Seria, w ramach której Konrad Tułak (@nghtlou), fotograf i reżyser teledysków zadaje 12 pytań artystom. Pytania się nie zmieniają - zmieniają się goście, bo co dwa tygodnie o swoich pracach opowiedzą rzeźbiarze, malarze, graficy, fotografowie, projektanci i szeroko pojęci twórcy wizualni.
Jaką techniką została wykonana praca?
Żeby w ogóle zacząć, musiałem zeskanować w 3D swoją twarz, używając programu Meshroom. Potem wrzuciłem skan do Blendera, dodałem trochę dziwactw, chromu i jakiegoś trójwymiarowego szumu.
Czego byś nie miał, wykonując tę pracę inną techniką?
Jest kilka alternatyw, jak można było tę pracę zrobić, ale podobny efekt byłby albo bardzo trudny do uzyskania, albo niemożliwy. Pewnie pierwsze co się nasuwa na myśl to zamiast skanować swoją twarz, mógłbym ją wymodelować, ale po pierwsze: nie umiem modelować, po drugie to zajęłoby sporo czasu nawet osobie, która umie to zrobić, a po trzecie w takim procesie nie uzyskałbym tyle dziwnych zniekształceń i małych detali, które w tej pracy są kluczowe.
Ile czasu trwał proces powstawania pracy?
Rozłożyło się to na przestrzeni około miesiąca, ale to dlatego, że jak przygotowywałem materiały do skanu, to potem przez jakiś czas do tego projektu nie siadałem. Po 3 tygodniach zabrałem się za robotę w 3D i to zajęło mi około tygodnia.
Czy jest jakaś ciekawa anegdota dotycząca procesu powstawania tej pracy?
Chyba najciekawszą jest to, że planowałem zrobić serię animacji, gdzie moja głowa jest jakąś monumentalną rzeźbą albo artefaktem unoszącym się w przestrzeni kosmicznej, coś jak Knowhere ze Strażników Galaktyki. Ostatecznie jednak wyszedł z tego statyczny render, swego rodzaju portret.
Co było najtrudniejsze w procesie?
Najtrudniejsze zdecydowanie było przygotowanie skanu. Tak naprawdę uznałem, że lepiej będzie zamiast robić kilkaset zdjęć mojej twarzy, po prostu nagrać ją dookoła i powyciągać pojedyncze klatki, żeby potem wrzucić je do programu od skanów. To okazało się błędem. Większość z tych statycznych klatek w ogóle się nie nadawała, miały one na sobie mega dużo szumu i pozostałości po kompresji wideo, co uprzykrzało życie algorytmowi, który składał model twarzy.
W jakiej emocji tworzyłeś tę pracę?
Pamiętam, że byłem bardzo zajarany oryginalnym konceptem tej pracy. Chciałem zrobić coś bardziej spektakularnego, wyjątkowego i dokładnego niż zawsze, sprawdzić siebie w takiej sytuacji. Co prawda ostatecznie wyszło kompletnie inaczej, ale proces wiele mnie nauczył i był dla mnie jak miniterapia.
Co zmieniła w tobie ta praca?
Pewnie zabrzmi to pretensjonalnie i pewnie jest to nadinterpretacją (albo jest w tym portrecie coś z mojej podświadomości), ale im dłużej na niego patrzę, tym bardziej widzę tam rzeczywiście prawdziwego siebie i jestem bardziej świadomy swojej twórczości. Chodzi mi o to, że charakter tego dzieła oraz jego elementy są rzeczami, które już od dawna siedziały mi w głowie i są trochę zwieńczeniem mojej dotychczasowej twórczości.
Czego nie chciałbyś usłyszeć od odbiorcy patrzącego na tę pracę?
Nie ma niczego takiego, niech każdy mówi co chce. Choć ostatnio zauważyłem, że wolę, żeby ktoś bliski skomentował moją pracę negatywnie, niż żeby nie zwrócił w ogóle na nią uwagi.
Kim jesteś w tej pracy? Gdzie możemy cię dostrzec?
Hm, dobre pytanie (śmiech). A tak na poważnie to odpowiedź zawarłem w odpowiedzi do ósmego pytania. Po prostu teraz widzę, że nie tylko jestem tam dosłownie ja sam, ale też wszystko co w mojej twórczości było dla mnie istotne przez wcześniejsze lata.
Co w tej pracy jest dla ciebie a co dla odbiorcy?
Dla mnie zawsze bardzo ważne jest to, czego się nauczę przy danym projekcie oraz satysfakcja ze skończenia go, szczególnie jeśli jestem z niego w miarę dumny. Z tego akurat jestem. Dla odbiorcy natomiast jest to co on sam zechce sobie wziąć. Ja wrzucam do internetu dzieła, które wydają mi się całkiem ładne i dla kogoś mogą takimi pozostać, a inni może odnajdą w nich jakiś głębszy sens. Dowolność interpretacji!
Jak określiłbyś tę pracę jednym słowem?
Wydaje mi się że cenotaf brzmi ciekawie w kontekście tego dzieła.
Czy uważasz, że to jedna z twoich najlepszych prac?
Jest gdzieś tak w top 5, ale na pewno nie uważam, żeby była najlepszą. Nie potrafiłbym wybrać swojej najlepszej pracy, bo chyba żadna na razie nie jest. Mam nadzieję, że taka dopiero powstanie.
Komentarze 0