
Przez ostatni tydzień prezentowaliśmy wam najlepsze rapowe obrazki, jakie kiedykolwiek powstały nad Wisłą. No i bijemy się w pierś, bo zupełnie zapomnieliśmy o jednym zawodniku.
bonus: Żabson - Trapollo (2018)
realizacja: Gosia Herman
Przy kręceniu tego klipu znany swego czasu jako beatmaker ukrywający się pod pseudonimem Ajron, a dziś będący rozchwytywanym operatorem Michał Dąbal, miał rzadką okazję skorzystać z vintage’owych obiektywów i filtrów z lat 70. i 80. A kojarzona ze sprowadzeniem inicjatywy Boiler Room do Polski i swoich zakulisowych zasług dla rozwoju sceny rapowej ostatnich lat Gosia Herman zadebiutowała w roli reżyserki (w którym to fachu swoje pierwsze kroki stawiała, montując PRO8L3Matyczne wideo do Na audiencji). I choć efekt ich współpracy skłania niektórych, by zdeprecjonować go - podobnie jak muzyczną twórczość Żaby - porównaniami do disco polo, to nam kojarzy się bardziej z dawno już minionymi, równie papierowymi jak spektakularnymi planami hollywoodzkich produkcji rozgrywających się w antyku, a kicz w wykonaniu duetu Herman/Dąbal jest po prostu... piękny. To, że bohaterowie tej lajtowej wersji Dekameronu są natomiast na wskroś współcześni, a kolory równie kontrastowe jak ten zabieg, to gdybyśmy nie mieli akurat zaćmienia, TRAPOLLO trafiłoby na pewno do trzeciej, a może i drugiej dychy naszego zestawienia.
bonus: Żabson - DMT (2018)
realizacja: Łukasz Partyka
To jest natomiast ścisła pierwsza dycha, a nawet czołówka peletonu. Trudno bowiem w polskiej rapowej filmografii znaleźć inny klip, który byłby równie wygrzany jak stylowy, chaotyczny i spójny, ze sporą dezynwolturą obchodzący się z aktualnymi modami i trendami, a jednocześnie w całym tym rozgardiaszu idealnie wręcz korespondujący z numerem i sceniczną prezencją Żaby. Od pierwszych kadrów zarejestrowanej na zasiedlanej przez rejwerów, cyber-sarmatów i wszelkie inne współczesne subkultury (F5, pozdrawiamy), przez komputerowo-psychodeliczne loty po różnych lokacjach, stylizacjach czy estetykach i filmową zapaść rodem ze współczesnego, niepokornego francuskiego kina, aż po spektakularny finał, w którym sytuację oczyszcza przypominający King Konga MechaŻabson, cały ten obrazek jest jednym z najwierniejszych - a jednocześnie w swojej kreacyjności równie kolorowych, jak namacalnych - celuloidowych odwzorowań narkotykowych tripów w historii nie tylko teledysków, ale w ogóle i całej kinematografii. I może dlatego właśnie, że części naszej redakcji różne substancje nie są obce, zapomnieliśmy w tej naszej trzydziestce o tych dwóch teledyskach. Co - koniec końców - na złe nikomu nie wyszło, bo dzięki temu zamiast 30. mogliśmy opisać i spropsować 32., a naprawdę nie wiemy, z których dwóch z tej listy mielibyśmy w innym wypadku zrezygnować.
30. Vienio feat. Kosi - Uliczne legendy (2018)
realizacja: Piotr Matejkowski
Choć klip ten nie jest pozbawiony wad i nie każdy jego kadr trafia w pełni w nasze gusta, to kreatywność i techniczna precyzja, z jaką jego autorzy stworzyli obiekty zapełniające to muzeum historii polskiego hip-hopu, nie pozwoliłaby nam pominąć go w podobnym zestawieniu. Od rapujących portretów mości hrabiów Vienia i Kosiora, przez niewyparzone jęzory minionych ulicznych legend, po padający z małej chmury, warszafski deszcz i zamknięty w słoju dym z pierwszej piątki spalonej na Ursynowie - każdy z tych przedmiotów wzbudził w nas i szacunek dla pomysłodawców, i szczery, niewymuszony uśmiech.
