10 polskich płyt z pierwszej połowy 2019 roku, których słuchaliśmy najczęściej

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
aajhjahjahja-1.jpg

Od nagranej z rozmachem płyty, na którą czekaliśmy latami, po wydany w chałupniczych warunkach materiał koleżki - rookie of the year. Ale to było dobre pół roku w rapie!

Podobno w Polsce jest już więcej raperów niż słuchaczy. Beka beką, której przeczą m.in. wyprzedane, halowe koncerty PRO8L3M-u i Sokoła, ale ponad kilkaset wpisów w kategorii Polskie płyty w 2019 roku na Rap Genius to nie przelewki. Nie zawsze ilość przekłada się na jakość, ale ostatnie sześć miesięcy obfitowało w naprawdę ciekawe i zróżnicowane albumy.

Które zostały z nami na dłużej i mają szansę trafić do całorocznych podsumowań? Oto nasze typy.

1
Sokół - Wojtek Sokół
aaaa-5.jpg

Dwie dekady przyszło nam czekać na solowy materiał Sokoła, ale było warto. Wojtek pręży muskuły jako tekściarz, starając się ogarnąć jak najszersze spektrum tematów. Pisze autobiografię i formułuje zarówno życiowe, jak i artystyczne credo (Hybryda, Lepiej jak jest lepiej, Nie da na da). Dostarcza dwa storytellingi (Napad na bankiet, Koniec gatunku). Komentuje aktualną sytuację na rapowej scenie (Pluszowy) (...) Ucieka w naprawdę dziwaczny, komediowy (?!) eksperyment (Sprytny eskimos). Wreszcie – wraca do charakterystycznej dla siebie dystopijnej estetyki (Skażony, Koniec gatunku) czy smutnej, brudnej liryki miłosnej (Pomyłka) - tak solowy debiut Sokoła rozkminiał przedpremierowo na naszych łamach Marek Fall. Nic dodać, nic ująć. No, może dodać tylko kapitalne wyniki sprzedażowe płyty; Wojtek Sokół dopiero dziś, po 16 tygodniach, wypadł z pierwszej 20-tki OLiS.

2
Małpa / Magiera - Blur
blur.jpg

Małpa nagrał swoją Muzykę Emocjonalną - pisaliśmy jeszcze przed ukazaniem się materiału na rynku. Jednak w przeciwieństwie do Pezeta torunianin lepiej wyważył emocje na płycie, gdzie motywem przewodnim jest rozstanie z kobietą. Duża w tym rola Magiery, który przeżywa jakąś drugą młodość i hurtem produkuje albumy największych gwiazd rap sceny. 1/2 White House potrafi przywalić bangerem z grubej rury (Nie wiem co będzie jutro z Sariusem) i stworzyć intymny klimat (Pasażer, Budzę się) dla emocjonalnych i bezpośrednich tekstów Małpy. Z kolei Łukasz przeprowadza wiwisekcję swojego życia, odważnie odsłaniając przed słuchaczem osobiste refleksje i uczucia. Może być i tak, że dla niektórych patos i teatralność Blur może być ciężkostrawna. Nie dla nas.

3
Kali / Magiera - Chudy Chłopak
aaaakali.jpg

Nie tylko my słuchamy nowych singli byłego reprezentanta Firmy i przecieramy oczy ze zdumienia. Poetycki hardkor w muzycznym anturażu rodem z katalogu wytwórni Ninja Tune? Co tu się w ogóle dzieje?! - zbieraliśmy szczękę z podłogi, zapoznając się z kolejnymi singlami z Chudego Chłopaka. I zastanawiając się przy okazji, czy to największe zaskoczenie tego roku. Tak, to jest największe zaskoczenie roku. W Hamlecie Magiera umiejętnie buduje dramaturgię podkładu, a główny bohater opowiada bez ogródek o jąkaniu się i utracie dziewictwa z prostytutką, z kolei w numerze tytułowym - na jazzującym bicie - poetycki jak nigdy Kali rozprawia się ze swoją trudną przeszłością. F.I.R.M.A. miażdży bogato zaaranżowanym boom-bapem, stanowiącym idealne tło dla kryminalnego storytellingu, gdzie nie znajdziecie banalnych wersów. Każdy numer możemy tak rozkminiać bez końca, ale lepiej tego po prostu posłuchajcie. Kali wykonał woltę roku!

4
Koza - Mystery Dungeon
koza.jpg

Koza to nowy Magik z Księgi Tajemniczej - takie zdanie padło na jednym z forów internetowych, a Gazeta Wyborcza zachwycała się: to nie rap uliczny, ale magiczny. Dawno nie słyszeliśmy tak intensywnego, nasyconego metaforami materiału; nawet w singlowych Stołach padają nawiązania do Nietzschego i Davida Fostera Wallace'a. Żeby nie było tak kolorowo - Kozie przydałaby się wizyta u logopedy, bo jego dykcja bywa momentami groteskowa. Nie zmienia to jednak faktu, że młody raper (rocznik 2000) nagrał bardzo oryginalny debiut, pełen skrajnych środków wyrazu, gdzie mieszają się bełkot, krzyk, wrzask, lament. Bywa ciężkostrawnie i pretensjonalnie, ale forma dobrze współgra z tematyką krążka.

