „Dzisiaj się bardzo lubimy, Romka lubię, pozdrawiam.”

K. Wojewódzki „No, wiesz, dzisiaj trudno Romka nie lubić, to już jest starszy pan. Kazik Staszewski – dzisiaj znalazłem taki wywiad – stwierdził, że „Liroy się skończył – cytuję – bo bardzo chciał być członkiem elity, nie tylko show biznesu”, i tam pojawia się kontekst premiery twojej płyty w Pałacu Kultury, nie wiem, czy pamiętasz, które zresztą prowadziłem…”

Liroy „Tak…”

K. Wojewódzki „I bawiliśmy się genialnie.”

Liroy „To jest przez to, że nie do końca…, ja w jakimś wywiadzie rozmawiałem ostatnio o Kaziku, że trochę padł ofiarą takiej niespójnej informacji, wręcz nawet fejkowej informacji, i ja przeczytałem to nawet w jego książce chyba, to co mówisz, i byłem mocno zdziwiony…”

K. Wojewódzki „Ale on też był artystą hip-hopowy…”

Liroy „Tak… Natomiast to było tak, że ja w ogóle nie chciałem tej imprezy. My chyba rozmawialiśmy wtedy na ten temat. Ja w ogóle jej nie chciałem. Ja wymyśliłem sobie pociąg taki prywatny mój, gdzie wziąłem ziomków z Kielc, jeszcze od Krakowa jechał, mieli dojechać na wybrzeże i mieliśmy mieć tam wspólną imprezę, tak, zresztą ciebie też chciałem zaprosić na tę imprezę, pamiętasz. BMG zrobiło, mimo wszystko, nie słuchając mnie, tę imprezę, ja przyszedłem na tę imprezę ostatni dosłownie. Wywołaliśmy z niej pierwszy…”

K. Wojewódzki „Nie wiem, nie wiem, czy wiesz, Piotruś, wywołaliśmy skandal, bo ja poprosiłem Liroya, żeby Konstytucję rapował, i zaczął rapować.”

Liroy „I parę osób się zastanawiało, kiedy przyjedzie policja. (śmiech) Ja myślę, że po prostu z tym hip-hopem w Polsce, jest tak, jak z wieloma rzeczami w Polsce w latach 90., że nie było backgroundu żadnego, bo ten hip-hop ewoluował…”

P. Kędzierski „No, pewnie, że nie było nic, i to już wiesz, było tam Sugarhill Gang…”

Liroy „My tak naprawdę robiliśmy…”

K. Wojewódzki „Przepraszam, Grand Master Flash. Hirek Wrona popełniłby samobójstwo, jak byś powiedział…”

P. Kędzierski „(śmiech) Ale wszedł, jakby wiesz, Piotrek wszedł na rynek, kiedy jakby…”

Liroy „Nie mówimy w ogóle… Nie byli gotowi…”

P. Kędzierski „Nie, nie, u nas urosło w ciągu dwóch lat…”

Liroy „Właśnie, umówmy się, u nas w ogóle scena nie była…, znaczy w 93 roku zorganizowałem taką imprezę, która się nazywała „Rapmania” w Kielcach…”

P. Kędzierski „To tam nie było komu zagrać…”

Liroy „Zjechało tysiąc co prawda gremia, kiedy warszawski zespół, który grał – Salem…”

K. Wojewódzki „A nie było jeszcze Wzgórza Ya-Pa 3?”

Liroy „Wzgórze jeszcze wtedy nie istniało, graliśmy jako jeden skład wtedy. Wzgórze powstało… To był ten okres, kiedy Wzgórze już powstawało powoli.”

K. Wojewódzki „A DJ 600V? On był zawsze.”

Liroy „660V tak. Przywoziłem mu demówki swoje, zresztą dzięki właśnie…”

K. Wojewódzki „Przecież on ma dzisiaj siedemdziesiąt chyba sześć lat.”

Liroy „Kiedy ja do Hybryd jeździłem, jak chyba pierwsze polskie demówki to dostawał od nas przecież…”

K. Wojewódzki „No, no…”

Liroy „Grał zresztą kielecką. Dlatego zagraliśmy z Salemami wspólne koncerty, graliśmy my w Hybrydach, oni grali u nas w Kielcach… Tak to było…”

K. Wojewódzki „Dobra… Znowu się zrobiło nudno, więc zaczynam nowy wątek.”

P. Kędzierski „Ja mogę się zapytać o te pieniądze…”

K. Wojewódzki „Pieniądze zawsze…”

P. Kędzierski „Poczekaj, bo bańka. Wpada Piotrowi z Kielc bańka zielonych…”

K. Wojewódzki „Ja pamiętam, byłem u niego w Gdyni wtedy chyba w domu, w willi, miał wielkie studio… Pamiętasz? Tak… Kurna…”

Liroy „A, w studio co byłeś, to tak… Sąsiad Nikosia… (śmiech)”

K. Wojewódzki „Tak, miałem wrażenie…”

Liroy „(śmiech) Byłem sąsiadem Nikosia…”

K. Wojewódzki „…To, że był Nikoś, to o tym chciałem tak ładnie mówić, bo to był prawdziwy Nikoś, a nie ten z tego filmu, ale…”

Liroy „To już nie jest ta historia z tym związana…”

K. Wojewódzki „Nie, ale poczekaj… I mieszkałeś w gigantycznym domu, miałeś na dole wielkie studio. To był synonim sukcesu…”

Liroy „Tak, tak…”

K. Wojewódzki „To były lata 90.”

Liroy „No, nie, no, pieniądze wydawałem, bo pewnie chciałeś zapytać, na co wydałem pieniądze…”

P. Kędzierski „Na co wydałeś, oczywiście.”

Liroy „Na studio i nieruchomości, inwestowałem w nieruchomości i kupiłem wtedy kilka nieruchomości…”

P. Kędzierski „A masz jeszcze te nieruchomości? One są gdzieś tam?”

Liroy „Nie, nie, nie, nie mam tych nieruchomości obecnie. Przeszedłem, pamiętaj, rozwód, wiele rzeczy się działo… (śmiechy).”

K. Wojewódzki „Czworo dzieci…”

P. Kędzierski „Właśnie, ale ten rozwód cię kosztował to już nie tylko pieniądze, ale artystyczną działalność, to wszystko zniknęło, co tam miałeś – demówki, nie-demówki.”

Liroy „No, tak, cały strych mój zniknął przez to.”

P. Kędzierski „Ale żona ci popaliła te demówki?”

Liroy „Tak… Nie wiem, co się z nimi stało…”

K. Wojewódzki „Dobra. Jak blisko, jak blisko byłeś ryzyka stania się kryminalistą, kiedy byłeś dzieciakiem? Serio.”

Liroy „Ja byłem w tym tak jakby, uprawiałem…”

K. Wojewódzki „Panie pośle…”

Liroy „…Nigdy się nie będę tego wypierał…”

K. Wojewódzki „Czyli kradłeś…”

Liroy „Tak, ja wychowałem się na takim osiedlu, na którym tam niewiele… Znaczy, miałem wybór, no, mógłbym się też… Nie przesadzajmy, jakiś wybór miałem. Natomiast wychowywałem się z taką ekipą, to byli moi przyjaciele, robiliśmy takie, a nie inne rzeczy. Robiłem różne rzeczy w życiu…”

P. Kędzierski „A jakie były zasady? No, bo były jakieś…”

Liroy „Zasady?”

P. Kędzierski „…osiedlowe tego, nie?”

Liroy „Trzymaliśmy się razem przede wszystkim, a zasady…”

P. Kędzierski „Ale nie samego procederu…”

Liroy „(śmiech) No, byliśmy…, kradliśmy po mieście, no…”

K. Wojewódzki „Ale co to znaczy? Daj nam przykład.”

Liroy „No, kieszonkowymi złodziejami byliśmy…”

K. Wojewódzki „A co? Dworzec? Portfele, tak?”

Liroy „Sklepy. Dość różne sytuacje. Potem jakieś inne akcje. A to… Szukaliśmy…”

K. Wojewódzki „Drobna przestępczość…”

Liroy „Handel bronią też.”

K. Wojewódzki „A powiedz mi – bo ty funkcjonowałeś kiedyś jako przemytnik na trasie Berlin Zachodni – Polska, Warszawa, Gdynia. I co to było? Kserokopiarki, magnetowidy, spożywcze rzeczy?”

Liroy „Magnetowidy, magnetowidy, głównie magnetowidy. Tak jakby nie opłacało mi się na niczym innym skupiać w ogóle, spożywka mnie nie interesowała. Handlowałem czasem Snickersami, dobre Adidasy przywoziłem, Pumy, ale ogólnie magnetowidy. Kielce w pewnym okresie zostały…”

K. Wojewódzki „A pamiętasz przebitkę? Pamiętasz przebitkę – magnetowid w Berlinie Zachodnim…”

Liroy „Nie, to ogromne pieniądze były. Powiem ci tak, ja zaczynałem, żeby ci powiedzieć, nie pamiętam dzisiaj dokładnie, jak to było, ale zaczynałem, pierwszy mój wyjazd był pociągiem, przywieźliśmy cztery…, dwa magnetowidy, dwa odtwarzacze…”

K. Wojewódzki „Tak, bo były, pamiętajcie, magnetowidy bez możliwości zapisywania jeszcze… A powiedz mi, jakie było przebicie? Bo dzisiaj dzwoniłem do jednego z twoich znajomych i mówił, że ze Wschodu przywoziłeś prezerwatywy i złoto.”

Liroy „(śmiech) Tak, tak było…”

K. Wojewódzki „Prawda? Jakie było przebicie na gumach?”

P. Kędzierski „To nieładnie brzmi – przebicie na gumach…”

Liroy „(śmiech) To nie było przebicia, to była śmieszna sytuacja w ogóle, miałem…”

K. Wojewódzki „Panie pośle…”

Liroy „To nie wystarczy nam czasu, chociaż mamy długą audycję. Faktycznie, pojechałem z kumplami cinkciarzami do Związku Radzieckiego, jeszcze zanim padł cały ten system, na imprezy…”

K. Wojewódzki „Przypominam, naszym gościem jest poseł…”

(śmiechy)

Liroy „Wyjechaliśmy tak naprawdę, głównie wtedy złoto się brało, no, wiele różnych rzeczy było… Paliwo przemycali. No, to miałem… Ja wpadłem, że miałem za dużo tych rubli. Wtedy rubel najniżej stał, ja wziąłem nieświadomy po prostu dużo u kumpla cinkciarza tych rubli, wywoziłem to w torbie dużej, i nie było na co to wydać. I w sklepie zauważyłem po prostu, że są prezerwatywy, o których oglądałem program na jakimś tam Sky-coś, i jakieś niesamowite hinduskie prezerwatywy „Butterfly”, coś pamiętam, a w Polsce nie było w ogóle tego…”

K. Wojewódzki „A na czym polegała niesamowitość? Że bezsmakowe?”

Liroy „No, nie wiem. Widziałem, że reklamowali je, więc niesamowitość polegała na tym, że mogłem je sprzedać z kolei wszędzie…”

P. Kędzierski „Ja wpiszę w Google – prezerwatywy „Butterfly”, zobaczymy, co się dzieje…”

Liroy „Polegało to na tym, że już dużo w Polsce wtedy jakieś, gdzieś w reklamach chodziło, ale tego nie było na rynku w ogóle. I stwierdziłem, że pod tym względem są wyjątkowe, bo pewnie wszystkie mi zejdą. Zadzwoniłem do kumpla, który miał taki komis, który skupował m.in. magnetowidy. Rodzina cała z Zików… Pozdrawiam was serdecznie.”

P. Kędzierski „Skupował też gumki?”

Liroy „Zapytałem się go, czy by takie coś może. On mówi – „W każdej ilości|” (śmiech) Więc, słuchajcie, jak mnie złapali z tym na granicy, w ogóle to było śmieszne, to było wiele…”

K. Wojewódzki „Na użytek własny…”

Liroy „Tak właśnie powiedziałem. To było ciekawe. Za to właśnie, że powiedziałem, że na użytek własny, miałem dwa razy rewizję osobistą, na szczęście z piękną kobietą, chyba specjalnie nawet ją potem prowokowałem do tej…”

K. Wojewódzki „Ale w przedziale, czy już na komendzie, straż graniczna?”

Liroy „Nie, tam u nich, w takiej komórce specjalnej. Ogólnie…”

K. Wojewódzki „Ale co było większym dealem – złoto ze Wschodu, czy prezerwatywy?”

Liroy „Ani jedno, ani drugie. Najfajniejszym dealem było to, że przywiozłem piękny zegarek złoty mojemu dziadkowi Staśkowi w prezencie i to była jedyna rzecz, która była okay, którą świadomie przywiozłem.”

