Stał się okropnym człowiekiem, więc jedyne, co nam pozostaje, to przypomnienie sobie, że kiedyś, dawno temu, Kanye nagrywał świetne płyty. A tę dodatkowo nagrał z mega rozmachem. Trzy miliony dolarów wydane na produkcję, stworzony w Honolulu muzyczny obóz, trzy symultanicznie działające 24 godziny na dobę studia nagraniowe, w których Kanye zasypiał z przepracowania (pracując nad wieloma kawałkami jednocześnie), pozwoliło mu wydać swoje opus magnum. Bez momentów do skipowania.
Daj znaka, co sądzisz o tym epizodzie!