10 głośnych gier, które ukażą się jeszcze w 2020. To przy nich będziemy zarywać noce

Watch Dogs Legion
fot. materiały prasowe

Szarówa, wiatr i deszcz nie sprzyjają spacerom, dorzućmy jeszcze pandemię koronawirusa i spowodowaną tym generalną tendencję do pozostawania w domach. Nadchodzące długie wieczory zapowiadają się dla graczy wybornie - i taka jest również lista nadchodzących premier.

Czy istnieje świat poza Cyberpunkiem 2077? Oczywiście, że tak i ma się całkiem dobrze. Oto 10 nadchodzących gier, z którymi warto będzie spędzić trochę czasu.

1
Hyrule Warriors: Age of Calamity

Chyba nikt nie spodziewał się, że pogłoski o premierze sequela The Legend of Zelda: Breath of the Wild jeszcze w tym roku okażą się prawdziwe. I dobrze, bo mamy więcej czasu, aby zwiedzić wszystkie zakamarki tego wybitnego RPG-a. Dwa - na nasze szczęście Nintendo nie pozostawiło swoich fanów bez żadnej rekompensaty. Jeszcze w listopadzie pojawi się zupełnie nowa gra osadzona w uniwersum Zeldy - Hyrule Warriors: Age of Calamity. Trochę spin-off, trochę prequel.

W przeciwieństwie do BotW nie będzie to tak rozbudowana produkcja o wręcz nieograniczonych możliwościach eksploracji. Tutaj będzie się liczyć czysta frajda i przyjemność z nabijania kolejnych leveli, obracania w pył wrogich hord i zdobywania coraz lepszych przedmiotów. Jednym słowem: esencja gatunku hack’n’slash i to na pięknym wizualnie silniku znanym z Breath of the Wild. Do Hyrule wybierzemy się już 20 listopada, oczywiście ekskluzywnie na Switchu.

2
Cyberpunk 2077

O tym tytule napisano już w zasadzie wszystko. Gra, której premierę przesuwano już kilkakrotnie, wzbudza ogromne emocje w świecie gamingu, jak i poza nim. Póki co, wydaje się, że Cyberpunk trafi na sklepowe półki zgodnie z ostatnimi ustaleniami, czyli 19 listopada.

Z popkulturowego punktu widzenia będzie to gigantyczne wydarzenie: Keanu Reeves w obsadzie, soundtrack, na którym pojawią się m.in. Grimes, Run the Jewels i A$AP Rocky... Skrupulatnie budowane napięcie, wspomniane przesunięcia i pierwsze wrażenia dziennikarzy oparte jeszcze nie na finalnej wersji gry, które zwiastowały, że mamy do czynienia z produkcją bardzo bliską idealnym wyobrażeniom o sandboxowym RPG-u osadzonym w futurystycznym świecie. Nie da się bardziej nakręcić hajpu, który prawdopodobnie okaże się w pełni uzasadniony.

Zresztą już wiadomo, że na samej grze franczyza Cyberpunka, którego twórcą jest Mike Pondsmith, się nie skończy. W planach są m.in. gra karciana (zupełnie jak Gwent przy Wiedźminie), serial anime oraz komiksy osadzone w uniwersum gry CD Projekt Red. Nie możemy się już doczekać eksploracji Night City.

3
Ratchet and Clank: A Rift Apart

Seria Ratchet and Clank to jeden z kultowych ekskluziwów dostępnych na konsole PlayStation. Najnowsza odsłona znajdzie się wśród gier, które zasilą piątą generację PlayStation w tzw. launch window, co oznacza, że może to być 12 listopada, ale też... marzec 2021.

Naszą uwagę szczególnie przykuwa jeden element rozgrywki w A Rift Apart, a mianowicie portale, przez które bohaterowie będą mogli przenosić się do innego wymiaru. I tu niespodzianka, bo w tym innym wymiarze grywalna będzie żeńska wersja Ratcheta. Jak widać, środowisko gamingowe też apdejtuje się w pewnym momencie do tak oczywistych spraw.

Nie ogarnęliście, o co chodziło Nolanowi w Interstellar? Spoko, zamiast kolejnego seansu polecamy odpalić najnowszą odsłonę Ratchet and Clank, bo tam zabawa z wymiarami będzie dawała znacznie większą satysfakcję.