29. Hades - Sumo rap (2015)
realizacja: Jasiek Gajdowicz
To wyprodukowany przez połowę wciąż nienależnie docenianego duetu Afront klip promujący wspólny album Hadesa i Emade. I jak rzadko który polski teledysk świetnie odnajduje się w zupełnie niełatwej, a tak często nadużywanej, nostalgiczno-popkulturowej konwencji, jaką lata temu zapoczątkowały skejtowe filmy i wywodzący się z tego środowiska reżyserzy tacy jak Spike Jonze. I właśnie echa Jackassowgo humoru mieszają się tu z dalekowschodnimi filmowymi inspiracjami, a wszystko to ląduje na z gracją użytym VHS-owym filtrze, pasującym jak ulał do przykurzonych, retro-futurystycznych tracków z Czasoprzestrzeni.
28. Wuzet - Iluzja (2013)
realizacja: WOW Pictures
Niby nic, a jednak tak wiele. Przypominające bardziej koncertowe wizualizacje niż klasyczny rapowy teledysk, pierwsze wideo Wuzeta pod skrzydłami Koki pełne jest pamiętnych, monochromatycznych obrazów - z płonącymi różami, ukrzyżowanymi anielicami i testami Rorschachca na czele - a dodane do tego proste, mocne czcionki idealnie współgrają z pozoru nieskomplikowanymi, a nie lada pokombinowanymi wersami pierwszego mikrofonu krajowej sceny grime.
27. JWP - Bomber (2014)
realizacja: Kuba Bujas
Zrealizowany blisko 7 lat po premierze albumu Numer jeden wróg publiczny obrazek do tego surowego i niepokojącego, grafficiarskiego hymnu powstał przy okazji premiery prawdziwej biblii rodzimego środowiska writerskiego, albumu Graffiti Goes East. 1990-2012. Składające się na niego ścinki z akcji kręcone jednak były lata wcześniej i dają rzadki wgląd w hermetyczne światek krajowego bombingu, a także prezentują unikalny obraz rodzimych lat 90. Szczególnie jeszcze, że odpowiedzialny za montaż tych ujęć Kuba Bujas wybrał z nich te, które prezentują nie tylko panele, a wszystko połączył z nerwem napędzającym sam ten numer.
26. Rasmentalism - OFF (2013)
Choć pomysł kombinowania z wiekiem, z którym kojarzona jest zwykle kultura hip-hopowa nie jest nowy, a za staruszków przebierali się wcześniej m.in. Beastie Boysi i całe zastępy ludzi związanych z takimi reżyserami jak Spike Jonze czy Harmony Korine, to Ras z Mentem - wspólnie z autorami tegoż teledysku - znaleźli na to zupełnie nowy patent. Imprezka dla oldtimerów, którą zorganizowali w stołecznym Syrenim Śpiewie poza tym, że w obrazku wygląda niesamowicie stylowo i wiarygodnie, dodatkowo stanowi świetny dokument kilku minionych lat, kiedy w warszawskich klubach parkiety przejmował Dancing Międzypokoleniowy.
25. donGURALesko - Mogliśmy wszystko (2012)
Mimo że większość klipów autorstwa Krzysztofa Skoniecznego trochę za bardzo przypomina nam zagraniczne produkcje powstałe dla takich bandów jak IAM czy WhoMadeWho, to ta krótka etiuda filmowa świetnie uzupełnia ów pamiętny numer DGE, dodatkowo jeszcze będąc ekranizacją dochodzących zza kadru słów rapera (9literfilmy, pozdrawiamy!). Obsadzenie w głównej roli niesamowicie charakterystycznego i już samą swoją bytnością na ekranie wiele mówiącego Janusza Chabiora było natomiast jednym z najlepszych wyborów castingowych w historii polskich rapowych klipów.
24. Borixon - NIC (2018)
I znów ciśnie się na usta, to, co przed chwilą napisaliśmy o Iluzji Wuzeta - niby (nomen omen) nic, a jednak tak wiele. To, że Borygo miał gdzieś w swoich rodzinnych archiwach ten krótki, spontanicznie zapewne nakręcony, obrazek z lat swojej młodości, sprawiło, że ów dojmująco szczery, autobiograficzny track dorobił się jednego z najmocniejszych klipów w historii polskiego rapu. Klipu równie prostego, jak ekshibicjonistycznie wręcz osobistego. Takiego właśnie jak wersy Rekina, a dodatkowo jeszcze ciekawie dialogującego z historią amerykańskiego hip-hopu, w której to momenty zaplatania włosów Snoopowi, Method Manowi czy Smino odgrywały zawsze niebagatelną, ikoniczną wręcz rolę.
