12 najlepszych polskich wersów 2018 roku

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
dge.jpg

Jak co roku podsumowujemy najcelniejsze, najzabawniejsze, najostrzejsze i najprecyzyjniej poskładane linijki mijających dwunastu miesięcy. Od mainstreamowych hitów, po undergroundowe szlagiery, these are the bars.

1
PLK feat. Paluch - Gozier

Nawet kiedy pizgam bragga, wiesz, że to jest real talk Gdybym urodził się w Stanach miałbym ksywę Lil Blok

Pierwszy cyngiel BOR-u będzie nam się jeszcze przewijał przez inne tegoroczne podsumowania, bo 2018 rok dowiódł dobitnie, że Paluch to jest kocur, Paluch znalazł sposób, a dowodem tego nie jest tylko Czerwony dywan, ale również szereg innych ruchów, jakie wykonywał w przeciągu minionych 12 miesięcy. I choć dłuższą chwilę zastanawialiśmy się, czy umieścić na tej liście jego wstrząsający dwuwers z płyty Szpaka - Działamy na wyobraźnię, jak kącik dla małych dzieci… na sali widzeń - to finalnie sięgnęliśmy po te linijki z featu na debiutanckim solo PLK, pierwszej rodzimej goścince na zagranicznej płycie z pierwszej ligi. Odbija się w nich bowiem nie tylko szczere, bezkompromisowe podejście Palca do fachu MC, ale również jego newschoolowy zacięcie, któremu od blisko dekady nadaje swój zupełnie osobny, indywidualny sznyt.

2
Ten Typ Mes - Krzyczał na synka

Mój stary to jebany król Uratował tysiące istnień Mój stary też hustler full Dwie żony, piątka kidsów I kiedy myślę, że ja też pewnego dnia może zostanę ojcem Będę wymagał od latorośli wiele; tu nie chodzi o forsę I ta sztafeta będzie trwać choć sztafeciarze na innych wzrastali winklach Jestem temperamentny… też będę krzyczał na synka?

Na swoim najnowszym krążku Ten Typ Mes znalazł wreszcie idealny balans pomiędzy konceptualnym zacięciem jego dwóch poprzednich płyt - Trzeba było zostać dresiarzem i AŁA. - a do cna hiphopowym, wybujanym sznytem jego wcześniejszych dokonań. Jak w pryzmacie ową równowagę słychać natomiast w naszym ulubionym numerze z tego krążka - auto-analitycznej sambie z kozetki u psychologa, tracku Krzyczał na synka. To natomiast, jak misternie splótł tu Piotrek swoją genealogię ze specyfiką własnego usposobienia i przewidywaniami na temat przyszłości nie tylko swojej, ale również - ewentualnych - przyszłych potomków, bodajże najlepiej oddaje ta właśnie, cytowana tu przez nas w całej swojej rozciągłości druga zwrotka. Ósemka, która może stanowić jego pierwszą linię obrony, gdy jego kid kiedyś powie: darłeś japę pół mego dzieciństwa!

3
Hemp Gru feat. Rufuz, Małach, Siwers, Parzel, Onar, Pezet, Proceente, Sokół & Kaczy - Życie Warszawy 2

Kto ty jesteś? - WDZ, ziomy mówią "Wilk" Robię rap i pierdolę ten cyrk Na mieście chromy HG XX Eter Jestem człowiekiem, co ostrzy maczetę

Za takim właśnie Wilkiem tęskniliśmy od czasów, gdy rozbijając butelkę na chodniku pod Dreszerem nawijał pamiętny wers - jebać leszczy, z lamusami się nie pieścić. Nikt inny nie ma bowiem szans mierzyć się z nim w tym, jak w podobnie prostych linijkach upakować tyle wściekłości, agresji, tyle wywiedzionego z punk rocka i 90'sowych ulic Mokotowa antysystemowego podejścia. I choć na sequelu do klasycznego Życia Warszawy wielu MC's położyło mocne, twarde dwunastki, to właśnie WDZ wrył się w naszą pamięć najbardziej swoimi tekstami o ostrzeniu maczety i noszeniu kosy w kieszeni. Słuchając od lat jego nowych zwrotek zapomnieliśmy jednak o tym, że przecież to on był pierwszym krajowym tekściarzem, który jak koszmarny sen gwałcił nasze sny.