K. Wojewódzki „Dobrze, ale to…”

Liroy „Ja pojechałem tam na melanż. Kumple mnie zawinęli, jak wracałem przez tzw. bazarek w Kielcach, oni tam byli cinkciarzami, jechali na imprezę i mnie zawinęli po prostu…”

K. Wojewódzki „Ale precyzując – ile miałeś lat, jak po raz pierwszy coś ukradłeś?”

Liroy „O, jeju, nie wiem, byłem bardzo mały chyba wtedy, nie wiem…”

K. Wojewódzki „Osiem-dwanaście?”

Liroy „Bardziej osiem niż dwanaście. Zdecydowanie, dużo wcześniej…”

K. Wojewódzki „Tak. Jeżeli nie chcesz o tym gadać, to daj znać, bo z tego, co pamiętam, twój ojciec popełnił samobójstwo.”

Liroy „Tak.”

K. Wojewódzki „To zostaje z człowiekiem na całe życie?”

Liroy „W sensie mój ojciec, czy samobójstwo?”

K. Wojewódzki „Ty, w sensie w twojej głowie, w twojej duszy…”

Liroy „Nie. Dla nas to, dziwnie mówić, ale to trochę było święto, bo mój ojciec był katem, strasznym katem, przeżywaliśmy z nim horror, jak zresztą wiele rodzin w Polsce do dzisiaj przeżywa z takimi ludźmi horror w zamknięciu. I dzień, w którym dowiedziałem się, że nie żyje, był takim dość dniem dla mnie…”

K. Wojewódzki „Wyzwolenia?”

Liroy „Tak. Wiedziałem, że moja matka i moja siostra są bezpieczne, już nie muszę się o nic martwić. Ale oczywiście gdzieś to jest, to jest jednak ojciec, gdzieś tam po paru dniach doszło do mnie też, że wiesz, że kurde, nie potrafiłem w pewnym momencie już wymóc na sobie miłości do człowieka, który był taką bestią, po prostu nie potrafiłem.”

K. Wojewódzki „No, ale sam jesteś ojcem, masz syna.”

Liroy „Tak. Dwóch… Trzech…”

K. Wojewódzki „Pierwiastek, jak wiesz… To fajnie, że pamiętasz. Pierwiastek męski w wychowaniu dzieciaka jest piekielnie ważny. To jest przeciwwaga do tego, co kobiece. Nie boisz się, że twoje życie gdzieś może dzięki temu być niepełne, niedoskonałe?”

Liroy „Jest. Ja ostatnio miałem dużo czasu do myślenia, bo płynąłem na łódce przez dłuższy okres czasu…”

K. Wojewódzki „Wiem, dla pewnej popularnej stacji…”

Liroy „Płynąłem dla siebie w sumie, a stacja to nakręciła.”

K. Wojewódzki „A dobrze płacą?”

Liroy „Bardzo.”

K. Wojewódzki „No, to dobrze.”

Liroy „(śmiech) Natomiast doszedłem do wniosku, że w sumie to ja nie miałem dzieciństwa, tak jak się zastanawiałem, bo wiele razy żartowałem sobie z tego i nie zastanawiałem się tak dłużej nad tym, ale doszedłem do wniosku, że jako takiego dzieciństwa prawie nie miałem. Tak jakby gdzieś samo to dzieciństwo, wiedziałem, ale nie wychowywałem się, jak normalny każdy dzieciak, raczej mój każdy dzień był zupełnie związany z innymi emocjami, i myślę, że one, takie emocje głównie towarzyszą potem, jak dorosłym osobom, czyli troska o to, co się stanie jutro, zupełnie inne, niż dzieciak przeżywa. Więc zrozumiałem, że nie miałem raczej możliwości takie, żeby od pewnego okresu życia przeżywać swoje dzieciństwo, więc czy wpływ to ma? No, na pewno ma., Mnie wychowywała, nie chcę, żeby to zabrzmiało tak płytko, że ulica, czy osiedle, ale trochę tak było. To osiedle, znajomi, ja się wychowywałem trochę sam. Matka próbowała robić, wspaniała kobieta zresztą, Krysia jest wspaniała, próbowała robić, co się da, ale była między młotem a kowadłem, niewiele mogła zrobić. Ja w tym czasie wiedziałem, że nie mogę liczyć na nikogo i mogę liczyć tylko na siebie i ewentualnie na ludzi, którzy są dookoła mnie, i tak się wychowywałem. Więc trudno mi jest powiedzieć, jak dużo mi brakuje pierwiastka takiego, kiedy miałbym normalnego ojca, który wychowywałby mnie. Zazdrościłem moim przyjaciołom, wpadałem często na obiady do moich przyjaciół, którzy mieli normalnych rodziców…”

K. Wojewódzki „Wiesz co? Pytam o stawianie granic, bo znamy się nie od dziś i wiem, że ojciec jest tym człowiekiem, który często jego zachowania, jak jesteśmy młodzi, traktujemy jako ograniczanie, a potem się okazuje, że stawianie granic to jest najpiękniejsza forma miłości. Chodzi o to, czy twoje życie bez tych granic właśnie nie wyglądało chaotycznie.”

Liroy „Chaotycznie – tak, ale myślę, że do tej pory jest piękne, w sensie nie chciałbym go zamieniać, mimo niektórych, nie wiem, może ktoś by się doszukiwał, i były, na pewno do dziś są jakieś traumy. Ogólnie uwielbiam swoje wybory, kocham swoje życie, te ścieżki dziwne, które przechodziłem i przechodzę do dzisiaj, bo gdzieś mnie wzbogacają jako człowieka. Myślę, że jestem na chwilę obecną, staram się być najlepszą wersją siebie, jaką mogę być. Natomiast nigdy nie będę wiedział, nigdy nie będę wiedział, kim mógłbym być, gdybym miał normalną rodzinę. I nie zawracam sobie tym głowy, bo to jest niepoważne…”

K. Wojewódzki „Może byłbyś dzisiaj takim Norbim.”

(śmiechy)

P. Kędzierski „Albo Kasą, albo Brzozowskim… Dobra, ja mam ostatnie pytanie, bo…, osobiste trochę, bo zacząłeś rozmawiać o swoim, w sumie my zaczęliśmy rozmawiać o twoim tacie, i może ja nie miałem takich traumatycznych przeżyć do końca, ale łapałem się na tym, że jakoś, nie wiem, czy genetycznie, że przyjmowałem pewne wzorce, nawet jak krótko z nimi spędzałem czas. I łapałem się na takich momentach, że kurczę, brzmisz, albo zachowujesz się, albo odzywasz, jak twój stary. Ty też tak miałeś, jak nagle pojawiły się twoje dzieci i myślisz – kurczę blade, co ja robię?”

Liroy „(śmiech) To chyba każdy zaczyna się zastanawiać, czy się nie zachowuje, jak swój rodzic. Natomiast ogólnie…”

P. Kędzierski „…że to jest gdzieś w tobie, wiesz.”

Liroy „…ja miałem gdzieś za młodu takie, wiesz, kiedy miałem problem z piciem, a problem z piciem miałem już w podstawówce gdzieś tam, pod koniec podstawówki, wtedy dostrzegałem, że staję się moim ojcem, ale to zabiłem wiele, wiele lat temu, w bardzo młodym wieku w sobie, tak jakby wszystkiego pewnie nie zlikwidowałem, jestem, mam te swoje słabe strony, które pewnie rzutują też na moim codziennym życiu i na tym, jak ludzie na mnie reagują, i bliscy moi. Na pewno mam gdzieś jakieś takie dziwne sytuacje nieprzepracowane z dzieciństwa, ale staram się gdzieś nad nimi pracować w tej chwili. Więc nie wiem, czy powielam takie wzorce, które mój ojciec robił. Starałem się nigdy ich nie powielać, aczkolwiek ja o swoim ojcu bardzo dużo nie wiedziałem, on był non stop napruty, non stop miał jakieś problemy, albo go nie było, albo jak był, były problemy, więc…, albo mnie nie było. Więc trudno mi do końca powiedzieć, jakim do końca on był człowiekiem, bo dał się poznać tylko głównie z tej najgorszej strony, więc trudno mi jest się odnieść.”

(reklama)

P. Kędzierski „Naszym gościem Liroy w audycji Wojewódzki & Kędzierski. Rozmowy.”

K. Wojewódzki „Polityk, przedsiębiorca, historia polskiej muzyki.”

Liroy „Tak.”

P. Kędzierski „I zdaliśmy sobie sprawę, że masz syna starszego od nas, to już ustaliliśmy, ale też ja takie miałem spostrzeżenie, bo pooglądałem, nie wiem, czy to przez to, że zapuściłeś włosy, ale mam wrażenie, że ty teraz wyglądasz najlepiej, odkąd cię pierwszy raz zobaczyłem w telewizji, że wyglądasz nie tylko phisis, ale również wyglądasz na szczęśliwego człowieka, który już nikomu nie musi nic udowadniać.”

Liroy „Kurde, chyba trochę tak jest…”

K. Wojewódzki „Ale biznes, w którym robisz…”

Liroy „…To prawda… Tak się czuję ostatnio…”

K. Wojewódzki „…Biznes, w którym robisz, daje poczucie satysfakcji…”

P. Kędzierski „Robisz 7.1.”

Liroy „Tak, 7.1., 7.1…”

P. Kędzierski „I wyglądasz dobrze. W 95 roku miałeś 40 lat, wam się to nie dodaje, ale się czuje…”

Liroy „Formę mam dobrą, muszę przyznać, że fizycznie sprawy, umysłowo – różnie to ludzie interpretują.”

K. Wojewódzki „Czytałem dzisiaj, że w tym roku spodziewasz się przychodu, co jest ważne – 50 mln zł – więc myślę, że to powoduje, że jesteś zadowolony.”

Liroy „Tak.”

(śmiechy)

K. Wojewódzki „Dobrze…”

Liroy „Ale to bardziej moja firma, no też nie uogólniajmy tak, to moja firma, niż ja.”

P. Kędzierski „Ale możemy powiedzieć tu trochę o tych side-biznesach, bo też mówisz, że muza, to nigdy nie chciałeś się z tego utrzymywać, nie?”

Liroy „I zawsze tak było, tak.”

P. Kędzierski „No właśnie, więc ja bym chciał, bo też były takie pogłoski, ja pamiętam, jak mówiono, że Eminen nie zagra dla Żydów i Polaków i tak dalej, to też poszło w świat, że Liroy jest bankrutem. Więc chciałem tutaj to uporządkować. Oprócz tego, że była muzyka, że była wytwórnia, był ten klub w Filadelfii, który zrobiłeś za tę bańkę, co zarobiłeś?”

Liroy „Otworzyłem klub w Filadelfii, tak. Całkiem nieźle działał, dopóki niestety ludzie się nie zaczęli strzelać tam i zamknąłem…”

P. Kędzierski „…Policja…”

Liroy „Dłuższa historia. Ale realizuję… Reasumując to, co powiedziałeś – robiłem kilka interesów…”

P. Kędzierski „IT?”

Liroy „W IT siedzę od 1996 roku…”

P. Kędzierski „I to jest ta sama firma?”

Liroy „Nie, nie, już zupełnie inna, teraz duży w sumie software house, który robię razem właśnie z moim wspólnikiem Maćkiem. Spora firma w Gdańsku, w tej chwili pracujemy dla dużych firm światowych.”

P. Kędzierski „Apki robicie?”

Liroy „Tak, robimy przede wszystkim software nowej generacji…”

P. Kędzierski „Bo ty dla siebie zrobiłeś nawet apkę, tak, żeby robić sobie bity…”

Liroy „Apkę kiedyś, pamiętasz, zrobiłem kiedyś, jeszcze za czasów, jak nie było to modne, też promowałem apki. Ja pamiętam, jak wiele lat temu, jak otworzyliśmy firmę i w Gdańsku promowaliśmy, wbrew pozorom to nie jest aż tak wiele lat, i chciałem firmom za free nawet apki zakładać, sieci pizzerii, gdzie moim kolegom, to mi mówili, że to im do niczego nie jest potrzebne. Oczywiście dzisiaj…”

P. Kędzierski „I tak dzwonią z zamówieniami…”

Liroy „…wszyscy oczywiście dzisiaj nie wyobrażają sobie bez tego życia. Tak, w IT siedzę bardzo długo i zawsze pokazywałem, tak jakby co roku, nawet jak płyty wydawałem, szukałem coraz to nowszych w ogóle form możliwości wydania tych płyt, więc pod tym względem do dzisiaj w IT siedzę i pracuję, i jest to jedna z moich firm, tak.”