23. Sokół feat. Pono, Fred & Franek Kimono - W aucie (2008)
realizacja: Kuba Łubniewski
Jeden z najbardziej kreatywnych reżyserów polskich rapowych klipów i bodajże najczęstszy filmowy współpracownik Sokoła. Kuba Łubniewski pojawi się jeszcze w tym zestawieniu, jednak pierwszy raz jego nazwisko wspominamy właśnie przy okazji tego stylizowanego na lata dawno już minione, barwnego zapisu PRL’owskiej dyskoteki. I choć podobna retro estetyka zrobiła w minionych 10 latach równie imponującą co… przerażającą karierę, to teledysk do W aucie nie dość, że był wtedy dokonaniem poniekąd pionierskim, to jeszcze w genialny sposób balansował na granicach smaku i tandety, pastiszu i powagi, kiczu i… klasy.
22. Hemp Gru - To jest to (2004)
Kto jarał się kiedykolwiek hardym, podwórkowym rapem nie tylko z polskich podwórek, ten wie pewnie, że wzorem z Sevres ostrego jak kosa-samoróba i wściekłego jak pitbull spuszczony ze smyczy, osiedlowego wideo jest Pour ceux Mafii K’1fry. I choć z naszej krajowej ciemnej strony wyszło wiele teledysków, które ów uliczny sznyt chciały oddać równie wiernie jak agresywnie, to naprawdę nielicznym udało się to zrobić tak obrazowo, jak HG. Od ikonicznych obrazków Wilka stojącego na przystanku przy Dreszerze, przez tłumnie zapełniane przez szeregi Hemp Armii beat up shoty, aż po kończące to wideo wizualne wizytówki reprezentantów ówczesnego stołecznego środowiska. Cały ten klip to - po prostu - jest to.
21. JWP/BC - Jesteśmy wszędzie (2014)
realizacja: Kuba Łubniewski
Swoje drugie życie Jaśnie Wielmożni Panowie zawdzięczają pojedynczym hitowym numerom i towarzyszącym im spektakularnym klipom, które zaczęli wpuszczać do sieci mniej więcej 6 lat temu, w momencie premiery teledysku do Tworzymy historię. Owo buńczuczne zapewnienie z perspektywy czasu wydaje się zupełnie nie na wyrost, bo kiedy Kosi, Ero, Łajzol i Siwers zaczęli kręcić swoje zagraniczne eskapady, większość osób… pukała się w głowę i ów profesjonalny, światowy sposób realizacji rapowych teledysków zupełnie nie był standardem, jakim jest dzisiaj przynajmniej dla części naszej sceny. I o ile wspomniany obrazek czy pojawiające się w międzyczasie wideoklipy do Panoramy i Szesnastek wprost idealnie oddawały do cna hip-hopowego ducha tej załogi, to naszym faworytem pośród globtroterskich dokonań JWP/BC jest właśnie Jesteśmy wszędzie, które wyreżyserował wspomniany wcześniej Kuba Łubniewski.
20. Sokół - Chcemy być wyżej (2018)
realizacja: Szymon Pawlik / Papaya Films
Cygański przepych, bazarowy barok i kryjące się pośród drapaczy chmur strefy autonomii spod bezlitosnych reguł miejskiego kapitalizmu, a wszystko to doprawione - niezbędną przy takich rozpasanych realizacjach - dozą osiedlowego swagu i podwórkowej dezynwoltury. Sokół w swoją, po raz kolejny odświeżoną, jeszcze nie zezgredziałą, acz już nie małolacką stylówę wjechał nie tylko na koniu, ale również na skrzydłach obrazka, który zostanie zapewne zapamiętany równie mocno, jak sama jego re-interpretacja szlagieru Sitka. I choć premiera odbyła się dopiero kilka tygodni temu, to miejsce w tym zestawieniu miał od początku pewne, a przetaczająca się estakadą nad Alejami Jerozolimskimi kawalkada ścigaczy i quadów pod dowództwem Wojtka już dziś jest ikoną ulicznej kultury schyłku drugiej dekady XXI wieku.