4
Don Poldon - Papaua

Sztywna pała jak Papała

Pochodzący z jednego z nielicznych niestety, tegorocznych numerów z obozu Hewry, ten krótki wers mógłby służyć za wręcz słownikową definicję czarnego humoru. Bo choć bawi nas on za każdym razem, jak tylko go słyszymy, to dla szeregu osób mógłby on się wydać nie tyle kontrowersyjny, ile obrazoburczy. Niewiele bowiem jest osób, które wpadłyby na pomysł nazwania tego porno tjuna nazwiskiem… zastrzelonego w 1998 roku komendanta głównego policji. I choć jego dane skryte są za widoczną w tytule tracka przestawką liter, to wszyscy wiemy, o co chodzi. I śmiejemy się w głos, ilekroć Don Poldon wjeżdża z tym refrenem po każdej ze swoich ociekających nasieniem, perwersyjnych zwrotek.

5
Jan-rapowanie & NØCNY feat. Szpaku - Niech to usłyszą

Nie mam korony, bo noszę wpierdolkę

Szpaku miał w tym roku całe mnóstwo równie emocjonalnych, jak hardych i pełnych punchy linijek, które kładł na swoich dwóch solowych wydawnictwach - EPce BORuto i albumie Atypowy - oraz na szeregu featów, którymi obdzielił w przeciągu minionych 12 miesięcy sporą część środowiska. Rzeczony triumfalny obchód sceny bodajże najlepiej podsumowuje ten jeden (power)wers z jego gościnnej zwrotki na albumie Janka-rapowanie i NØCN-ego. I choć spośród jego tegorocznych tekstów zapamiętaliśmy jeszcze wiele innych, mocarnych składek słownych (Bat nad głową już nie wisi, chyba, że blanta podniosę), to te właśnie sześć wyrazów wydaje nam się być najlepszym podsumowaniem jego dzisiejszej pozycji w rodzimej rap-grze, a także jego podejścia do tego, gdzie się aktualnie znajduje.

6
Borixon feat. Żabson - Puls

Teraz wystrzeliłem tak do przodu, jakbym wcześniej siedział w katapulcie

Dla mnie najlepszym wersem jest taki, w którym uda się w jak najmniejszej ilości słów zawrzeć jak największy przekaz. To są dla mnie bars. Jak ktoś umie w dwóch słowach zawrzeć więcej niż ktoś inny w całej piosence. To jest skill i to jest metafora. A metafora może być według mnie oparta na największej nawet głupocie. - opowiadał nam Żabson w wywiadzie, który przeprowadziliśmy z nim po premierze albumu To ziomal. A ta jedna linijka z jego gościnnej zwrotki na płycie Borixona jest bodajże najlepszym podsumowaniem nie tylko takiego podejścia, ale również tego, jak rozbujała się w tym roku jego rapowa kariera. Prosty, celny i zabawny wers, który większości MC's nie przyszedłby nawet do głowy... a nawet, jeśli by przyszedł, to zostałby zapewne porzucony ze względu na swój prymitywizm. A działa? Działa! Jak katapulta, której mechanizm można sprokurować na stole przy pomocy łyżki i długopisu.

7
donGURALesko - Muzyka miast

Nie idę za trendem, przerobiłem błąd za błędem Drin za drinem, blend za blendem Scena krzyczy mayday, gdy Little wali w bęben Sio kury na grzędę, stoją fury rzędem Przejechałem wte i wewte strefę Schengen Gram legendę, gonię pengę, jakoś przędę Gardło płuczę, kij mój włóczę na włóczęgę To jest rap, nie jebane „Love Me Tender”

Takiego właśnie Gurala lubimy najbardziej. Nie zapatrzonego w bezkres puszczy widzianej z któregoś z trudem zdobytego szczytu samotnika-erudyty, ale rozbujanej, dzikiej bestii, w której żyłach płynie hip-hop. To jest rap, tak po prostu, dla sportu / Rap co narusza zatęchłą strefę komfortu. Bo DGE nie musi wymieniać swoich ulubionych lektur bądź wykładać na bitach żadnych wielkich prawd życiowych, żeby prezentować się za mikrofonem jako bystry, lotny MC z głową na (rozbujanym) karku i flow, które nie wiadomo skąd wziął. To jest rap, nie jebane „Love Me Tender”.