P. Kędzierski „Czyli mamy IT. Był klub…”

Liroy „Przynajmniej firma, której jestem częścią…”

P. Kędzierski „Wytwórnia. Co jeszcze?”

K. Wojewódzki „Olejki, susze i jointy…”

Liroy „Zajmuję się przede wszystkim konopiami (śmiech).”

P. Kędzierski „Ty lobbowałeś na swoją rzecz w tym Sejmie.”

Liroy „Trochę tak i nie, bo walczyłem o medyczną marihuanę, która nie jest akurat przedmiotem mojego biznesu. Natomiast konopiami zajmuję się od dzieciaka. Mój dziadek uprawiał konopie, dziadkowie uprawiali, ja tak się wychowałem, dopóki ich nie zakazali tam pod koniec 70. lat, na początku 80. I zawsze, kiedy, czy nie byłem u Kuby, kiedy przychodziłem na wywiady, często mówiłem o tych moich różnych interesach konopnych, więc chyba najdłużej też robię te wszystkie moje projekty konopne. Więc to jest trudno powiedzieć, żebym lobbował. No, dzisiaj myślę, że trzy czwarte posłów, przesadziłem może teraz, kiedyś tak było, to byli prawnicy, no to trudno powiedzieć, przecież do Sejmu idziesz zmieniać prawo, to znaczy, że co? Poszli lobbować za swoimi rzeczami? No, w sumie to nie miałoby sensu…”

K. Wojewódzki „Ale poczekaj, bo zapaliłeś trochę sobie, trochę też moim interesom..."

Liroy „Wszystkim nam zrobiłem tak naprawdę…”

K. Wojewódzki „…zielone światło dla przyszłego biznesu, czyli tak jak powiedział Piotr, byłeś swoim własnym lobbystą, to nie jest nic złego…”

Liroy „O to chodziło, żeby zrobić edukację. Tak naprawdę te cztery lata uważam, że…, zresztą razem choćby z Andrzejem Doleckim z Wolnych Konopi, z którym działamy już masę lat, organizowaliśmy masę tych Marszy Wyzwolenia Konopi, różnych akcji związanych z naszym lobbingiem konopnym, to nic tak nie pomogło, jak te cztery lata w parlamencie, faktycznie moja ta ustawa i cała reszta, i zdecydowanie zgadzam się z tym. To był duży ruch dla biznesu, żeby ludzie też w różnym wieku, z różnych jakby poziomów…”

K. Wojewódzki „Ale zdajesz sobie sprawę, że były też takie głosy, że ustawa Liroya, bo tak to nazywano, utrudniła dostęp do marihuany.”

Liroy „Nie, to jest nieprawda. To było takie przez pewien czas…”

K. Wojewódzki „Chodziło o refundacje, import…”

Liroy „To nie jest prawda. To jest bardzo duże uproszczenie, co miałem za złe do dzisiaj niektórym mediom, które to tak uprościły. Nie wiem, komu to miało sprzyjać, ale…”

K. Wojewódzki „Ale to jedno lobby walczy z drugim lobby…”

Liroy „To jest śmieszne. Nie, tak nie jest. Myślę, że to, co się stało wtedy, jest przełomem. To jest praktycznie ustawa, którą jak dobrze się przeczyta, to dzisiaj nawet można robić uprawę, tylko trzeba umieć ją dokładnie czytać.”

K. Wojewódzki „To zejdźmy tam, gdzie nasz odbiorca, często bardzo młody, schodzi najczęściej – między regały. Co można kupić u Liroya?”

Liroy „Dziś zajmujemy się produktami praktycznie…”

K. Wojewódzki „Jointa kupię?”

Liroy „Kupisz wszystko praktycznie. Nawet ciuchy, które mam na sobie, koszula jest z mojej firmy…”

K. Wojewódzki „Ja nie chcę ciuchów…”

Liroy „Robię ubrania konopne…”

K. Wojewódzki „Czy mogę kupić u ciebie jointa?”

Liroy „Możesz kupić u mnie kupić jointy, oczywiście…”

K. Wojewódzki „Susz mogę kupić? Z THC?”

Liroy „Możesz kupić najlepszy susz… Powiem ci tak: susz…”

K. Wojewódzki „Z THC?”

(śmiech)

Liroy „Tak, susz możesz kupić z THC dopuszczalnym do 0,2. No, tutaj wiem, o czym mówisz.”

K. Wojewódzki „Piotrek… Ja cię traktuję serio… (śmiech).”

Liroy „Daj mi chwilę. Słuchaj, Lemon Key, który robimy, nie, bo w przeciwieństwie do ludzi, którzy po prostu bezmyślnie kupują susz, to jest ważna też rozmowa…”

K. Wojewódzki „Dlatego pytam…”

Liroy „Ludzie po prostu kupują susz, który zalewa polski rynek, z różnych dziwnych stron, różnej jakości. My swój susz robimy sami. Mamy własną genetykę, własne klony od dawna i gwarantuję ci, dzisiaj nasz susz jest kupowany do Szwajcarii, w Holandii jest sprzedawany, bo mamy genialny susz…”

K. Wojewódzki „Ale większość polskiego suszu jest importowana, to wiemy…”

P. Kędzierski „My robimy bez CBD, Kuba też tam miesza…”

Liroy „Ale to się tak zdaje. Natomiast ja sprzedaję, my zrobiliśmy łańcuch, tak naprawdę, w tej chwili cały dostaw, i od namnażania komórkowego roślin i pracy nad klonami, przez robienie najlepszych ekstraktów w swojej własnej formacie…”

K. Wojewódzki „Ale macie non stop kontrole, które sprawdzają to?”

Liroy „Tak, tak, my mamy najwyższą, w ogóle mamy jako jedni z niewielu w kraju tak naprawdę swoje wszystkie certyfikaty, pilnujemy tego, żeby było elementarzowo, no, w końcu tym się zajmuję i tym się zajmowałem dość długi okres czasu, więc pilnujemy takich spraw…”

K. Wojewódzki „A to już się monetyzuje?”

P. Kędzierski „To się nazywa Certyfkaty 4.”

K. Wojewódzki „To się już monetyzuje w tym sensie, że to jest realny biznes? Mówię też jako człowiek zaangażowany od drugiej strony, to znaczy, ja przemycam te elementy w innych płynach… (śmiech).”

P. Kędzierski „Tak, i substancjach…”

Liroy „Nie, no, jest zdecydowanie. My też weszliśmy…, mamy produkty też spożywcze. Mamy zarówno mąkę, z której już nawet sieci restauracji w tej chwili będą wytwarzały swoje produkty, mamy olej świetny konopny…”

K. Wojewódzki „Czyli tak, jak to śpiewał zespół Apteka – „Ujarane całe ciasto”.”

Liroy „Ciasto (śmiech).”

P. Kędzierski „Dobra. Ale czy ja mogę, bo…”

Liroy „Wszystko robimy. Dostarczamy… Chcemy, żeby te produkty, dlatego jesteśmy w premium, ponieważ chcemy dostarczać najwyższej jakości…”

K. Wojewódzki „Ile u ciebie kosztuje olejek CBD najmniejszy?”

Liroy „Można wejść na stronę liroyal.pl…”

K. Wojewódzki „Ale 300 zł tak mniej więcej?”

Liroy „Najtańszy, czy najdroższy?”

K. Wojewódzki „Najtańszy.”

Liroy „Najtańszy chyba taniej, nie, nie, 150.”

K. Wojewódzki „Bo zauważyłem, że są bardzo wysokie ceny, a ja potrzebuję tego dużo dla znajomych…”

(śmiechy)

Liroy „Nie, możesz znaleźć spokojnie…”

K. Wojewódzki „150 zł…”

Liroy „Zmieścimy się na pewno, nie jesteśmy najdrożsi na rynku…”

K. Wojewódzki „Okay…”

Liroy „…a gwarantuję, że mamy najwyższą jakość, a na pewno zmieścimy się w pierwszej trójce.”

P. Kędzierski „Słuchaj, a czy ty planowałeś biznes w branży porno?”

Liroy „To mnie wtedy bardzo, bardzo wtedy podkręcało… Rozmawialiśmy zresztą z naszym kolegą Najsztubem, swego czasu skręciliśmy z tego taki dość ciekawy wywiad, który trochę był prowokacją…”

K. Wojewódzki „To było tak naprawdę?”

Liroy „…czego potem nie dało się zatrzymać…”

P. Kędzierski „Niezły wiral… Zobacz, ty w IT działasz od dwudziestu kilku lat. Cieszy cię to, co się dzieje z porna hubem, z polskimi gwiazdami…”

Liroy „Dla mnie wtedy było wiadomo już wtedy, tak naprawdę w tamtych czasach, już pamiętam, że koniec 90. lat i tak naprawdę branża porno już była głównie w Internecie. Wtedy wiadomo było, że z tego będzie…”

P. Kędzierski „Nakręciłeś coś, czy nie? Wyreżyserowałeś?”

Liroy „Tak jak i ty, i Kuba na pewno niejedno nakręciliśmy w swoim życiu…”

P. Kędzierski „Tak, ale zostaw te liczby…”

Liroy „Ja też nie udostępniłem na razie jeszcze nic. I nie zamierzam…”

K. Wojewódzki „Z tego, co pamiętam, bo uczestniczyłem w tym, to się zrobiło tak dobrym wiralem, że myśmy przez lata…”

Liroy „Tak, to było niesamowite…”

K. Wojewódzki „…bez Internetu.”

P. Kędzierski „Opowiadali o tym, że niedługo kończymy koloryzację i ten film będzie…”

Liroy „Dokładnie… I to było świetne, że ludzie czasem wchodzili już. Najlepsze było to, że parę osób zdążyliśmy też wciągnąć w to, m.in. z tego, co pamiętam, Jurek, tak, Jurek Urban coś tam…”

P. Kędzierski „…Owsiak…”

Liroy „…poszedł w tego trolla i też chyba zmącił z tego dwie, czy trzy takie informacje, które też dalej już tę kulę tak potoczyły, że się jej nie dało już zatrzymać. Wtedy można było tylko już się z tego śmiać i dodawać nowe historie, bo to żyło własnym życiem.”

K. Wojewódzki „Piękne jest to, co jest charakterystyczne dla takich społeczeństw nieufnych i lękowych, jak nasze, że znam mnóstwo osób, które te filmy widziały, i to jest najpiękniejsze w autosugestii…”

Liroy „Tak, to prawda… Tak, to prawda.”

K. Wojewódzki „Powiedz mi jedną rzecz, Piotr, bo dzisiaj przejrzałem sporo wywiadów z tobą – 2020, 2019, 2018 0 – w każdym z tych wywiadów mówisz – „Szykuję nową płytę”. I teraz jest ciekawe, bo twoi fani ze starych czasów, nawet tacy jak ja, są już dzisiaj, powiedzmy, grubo po czterdziestce – no, nie oszukujmy. Dzisiaj trzeba dotrzeć do młodych, pięćdziesięcioletni raper.”

Liroy „Ja nie mam z tym problemu. Nagrałem ostatnio dość wiele, tak naprawdę użyczyłem się, że tak dziwnie powiem, w wielu projektach…”

P. Kędzierski „W kilku…”

Liroy „W wielu projektach…”

P. Kędzierski „…doświadczyłeś…”

Liroy „…często hip-hopowych też u młodych artystów. Raczej wydźwięk jest tego dość dobry. Zainteresowanie mam spore chyba, jeżeli chodzi o zainteresowanie moim wydaniem płyty…”

K. Wojewódzki „Ale ty, autorski…, autorski…”

Liroy „Autorsko – myślę, że tekstowo nigdy nie byłem tak dobry, jak w tej chwili, nie sądzę, że byłem kiedykolwiek tak dobry, jak jestem w tej chwili. Świadomy tego, co chcę…”

K. Wojewódzki „Tak świadomy tego, co brzmi pysznie, ale nie możemy tego zweryfikować…”

Liroy „Ale, no, zweryfikuj…”

K. Wojewódzki „Wyjdzie, jak wyjdzie…”

Liory „Ale nie można już weryfikować, bo parę rzeczy wychodziło – sprawdźcie sobie paru artystów, u których ostatnio się pokazałem. Polecam fajne (?), ma nowy projekt w ogóle genialny.”

K. Wojewódzki „Autorski projekt Piotra Liroya-Marca – kiedy możemy się spodziewać?”

Liroy „Chciałbym sam to wiedzieć, prawdę mówiąc. Ostatnio w tak zwanej szufladzie mam tych projektów już kilka. Zastanawiam się tak naprawdę nad momentem, kiedy nam i co wydawać. Czasem mi się wydaje, że materiały które zrealizowałem, już nie są do wydawania, więc je wydaję gdzieś za free, gdzieś w Internecie, i one gdzieś sobie tam lecą. Mam teraz taką fazę, że dużo nagrywam, bardzo często jestem w studio, nie tylko, jeżeli chodzi o rzeczy dla innych, ale też jeżeli chodzi o mój materiał. Przygotowuję kilka projektów, które powiedzmy, dwa z nich już są praktycznie skończone.”