19. Quebonafide feat. Klaudia Szafrańska - Candy (2017)
realizacja: BeOpen
Ach te kolorki, lokacje i wykorzystywane na planie rekwizyty! Klip do Candy jest - co prawda - mocno… cukierkowy, ale jaki niby miał być, skoro powstał do jednego z najbardziej ckliwych i romantycznych numerów w dyskografii Quebo. W operowaniu estetyką znaną ze współczesnych modnych i przestylizowanych komedii romantycznych - a także amerykańskich teledysków tworzonych do miłosnych, rapowych tjunów - świetnie łapie balans pomiędzy kiczem i smakiem, sentymentalizmem i psychodelą, popkulturową uczuciowością i jej równie wiarygodnym, jak rozpasanym obrazem. Kadrów z ukazującym swój garnitur złotych zębów, opętańczo śmiejącym się Quebonafide nie powstydziłby się natomiast nawet sam Harmony Korine.
18. Fisz Envee - Kryminalny bluez (2005)
realizacja: Sebastian Pańczyk
Wybór - znanej nam z nudnych lekcji w podstawówce, ręcznie rysowanej i animowanej - techniki, w jakiej został zrealizowany ten klip Fisza i Envee, wprost idealnie pasuje do bardzo intymnego i osobistego języka, w jakim wypowiada się za mikrofonem starszy z braci Waglewskich. Równie prosta, jak pełna emocji historyjka malutkiego człowieka-lampki dodatkowo jeszcze świetnie współgra z organiczno-syntetycznym rytmem, jaki dla reprezentanta Tworzywa wyprodukował pierwszy niedźwiedź rodzimej sceny klubowej. Całość w swojej bezpretensjonalnej, rysowanej cienką kreską uczuciowości mógłby spokojnie wymyślić Michel Gondry. Ale nie wymyślił i może mu być z tego powodu tylko smutno.
17. Łona i Webber - Wyślij sobie pocztówkę (2014)
realizacja: Adam Zieliński
Łona z Webberem zawsze właściwie potrafili w swoich klipach oddać tragikomiczny sznyt, z którego słynie ich twórczość. I choć większość z tych obrazków trzyma się bardzo blisko tekstu, to nigdy nie osuwa się w równie proste, jak zbędne obrazowanie wersów szczecinianina. Za każdym razem jest w tych teledyskach humor i za każdym razem też w jego tle pojawia się od razu wyczuwalna, gorzka nuta, nie pozwalająca wybuchnąć pustym, tępym śmiechem. Idealnym obrazem takiego podejścia jest właśnie to wyreżyserowane przez Łonę wideo. Bo jest w nim co prawda wprost pokazany chodnik krzywy i szesnastolatki w wyuzdanych pozach, ale są też dużo bardziej metaforyczne obrazki seksualnych kontekstów Leśmiana czy Petrarki. I skajpowe wizualizacje tego, że nic nie łączy tutaj nikogo z nikim.
16. Sokół i Marysia Starosta - Zepsute miasto (2014)
Obok PRO8L3Matycznego Heatu to zdecydowanie najlepszy film sensacyjny w historii rodzimej, rapowej kinematografii. O ile jednak teledysk Oskara i Steeza powstał na bazie ścinków z klasycznej Gorączki Michaela Manna, to ten krótkometrażowy stick-up movie został cały nakręcony na ulicach zepsutego miasta, o którym z mieszanką miłości i nienawiści - od czasu swoich pierwszych wejść na mikrofon - nawijał Sokół. Od obsady, w której przewija się wielu ważnych reprezentantów stołecznego środowiska (ponad)hip-hopowego, przez szereg kadrów reinterpretujących klasyczne sceny ze starszych rapowych klipów, po świetny - bardzo aktualny w swym politycznym kontekście - suspens, jakim kończy się ów napad, całość okazuje się finalnie czymś dużo szerszym niż tylko filmem sensacyjnym.
15. Jetlagz - Harold Hunter (2017)
realizacja: YTER - BANGHAC video
To już druga na tej liście kreskówka. I tu również technika animacji, jaka została wybrana do jej realizacji, idealnie współgra z tematyką i wydźwiękiem tego chuligańsko-sentymentalnego numeru. Bo choć większość osób podchodząc do produkcji teledysku obrazującego taki track, jak Harold Hunter skorzystałaby pewnie z VHSowych filtrów i ścinków z materiałów archiwalnych pochodzących ze skejtowych czy też grafficiarskich filmów, to Jetlagzi uciekli od dosłowności i postawili na dalece bardziej komiksową estetykę. Brudne i surowe, klimatyczne rysunki YTERa nadały natomiast tej litanii ikonicznych dla lat 90. postaci, miejsc i zjawisk dalece bardziej metaforyczny sznyt. A przedwcześnie zmarły, legendarny skejter Harold H. na pewno doceniłby taką formę hołdu, jaką oddali mu jego zaoceaniczni bracia w sk8ofmindzie.
