
Choć w ostatnich latach Blanka Lipińska, Maria Sadowska i ludzie od Heaven in Hell doszczętnie zobrzydzili polskim widzom kino o miłości, to w ogólnym rozrachunku ten gatunek wciąż ma się nie najgorzej. Gwarantujemy – żadna z tych dziesięciu propozycji nie zepsuje wam walentynkowego wieczoru.
Jakby sięgnąć pamięcią, to wychodzi, że złota era współczesnych filmów romantycznych przypadła na okres od końca lat 80. do początku 00's. Bezsenność w Seattle, To właśnie miłość, Cztery wesela i pogrzeb czy Pamiętnik – chodzi o właśnie te czasy. Ale po co mielić bez końca archeologię, skoro współczesne kino też potrafi w serduszka. Choć to już inne filmy; takie, gdzie miłość jest tylko punktem wyjścia historii. Wciąż jednak są to rzeczy jakościowe i – przede wszystkim – z pomysłem. Nie wydaje nam się, że będziecie się nudzić przy tej dziesiątce, którą wybraliśmy spośród filmów maksymalnie dziesięcioletnich; dostępnych na platformach streamingowych lub VOD.
„Tylko kochankowie przeżyją” (2013), reż. Jim Jarmusch
gdzie: Nowe Horyzonty
Akurat wkrótce minie dekada od canneńskiej premiery ostatniego wybitnego filmu Jima Jarmuscha, opisywanego przez niego samego jako crypto-vampire love story. Korzystając z tradycyjnych atrybutów kojarzonych z kinem grozy i właśnie love stories, zasłużony reżyser stworzył niepowtarzalną medytację nad cywilizacją, upływającym czasem i miłością. Tak – umieszczając w centralnym punkcie dwa wampiry (Tilda Swinton i Tom Hiddleston) na gruzach Detroit, czyli miasta-sarkofagu amerykańskiego przemysłu. Tylko kochankowie przeżyją to wyjątkowe doświadczenie, jeśli chodzi o estetykę kadrów i tempo narracji; mądry, poruszający, a czasami upiornie zabawny film. Marek Fall
„Ghost Story” (2017), reż. David Lowery
gdzie: iTunes
On i ona są bezdzietnym małżeństwem. Szczęśliwym – aż do momentu, w którym on ginie w wypadku samochodowym. I to jest preludium do jednej z najpiękniejszych, najbardziej osobnych love stories minionej dekady. Bo Ghost Story nie tyle jest o miłości, ile o jej zanikaniu, godzeniu się z powolnym zapominaniem o kimś; o tym, że nie da się mieć tego kogoś przy sobie, bazując wyłącznie na skrawkach wspomnień. Arthouse'owe Uwierz w ducha; wyjątkowo smutne, za to ze światełkiem w tunelu. Jacek Sobczyński
„Nić widmo” (2018), reż. Paul Thomas Anderson
gdzie: SkyShowtime
Nikt w Londynie jak Reynolds Woodcock. Mistrz krawiectwa, salonowy lew i straszny despota. Trudno uwierzyć, że ktoś potrafiłby dzielić z nim życie, a jednak pewna kobieta podejmuje wyzwanie. I aż ciekawe, że temat, po który sięgnął Paul Thomas Anderson jest tak rzadko obecny w popkulturze – jak żyć w związku z geniuszem skoncentrowanym w stu procentach na swojej pracy? Na ile jest to dostosowanie się do czyjegoś życia i czerpanie z tych momentów, w których zasłuży się na jego uwagę, a na ile cielęca naiwność? Możliwe, że dla wielu filmowców byłoby to trochę lekarzu, lecz się sam; egocentryzm jest motorem napędowym tej branży. Ale Anderson zaryzykował i wygrał; Nić widmo to jeden z najlepszych melodramatów XXI wieku. Jacek Sobczyński
„Zimna wojna” (2018), reż. Paweł Pawlikowski
gdzie: Netflix, Prime Video
Najlepsze filmy o historii to te, które opowiadają o niej przez pryzmat prywatnych doświadczeń bohaterów. Na tym polu Paweł Pawlikowski zawiesił poprzeczkę na wysokości niemożliwej do osiągnięcia. Można Zimną wojnę odczytywać jako opowieść o miłości targanej wiatrami historii; historii, która to przyciągała, to znowu rozdzielała zakochanych Zulę i Wiktora. Można jako autorską wizję Pawlikowskiego o zimnowojennej Europie lat 50. i 60.; zbudowanej ze ścinek wyobrażeń o tamtych czasach i tamtych miejscach. Ale przede wszystkim to film o głębokiej miłości, która miała tego pecha, że przydarzyła się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Jacek Sobczyński
„Palm Springs” (2020), reż. Max Barbakow
gdzie: Player
Przebój festiwalu Sundance sprzed trzech lat (prawa do dystrybucji zostały wówczas sprzedane za rekordowe dwadzieścia baniek) chyba wciąż nie został jeszcze wyeksploatowany jako defaultowa propozycja na wieczór z komedią romantyczną. A jak najbardziej na to zasługuje. Reżyser-debiutant Max Barbakow wraz ze scenarzystą Andym Siarą sięgnął po klasyczny patent z Dnia Świstaka, zamykając w pętli czasowej Andy’ego Samberga i Cristinę Milioti (Jak poznałem waszą matkę); w dniu wesela, które odbywa się w tytułowym Palm Springs. Wyszło z tego – zaskakująco wręcz udane – połączenie uroczego love story z głupio-mądrą komedią, skondensowane dynamicznie w dziewięćdziesięciu minutach. Absolutny pewniak z kategorii feel-good movie. Marek Fall