P. Kędzierski „Będzie Sacxon Dance?”

Liroy „Chcę to zrobić… (śmiech) To było ciekawe, tak, to jest projekt, nad którym też z Siwym zarobiliśmy kupę pieniędzy. Zresztą koleś, który był autorem…”

P. Kędzierski „Robert Chojnacki.”

Liroy „…Robert obraził się, bo Fryderyka odebrał zamiast mnie i wkurzony był, że nie dostał Fryderyka za oryginał. Nic nie poradzę, Robert, niestety moja płyta była lepsza. (śmiech)”

K. Wojewódzka „A czy artysta hip-hopowy z przeszłością polityka to nie jest trochę jak pankowiec z przeszłością milicjanta, że dla wielu ludzie…”

Liroy „Myślę, że takie osoby, jak ja, nie ma, nie jestem jakąś szablonową postacią i nie można wyciągać…”

K. Wojewódzki „Nie ma, ale to nie znaczy, że dostajesz mandat wiarygodności…”

Liroy „…takich wniosków, ponieważ mandatem wiarygodności moim chyba jest to, że mam 50 lat, ludzie, którzy już chcieliby się na mnie poznać, już się na mnie poznali i myślę, że mają na ten temat już swoje jakieś zdanie, więc…”

K. Wojewódzki „A to ja ci powiem jedno zdanie, które jest ciekawe, i ciekaw jestem, jak się do tego ty odniesiesz. Dzisiaj znalazłem takie stwierdzenie: „Jak się patrzy na karierę Liroya z dystansu, to można zaryzykować stwierdzenie, że od czasu premiery jest z nim coraz gorzej.”.”

Liroy „(śmiech)”

K. Wojewódzki „To ciekawe.”

Liroy „Można takie te…Od czasu premiery czego?”

K. Wojewódzki „Twojej pierwszej płyty. I rzeczywiście jest coś takiego…”

Liroy „A nie, uważam, że tak nie jest, uważam, że jest wręcz przeciwnie.”

K. Wojewódzki „Tak?”

Liroy „Totalnie odwrotnie…”

K. Wojewódzki „Ale na jakiej podstawie? Bo ktoś, kto…”

Liroy „Na każdej podstawie, bo jestem w stanie w tej chwili się na każdej kanwie kłócić, w życiu jakimkolwiek, na każdej płaszczyźnie mojego życia jest dużo lepiej i ze mną jest lepiej. A jeżeli komuś nie pasuje, ktoś wyciąga taki wniosek, myślę, że to też jest prawda, bo to jest…”

K. Wojewódzki „Myślę, że chodzi o…”

Liroy „…bo to jest prawda dla kogoś w danej chwili, kto mnie tak, a nie inaczej odbiera, więc…”

K. Wojewódzki „Ale poczekaj, to jest czyjeś prawo – patrzy na…”

Liroy „No właśnie…”

K. Wojewódzki „…na to, jakie nagrywasz płyty, nie do końca na nakłady, bo dzisiaj wiadomo, raczej kwestia digitala… digitalowa…”

Liroy „Dlatego mówię – to jest prawda, tak samo, jak to, co ja mówię. Ktoś ma prawo po prostu na podstawie swoich jakichś przemyśleń wyciągać taki, a nie inny wniosek. Ale czy to definiuje mnie i tę tezę? No, nie.”

K. Wojewódzki „Pytanie: co kogo definiuje, bo pamiętam, w „Rzeczpospolitej” udzieliłeś kiedyś takiego wywiadu pod tytułem „Z Ruchem Narodowym oczyścimy stajnię Augiasza”, i szczerze mówiąc, Piotruś, tak jak cię lubię…”

Liroy „Nie, nie, ja tego nie powiedziałem, to nie była akurat…”

K. Wojewódzki „Poczekaj… Ale taki był tytuł…”

Liroy „Zaraz ci odpowiem, tak…”

K. Wojewódzki „…musiał być autoryzowany. „Rzeczpospolita”, dosyć poważna gazeta, brzmi przerażająco, bo…”

Liory „Pamiętam tamten wywiad…”

K. Wojewódzki „…bo „czyszczenie z Ruchem Narodowym stajni Augiasza” pachnie pogromem i czystkami.”

Liroy „(śmiech) Wiem, dla mnie to też tak brzmiało, ja byłem trochę przerażony tego. Trochę te click-bity tak działają i nie mam do końca, jak nikt z nas tak naprawdę…”

P. Kędzierski „Mimo że to jest dość dobry wywiad…”

K. Wojewódzki „To ja ci powiem…”

Liroy „À propos wywiadu…”

K. Wojewódzki „…językiem hip-hopowym: co ty do k..wy nędzy robiłeś przy Ruchu Narodowym?”

Liroy „Ale właśnie ja nic nie robiłem, dlatego odszedłem z Konfederacji, kiedy Ruch Narodowy tam się pojawił. Jeżeli ktoś śledzi faktycznie moją karierę i zadał sobie ten trud, to wie. To był problem. Konfederacja miała być z założenia, jak jeszcze nie było tam narodowców, nie było Grzegorza Brauna, nie było Kai Godek.”

P. Kędzierski „A to prawda, że miały być wolnościowe…”

K. Wojewódzki „To ty wymyśliłeś nazwę „Konfederacja”?”

Liroy „Ja wymyśliłem nazwę i ja namówiłem Korwina, a raczej bardziej jego ludzie namawiali mnie na to, żeby na podwalinach Korwina stworzyć naprawdę działającą partię wolnościową, która będzie. To miała być wolnościowa centralna partia…”

K. Wojewódzki „Z Grzegorzem Braunem?”

Liroy „No, właśnie do tego zmierzam. Skończyło się to wszystko po paru dniach, kiedy mój kolega powiedział – „Piotrek, odpal…” – zresztą mój współpracownik – „…Internet, zobacz, co on wyprawia w telewizji”. Tam była konferencja Korwina, gdzie przedstawiał narodowców jako nowych członków. No, on tak interpretował partię wolnościową, że wolność…, że on ma wolność do robienia, co chce…”

K. Wojewódzki „Czyli coś się nie zgadza…”

Liroy „Ja miałem konflikt, ja miałem konflikt z Korwinem od tego momentu. Stwierdziłem, że nie nadaję się do ugrupowania, w którym są tacy ludzie i nie będę… Znaczy, wyszedłem, a mogłem zostać tak naprawdę, bo przygotowane były, wiadomo było już na tym etapie, że i tak wygra Konfederacja, to nie był problem tak naprawdę, żeby Konfederacja wygrała, ale…”

K. Wojewódzki „Co jest niewłaściwe… Co jest niewłaściwe w tytule „Z Ruchem Narodowym oczyścimy stajnię Augiasza”? Które słowa nie są twoje? Bo ja bym chciał to sprecyzować.”

Liroy „Znaczy, przede wszystkim „stajnia”, to jest moje powiedzenie, że stajnię Augiasza, sam przyszedłem z parlamentu czyścić, i myślę, że to była taka parabola trochę, bo Ruch Narodowy już wtedy należał do Konfederacji i widocznie tak to jakaś ta parabola wyszła komuś. Ale na pewno nie zamierzałem z nikim, poza sobą, ja już miałem czystki za sobą…”

K. Wojewódzki „Zastanawia mnie, bo…”

Liroy „…A czyszczenie – już mówiłem wcześniej – no, to wtedy nie miałeś takich konotacji. Mnie chodzi o „czyszczenie stajni Augiasza” z całego tego partyjniackiego g..na, i takie było moje zadanie wtedy, kiedy wchodziłem do parlamentu…”

K. Wojewódzki „Chodzi mi…”

Liroy „To powstała bardziej parabola na sam koniec chyba, która jest bardzo niefortunna, a ja się też nie zgadzam i nie, zostaję takim, jakim jestem…”

K. Wojewódzki „Bo zastanawia mnie parę cytatów. Oprócz tego, że Grzegorz Braun twierdzi – to są jego słowa z video – że Centralny Port Komunikacyjny jest budowany w Polsce w jednym celu, żeby zapewnić schronienie władzom Izraela (śmiechy) na wypadek ataku Arabów, to jego hasła pt. „Będzie pan wisiał” do Niedzielskiego, „Żydowski zarząd powierniczy”…”

Liroy „Nie, no, to nie są rzeczy, które można brać…”

K. Wojewódzki „…on mówił o rozstrzeliwaniu dziennikarzy „Gazety Wyborczej” i TVN-u” – z oboma tymi mediami byłem związany, że „każdy powinien mieć dostęp do broni”, że „dzieci powinny być wychowywane przez Kościół, szkołę i strzelnicę” – to jest moim zdaniem…

Liroy „Boże, inkwizycja jakaś…”

K. Wojewódzki „…problem psychiatryczny, nie polityczny… Co ty robiłeś w tym towarzystwie?”

Liroy „No, tak jak mówię, no, długo nie zabawiłem. Praktycznie nie przychodziłem nawet na te zebrania. Potem już, jako arbitraż służył mój prawnik i tak dalej, ja nie pojawiałem się już od tamtego momentu praktycznie na zebraniach. Przyszedłem tylko raz chyba do stołu powiedzieć, co sądzę na koniec…”

K. Wojewódzki „Czyli w ogóle Konfederacja…”

Liroy „Nie mam… Wiesz, z Konfederacją parę razy się widzieliśmy. Grzegorz Braun, mówię, dość ciekawie w ogóle, aż dziwnie zainteresowany w ogóle znajomością ze mną. Dość ciekawy człowiek, jeżeli chodzi o prywatne poznanie…”

K. Wojewódzki „Z tym, że…”

Liroy „Natomiast w momencie, kiedy…”

K. Wojewódzki „…w tym wywiadzie w „Rzeczpospolitej” broniłeś jego filmów, które on produkował. To jest facet na skraju faszyzmu.”

Liroy „Ja nie broniłem jego filmów, Kuba, nie dodawaj. Ja uważałem zawsze, że robi całkiem niezłe filmy, bo jeżeli chodzi o warsztat, jest całkiem niezły, i od tej strony znalem Brauna wcześniej, natomiast potem z Grzegorzem my nie mieliśmy wspólnego języka. No, trudno w ogóle by było znaleźć wspólny język…”

K. Wojewódzki „A z Robertem Winnickim miałeś wspólny język?”

Liroy „Też nie mieliśmy nigdy, bo samo to…”

K. Wojewódzki „A ty używasz zwrotu „pedał”, czy „homoseksualista”? Bo Winnicki nie mówi inaczej, jak „pedał”.”

Liroy „(śmiech) To Winnicki zawsze miał problemy. Ja różnie tak naprawdę używam swojego słownictwa. Przypuszczam, że moich wielu nawet znajomych, którzy są homoseksualistami, by nieraz znalazło przypadki, kiedy mówiłem „pedał”, coś, oni sami sobie też tak mówią czasem. Ale to nie jest tak jakby język, którym ja się posługuję na co dzień i który powinien tak wyglądać. Wiadomo, co innego jest, jak jesteśmy prywatnie gdzieś, jakieś mamy śmieszne momenty i rozmawiamy między sobą w grupie, a co innego mówisz to publicznie…”

K. Wojewódzki „Ale masz problem z homoseksualistami, z mniejszościami?”

Liroy „Natomiast nie, ja nigdy nie miałem. Kiedy ja miałem? Nigdy. Zresztą w jakimkolwiek wywiadzie, jak rozmawiałem, nie ma problemu. Wielu moich znajomych, bo wiele moich koleżanek ma takie, a nie inne upodobania, no, nie rozumiem, to są moi przyjaciele, ja nigdy tak nie postrzegałem ludzi. W ogóle mnie nie interesuje tak naprawdę seksualizm ludzi, w sensie to, co, jak oni się spełniają seksualnie, czy są z chłopakiem, czy z dziewczyną. To jest gdzieś zupełnie ich prywatna sprawa, mają być szczęśliwi.”

K. Wojewódzki „A powiedz mi… A postać Krzysztofa Bosaka jest ci bliska w jakiś sposób?”

Liroy „W ogóle mi nie jest bliska. Krzysztof, kiedyś w ogóle mieliśmy śmieszny wyjazd, bo trafił mi się nawet wyjazd wspólnie z…”

P. Kędzierski „Wyjazd integracyjny Konfederacji?”

Liroy „Tak… Słuchajcie, ale co tam wyjazd…”

P. Kędzierski „O, Jezus Maria… Zwymiotuję…”

K. Wojewódzki „Jakie były zabawy?”

Liroy „(śmiech) To jest to…”

K. Wojewódzki „Taki twist…”

Liroy „Poleciałem… Nie, miałem lecieć, to był w ogóle wyjazd do Brukseli, na który leciałem. Okazało się, że do autobusu…”

K. Wojewódzki „Bosak do Brukseli?”

Liroy „Tak, w Brukseli była wtedy cała Konfederacja. Powiem wam więcej – mieliśmy nawet…”

K. Wojewódzki „To tak, jak ja bym do Lichenia pojechał…”

Liroy „…wspólny pokój.”