14. Ten Typ Mes feat. Justyna Świes - Odporność (2018)
realizacja: Grajper
Nie wiem co robić z emocjami, no to wcieram je w klip - mógł sobie nawinąć pod nosem król Midas ostatnich lat polskiej rapowej kinematografii, człowiek znany jako Grajper. Bo choć wiele osób jeden z trzech teledysków towarzyszących premierze albumu RAPERSAMPLER zapamiętała głównie ze względu na szereg wielkich postaci współczesnej krajowej popkultury, to klasa tegoż obrazka wynika głównie z tego, z jakim smakiem i uczuciowością został on wyreżyserowany. Od wybranych do jego realizacji, minimalistycznych w swym rozpasaniu lokacji, przez tak rzadkie w polskich teledyskach, dobre aktorstwo zaproszonych do współpracy przyjaciół Mesa, po niesamowicie klimatyczną codę domykającą ten track - cały ten krótki metraż tętni namiętnościami i smakiem, który w kręceniu czyjegoś pogrzebu zachować jest naprawdę trudno. PS. w teledysku naprawdę miał pojawić się Mezo, ale chłopakom nie udało się zgrać.
13. Wini feat. Wiśnia - Rzucam (2010)
To właśnie za sprawą tego klipu - a także nieco późniejszego, acz równie barokowego obrazka do Essa Sound Heavy Metal Funk - Wini wciąż jest postrzegany jako nieobliczalny, przećpany straceniec, a Ralph Kamiński rozmawiając z nim na CGM-ie chyba troszkę obawia się o swoją nietykalność. Takie klipy bowiem mogliby kręcić panowie z Behemotha, gdyby tylko ich parcie na kontrowersję nie było skrępowane sztywnym, średniowiecznym kaftanem metalowej prawilności. Winicjusza żadna poprawność na szczęście nie krępuje, więc jego walka z nałogiem została tu przedstawiona równie dosłownie, jak krwawo, a przeplatające się z tą batalią ujęcia z sesji z psychologiem należą do najbardziej psychodelicznych scenek z kozetki w historii światowej kinematografii. Na takie pomysły jak krowa-abstynentka, wąchanie koksu z klingi miecza i jaranie gibli z palców u stopy trupa nie wpadłby chyba zresztą sam John Waters.
12. WWO - Mogę wszystko (2005)
realizacja: Kuba Łubniewski / Maciej Olbrycht
WWO przez lata swojej świetności właściwie każdym kolejnym klipem podnosiło poprzeczkę dla rodzimych twórców (nie tylko rapowych) wideoklipów. A spora część zasług należy się Kubie Łubniewskiemu, który reżyserował większość tych etiud. I podobnie było z opartym na prostym - choć realizacyjnie zapewne dużo trudniejszym - patencie, który obrazował kontrasty napędzające wersy Sokoła w tym klasycznym, osiedlowym hymnie na cześć drzemiących w człowieku mocy. I napędzany syntetycznym leadem bit do tego numeru, i to wideo było wówczas doprawdy przełomowe. A do tego jeszcze w swoim ciemnym, psychodelicznym sznycie było rzadkim przykładem rodzimego dialogu z mrocznymi wizjami Davida Lyncha. Kto wie, czy nawet nie lepszym i bardziej intensywnym niż nakręcone w Łodzi Inland Empire.
11. Otsochodzi feat. Taco Hemingway - Nowy kolor (2017)
realizacja: Grajper
Młody Jan nie mógł chyba znaleźć lepszego towarzysza swojej głośnej i kontrowersyjnej przemiany ze złotego dzieciaka nowojorskiego boom-bapu w nowoszkolnego, kolorowego młodzieńca burzącego mury oddzielające rap od popu, niż właśnie odpowiedzialny za reżyserię tego klipu Grajper. Niewielu bowiem ową metamorfozę potrafiłoby zwizualizować równie radykalnie, jak stylowo, rozpasanie acz precyzyjnie, z wyczuciem aktualnych trendów i dbałością o małe acz znaczące follow-upy do twórczości Otso i Taco. Jest więc tu amerykańsko i… wavy, ale jest również spontanicznie i wiarygodnie. Bo choć łatwo znaleźć jest szereg zaoceanicznych inspiracji dla tegoż obrazka, to trudno jest go oceniać w kategorii bezrefleksyjnej zżyny z któregoś trapowego wideo. No i jeszcze ta odwrócona Pieta w finale.