„Licorice Pizza” (2021), reż. Paul Thomas Anderson
gdzie: HBO Max
Miejscem akcji poprzedniego filmu Paula Thomasa Andersona – Nic widmo był minorowy i gotycki Londyn lat pięćdziesiątych; Licorice Pizza to dla niego z kolei powrót do post-hipisowskiej Kalifornii, znanej z Boogie Nights. Właśnie tam umieścił to niejednoznaczne coming-of-age story/love story, które jest udziałem piętnastoletniego ekscentryka Gary’ego Valentine’a (Cooper Hoffman – syn nieodżałowanego Philipa Seymoura) i dziesięć lat starszej Alany Kane (Alana z zespołu Haim), przeżywającej burzliwe wejście w dorosłość. Anderson z dużą czułością pochyla się nad niemożliwą i chaotyczną relacją tej dwójki, a przy tym celebruje amerykańską przeszłość i wpisane w nią kulturowe przemiany; pięknie – bez boomerskiej nostalgii. Marek Fall
„Malcolm i Marie” (2021), reż. Sam Levinson
gdzie: Netflix
Banalna prawda o tym, że miłość to walka, została u Sama Levinsona maksymalnie podkręcona; tytułowi bohaterowie przez cały film na przemian kłócą się i godzą, spuszczają na siebie bomby, przepraszają, leczą rany, żeby za moment znowu je rozdrapać. A zaczęło się od tego, że aspirujący reżyser podczas publicznych podziękowań wymienił wszystkie bliskie mu osoby... poza własną dziewczyną. To akurat seans dość ryzykowny; istnieje poważna szansa, że podczas Malcolma i Marie złapiecie się z waszą drugą połową na tym, że każde z was trzyma stronę innego spośród tytułowych bohaterów. Co – swoją drogą – dobrze odda kolejną z wyświechtanych maksym; o tym, że miłość polega też na zasypywaniu dziur pomiędzy dwiema osobami. Jacek Sobczyński
„Piosenki o miłości” (2021), reż. Tomasz Habowski
gdzie: Nowe Horyzonty
Tyle wypatrywania indie przebojów z festiwalu Sundance i narzekania, dlaczego u nas tak nie można, a jak trafia nam się Sundance w domu, to krajowy widz kręci nosem, że za prosta historia. No tak, prosta, Piosenki o miłości to nie Incepcja, ale ten kraj naprawdę potrzebuje takiego kina. Trochę naiwnego, ale wrzącego od emocji, stuprocentowo szczerego, pokazującego, dlaczego związki sypią się bez patosu, przez jakieś zwykłe głupoty. Mówiącego podstawowych kwestiach: tym, kiedy miłość przemienia się w nieświadomą próbę kontroli nad drugą osobą. Albo tym, gdzie jest czerwona linia tego, na ile obie strony związku mogą się do siebie dopasować. Cool Kids Of Death śpiewali wiele lat temu o tym, że piosenki o miłości są takie banalne. Te nie są. Jacek Sobczyński
„Najgorszy człowiek na świecie” (2022), reż. Joachim Trier
gdzie: HBO Max
Joachim Trier tłumaczył w jednym z wywiadów towarzyszących premierze Najgorszego człowieka na świecie, że nakręcenie filmu o dorastaniu kogoś, kto kończy trzydzieści lat, wydało mu się bardzo aktualnym wyzwaniem. Zwłaszcza w warunkach, gdy jako społeczeństwo jesteśmy być może do dorastania niezdolni… Dodawał przy tym, że współczuje własnej bohaterce – Julie, o której perypetiach egzystencjalnych i miłosnych opowiada ten film. Komedia romantyczna? Tak, ale o poszukiwaniu tożsamości,co może być straceńczą misją, gdy dojeżdża codzienność, potrzeby się zmieniają, a do tego ciąży bagaż rozczarowań. Marek Fall
„Wulkan miłości” (2022), reż. Sara Dosa
gdzie: Disney+
Całkiem niedawno umieściliśmy Wulkan miłości w naszym zestawieniu najlepszych filmów 2022 roku, argumentując: tak intensywną historię miłosną – zapoczątkowaną w 1968 roku – mógłby napisać Jean-Luc Godard; tak stylowy koncept wizualny – spacery w kombinezonach podczas erupcji, rejs tratwą po jeziorach siarki – mógłby narodzić się w wyobraźni Wesa Andersona…i to właściwie wyczerpuje temat. Jeśli dotąd nie zdecydowaliście się na seans tego dokumentu o parze wulkanologów i ich subtelnej relacji w anturażu niszczycielskiego żywiołu – zróbcie to czym prędzej. Często powtarza się banał, że życie pisze najlepsze scenariusze, ale w tym filmie on rzeczywiście znajduje potwierdzenie; a tu nie chodzi przecież jedynie o scenariusz, ale też o wspaniałe materiały źródłowe z ćwierćwiecza niezwykłych podróży. Marek Fall
Komentarze 0