K. Wojewódzki „Z kim?”

Liroy „Dlatego ja w tym pokoju nie zamieszkałem. Ja stwierdziłem, że mam znajomych…”

K. Wojewódzki „Braun, Bosak, Liroy…”

Liroy „…miałem tu znajomych, natomiast naprawdę oni już nawet zafundowali nam wspólny pokój. Więc myślę, że chłopaki nie mają problemu, bo jak widać nawet, śpią w tym samym pokoju podczas takich wypadów integracyjnych, więc na pewno się dobrze rozumieją. Ja natomiast zupełnie nie odnajduję się w tym towarzystwie. Swego czasu nawet, żeby Krzysztof tak jakby zacząć jakąś rozmowę ze mną, pamiętam, szliśmy na jakąś kolację z dziennikarzami, powiedział mi, że kiedyś tak samo słuchał rapu.”

(śmiechy)

P. Kędzierski „O Jezus…”

Liroy „Naprawdę zwariowałem, zwariowałem, na co dziennikarz, którego dość długo znam, złapał się za głowę wtedy, jak to usłyszał.”

P. Kędzierski „Dobra…”

Liroy „Ale mówi – „I co się takiego stało, Krzysztofie?”.”

K. Wojewódzki „Może on słuchał zespołu często Marihuane…”

Liroy „(śmiech) Chyba Poison (?)…”

(śmiechy)

K. Wojewódzki „Ale poczekaj, nie masz…”

Liroy „Marihuane, ja też to…”

P. Kędzierski „Kuba…”

K. Wojewódzki „Nie masz tego wrażenia, że pod taką gładką, elokwentną i kulturalną gadką Bosaka kryje się projekt fanatycznej, religijnej dyktatury, gdzie nawet rozwody będą zakazane?”

Liroy „Słuchajcie, ja uważam…”

K. Wojewódzki „…gdzie w Konstytucji będzie prawo oparte na zasadach religii chrześcijańskiej?”

Liroy „Nie, Krzysztof jest takim samym wychowankiem, jak i na lewicy się chowa, i na prawicy, takich typowych wychowanków. Od dzieciaka on nie pracował. On tylko był w różnych stowarzyszeniach, ugrupowaniach…”

P. Kędzierski „Działacza…”

Liroy „…działaczem. I to jest typowy, najlepszy narybek, jaki może być dla takich, niektórych działań różnych dziwnych…”

K. Wojewódzki „Ale ty też jesteś trochę działaczem. A startowałeś na…”

Liroy „Działaczem… Ja, wiesz, gdzie działam…”

P. Kędzierski „Palaczem…”

K. Wojewódzki „…prezydenta…”

Liroy „Działaczem na polu konopi, w łóżku z kobitką to jestem, w rapie.”

K. Wojewódzki „Chciałeś być prezydentem Kielc, przypomnę, chciałeś być prezydentem tego kraju, przypomnę.”

Liroy „Tak, zdecydowanie, prezydentem Kielc bym był najlepszym w historii…”

K. Wojewódzki „Miałeś dobry wynik nawet, pamiętam…”

Liroy „Tak…”

K. Wojewódzki „Miałeś chyba 16 procent.”

Liroy „…Wystąpiłem… Wystąpiłem na samy końcu niestety kampanii, ale no, tak…”

K. Wojewódzki „Czy czujesz, że…”

Liroy „Byłbym najlepszym, i to bez wątpienia, prezydentem Kielc…”

K. Wojewódzki „Czy czujesz, że u chłopców z Konfederacji jest podwójne myślenie, jest typowa hipokryzja, że jedne rzeczy mówią…”

Liroy „Tak. Ale powiem ci trochę inne – u nich jest myślenie, tylko i wyłącznie myślą o słupkach i Konfederacja zrobiła bardzo duży błąd, a to tak jakby Konfederacja stała się automatycznie tak naprawdę Ruchem Narodowym w tym samym momencie, kiedy połączyli się tam, nie?”

P. Kędzierski „Czyli dali się po prostu spacyfikować?”

Liroy „Tak. Ja nawet to mówiłem Korwinowi na spotkaniach, czy on tego nie widzi, śmiałem się, a on udawał, że tak nie jest, bo, no, tak było od samego początku. I…”

K. Wojewódzki „Ale ty opowiadasz o Korwinie, jak o swoim koledze, a nie widzisz jego prosowieckich skłonności?”

Liroy „Widzę, no, dlatego też to był jeden…, zresztą kiedyś był jeden wywiad, to jeden z tych momentów, dla których też przestałem w ogóle z nim rozmawiać rzeczowo, bo kiedyś powiedział, że gdyby był konflikt jakiś poważny, ja to powiedziałem w wywiadzie…”

K. Wojewódzki „Tak, po stronie Rosji by się opowiedział…”

Liroy „Tak, zdecydowaniem, bo dla niego to jest ciekawszy kraj, że oni sobie lepiej by poradzili według niego.”

P. Kędzierski „Dobra. A co byś zmienił w trakcie tych kilku lat? Teraz, jak patrzysz na to z perspektywy, i…”

Liroy „W życiu w ogóle swoim?”

P. Kędzierski „Nie, nie, nie, zmienił…, w karierze politycznej.”

Liroy „W karierze politycznej?”

P. Kędzierski „Tak, jak byś to rozegrał? Czy wcześniej byś odszedł, czy może sam byś poszedł?”

Liroy „W sensie – nie dałbym szansy Korwinowi, o co mnie prosili. Bo ja kiedyś wspierałem, na pierwszej mojej płycie zresztą był Korwin. Ja, tak jak już powiedziałem, jestem wolnościowcem, wspierałem go do 96 roku, potem dałem sobie spokój, zająłem się tak naprawdę normalnymi rzeczami, jakimiś takimi prospołecznymi, to wtedy pracowałem z senator Marią Łopatkową nad zapisami w Konstytucji odnośnie praw człowieka…”

K. Wojewódzki „Pamiętam, bywałeś w parlamencie, tak… Pamiętam… To było ciekawe…”

Liroy „I wtedy to był moment, kiedy pracować wcześniej z Korwinem, i myślałem, że nie dam mu więcej kredytu zaufania, okazało się inaczej, namówiły mnie ekipy, które dość…, świetne, trzeba przyznać, że Korwin mimo wszystko, ta jego część ekip, które działają w całym kraju, te struktury, są bardzo kumaci ludzie, bardzo inteligentni, i…”

K. Wojewódzki „Ale ja w ogóle uważam, że sam Korwin jest ciekawy jako zjawisko.”

Liroy „Tak…”

K. Wojewódzki „Jest niebezpieczny jako polityk…”

Liroy „No, jest niebezpieczny. Ja mu to powiedziałem też wiele razy, ze się nie nadajemy do współpracy…”

K. Wojewódzki „Powiedz mi, tak między nami, Piotruś, czy Janusz Korwin-Mikke ćpa?”

Liroy „(śmiech) Nie sądzę. On ma taki lot… Słuchaj, gdyby on zaczął ćpać, to myślę, że by już nigdy nie wrócił znikąd donikąd.”

K. Wojewódzki „Ale on kandydował już wszędzie, z każdą możliwością, tylko zawsze…”

P. Kędzierski „No i mistrz brydża dodatkowo…”

Liroy „Bo, jest mistrzem brydża ponoć niezłym, tak…”

K. Wojewódzki „A mówi ci coś nazwisko Sławomir Mentzen?”

Liroy „Tak.”

K. Wojewódzki „On powiedział w 2020 roku – „Nie chcemy Żydów, podatków, homoseksualistów, aborcji…”

Liroy „Ja nie przepadam za Mentzenem ogólnie…”

K. Wojewódzki „Ale to już jest guru konfederacyjny.”

Liroy „No już, już mnie tam nie ma… Jaka Konfederacja, taki guru. Znaczy, jest inteligentnym kolesiem, natomiast posiłkuje się…”

K. Wojewódzki „Cwanym, bym powiedział…”

Liroy „Cwanym, posiłkuje się tym, co działa. Kiedyś mi kolega profesor powiedział, kiedy skutecznie dość mocno się zaczynali rozrastać jako to stowarzyszenie moje, i mówi mi – „Piotr, jak to będziesz tu dalej trwał?” – Ja mówię = „No, jestem centrowcem wolnościowym, to będzie wolność”. On mówi – „To nigdy się nie uda, Piotrek, musisz iść w skrajność”.”

K. Wojewódzki „Dobra. A skąd ten antysemityzm? Powiedz mi, skąd to hasło o żydostwie w Polsce?”

Liroy „Ja myślę, że te hasła zawsze są jakieś… Myślę, że hasła takie: antysemityzm, wszystkie te, które się gdzieś pojawiają tam, tak jak wcześniej spotkałeś, zwyzywać homoseksualistów, że to pedały i tam jakieś. To są najprostsze chyba rzeczy, które działają w tłumie.”

K. Wojewódzki „Socjotechnika?”

Liroy „Myślę, że to najprościej działa w tłumie, a wiesz, oni nie urabiają ludzi takich, którzy myślą, nie wiem, w sposób taki, jak ty, ja, jak my, oni urabiają tych ludzi, których trzeba do końca utwierdzić w tym, że jest tak, a nie inaczej. Więc na tym polega polityka, czy to u konfederatów, czy to w PO, czy gdziekolwiek indziej.”

P. Kędzierski „Ale, dobra. A powiedz mi, bo na stronie posła Liroya była zakładka „Potrzebujesz pomocy”. I zastanawiam się, co tam przyszło i jak na to zareagowałeś.”

Liroy „Non stop…”

K. Wojewódzki „To można kupić ten joint, te olejki?”

Liroy „Nie, tutaj zapraszam, albo hamburger, największy portal zbudowaliśmy dla konopi w ogóle na świecie.”

K. Wojewódzki „Podaj jeszcze raz adres.”

Liroy „hamburger.com, a tamto liroya.pl…”

K. Wojewódzki „Hubburger…”

Liroy „A tu będziesz sprzedawał swoje towary właśnie…”

K. Wojewódzki „Oczywiście, że tak…”

P. Kędzierski „Dobra, tagaburger (?). Kto tam napisał, i czy pomogłeś, jeżeli sam apelowałeś o…”

Liroy „My ogólnie od początku, jak czy byłem w tym Sejmie, czy nie byłem, mam wielu przyjaciół, którzy mają kancelarie prawne, więc my pomagamy na co dzień ludziom, którzy mają jakieś problemy z prawem. Niedaleko idąc za tym, dzisiaj miałem właśnie sytuację, gdzie mój kolega DJ Frodo, którego pozdrawiam tutaj, też polecił koleżankę, a raczej bardziej polecił jej mnie, że mogę jej tam pomóc w jej problemie. I jak są jakieś problemy, w których mogę pomóc, nie wiem, są związane z prawnymi zagadnieniami, jeżeli chodzi o moje zaplecze to prawne, czy jeżeli chodzi o sprawy urzędowe, bo czasem możemy pomóc, to pomagamy jako stowarzyszenie…”

K. Wojewódzki „A takie zawodowe na przykład? Jak ja bym do ciebie zadzwonił – ile kosztuje godzina pracy w filmie pornograficznym? Potrafiłbyś powiedzieć.”

(śmiechy)

Liroy „To musimy taką stronę stworzyć, Kuba, no…”

P. Kędzierski „Ale to o apkę… Zapytaj Liroya…”

Liroy „To jest nowy pomysł na apkę – „Zapytaj Liroya”…”

K. Wojewódzki „Anal, oral…”

Liroy „Nie, to ja zrobię takie. To rozumiem, że wchodzicie od razu…”

P. Kędzierski „Zrób nam, zrób nam…”

Liroy „Od razu będzie taka „Zapytaj”. Będzie: „Kubę”. I pytasz tak: „Anal, czy oral?”

P. Kędzierski „Naszym gościem jest poseł Liroy… Ja mam taki pomysł, żeby była taka aplikacja, że wyskakują ci dziewczyny z okolicy…”

K. Wojewódzki „Mnie już tu nie ma…”

Liroy „…albo chłopaki i dajesz w prawo, albo w lewo. Jest coś takiego?”