4
Halo Infinite

Jak napisaliśmy o ekskluziwach na PS-a, to napiszemy też o najgłośniejszej nadchodzącej premierze na nowego Xboxa. Każdy, kto chociaż raz grał w jakąkolwiek odsłonę serii Halo, wie, że takie FPS-y dostarczają najwięcej endorfin. Osadzone w oryginalnym uniwersum, powalające wizualnie i z ciekawą fabułą, która nie jest jedynie tłem dla akcji. Premiera szóstej części Halo planowana jest na grudzień i mamy nadzieję, że deweloperzy wyrobią się do końca tego roku. Tak czy inaczej, warto czekać.

5
Assassin’s Creed Valhalla

Premiera, którą ciężko pominąć, chociaż z grami z serii Assassin’s Creed bywało w ostatnich latach różnie. Fabuła najnowszej, dwunastej części produkcji ze studia Ubisoft Montréal będzie się rozgrywać w 873 roku i przedstawi alternatywną wersję historii najazdu Wikingów na Brytanię. W trakcie rozgrywki mamy również trafić do mitycznego Asgardu, a twórcy Valhalli podkreślają, że będzie to najbardziej rozbudowana i zróżnicowana pod względem lokacji część AC.

Idealna pozycja dla tych, którzy cenią sobie rozrywkę podpartą solidnymi wrażeniami audiowizualnymi. W potężnych Wikingów wcielimy się już pod koniec listopada. Ciekawostka: do wyboru będziemy mieli zarówno bohatera, jak i bohaterkę, co w serii Assassin’s Creed jest sytuacją bezprecedensową. Premiera: 10 listopada.

6
Spider-Man: Miles Morales

Zapomnijcie już o lamusowatym Peterze Parkerze. Po oscarowej, rewelacyjnej animacji Spider-Man: Into the Spider-Verse nie wyobrażamy sobie innego pajęczego superbohatera niż Miles Morales. Dla przypomnienia: czarnoskóry protagonista po raz pierwszy pojawił się w roku 2011 w komiksie Ultimate Fallout #4, przejmując schedę po śmierci swojego pierwowzoru.

Wracając do gry - podobnie jak Ratchet and Clank będzie to jeden z launch titles dostępnych na PlayStation 5 w momencie jej premiery. Po sukcesie pierwszego wirtualnego Spider-Mana ze studia Insomniac Games możemy spodziewać się powtórki z rozrywki. Szykujcie się na długie godziny spędzone w komiksowym uniwersum, do którego zawitamy już 12 listopada.

7
Ghostrunner

Żeby nie było - Cyberpunk 2077 to nie jedyna polska gra, która może w najbliższym czasie sporo namieszać. Trochę celowo nie wrzuciliśmy do zestawienia Dying Light 2, bo studio Techland nie potwierdziło, że wrócimy do zabijania zombiaków w 2020 roku. A Ghostrunner ma sztywną datę premiery (27 października) i wszystko wskazuje na to, że będzie to pierwszy cyberpunkowy świat, w którym zanurzymy się tej jesieni.

Gra ma być połączeniem Mirror’s Edge i Dishonored, a do tego obfitować w dynamiczną, pełną brutalności akcję. Czyli tak: dużo skakania, pokonywania przeszkód i przeciwników, a to wszystko z perspektywy first-person. Grę wyróżniać będzie mechanika one-hit-one-kill, co oznacza, że będzie można zabić nieprzyjaciela jednym strzałem, podobnie jak od jednego strzału zginąć. No risk, no fun. Patrząc na dotychczasowe zwiastuny i gameplaye musimy przyznać, że gierka zapowiada się znakomicie i wcale nie musi być traktowana jako uboższa siostra dzieła CD Projekt Red.

8
Watch Dogs Legion

Doskonale pamiętamy ogromny hajp, jaki towarzyszył premierze pierwszej części Watch Dogs. O ile w 2014 roku Ubisoft mocno się przeliczył i wypuścił na rynek grę pełną bugów, które niemiło zaskoczyły fanów, tak dwójka prezentowała się pod tym względem znacznie lepiej. Teraz przyszedł czas na trzecią część serii: Legion, w którą zagramy już 29 października.

