Jednemu przewróciła się cysterna, innemu zaciążyła dziewczyna, a u jeszcze innego za organizację wzięła się firma-widmo. Oto 14 koncertowych rozczarowań ostatnich kilkunastu lat.
Chwilę temu dowiedzieliśmy się o odwołanym koncercie Lil Baby’ego – miał zagrać w łódzkiej Atlas Arenie, ale jednak nic z tego nie będzie. Przypomnijmy sobie inne momenty, kiedy ludzie czekali na koncert, a finalnie obeszli się smakiem.
Jay Z, Sopot (2003)
Trochę prehistoria, ale niektórzy być może pamiętają niedoszły koncert Hovy, który miał odbyć się na sopockim molo w sierpniu 2003 roku. Szaleństwo było ogromne, bo w tamtych czasach takie gwiazdy nie pojawiały się w Polsce. Jay ostatecznie odwołał całą europejską trasę, a jako ciekawostkę przytoczymy fakt, że supporty na polskim gigu mieli zagrać Tede i... Mezo.
Nas, Warszawa (2005), Sopot (2016)
W 2005 zainteresowanie było ogromne: festiwal Konkretfest miał odbyć się w amfiteatrze Parku Sowińskiego, Nas miał zagrać też na niemieckim Splashu. Oba koncerty zostały odwołane w ostatniej chwili; polscy organizatorzy nie mieli nawet czasu znaleźć innej gwiazdy na zastępstwo. Potem Nas pojawił się u nas kilkakrotnie, miał zagrać także w 2016 roku w sopockiej Zatoce Sztuki, ale ten koncert (oraz m.in. występy Ciary i Eve) organizatorzy odwołali zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu, bo nie dostali na nie zgody od władz miasta.
50 Cent, Gorzów Wielkopolski (2008)
Tak, dobrze czytacie – Fifty miał wystąpić w Gorzowie Wielkopolskim, ani przedtem, ani potem niezbyt kojarzonym z organizacją dużych koncertów. Dlaczego akurat tam? Organizatorzy mocno liczyli na niemiecką publiczność. Nie wyszło, bo występ został odwołany ze względu na małe zainteresowanie. Wizja występu gościa z USA w małej ojczyźnie Smarki Smarka nie okazała się magnesem dla mas.
The Game, Warszawa (2010), Kraków (2013), Warszawa (2014), Kraków (2018), Poznań, Wrocław (2019)
A to już chyba najdłuższa delete-saga w historii. W 2010 roku Game nie dojechał do stolicy, bo przeszkodziła mu w tym śnieżyca oraz przewrócona cysterna na szosie. Trzy lata później, w 2013, raper najpierw miał zagrać w Krakowie 19 października, potem 7 grudnia, ale za każdym razem nie wychodziło. Kolejna data - 15 marca 2014, Warszawa i znów pudło, Game podczas występów w Wielkiej Brytanii miał stracić głos. Do Polski dotarł dopiero jesienią 2016 roku, za piątym podejściem, ale już dwa lata później zepsuł mu się tourbus i odwołał Kraków, a w 2019 na tourliście miały znaleźć się Poznań i Wrocław. Wystąpił? Nie wystąpił. Jego ostatni polski koncert to Warszawa, rok 2020.
The Streets, Warszawa, Gdynia (2011), Katowice, Warszawa (2020)
Nie pamiętamy drugiej takiej sytuacji, w której najpierw jeden wielki festiwal ogłasza gwiazdę, by następnie odwołać jej koncert, potem robi to konkurencja – i też odwołuje. A to właśnie ciekawy przypadek Mike'a Skinnera i jego The Streets. W 2011 roku miał zagrać najpierw na Open'erze, potem na Orange'u, ale oba koncerty nie doszły do skutku ze względów na ciążę partnerki Mike'a. Do trzech razy sztuka – The Streets zostali parę miesięcy później ogłoszeni na trzecim festiwalu, warszawskim FreeFormie, i tym razem się udało. Był jeszcze odwołany gig na Tauronie Nowej Muzyce w 2020 roku, ale tu pandemia zablokowała cały festiwal. Podobnie jak w przypadku warszawskiego DJ setu Mike'a Skinnera.
Frank Ocean, Warszawa (2012)
To co prawda nie raper i nie oddzielny koncert, a jedynie support przed Coldplayem na Stadionie Narodowym, ale jesteśmy w stanie uwierzyć, że trafili się ludzie, którzy kupili bilet najpierw na Franka Oceana, a potem Chrisa Martina i spółkę, traktując ich jako przystawkę po daniu głównym. No i klops: Frank odwołał, a za niego zagrała Charli XCX. Gdyby dziś wystąpił gdziekolwiek, mówiliby o tym wszyscy, stąd nie można było pominąć w tym zestawieniu jego niedoszłego koncertu.