P. Kędzierski „Naszym gościem jest poseł Liroy!”

Liroy „To dobra aplikacja. Zrób to… Będziesz miliarderem, kurna…”

P. Kędzierski „Zaraz wracam…”

Liroy „Piotr zaraz tutaj robi następną rzecz…”

P. Kędzierski „Naszym gościem…”

Liroy „Ale już na NFT jesteś miliarderem… To już jest…”

P. Kędzierski „No, przecież już Piotr wszedł w NFT, człowieku.”

(reklama)

P. Kędzierski „Audycja Wojewódzki & Kędzierski. Naszym gościem jest kolega Liroy.”

Liroy „Witam ponownie.”

P. Kędzierski „Mój drogi, to teraz pytanie poważne. Z czego ty jesteś najbardziej dumy, co się wydarzyło w twoim życiu? Tak, żebyś, nie wiem, no, wysyłasz zdjęcie Liroya w Kosmos, ono leci tam, na orbitę, i są trzy akapity o tobie, jak osobie: 40-letni…”

Liroy „Nie, nie, najbardziej dumny. Ja nie mam chyba takich w ogóle rozkminek…”

P. Kędzierski „Tak, co ci sprawia satysfakcję?”

Liroy „Powiem ci, głównie z dzieciaków, słowo, bo to jest rzecz. Trudno mi jest się wytłumaczyć, wy nie macie dzieciaków, więc…”

P. Kędzierski „No, nie mamy…”

Liroy „Tak, k…a…

K. Wojewódzki „A wszystkie są twoje?”

(śmiech)

Liroy „Ja mam nadzieję.”

(śmiechy)

Liroy „W każdym bądź razie dzieciaki. Tego się nie da jakoś, że jestem nudny w tej kwestii. Trudno mi jest…”

K. Wojewódzki „To prawda, to prawda…”

Liroy „…z wami gadać, ale choćbym nie wiem, co wymyślił, co zrobiłem w życiu i jakie emocje mi przy tym nie towarzyszyły, to niektóre rzeczy związane z macierzyństwem, z moimi dziećmi po prostu są…”

P. Kędzierski „A ile jest dzieci w sumie?”

Liroy „Ogólnie czwórka.”

P. Kędzierski „Czwórka. Jest ten najstarszy? Starszy od nas? Konrad?”

K. Wojewódzki „Ma cztery dychy już…”

Liroy „39 w tym roku, bez przesady…”

P. Kędzierski „82? To jest w moim wieku. Niewiarygodne. No i czy ty widzisz twoje cechy w nich?”

Liroy „Widzę, no, w mojej córce, w moich synach, widzę cały czas jakieś tam, no, niektórzy znają mnie i mówią nawet – „O, idzie mały Piotrek”, nie? Także widzę, widzę. Ale widzą na szczęście…”

P. Kędzierski „A jaką drogę wybrali, albo chcą wybrać? Artystyczną?”

Liroy „Mój syn jest dobrym designerem biżuterii w Londynie, w dość dobrym zakładzie znanym pracuje, wszyscy ci raperzy…”

K. Wojewódzki „Tak jak ty, robi w złocie.”

Liroy „Robi w złocie (śmiechy), właśnie tak jest. No, tu na poważnie. Córka w tym roku ma maturę, świetnie rysuje, jest genialna, jeżeli chodzi o obrazy, całe lata robiła swoją kreskę, świetnie rysuje, ale wymyśliła sobie…”

K. Wojewódzki „Nie mówi, że robiła swoją kreskę, bo za to bardzo…”

(śmiechy)

Liroy „No, ma świetne prace. Namawiam ją na to, żeby w to szła, zresztą już jest świadoma tego, chce iść a animację, projektować gry. Robi to genialnie. No, jest kochana przede wszystkim, jako osoba. Chodzi już bardziej chyba o charakter. Niesamowite te moje dzieciaki. Jaram się tym.”

K. Wojewódzki „A mają jakieś skłonności patologiczne, twoje dzieci?”

Liroy „Nie…”

K. Wojewódzki „Jakiś DNA…”

P. Kędzierski „Czy dzieci piją?”

Liroy „Według szkoły czasem maja, no bo mój starszy syn, starszy młodszy syn, Piotrek junior jest dość duży, jak na swój wiek, no bo on jest dziewięciolatkiem, wygląda jak jedenastolatek, dość duży, i często broni brata, który jest o dwa lata młodszy, jak go zaczepiają starsi, no i bywa tak, że w szkole zwracają uwagę. Tylko każdy zapomina wtedy, że broni go przed kolesiem, który tak naprawdę całą masę dzieciaków wcześniej zastraszał, bo ja już to sprawdzałem. I trafiają mi się takie okazje, ale wiadomo, że teraz jest problem z synem tego, a nie innego osobnika, więc bardziej… Ja mam trochę taki, wiesz, to my mamy wszyscy, i osoby, które są trochę znane, mają trochę przerąbane, a szczególnie właśnie, kiedy masz szkołę, dzieciaki, to im się wydaje, że twój syn, mimo żeby robił rzecz normalną, to wyolbrzymiają do niesamowitych…”

P. Kędzierski „A jak ty się zachowujesz na wywiadówkach? Czy włączasz ten tryb z mównicy?”

Liroy „Nie, no, chyba normalnie jakoś na wywiadówkach się zachowuję. Ostatnio są online, wiesz, w ogóle nie są…”

K. Wojewódzki „Ale mówisz do nauczycielki – „Będę cię badał z tyłu i z przodu?”

(śmiechy)

Liroy „To jest w ogóle ta generacja chyba, która słuchała, która, część z nich, pewnie myślała o tym, że będę je badał.”

K. Wojewódzki „Czyli znają te wszystkie skutki, sutki… (śmiech) A powiedz mi, jeżeli jesteśmy przy tak nudnych i smutnych rzeczach, jak dzieci – jak się żyje za pensję poselską? Odbierałeś w ogóle?”

Liroy „Tak, odbierałem, natomiast pensja poselska w ogóle to jest śmieszne, bo mieliśmy na kampanii, czy podczas mojej kadencji cztery kampanie, my włożyliśmy w kampanię ogromną ilość pieniędzy, więc te pieniądze, ja wtedy dostawałem około 6 tys. zł, to prawdę mówiąc, gdybym nie miał trochę pieniędzy odłożonych, to by było słabo, no. Bo…”

K. Wojewódzki „A ile wynosi czysta pensja poselska?”

Liroy „No, mówię, ja wtedy zarabiałem około 6 tys. zł. No to…”

K. Wojewódzki „6 tysięcy?”

Liroy „No, to ja wtedy za mieszkanie płaciłem podobne pieniądze, żeby moją rodzinę całą pomieścić, wiec no, na pewno pensja poselska mi nie wystarczyła co miesiąc na to, żeby z niej żyć, no… w Warszawie…”

K. Wojewódzki „A miałeś na przykład problemy z ujawnieniem swego majątku? Bo posłowie muszą.”

Liroy „Nie, nie, nie miałem żadnego problemu z ujawnieniem, bo go nie było praktycznie wtedy.”

K. Wojewódzki „No, ale te wszystkie tantiemy i tak dalej.”

Liroy „Nie, ja… Wszystko jest otwarte, ja co miałem…”

K. Wojewódzki „A przepisałeś coś na żonę?”

(śmiech)

Liroy „Mówisz o pierwszej mojej żonie?”

P. Kędzierski „O działce pod Wrocławiem…”

K. Wojewódzki „Nie, w ogóle o Pegasusie…”

Liroy „Pierwszej żonie zostawiłem wszystko, co miałem…”

K. Wojewódzki „Nie, ale byłem ciekaw, czy jak szedłeś do polityki, to bałeś się, że możesz mieć jakiś element…”

Liroy „Nie, nie mam takich, ja nie jestem raczej człowiekiem, który stara się coś ukrywać ciągle. Zresztą chyba to kwintesencja w ogóle tego, jak widziałem siebie też w show biznesie – nigdy nie ukrywałem nawet tych jakichś zakamarków ciemnych z mojego życia, choćby po to nawet, żeby nie było wielkiego hajpu i nie trzeba było bić piany gdzieś tam z tego. Staje się to dość naturalne, po prostu nie jest to…”

K. Wojewódzki „Ale zakamarki ciemne życia. Ja pamiętam, że wtedy zarejestrowano 23 komitety wyborcze, ale tylko 11 komitetom udało się zdobyć po 100 tys. głosów. Mówię tu o kandydowaniu na prezydenta. Jak myślisz, zdobyłbyś więcej głosów niż Stanisław Żółtek?”

Liroy „W ogóle ja na początku zrezygnowałem wobec tego wszystkiego…”

K. Wojewódzki „Bo ja nie wiem, czy to była zabawa? Bo i tak do ciebie nie pasowało.”

Liroy „Nie, na początku był taki temat, że moje ugrupowanie, chłopaki i dziewczyny ode mnie ze skutecznych, bardzo im zależało, żebym wziął udział w tych wyborach, z czym ja się nie zgadzałem od samego początku.”

K. Wojewódzki „No, ale jednak ogłosiłeś, deklarowałeś, tak…”

Liroy „Ale oficjalnego takiego sztabu, gdzie ogłaszamy, że startuję, nie było. Były przymiarki do tego, natomiast wszystkim ode mnie z ekipy wybiłem to z głowy. Po prostu nie czuję takich potrzeb w ogóle…”

P. Kędzierski „Ile kosztuje kampania wyborcza, żeby ją zrealizować sprawnie i żeby…”

Liroy „No, trzeba mieć parę milionów ładnie, żeby… Dlatego większość ugrupowań nie ma możliwości przebić się w ogóle przez…, te kampanie są, pochłaniają ogromne pieniądze, potem… Oni mają pewność, przynajmniej PO i PiS, że te kampanie potem są zwracane do budżetu…”

K. Wojewódzki „…(?) jasne.”

Liroy „... Każdy inny, kto się bije jako niezależny i nie jest otoczony w ogóle tymi ludźmi z systemu, musi liczyć na to, że wszystko to, co włoży na tej kampanii, po prostu w jednej chwili może po prostu przepaść, więc te pieniądze nie są współmierne do tych, które mają wielkie ugrupowania. Oni nie mają problemu z tym, żeby się rozpychać, mieć budżety po kilkadziesiąt milionów złotych na to, żeby zasypać plakatami całe miasto.”

K. Wojewódzki „No, dobrze, ale ty szedłeś, jeżeli dobrze pamiętam, do parlamentu w 2015 roku z hasłem, cytuję z pamięci: „Idę ich wszystkich stamtąd wypier…ić na zbity łeb”.”

Liroy „(śmiech) To było na plakacie… To ciekawe, bo nie.., to był…”

K. Wojewódzki „Ale poczekaj, to jest cytat.”

Liroy „Tak, to był cytat…”

K. Wojewódzki „No, ale poczekaj…”

Liroy „…z jednego, śmiesznego wywiadu, więc nie…”

K. Wojewódzki „Ale tak naprawdę, to ciebie wypier…ili na zbity łeb.”

Liroy „Nie do końca… No jak wypier…ili mnie? Ja byłem całą kadencję i nikt mnie z niego nie wyrzucił już z tego Sejmu. Ja zrobiłem całą kadencję, zrobiłem wszystkie rzeczy, które miałem zrobić. Chyba ja zostałem najmniej wypier…ony z tego Sejmu…”

P. Kędzierski „Ale Kuba, ty mówisz o kolejnych wyborach, tak? Tylko ty nie startowałeś…”

Liroy „Nie, jak kolejnych wyborów... Nie, nie startowałem w kolejnych wyborach praktycznie, w ogóle mnie one nie interesowały.”