5
PRO8L3M - Widmo
aaawwbb.jpg

Ledwie trzy miesiące z nami, a już mamy wrażenie, że o tej płycie napisano wszystko. Widmo jest niejako spisem apokaliptycznych znaków, tak oczywistych, że wręcz zauważalnychPRO8L3M kataloguje je w sposób jednoznacznie dojmujący, ale przewrotnie, często nadaje utworom lekką formę - to nasze słowa tuż przed premierą albumu. Interpol wciąga dancehallową rytmiką, ponure refleksje zawarte w National Geographic okraszone są dub-ambientowymi wpływami, a samobójcze wizje w 112 osadzone na popowych patentach. No i Oskar się konkretnie rozśpiewał na tym materiale, co mocno podzieliło słuchaczy. Storytelling To nie był film na minimalistycznym bicie Steeza z gościnnym udziałem Artura Rojka to jeden z kandydatów do singli roku. Tematyka typowa dla PRO8L3M-u, ale grupa jeszcze nigdy nie nagrała tak przystępnego, radio friendly albumu.

6
Młody Dzban - Życie na Parkingu EP
aaaabababjaa.jpg

Młody Dzban wyskoczył z liści i zaserwował największe zaskoczenie mijającego półrocza. Nieznany nikomu Tomek z Wrocławia w ledwie dwa tygodnie stworzył materiał, który szybko został otoczony estymą środowiska. Życie na Parkingu EP to koncept album oparty na cytatach z niby-dokumentu Chłopaki z Baraków: W kręgach, w których się obracam, to jest kultowy serial. Często porównujemy różne sytuacje do tego, co tam się działo – tłumaczył Tomek w naszym wywiadzie. Młody Dzban nawija pełne humoru i sarkazmu linijki, a w podkładach czają się sample z przebojów disco lub popu: Take On Me (a-ha), Ella Elle L'a (Kate Ryan), All Night Long (Mary Jane Girls). Nie jest to produkcja, która trafi do annałów polskiego rapu, ale materiał ma fajny i luźny klimat. W czasach napuszonych i przepełnionych patosem albumów - jest to spora wartość sama w sobie.

7
Prykson Fisk / AWGS - 100ER EP
100er.jpg

Nie ukrywamy, że mamy sporą słabość do tego zawodnika wagi ciężkiej z Siedlec. Prykson Fisk to raper, który w ostatnich miesiącach wypuścił własnym sumptem dwie EP-ki pełne lo-fi, jazz-rapu oraz boom-bapu. Tegoroczne 100ER EP nagrane do bitów AWGS to idealny materiał na leniwą niedzielę czy nocne spacery ze słuchawkami. Zadymiony i zakurzony projekt, przypominający pierwsze nagrywki Joeya Badassa? Musicie sprawdzić ten materiał, a Prykson potwierdził nam w rozmowie, że zaczął już pracę nad 102NER EP!

8
donGURALesko / Matheo - Miłość, szmaragd i krokodyl
guralll.jpg

Lata mijają, a Gural nie traci formy. Szczególnie jeśli u boku ma Matheo. Duet powraca po dekadzie od Inwazji Porywaczy Ciał, a nowy mixtape stanowi idealne odprężenie od socjologiczno-filozoficznych projektów, którymi donGURALesko atakuje rynek od 2015 roku. Miłość, szmaragd i krokodyl to przede wszystkim bezpretensjonalna zabawa konwencją bez górnolotnej rozkminy: Gural pizga skomplikowane i wielokrotne rymy, Matheo serwuje bujające bangery inspirowane raz Nowym Jorkiem, raz Dirty Southem, a DJ Kostek wzbogaca całość świetnymi cutami i skreczami. Klubowe remixy Frodo i P.A.F.F.-a są fajnym uzupełnieniem krążka, który rozkręci niejednego grilla w tym sezonie.

9
Jan-rapowanie & Nocny - Plansze
plansze.jpg

Mamy tu do czynienia z niecodziennym spotkaniem. Oto dwudziestoletni raper wyciągnięty mentalnie z połowy poprzedniej dekady ponownie nagrywa z beatmakerem, którego twórczość charakteryzuje parkietowy, up-to-date sznyt. Zestaw piosenek, które przygotowali tym razem momentami przywodzi na myśl klubowe eksperymenty Dinali (Halaparty i księżniczki) czy Smarkiego Smarka (Róż). Tyle że w realiach końcówki drugiej dekady XX wieku - pisaliśmy przedpremierowo o materiale, który na dobre cementuje pozycje Janka w pierwszej lidze polskiego rapu. Dawno nie słyszeliśmy czegoś tak osobistego i jednocześnie... pozytywnego. Plansze są w stanie zainteresować ekstrawertyka, który szuka muzyki rozrywkowej, ale nie odstraszą introwertyka, potrzebującego więcej refleksji na rapowym albumie.

10
EABS - Slavic Spirits
eabs.jpg

Na świecie w najlepsze trwa renesans jazzu, więc i u nas nie może być inaczej. Nowy album septetu EABS to konceptualny materiał, w którym drogi nowej szkoły polskiego jazzu krzyżują się ze słowiańszczyzną, mitologią słowiańską i polską demonologią. Nie obawiajcie się jednak pretensjonalnego i górnolotnego konceptu, bo wrocławscy muzycy dostarczyli na przestrzeni 44 minut materiału spójne i melancholijne melodie, które mogą przekonać niejednego konserwatywnego słuchacza do jazzowej muzyki. Nie wypada pominąć faktu, że Earl Sweatshirt już ma Slavic Spirits na winylu.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Host radiowy i dziennikarz muzyczny. Współautor serii książek „To nie jest hip-hop. Rozmowy” oraz współprowadzący audycji POD OBRĘCZĄ.