10. Firma - Słowo na ulicy (2002)
realizacja: Piotr „Tuse” Jaworski
To zdecydowanie nasz ulubiony, osiedlowy, hardcore’owy klip i w ogóle jeden z ciekawszych zapisów krajowej ulicy przełomu lat 90. i 2000. I choć jaranie kołków na klatkowskiej, wysyłanie pozdrowień do więzienia z któregoś okolicznego drzewa czy dachu i wypisane gotykiem, dziarane na skórze antysystemowe hasła przewijają się przez większość tego typu produkcji, to chyba nikt nie uchwycił ich równocześnie tak wiarygodnie i stylowo jak właśnie trójmiejski writer, grafik i DJ - Piotr „Tuse” Jaworski. Odpowiedzialny za szereg ówczesnych okładek rapowych płyt i mixtejpów reprezentant Dope Smokers Crew zamknął je bowiem w bardzo plastycznych, intrygujących kadrach, a dodatkowo jeszcze przemieszał ze zdjęciami ze Stanów, które nie burzą realizmu całości, a tylko go podkręcają. No i pomysł na to, żeby Popek nawijał swoją zwrotkę bez koszulki w którymś z krakowskim tramwajów jest równie genialny (i niepokojący) jak przebitki z awantur i strzelanin pojawiające się w klasycznym, francuskim teledysku Tandem 93 Hardcore.
9. Sobota feat. Kool Savas, Gural, Wall-E, Rytmus & Bigz - Stoprocent 2 (2009)
realizacja: Jasiek Holoubek / Filip Tymczyszyn / Tomasz Jankowski / Filip Fijałkowski
Zanim jeszcze Donatan zaczął eksploatować staropolską, biesiadną formułę, na polską wieś wybrał się w 2009 roku Sobota wraz z całą swoją barwną, skupioną pod banderą Stopro czeredą. I nie dość, że na szkopka sprosił pod swojsko wyglądającą stodołę Winiego, Renę, Sage’a czy Tony’ego Jazzu, to jeszcze wysłał zaproszenia do swoich krajan z Poznania i Wrocławia, a także gości z Niemiec, Słowacji i UK. Naprawdę nie ma lepszego klipu, który by można puszczać swoim kamratom zza granicy, żeby pokazać im, jak się bawi Polska. Bo choć rzadko na rodzime wesela potężne czarnuchy wjeżdżają na traktorach, a zamiast rapu zwykle leci disco polo, to klimat na tych najbardziej hucznych jest bardzo podobny. No i tylko my na klipie mamy prawdziwe świnie.
8. O.S.T.R feat. Brother J - Jak nie ty, to kto? (2008)
realizacja: Balbina Bruszewska
Bo to ten świat, tak cię boli i wkurwia - rozpoczyna swoją pierwszą zwrotkę Ostry, a towarzyszące mu kadry idealnie wręcz obrazują ten wers, nie popadając jednocześnie w tak lubiane przez rodzimych raperów naturalistyczne rejony pato-streamów. Forma, po którą przy realizacji tego klipu sięgnęła Balbina Bruszewska, jest równie realistyczna jak absurdalna i… koszmarna. W swoim niepokojącym, zwichniętym klimacie przypomina nam twórczość Davida Firtha, a jednocześnie jest też do cna polska - czy też łódzka. Dzieci z beczek grają tu swoje smutne acz podniosłe frazy dęciaków, logo Biedronki bardziej przypomina karalucha, a bazarowe budy nie mogąc wytrzymać całej tej szarości i biedy wyrywają się z obszczanego bruku i lecą gdzieś daleko pod ciemne, zimne niebo.