P. Kędzierski „No, dobra, a czy w 2023 – mają by następne ktoś się do ciebie zgłaszał? Donald Tusk…”

Liroy „Dużo było propozycji. Tutaj moglibyśmy nawet śmieszną audycję zrobić całą, jak bym zaczął opowiadać, jakiego rodzaju te propozycje i skąd były…”

P. Kędzierski „Ale śmieszniejszych konfiguracji, jak w Konfederacji nie ma.”

Liroy „Nie, no obiecuję ci, że jest parę konfiguracji, które chodziły ludziom po głowach. No, dość dziwne. Nie, na razie nie biorę pod uwagę nic. Zajmuję się tak naprawdę w tej chwili tylko i wyłącznie, kolokwialnie mówiąc, samym sobą. Skupiam się pierwszy raz w życiu na sobie, zajmuję się dzieciakami. A poza tym, tak jak mówię, interes mnie interesuje (śmiech), tak prawdę mówiąc. Robię biznes ten, który zawsze lubiłem robić, nagrywam płyty. Co mi więcej w życiu potrzeba? Nie za bardzo mnie ciągnie do polityki już w ogóle. Natomiast prawda jest taka, że, no, trudno z niej do końca wyjść. Często jest… Zresztą w Sejmie jestem dość częstym gościem. Poniekąd biuro nawet mam w jednej części Sejmu, i sobie tam chodzę i rozmawiam, ale bardziej ze strony lobbystycznej, bo w tej chwili też udało mi się wreszcie utworzyć Polską Izbę Konopi, więc bardziej się przygotowuję pod tym kątem. Mnie polityka bardziej interesuje zresztą tym, czym była dla mnie w Sejmie, czyli jestem zadaniowy. Ja chcę pewne rzeczy po prostu pozmieniać. I dzisiaj stwierdziłem, że nie muszę być posłem, żeby niektóre rzeczy zmieniać, bo się okazuje, że wcale nie trzeba być posłem…”

K. Wojewódzki „Można robić politykę, nie będąc politykiem w parlamencie, no.”

P. Kędzierski „Zresztą nie jest tak, że ty jesteś takim gościem, gdzie ktoś do ciebie przyjdzie i będzie miał naprawdę realny problem, to ty mu pomożesz i zrobisz wszystko, żeby tak było i jesteś trochę niewolnikiem tego?”

Liroy „Zrobię wszystko – dobrze powiedziane. Czy zrobię? Tak, zrobię wszystko, żeby mu pomóc, tak, tak przeważnie jest.”

K. Wojewódzki „Ale pamiętajmy, że jednak ty skończyłeś tylko budowlankę.”

(śmiechy)

Liroy „Tak, ale skończyłem dwie budowlanki.”

K. Wojewódzki „Czyli jesteś magistrem, można powiedzieć…”

P. Kędzierski „Budownictwa…

K. Wojewódzki „Dobrze, a powiedz mi – kiedyś nazwałeś go wydmuszką, powiedziałeś „Hołownia trochę jak Palikot, czy Petru…”

P. Kędzierski „Był tutaj w audycji niedawno…”

K. Wojewódzki „To nasz kolega, mój kolega na pewno. Twoim zdaniem uda się Hołowni zachować, no właśnie…”

Liroy „Nie, dalej uważam to samo, co wtedy…”

K. Wojewódzki „…ramię trzeciej siły politycznej?”

Liroy „Dalej uważam, że to jest taka trochę medialna wydmuszka, to znaczy w sensie – to są takie różne pomysły chyba opozycji…”

K. Wojewódzki „A co? Taki start-up polityczny?”

Liroy „Trochę, kurczę, powiem wam tak: z jednej strony to dobrze, że coś się dzieje, z drugiej strony po prostu to oglądamy non stop i to jest kolejna rzecz, gdzie wydaje nam się wszystkim, że tym razem, albo opozycji się tak wydaje, że tym razem to jest genialny plan, który się powiedzie. Ja nie wierzę w te genialne plany. Najbardziej genialnym planem jest po prostu zapier…ać i ciężką pracą po prostu pokazać, że się to chce zrobić i że się to robi. A dla mnie wszystkie różne inne pomysły na to, żeby potem te elektoraty jednoczyć… Ja nie wiem, czy pamiętacie, jak się kończyło łączenie tych elektoratów opozycyjnych.”

K. Wojewódzki „To prawda.”

Liroy „Ja nie wierzę do końca. Dla mnie to jest taki dziwny…”

K. Wojewódzki „Już mało kto pamięta, jak wygląda Ryszard Petru.”

Liroy „No, właśnie. Nie, no…”

K. Wojewódzki „Poczekaj, polityka to sztafeta liderów – sam kiedyś tak powiedziałeś…”

Liroy „Tak, zdecydowanie, tak widzę politykę.”

K. Wojewódzki „Czy Hołownia, twoim zdaniem, to jest materiał na…”

Liroy „Mógłby uczestniczyć w sztafecie liderów, przypuszczam, że mógłby tak…”

K. Wojewódzki „A czego mu brakuje, twoim zdaniem? Mało zapier…a, mówiąc w twoim…”

Liroy „Myślę, że w całym tym, ku..a pomyśle całym…”

(śmiechy)

P. Kędzierski „Jezus Maria… Mamy prawdziwego Liroya. Włączył się Liroy. Liroy 93, no…”

K. Wojewódzki „Nie, bo już trzy razy użyłeś ku..a w jednym zdaniu…”

Liroy „O Jezu, sorry.”

P. Kędzierski „W jednym… Poniekąd jak dziecko prawie…”

Liroy „W tym wszystkim brakuje mi tylko tego, że to potem się stanie, co oni by chcieli, żeby się stało, to znaczy ta polityka jest taka fajna, i oni wszystko super wymyślają na tej kampanii, a potem nic z tego się nie dzieje. Nam dlatego tych młodych angażują. Dlatego chcę nowej, świeżej polityki, bo ja chcę konsekwencji w tym, co robimy, tak jakby, nawet nie tak jakby, żeby ta konsekwencja w rzeczywistości istniała, ponieważ te wszystkie ugrupowania, które przygotowują nawet swoich wyborców do tego, że będzie duży wstrząs, i nawet, jeżeli im się uda ich przekonać, oni tracą nasz czas. To nie o to chodzi, że oni za dwa, trzy lata, mówię, za dwie, trzy kadencje zapomną i oni wrócą. To nie chodzi o to, że wy macie fajną zabawę. Chodzi o to, że my, jako społeczeństwo, jako ludzie inteligentni tracimy czas po prostu na takie zabawy, tracimy go…”

K. Wojewódzki „Piotruś, ale sam wiesz, że ludzie zapomną, bo ludzie zapominają…”

Liroy „No, wiem…”

K. Wojewódzki „..po trzech dniach.”

Liroy „Nie lubię tych roszad, ponieważ one tylko, ku..a, ja nie mam…”

P. Kędzierski „No, wiedziałem, wiedziałem, że powie, czekałem aż padną te słowa…”

Liroy „Ja mam 50 lat już w tej chwili, nie mam czasu bawić się w te zabawy, tak jak mówić „cholera”, to teraz…”

P. Kędzierski „Dobrze… Umówmy się…”

Liroy „Ale chyba już jesteśmy… Nie, nie jesteśmy, o Jezu…”

P. Kędzierski „Pobawmy się…”

K. Wojewódzki „Czas jest nie…”

Liroy „Faktycznie.”

P. Kędzierski „Piotr Marzec, jest opcja taka – idziesz do tego Sejmu, nie? I tworzysz swój blok. Kogo z tych ludzi, z tych 460 byś chciał u siebie…”

Liroy „Którzy byli wcześniej?|

P. Kędzierski „..w ugrupowaniu? Czy sami nowi? No, bo wiesz dobrze, że tam doświadczenie się nie przydaje.”

Liroy „Od razu prezesa, żeby mi wszystko ogarnął (śmiech).”

P. Kędzierski „Nie, ale tak serio, serio, wiesz, tacy według ciebie, rozsądni parlamentarzyści, którzy mogliby się…”

K. Wojewódzki „Wąsik tam jest…”

Liroy „Jest trochę takich ludzi, to musielibyśmy porozmawiać, bo to jest taki…Nawet jak bym nazwiska teraz rzucał, musiałbym je jakoś umotywować. I powiem ci – dużo ludzi spotkałem w Sejmie, takich, z którymi zresztą często rozmawialiśmy na ten temat. Nie tylko z opozycji, żeby było śmiesznie, z którymi można by było zrobić świetne ugrupowanie, gdzie ludzie by naprawdę dostali dużą dawkę…”

K. Wojewódzki „Oleje, jointy…”

(śmiech)

Liroy „…empatii…”

P. Kędzierski „Empatia to dobre słowo? Nie wiem…”

Liroy „Tak, empatii wobec wyborcy…”

P. Kędzierski „Bo tego mi brakuje, nie?”

Liroy „…w sensie – myślę, że z takiej ekipy, tylko czy to by miało przyszłość, jak mój kolega profesor powiedział – nie wiem. Polityka jest…”

P. Kędzierski „Przyszłość ma to krzyczenie, o którym powiedzieliście, no…”

Liroy „No, właśnie, no to jakie… Wiesz, to jest właśnie ten dylemat, dlatego ta polityka dla mnie jest taka trochę… Młodych dlatego chcesz w to wpier…lic… Przepraszam…”

P. Kędzierski „Brawo, no, brawo…”

K. Wojewódzki „Ale menel, przyszedł poseł, wyszedł menel.”

Liroy „Chodzi właśnie, tak jest… Tak to w rzeczywistości…”

K. Wojewódzki „Poczekaj, à propos rzeczywistości. Piotruś, skoncentruj się na tym, co chcę powiedzieć. Poznałeś bliżej prezesa Jarosława Kaczyńskiego? Miałeś okazję pogadać?”

Liroy „Tak, wiele razy.”

K. Wojewódzki „Powiedz mi, na czym polega – i teraz pytam na biało – jego fenomen, jego fenomen, jego charyzmy, ta umiejętność porywania albo w sposób fanatyczny, albo w sposób oportunistyczny tych ludzi, którzy za nim wędrują? Ta… Znaczy, czy to jest prosty mechanizm takiej socjopatologicznej polityki dzielenia ludzi na wewnętrznych i zewnętrznych, swoich, obcych? Na czym to polega? Twoim zdaniem. Bo porozmawiałeś z tym człowiekiem oko w oko, no. O czym rozmawialiście…”

Liroy „Powiem, to było takie coś niepopularnego na pewno. Konsekwencja w tym, co się robi, dlatego myślę, że ma sukces. To jest problem opozycji, która nie jest konsekwentna od…”

P. Kędzierski „To prawda. I nie wie, co zrobić…”

Liroy „I to jest jeden z kluczy, które są. Konsekwentny jest w tym, co od lat mówi robi.”

K. Wojewódzki „Czyli konsekwentny w swoim populizmie…, myślę, na tym socjalizmie…”

Liroy „Tak, tak, tak….”

P. Kędzierski „…jak stoisz obok niego…”

Liroy „Natomiast powiem ci, że…”

K. Wojewódzki „A jak on do ciebie mówił – panie Liroyu?”

Liroy „Nie, chyba nie mówił „panie Liroyu”.”

K. Wojewódzki „A nie panie „panie Marcu”?”

Liroy „Rozmawialiśmy wiele razy, nie zwracam na to uwagi ostatnio.”

P. Kędzierski „Poczekaj, poczekaj, bo…”

Liroy „Ale ja myślę, że w ogóle to, że przegrywa opozycja, to jest właśnie problem niezrozumienia w ogóle tego wszystkiego, że…”

K. Wojewódzki „Co to znaczy „tego wszystkiego”? Elektoratu, potrzeb, te części społecznej?”

Liroy „Nie, jedno z drugim jest związane, zarówno właśnie przykład choćby prezesa, jak i elektoratu, który za tym idzie. On jest konsekwentny. On naprawdę jest… Jak, co byśmy o nim nie myśleli, on jest naprawdę konsekwentny w tym, co robi. Myślę, że problemem w ogóle wszystkich, bo tu tak się ogólnie utarło, że problemem dla opozycji jest prezes – no, jest, w sensie – bo jest mocnym liderem u siebie w ugrupowaniu…”

K. Wojewódzki „Jest charyzmatykiem…”

Liroy „…który mocno trzyma, tak. Natomiast myślę, że opozycja przez to w ogóle nie wyciąga żadnych wniosków. Opozycja w ogóle, z takich przykładów – wolą się śmiać, wolą tak naprawdę zrobić z tego żart, umniejszyć, nie wiem, czy prezesowi, czy ugrupowaniu temu rządzącemu, niż wyciągnąć wnioski i powiedzieć coś mądrego. Mnie to przeraża. Mnie nie fascynuje ani PiS, ani nic z tych rzeczy, tak samo nie fascynuje mnie PO. Mnie po prostu przeraża to, że opozycja, w ogóle ugrupowania, które powinny się bać o przyszły, walczyć o przyszłość moich dzieci, o nasz dzisiejszy byt, tak naprawdę, maja tak mało wyobraźni i mają tak dużo pogardy. Ponieważ to, że rządzi PiS, jest kwintesencją rządów PO, oni na to zasłużyli. To tak naprawdę te wszystkie te ugrupowania, które wcześniej mogły przygotować grunt pod ludzi, nawet ich wyedukować do tego stopnia, żeby potem nie dały się robić w konia, prostym jakimś mechanizmom, takim socjologicznym, nie odrobili tego, ponieważ jest zawsze, dostaliśmy bank, prujemy bank do spodu. I to jest w każdym ugrupowaniu. I nie mam w ogóle dobrych słów, które mógłbym powiedzieć o jakiejkolwiek partii…”

K. Wojewódzki „Ale, ale…”

Liroy „…w ogóle, która jest w tej chwili w Sejmie, natomiast mam całą masę inwektyw, które mogę ich stronę kierować…”

K. Wojewódzki „Nie, nie, nie, bez inwektyw. To jest audycja młodzieżowa…”

Liroy „Bo widzę, jak dużo błędów było i jak są nieodpowiedzialni…”

K. Wojewódzki „Głosowałeś, panie pośle Marcu, na Andrzeja Dudę?”

Liroy „Nie.”