Kendrick Lamar, Gdynia, Poznań (2015), Gdynia (2020)
K-Dot miał być jedną z głównych gwiazd Open'era w 2015 roku, w dodatku jego polski koncert był pierwszym na europejskiej trasie. Tym razem management nie skleił dobrze logistyki, więc Lamar w Gdyni się nie pojawił, ale nadrobił ponad miesiąc później na Kraków Live Festivalu. Większym echem odbił się za to jego zapowiadany na grudzień 2015 koncert w Poznaniu, zwłaszcza, że całość okazała się wielką ściemą – biuro organizujące występ Kendricka nie miało przedtem doświadczenia z żadnymi dużymi imprezami (co więcej – w urzędzie ewidencyjnym zostało zarejestrowane jako zajmujące się architekturą, a jego siedziba mieściła się w bloku na jednym z poznańskich osiedli), bardzo niejasny był też system sprzedaży biletów – organizator podał tylko swój adres konta bankowego. Sam Kendrick miał na grudzień zabookowane koncerty w Stanach i wątpliwe, żeby w ogóle wiedział o swoim koncercie w Poznaniu. No i odwołany Open’er w 2020 roku, gdzie miał być headlinerem obok Taylor Swift i The Cure.
Mac Miller, Gdynia (2016)
Dosłownie parę dni przed Open'erem 2016 Mac Miller odwołał europejską trasę z powodów zdrowotnych, przeprosił i obiecał, że wróci. Słowa dotrzymał, a my widzieliśmy się z nim rok później na openerowej Main Stage. Niestety po raz ostatni.
The Weeknd, Warszawa (2016)
Analogiczna sytuacja do Franka Oceana: Abel miał być supportem na europejskiej ANTI World Tour Rihanny. „W związku z nieprzewidzianymi zmianami dotyczącymi nadchodzących projektów, The Weeknd nie będzie dalej towarzyszył Rihannie na trasie Anti World Tour” – ogłosili parę miesięcy wcześniej organizatorzy. Dzisiaj trudno jest sobie wyobrazić, że The Weeknd miałby w ogóle grać jako czyjś support.
Bryson Tiller, SZA, Warszawa (2017)
Serio, SZA, która ledwie kilka tygodni temu wystąpiła na PGE Narodowym, miała śpiewać w Progresji, do tego jako gościni Brysona Tillera. Ale nie zaśpiewała. I przyjechała do Polski kilka lat później, już jako gwiazda Open’era.
A$AP Rocky, Lil Uzi Vert, Gdynia (2019), Doja Cat, Gdynia (2022)
Najbardziej spektakularne odwołanie w historii polskiego rap-bookingu: A$AP był tuż, tuż (dwie godziny lotu samolotem), ale na ostatniej prostej trafił do szwedzkiego aresztu. Co gorsza, Flacko był zastępstwem za innego odwołanego rapera, Lil Uzi Verta (tu nie wiemy, co się wydarzyło). Na kilkadziesiąt godzin przed koncertem do Polski zgodził się przyjechać Stormzy i zagrał tak, że wszyscy zapomnieli o Rockym. Ten za to pojawił się na Open’erze w 2022 roku… i znów chodziło o zastępstwo, tym razem za odwołaną Doję Cat.
Cardi B, Warszawa (2019)
Niedoszła headlinerka Orange Warsaw Festivalu finalnie nawet nie pojawiła się w Polsce „ze względu na zobowiązania promocyjne”. Tyle dobrego, że organizatorzy błyskawicznie zabookowali za nią Miley Cyrus, czyli gwiazdę jeszcze większego formatu.
Wu-Tang Clan, Katowice (2019)
Co to była za pechowa edycja. Wu familia odwołała się na moment przed rozpoczęciem pierwszej edycji FEST Festivalu, więc organizatorzy zwrócili się do SchoolBoya Q. Ten przyjechał, zagrał i marudził na Instagramie, że zadzwoniono do niego na chwilę przed festiwalem – i że na jego koncert przyszło mało ludzi. Co potem stało się z FEST-em – wiadomo.
Megan Thee Stallion, Gdynia (2022)
Tak, to był ten słynny Open’er, kiedy koncert Dua Lipy odwołano ze względu na warunki pogodowe, a Megan Thee Stallion, której występ również pokrzyżowała pogoda, nadawała z hotelu na Instagramie (i w garnku na głowie), że po scenie miał grasować nożownik. A widzów szkoda.

Komentarze 0