7. JWP/BC - Tłoki (2016)
realizacja: Bartek Kalinowski
Do dziś nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego ten klip JWP/BC nie stał się dwa lata temu viralową sensacją, jakim to statusem cieszyła się wcześniej większość podróżniczych teledysków tej stołecznej załogi. Chyba żaden inny polski obrazek rapowy w kwestii montażu i postprodukcji nie był bowiem równie zaskakujący, imponujący i… wciągający bez reszty - jak niedawne filmy Gaspara Noé. Człowiekiem odpowiedzialnym za tę formę był Bartek Kalinowski, do którego jeszcze tu wrócimy. A to, że całość została nakręcona w naturalnie postapokaliptycznych lokacjach Detroit i z przyrodzonym Jaśnie Wielmożnym Panom chuligańskim, writerskim sznytem, nadaje całej tej produkcji dodatkowego ulicznego klimatu. Bo krew w te kadry wciąż pompują cięcia, cięcia, te montażowe cięcia, cięcia, cięcia.
6. O.S.T.R. & Hades - Czas dużych przemian (2013)
realizacja: Marek Skrzecz / Damian Kocur
To bodajże najlepszy film dokumentalny w historii polskich rapowych teledysków. Płynnie przemykający się pomiędzy suchym zapisem zdarzeń i kreacyjną, poetycką wręcz warstwą fabularną, przywodzi nam na myśl realizacje Harmony’ego Korine’a czy - nawet - Werenera Herzoga, a jego bohaterowie - małoletni wrestlerzy z amatorskiej federacji PXW z Głuchołaz - nadają mu przy okazji sznyt równie wiarygodnego, jak wizualnie rozpasanego coming of age movie. A że temat, na który trafili autorzy tegoż teledysku - Marek Skrzecz i Damian Kocur - od początku wydawał nam się dużo szerszy niż te kilka minut numeru Ostrego i Hadesa, jego rozwinięcie znajdziecie w niespełna półgodzinnym, świetnym filmie Amerykański sen.
5. Syny - Mój ruch (2018)
realizacja: Kuba Bujas / Krzysztof Kosz
Status Synów na rodzimej scenie muzycznej budzi wiele kontrowersji. Ich aktualne bity i wersy nie pasują bowiem do eksperymentalnego światka, w którym przez lata egzystowali z takimi projektami, jak Napszykłat czy Etamski, ani do rapowego środowiska, na które są zazwyczaj zbyt… awangardowi. Nie od dziś wiadomo jednak, że ich twórczością jara się Hades, a najprawdopodobniej niedługo ich hip-hopowe credibility podbiją też inni reprezentanci krajowego towarzystwa mikrofonowego. Nie mieliśmy więc żadnego problemu z tym, żeby ich najnowsze wideo włączyć do tego zestawienia, szczególnie, że teledysk ten trafi na pewno do naszej ścisłej topki najlepszych klipów tego roku. Zrealizowany przez pojawiający się na tej liście więcej niż raz duet Kuba Bujas/Krzysztof Kosz, poetycko-podwórkowy, czarno-biały obrazek nie dość bowiem, że pełen jest imponujących, technicznych rozwiązań (początkowy przejazd kręcony ze steadicamu na… rolkach) i intrygujących cameos (od wspomnianego Hada po… Jana Klatę), to cały przesycony jest spójnym, angażującym klimatem, którego pozazdrościć mogłoby mu 90% procent bardziej ortodoksyjnych rapowych produkcji.
4. Taconafide - Tamagotchi (2018)
realizacja: Grajper
I po raz kolejny na tej liście pojawia nam się ksywka Grajpera. Trudno jednak nie docenić tej postapokaliptycznej, poetyckiej wizji, która wprost idealnie wpisuje się w długie tradycje dystopijnych opowieści, jakie na kartach książek i kadrach celuloidu snuli od lat twórcy światowej popkultury. Już sama koncepcja zobrazowania tegoż tracka takim właśnie alegorycznym obrazkiem budzi w nas ogromny szacunek. Natomiast jego realizacja - od zapierających dech w piersiach scenerii, przez stylowo renderowane sny bohaterów, po skrzętnie dobrany kolor więziennych mundurów – pozwala nam bez reszty zanurzyć się w tym zimnym i bezwzględnym świecie THX 1138 schyłku drugiej dekady XXI wieku.