K. Wojewódzki „A czy Andrzej Duda, twoim zdaniem prezydent Andrzej Duda jest debilem?”

Liroy „(śmiech) Nie powiedziałbym tego. Nie, ogólnie to obraża ludzi chorych. Chciałbym zwrócić uwagę, że nie wolno tak mówić publicznie…”

K. Wojewódzki „Nie, odnoszę się do dzisiejszego wyroku po prostu.”

Liroy „…ponieważ jest to jednostka chorobowa i w ogóle nie powinniśmy tego słowa używać w ogóle.”

K. Wojewódzki „I cieszę się, że to w ogóle mówisz…”

Liroy „Tak à propos.”

K. Wojewódzki „To się cieszę, że ty to mówisz.”

Liroy „Patrz, jak, no, kurczę, więc dalej wracamy do tego. No, ja młody nie jestem. Mnie już nie bawi rozkładanie na elementy różnych osobowości, które są podawane nam na tacy i sprzedawane po prostu w taki, a nie inny sposób, za nasze pieniądze. Mnie po prostu to już nie bawi. W polityce tak naprawdę oczekuję tylko nowych, nowych ludzi inteligentnych, którzy nie będą mówić o tym, jaki jest problem tamtej strony, tylko jak rozwiązać sprawy, które codziennie nas dotyczą. I tylko tyle. Myślę, że w polityce nic więcej mnie bardziej nie interesowało…”

K. Wojewódzki „A interesuje cię…”

Liroy „…a i trudno mi jest mówić nawet o zachowaniach. Ja nawet nie, nie przeprowadzam jakiejś takie genezy jakiejkolwiek z postaci życia politycznego. Ja ich poznaję, wyciągam swoje wnioski. Natomiast nie zagłębiam się nigdy w jakąś głębszą analizę tych osób. Bardziej mnie interesuje w wypadku polityki to, na ile mogę być skuteczny i na ile skutecznie może wyglądać polityka, żeby odpowiadała mnie na przykład, albo ludziom mnie podobnym.”

K. Wojewódzki „A interesuje cię, bo mamy niespełna 10 minut, to do brzegu, i to jest dobre wprowadzenie do tego, co chcę powiedzieć do brzegu. Po co się dałeś namówić do komercyjnego show, takiego, powiedziałbym quasi celebryckiego w TVN-ie? No, już były komunikaty, więc tutaj nie zdradzamy żadnej tajemnicy – między innymi Antek Królikowski i ty wędrujecie przez ocean. I co to ma na celu? To jest kwesta zarabiania pieniędzy, czy kwestia przedłużenia swojej popularności jako osoby medialnej? Bo ja na przykład bym nie widział takiego problemu, nie zgłosił…”

Liroy „Historia jest zupełnie chyba inna niż się ludziom wydaje.”

K. Wojewódzki „Proszę.”

Liroy „W lipcu kończyłem 50 lat, ogólnie zastanawiałem się i znajomi mnie pytali, co ja bym chciał na pięćdziesiątkę, czy mam jakieś marzenia. Wymyśliłem sobie, że pływam, lubię pływać, wymyśliłem sobie, że przepłynę Amazonkę, wezmę sobie łódeczkę, trochę zioła…”

K. Wojewódzki „W poprzek, czy wzdłuż?”

Liroy „…i sobie po Amazonce popływam, pozwiedzam, zawsze chciałem to zrobić.”

K. Wojewódzki „Okay.”

Liroy „Ale z uwagi na to, że dużo mam pracy, jestem dość zapracowanym człowiekiem i pracoholikiem, co kocham zresztą, nie użalam się, nie miałem czasu po prostu, żeby jakikolwiek plan wykonać w tym czasie związanym z moimi urodzinami. Ale były też plany związane choćby z oceanem, bo lubię pływać. I kiedy pojawiła się pierwszy raz propozycja tego, żebym popłynął przez ocean, to moja przyjaciółka, która mi to przyniosła, wiedziała jak zareaguję, więc nie byłem nastawiony pozytywnie do tego. Natomiast, jak zobaczyłem program, że my mamy sami pływać, jak to ma wyglądać, zgodziłem się, bo to, powiem ci Kuba, naprawdę na łódce poczułem się pierwszy raz od wielu lat wolnym człowiekiem parę razy. Parę razy na tej łódce…”

K. Wojewódzki „Mimo że były kamery?”

Liroy „Nie, ogólnie było tak, że ten program… Ja nie miałem problemu z kamerami, ponieważ ja na łódce nie robiłem nic, czego bym się mógł wstydzić robiąc przed ludźmi. Więc to jakby ten rejs dla mnie był rejsem…”

K. Wojewódzki „Chcesz powiedzieć, że ani razu nie zapaliłeś jointa?”

Liroy „Paliłem cały czas, oczywiście paliłem cały czas...”

K. Wojewódzki „To będzie w telewizji?”

Liroy „Chyba tak, nie wiem.”

P. Kędzierski „Amazonka jest eksterytorialna, można palić…”

K. Wojewódzki „Ale on był na oceanie, pałko…”

P. Kędzierski „To jeszcze lepiej…”

Liroy „U Liroya był obecny, wziąłem ze sobą sporo. Natomiast nie czułem… Oczywiście kiedy czułem jakiś dyskomfort, czy z ekipy patrzą, a w ogóle to była dość fajna ekipa, którą pozdrawiam, wspaniali ludzie, szóstka osób, znasz zresztą chyba.”

P. Kędzierski „Kto tam… Królik?”

Liroy „Królik, wspaniały komunista Zygmunt Miłoszewski, mój bardzo dobry…”

K. Wojewódzki „Naprawdę Zygmunt?”

Liroy „Zygmunt z nami popłynął…”

K. Wojewódzki „Święta postać…”

Liroy „Wspaniała postać, Zygmunta uwielbiam…”

K. Wojewódzki „Tak, tak.”

P. Kędzierski „Myślałem, że Jaśka Peletę (?), to też komunista…”

Liroy „Nie, no, nie daj Boże…

K. Wojewódzki „Jaśka… Przygotowuje się do walki…”

Liroy „Niech dostanie w pysk i niech idzie. (śmiech)”

P. Kędzierski „No, proszę.”

Liroy „Natomiast Zygmunt, wspaniały koleżka, więc ja, Antek, i Zygmunt, jeżeli chodzi o mężczyzn, a…”

K. Wojewódzki „A to jest zabawne? To jest rozrywkowy program, czy to jest taki solid survivor?”

Liroy „Nie, nie, ogólnie myślę, że TVN nie dostał…, nie dostali tego, myślę, co wydawało im się, na co liczyli.”

K. Wojewódzki „A na co, myślisz, liczyli? Na permanentny konflikt?|

Liroy „Myślę, że jakieś… Nie było konfliktu żadnego. My, to wspaniała ekipa, super się w moment porozumieliśmy…”

K. Wojewódzki „A, to nudy, przecież to o to chodzi, żeby była polaryzacja.”

Liroy „Ja, oglądając, powiem ci tylko tyle – oglądałem wszystkie te edycje, które były wcześniej w innych krajach. Myślę, że w jednym odcinku tutaj oni mają szansę mieć więcej, niż tam w całym tym. Świetny program, jeżeli chodzi o życie…”

K. Wojewódzki „Okay.”

Liroy „…o izolację. Myślę, że to bardziej z tej strony jest program, i dość ciekawy. Niekoniecznie musi być taki, że zaglądamy sobie do gara, chociaż tam zaglądaliśmy, bo ja łowiłem ryby, gotowaliśmy sobie sami, także to było, to był proces, który robiliśmy sami, więc oni to obserwowali. Ale myślę, że jestem zadowolony, że wziąłem udział w tym.”

K. Wojewódzki „A nie byłby lepszy program, jak by, mówiąc językiem Grzegorza Brauna, wziąć jakiegoś pedała, albo Żyda?”

Liroy – „(śmiech) To musisz do Grzegorza pójść i mu zaproponować, czy coś zrobić…”

P. Kędzierski „Słuchajcie, będziemy kończyć…”

Liroy „Może to jakaś telewizja to nakręci…”

P. Kędzierski „Będziemy kończyć. Piotr, bardzo…”

Liroy „Ale prawda jest taka, że nie żałuję tego wypadu…”

K. Wojewódzki „Czyli reklamujemy, bo to moja stacja, więc dociekam…”

Liroy „…było świetnie, naprawdę było świetnie, było świetnie.”

K. Wojewódzki „Bo rozumiem, że w marcu premiera.”

Liroy „W marcu jest premiera.”

P. Kędzierski „Bardzo ci dziękujemy, że do nas wpadłeś. Cieszymy się, że nasi słuchacze mogli cię poznać.”

K. Wojewódzki „Nie wiemy, czego ci życzyć na tę pięćdziesiątkę, bo chyba właściwie jesteś spełniony i w dobrej formie, dawno się nie widzieliśmy…”

Liroy „Życzmy sobie wspólnie tego samego – po prostu żebyśmy dalej byli tacy sami, jacy jesteśmy, i tyle, no.”

K. Wojewódzki „A jeszcze powiedz mi na koniec – co to znaczy być antysystemowcem? Bo też się podpisywałeś trochę pod schalgwort, który tak mocno opatentował…”

Liroy „Jestem antysystemowcem, tak…”

K. Wojewódzki „Kukiz. Co to znaczy? Pytam na biało, bo ja nie wiem.”

Liroy „Znaczy, antysystemowcem tak ogólnie, no to jest to hasło. Tam, wchodząc do Sejmu, oczywiście trudno mówić o jakimkolwiek antysystemie, no bo byłem już w systemie…”

K. Wojewódzki „Wchodzisz do systemu, no…”

Liroy „W ogóle wchodzić, to jest rzeczywiście, że…”

K. Wojewódzki „To jest jakiś absurd?”

Liroy „…uczestniczysz w tym całym systemie, nie, w dużej mierze, bardziej niż cokolwiek…”

K. Wojewódzki „No, ale możesz go rozbijać od środka.”

Liroy „Mogę. Moim rozbicie była choćby legalizacja medycznej marihuany…”

K. Wojewódzki „Okay.”

Liroy „…to było coś, co się wydawało ludziom niewyobrażalne i nie do zrobienia po pierwsze…”

K. Wojewódzki „To prawda…”

Liroy „…przynajmniej przez 10 lat. Proste rzeczy, jak pozbawienie tego, że mandatów mi nie dają za brak tych dokumentów pieprzonych…”

K. Wojewódzki „To prawda.”

Liroy „Zawsze mnie to wkurzało, jak policjant podchodził…”

K. Wojewódzki „Małe tablice…”

Liroy „Małe tablice rejestracyjne…”

P. Kędzierski „To prawda…”

Liroy „Prawo o ruchu drogowym ogólnie. To jest rzecz.”

K. Wojewódzki „A ten pieprz to też ty? Taki specyficzny?”

Liroy „Zalegalizowałem też w ogóle kava-kava…”

K. Wojewódzki „Mało kto o tym wie, no…”

Liroy „Kava-kava jest legalna w Polsce też dzięki temu, że zgłosiłem…”

K. Wojewódzki „Wiesz, Piotruś, co to jest kava-kava?”

P. Kędzierski „O, Jezus Maria, wspaniale, podwójne espresso?”

Liroy „Tak jest, dla wszystkich…”

K. Wojewódzki „Ale do nosa dla wszystkich…”

(śmiechy)

P. Kędzierski „Dobra, kava-kava. Dziękujemy bardzo serdecznie.”

Liroy „Papież też lubił… Przypominam.”

P. Kędzierski „Pozdrawiamy. To my, antysystemowcy…”

K. Wojewódzki „Naszym gościem był poseł, muzyk… Przypomnij adres tej strony.”

Liroy „Słuchajcie, według prawa, to teraz tak naprawdę jestem Ambasadorem Praw Człowieka przy ONZ, przy Komisji Praw Człowieka, więc jestem bardziej jego ekscelencja…”

K. Wojewódzki „To mam do ciebie sprawę, bo mi tak słabo tutaj płacą. Mógłbyś coś zrobić z tym?”

(śmiech)

P. Kędzierski „Jego ekscelencja był naszym gościem. Pozdrawiam.”

(reklama)

Pozostałe epizody

Daj znaka, co sądzisz o tym epizodzie!