Miejmy nadzieje, że wnioski ponownie zostały wyciągnięte, bo na papierze wszystko wygląda cudnie. Pomijając kwestie wizualne, bo to widać gołym okiem, trzecia odsłona Watch Dogs przyciąga uwagę koncepcją, mechaniką, otwartym światem i dynamicznym gameplayem. Akcja będzie się toczyć w bliżej nieokreślonej przeszłości, w post-brexitowym Londynie. Ciekawą możliwością będzie kontrolowanie wielu bohaterek/-ów jednocześnie i opcja permanentnej utraty niektórych z nich, np. w wyniku nieudanej misji. Przyznać się, kto nie chciałby chociaż na chwilę dołączyć do hakerskiej grupy próbującej obalić autorytarne rządy w dystopijnej rzeczywistości?

9
Mario Kart Live: Home Circuit

Od kilku lat obserwujemy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o przenoszenie elementów wirtualnego świata do rzeczywistości. O ile popularność VR-u to materiał na osobny artykuł, o tyle Nintendo stawia ostatnio na odwrotność tej formy rozrywki. Przykładem Ring Fit Adventure - gra sportowa mogąca z powodzeniem zastąpić dobre kardio czy właśnie Mario Kart Live. No dobra, z tą różnicą, że przy najnowszej ścigałce z najsłynniejszym hydraulikiem na okładce nie spalimy tylu kalorii, ale np. pobudzimy naszą kreatywność, znajdziemy alternatywę dla Lego i zajmiemy czymś na dłużej dzieciaki.

Jak to będzie wyglądać w praktyce? Rozkładamy tor w naszych domowych warunkach, odpalamy Switcha i podziwiamy pędzące po mieszkaniu gokarty (z wbudowaną kamerą przenoszącą wydarzenia na ekran) sterowane za pomocą konsoli. Premiera: 16 października.

Swoją drogą wiedzieliście, że Mario Kart 8 Deluxe to najlepiej sprzedająca się gra na Switcha? Obecnie dobija do prawie 30 mln sprzedanych kopii.

10
The Medium

No dobra, na koniec mamy jeszcze jeden polski akcent. Na pierwszy rzut oka The Medium wygląda jak next-genowy klon Silent Hill, ale jeśli się wzorować, to na najlepszych - prosta sprawa. Przyznać się, kto z was nie zarywał nocek przy horrorach pokroju Resident Evil, Alan Wake czy Condemned? Inna sprawa, że potem często nie mogliśmy zasnąć, a nawet najmniejszy ruch lub niepokojący dźwięk w pokoju powodowały, że nerwowo zapalaliśmy wszystkie światła. Niezależnie, w jakim wieku jesteś, efekty są takie same.

Ale do rzeczy: The Medium będzie grą third-person, w której wcielimy się w Marianne, tytułową medium, która posiada zdolność podróżowania pomiędzy światami - tym prawdziwym, jak i duchowym. Design gry inspirowany był w dużej mierze pracami Zdzisława Beksińskiego, a muzykę skomponowali Arkadiusz Reikowski i Akira Yamaoka, który odpowiedzialny był za soundtrack do wspomnianej serii Silent Hill oraz kinowego debiutu Flying Lotusa - Kuso. Czy da się zobrazować koszmarne wizje w bardziej namacalny sposób?

Gra krakowskiego studia Bloober Team będzie dostępna na PC oraz na nadchodzącej generacji konsol Xbox. Premiera: 10 grudnia.

Honorable mentions: Senua’s Saga: Hellblade 2, Eastward, Yakuza: Like a Dragon, Outriders, Godfall, Immortals Fenyx Risig, Baldo.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz i deputy content director newonce. Prowadzi autorskie audycje „Vibe Check” i „Na czilu” w newonce.radio. W przeszłości był hostem audycji „Status”, „Daj Wariata” czy „Strzałką chodzisz, spacją skaczesz”. Jest współautorem projektu kolekcje. Najbardziej jara go to, co odkrywcze i świeże – czy w muzyce, czy w popkulturze, czy w gamingu.