8
Kaz Bałagane - Mikołaj Koper

Rapujesz, że twój kumpel robi ruchy Takie teksty to piszą lamusy, przeżyj coś innego niż odejście dupy Wycieram końcówę w kudły twoich kumpli z grupy

Bedogie ostatnimi czasy dużo większy nacisk kładzie na storytellingi i melodię. W naszej pamięci jednak wciąż zapadają najbardziej jego bezczelne, chamskie linijki, w których zamiata co bardziej wybujane postaci z naszej rodzimej sceny i z przyrodzonym sobie luzem i humorem potwierdza swoją osobną, książęcą pozycję w środowisku. I choć szerzej komentowany był w tym roku jego dwuwers wymierzony w konkretnego przedstawiciela krajowej (?) rap-gry - Kurwa, nie pytaj, kiedy nagram z balasami bangera / Psia końcówo, jak możesz słuchać rapu frajera? - to odczucia towarzyszące nam przy odsłuchu szeregu polskich płyt rapowych celniej podsumował w tych trzech wersach z Mikołaja Kopra. Nie dość bowiem, że ostatni z tych passusów jest równie obrazowy jak obraźliwy, to pytanie o to, co tak naprawdę przeżył szereg lokalnych MC's, zadajemy sobie właściwie codziennie po sprawdzeniu nowych premier.

9
Sokół - Chcemy być wyżej

Ja słucham małolatów, żeby wiedzieć co się kroi Słucham zgredów, żeby wiedzieć jak było Jedni i drudzy słuchają słów moich Żyć trzeba umić co by się nie wydarzyło

Jeszcze nie zgred, już nie małolat, jeden z niekwestionowanych liderów rodzimej rap-gry i autor najbardziej wyczekiwanej polskiej płyty hip-hopowej wrócił w tym roku na scenę w doprawdy wielkim stylu. Konną szarżę, którą przeprowadził swoją reinterpretacją numeru Sitka, większość osób zapamięta zapewne za sprawą memicznego wersu o tym, że żyć trzeba umić, jednak my w tym zestawieniu poszerzamy go o kilka innych linijek, które jak żadne inne podsumowują świetnie nasze podejście do słuchania rapu. Jedynie bowiem świadomość korzeni i orient na to, co się dzieje obecnie, pozwala wyłowić z bezmiaru współczesnego rynku około-hiphopowego to, na czym skupić się warto. Bądź nawet trzeba.

10
Ćpaj Stajl - Jak się nie ogarniesz

Miałem sen, że mam dziewczynę i synka Obudził mnie kanar, ja nie pamiętam nazwiska Jedziemy na pętlę, o kurwa jak to brzmi Wyważam z buta drzwi, tutaj nie ma czym oddychać

LATO W GHETTCIE 2018, tegoroczny nielegal wydany przez nieznaną do tej pory szerszym gremiom, krakowską załogę chuliganów mianującą się Ćpaj Stajlem, pełen jest nośnych wersów i chwytliwych refrenów. O ile jednak nie możemy się z nimi nie zgodzić w tym, że: gdyby u nas były klamki, nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny, to największe wrażenie zrobiły na nas właśnie te cztery linijki wyśpiewane na auto-tjunie w singlowym Jak się nie ogarniesz. Jak już pisaliśmy w tekście im poświęconym, ten krótki fragment należy do najbardziej obrazowych przykładów betonowej liryki, jakie wydała na świat rodzima scena rapowa. Równie poetycki, jak awanturniczy zapis jednej z licznych, nocnych eskapad, na które pomimo płaczu swoich kobiet wybierają się co rusz COOL P i MŁODYGAD600 nie dość bowiem, że pozwala zobaczyć całe to zajście pod zamkniętymi powiekami, to jeszcze kipi wręcz emocjami i marzeniami o innym życiu.