3. PRO8L3M - Jakby świat kończył się (2015)
realizacja: Kuba Bujas / Krzysztof Kosz
Z tego, co wiemy z różnych zakulisowych rozmów i towarzyskich kontaktów, klip ten powstawał dłużej niż większość realizowanych w jeden dzień, rodzimych produkcji rapowych… razem wziętych. Żeby równie wiernie odtworzyć moment, w którym świat kończy się, trzeba jednak dużo więcej kreatywności, zaparcia i pracy niż tylko przejść się do pobliskiej bramy z aparatem fotograficznym i ekipą koleżków z ośki. A że polskie kino fantastyczne właściwie nie istnieje, od kiedy Szulkin i Żuławski zaprzestali kręcenia swoich futurystycznych wizji, to głód tego typu alegorycznych przedstawień ludzkich losów zaspokajamy właśnie za sprawą tych kilku rapowych klipów, pośród których ten wiedzie zdecydowany prym. Szczególnie jeszcze, że cały ten jego mroczny, podniosły klimat znajduje swoją przeciwwagę w równie kreatywnym jak zabawnym obejściem się z wersem Oskara o piciu jabłka-aronii. I choć bardzo lubimy też klipy do Tori Black i Flar, a także montaż towarzyszący Na audiencji, to właśnie ten obrazek z filmografii PRO8L3M-u cenimy sobie najbardziej.
2. WWO - Sen (2004)
realizacja: Kuba Łubniewski / Wojtek Zieliński
Ten klip to niekwestionowany klasyk i do dziś jeden z najbardziej klimatycznych i filmowych obrazków w historii krajowego hip-hopu. Nakręcony we Wrocławiu na ulicy Mierniczej (i celuloidowej taśmie), w imponującym (prawie że) mastershocie teledysk jest kolejnym już na tej liście dziełem Kuby Łubniewskiego. A to, jak blisko trzyma on się tekstu Sokoła jednocześnie nadając mu wielu nowych znaczeń i nie będąc miałką wizualizacją tych wersów, wciąż budzi ogromny szacunek i zazdrość rosnących od tamtej pory jak grzyby po deszczu (strugach), domorosłych ekip filmowych zajmujących się rapową produkcją. A poza tym, że wiele z jego kadrów stało się przez lata najprawdziwszymi ikonami polskiej kultury ulicznej - ze sceną odpalania petardy po bruku na czele - ciekawym wątkiem jest też widoczna w jednym z ujęć, wówczas wszędobylska łapka nieistniejącego już operatora komórkowego, firmy Heyah, która wyłożyła kasę na realizację tego klasycznego obrazka, dając jeden z pierwszych przykładów nienachalnej i nieprzypałowej kolaboracji na linii rap - duże marki.
1. Jetlagz - Roppongi Boys (2017)
realizacja: Bartek Kalinowski
Takiego klipu 15 lat temu ni chuja nie dałoby się zrobić, nie ma takiej opcji. 10 lat temu musiałbyś natomiast zainwestować w to tyle hajsu, ile pochłaniają wielkie produkcje filmowe, a to było wszystko zrobione na jednym komputerze, nawet bez korzystania z render farmy, czyli wielu komputerów połączonych w sieć, które są odpowiedzialne tylko za renderowanie. - w wywiadzie opublikowanym w drugim numerze newonce.paper opowiadał nam autor tego spektakularnego obrazka, pojawiający się już w tym zestawieniu przy okazji Tłoków JWP/BC Bartek Kalinowski. I choć na tą listę trafiły też klipy, które narracyjnie są dużo bardziej pogmatwane i których realizacja wymagała dużo większych nakładów pracy wieloosobowych ekip i znacznie pokaźniejszych budżetów, to pierwsze miejsce postanowiliśmy przyznać właśnie temu wideo. Bo - po pierwsze - czegoś takiego nigdy wcześniej w polskiej (i nie tylko) rapowej filmografii nie widzieliśmy, a - po drugie - właśnie w możliwościach, które dają nowe technologie widzimy przyszłość teledysków nieskrępowaną już nakładami finansowymi wytwórni i licznością ekip, które nad nimi pracują, a ograniczoną jedynie kreatywnością biorących się za to ludzi. I wcale nas nie dziwi, że Roppongi Boys pojawiło się w programach różnych światowych festiwali filmowych, a także było nominowane w kilku kategoriach do prestiżowych nagród Berlin Music Video Awards. A jeśli świat wykreowany przez Bartka Kalinowskiego wciąga was równie mocno jak naszą niuansową ekipę, to wystarczy kliknąć tu, żeby przynajmniej na moment się w nim znaleźć.