11
Bedoes & Kubi Producent - Kwiat polskiej młodzieży

Zacząłem ćpać w drugiej klasie, skończyłem ćpać w drugiej klasie Schudłem, bo ciągle rzygałem robiąc taką kasę już na pierwszej trasie Wsadzam mamę w pierwszą klasę, wsadzam babcię w pierwszą klasę Za to, co mówiłem w Stodole, już poprzepraszałem, bo jestem człowiekiem i popełniam błędy Tego nie robią raperzy, tego nie robią raperzy Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery

Tytułowy numer z najnowszego albumu jednego najbardziej kontrowersyjnych MC's na rodzimej scenie jest zdecydowanie najmocniejszą pozycją w trackliście Kwiatu polskiej młodzieży. Pora już wyłożyć prawdę na stół - nawija w jego pierwszym wersie Bedi i przez cztery kolejne zwrotki miarowo rozlicza się ze swoich słów i czynów, a także z szeregu plotek i opinii krążących na jego temat. Zacytowana tu przez nas końcówka drugiej strofy jest natomiast najmocniejszym fragmentem tego ekshibicjonistycznego, rozemocjonowanego tekstu. Nie dość bowiem, że maluje on tu dojmująco werystyczny obraz radzenia sobie ze stresem, to jeszcze kończy całość deklaracją równie mocną - i zarazem poetycką - jak Płaczę rymami Grammatików czy Ukryty w mieście krzyk Pezeta. I trzeba mu przyznać rację w tym, że przeważająca większość raperów jest bardziej autentyczna niż szczera, prawilna, a niekoniecznie prawdomówna.

12
PRO8L3M - Sick Boy
pro.jpg

Wybrałeś, więc żyj Pracuj, się spełniaj, miej cel Marzenia, przyjaciół, błędy popełniaj, miej rodzinę Cierpienia, nie miej hajsu, sadź drzewa Weź kredyt, spłać kredyt, nie miej czasu Biegaj, skończ studia, miej dziewczynę Weź ślub, miej córkę, miej kłótnię Weź rozwód, ożeń się ponownie Miej dwójkę i znowu oddaj jej dom Mercedesa, lodówkę i rozsądek i sukces A niech mieszka z tym chujkiem Pij wódkę, ćpaj trochę Zabaw się, proste Weneryczne zapalenie, nabaw się, jest ostre Miej kace, melanże, powroty nocne Trać zdrowie, miej kłopoty, trać pracę, pieniądze Zdobądź szacunek, fortunę, stabilność, przyszłość Bądź wierny, odwiedź świat, odwiedź kasyno, aj Blisko, jedz zdrowo, żyj długo Pij wino, uważaj gdy ślisko Niech cię reanimują, ty umrzyj Pomimo, to wszystko

Oskara cytować możnawłaściwie całymi numerami, jeśli nie albumami. Nieliczni bowiem nieustannie balansując na granicy autentyczności i fabularyzacji potrafią swoje narracje budować w sposób równie obrazowy, jak nośny, literacki acz przyziemny, poetycki i awanturniczy. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak przywołać tu cały tekst utworu Sick Boy, swoistej reinterpretacji monologu tytułowego bohatera znanego z filmu Trainspotting. Ten track bowiem to nie dość, że swoiste podsumowanie dotychczasowej twórczości PRO8L3Matycznego duetu, ale również niesłychanie wciągająca summa życia, której ponad 10 lat wcześniej dokonał w numerze Mogę wszystko Sokół. Wywracająca do góry nogami drugoosobowy tryb narracji, w jakim porusza się wielu MC's zachęta do życia pełną gębą, które i tak skończy się w ten sam sposób, co każdy inny żywot.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz muzyczny, kompendium wiedzy na tematy wszelakie. Poza tym muzyk, słuchacz i pasjonat, który swoimi fascynacjami muzycznymi dzieli się na antenie newonce.radio w audycji „Za daleki odlot”.