5 klasycznych horrorcore'owych wykonawców, których możecie posłuchać w Halloween

insane.jpeg

Jeśli nie macie ochoty otwierać drzwi mini czarownicom i zombiakom pokurczom, po prostu wstawcie w okno głośnik i odpalcie kawałki raperów z poniższej listy. Dzieciaki skumają przekaz, nawet jeśli nie znają angielskiego. Uwierzcie na słowo.

To jeden z niewielu gatunków rapu, który na luzie przełkną także fani metalu. A może: zwłaszcza oni, bo w warstwie tekstowej oba nurty są wyjątkowo pokrewne sobie. Trupy, zabójstwa, krew - paleta barw makabry jest u horrorcore'owych graczy wyjątkowo intensywna. Zobaczcie, kto przetarł szlaki dzisiejszym piewcom rapowego strachu.

1
Necro

Od niego powinno się zacząć każdą tego typu wyliczankę. I to nie tylko dlatego, że został oskarżony o pisanie tekstów, będących inspiracją do popełnienia zbrodni - jego nagrań słuchała niejaka Teri Lynne McClintic, kanadyjska morderczyni. Chłop w zasadzie ukonstytuował prawidła horrorcore'u, opierając całą swoją twórczość na historiach rodem z magazynu Detektyw. But if you want to take your time don't rush it / Either cut each piece off like Pizza Hut pizza with a rusty cleaver / Then put each piece up in a freezer / Take out the trash in a couple of days the stench of decomposition's meagre / And make sure there's no incriminating papers in the bag - to jeden z jaskrawszych przykładów jego twórczości, pochodzący notabene z kawałka o malowniczym tytule Dead Body Disposal. Ale my wklejamy wideo, które jest naprawdę przerażające - Necro swego czasu przerobił romantyczne I Need Love LL Cool J'a, wsadzając do klipu swojego wujka, autentycznego narkomana, dającego sobie przed kamerą po kablach.

2
Ill Bill

Starszy brat Necro - nie, nie chodzi tu o żadne inspiracje, ta dwójka naprawdę jest rodziną. Ciekawe, jak wyglądają wigilie w ich domu? To też konkretny liryczny zwyrol, który przez lata działał m.in. w Non Phixion, La Coka Nostra czy w collabie Heavy Metal Kings z Vinnie Pazem. Aby poznać specyficzne poczucie humoru Billa i jego młodszego braciszka, polecamy zwłaszcza dokopać się na vimeo do video White Slavery. Nie oglądajcie tego przy babci.

3
Insane Clown Posse

Absolutne legendy gatunku, które zawiązały skład jeszcze pod koniec lat 80. Znaki rozpoznawcze? Pomalowane twarze oraz teksty, łączące estetykę horrorcore'u z radosną twórczością spod znaku Nagłego Ataku Spawacza; chłopaki potrafili zarówno nawijać o spożywaniu ludzkich ciał, jak i szkalować Świętego Mikołaja. Nasz ulubiony fragment, w pełni ukazujący ich możliwości liryczne to ten z Boogie Woogie Wu: Does the Boogie Man real exist? Well, is your mother a bald-headed freak bitch? Yes! Insane Clown Posse od zawsze ciągną za sobą dziesiątki tysięcy Juggalos, małoletnich fanów ich twórczości, którzy malują twarze i wlewają w siebie cysterny gazowanego napoju Faygo, rozpylanego zresztą przez ICP ze sceny podczas koncertów. Najlepszym podsumowaniem ich twórczości jest fragment recenzji z Detroit News: jeśli mają nagrywać takie kawałki to lepiej już, żeby zostali seryjnymi mordercami. Faktycznie, bliżej temu do kabaretu niż rapu, ale przynajmniej wyróżniają się z tłumu.

4
Gravediggaz

Pionierzy horrorcore'u - skład tworzyli m.in. RZA i Prince Paul. Ich kawałek 1-800 Suicide odbił się bardzo szerokim echem głównie ze względu na tzw. dezynwolturę, z jaką Gravediggaz traktowali problem samobójstw wśród nastolatków. So you wanna die, commit suicide / Dial 1-800-Cyanide line / Far as life, yo it ain't worth it / Put a rope around your neck and jerk it / The trick didn't work / Your life was fucked up from the first day of birth. Zresztą mroczne jak smoła poczucie humoru było ich znakiem rozpoznawczym, podobnie jak ogromna erudycja popkulturowa. Tylko w słynnym Pass The Shovel potrafili nawiązać do aktora Paula Newmana, Barneya z serialu Flintstonowie, Ichaboda Crane'a, upadku Pompei oraz Wesela Figara. Wasza pani od polskiego nigdy by tego nie ogarnęła.

5
Geto Boys

Powstały w teksańskim Houston skład, głównie kojarzony z Willie'em D, Scarface'em i Bushwick Billem (który odszedł od nas w tym roku), bez kozery wpieprzał się z nawijką o morderstwach, nekrofilii, szaleństwie - a przypominamy, to był początek lat 90., kiedy jeszcze hip-hop nie charakteryzował się takim tekstowy eklektyzmem jak dziś. Weźmy choćby numer Assassins i fragment: I dug between the chair, and whipped out the machete / She screamed, I sliced her up until her guts were like spaghetti / A maniac, I stabbed the girl in her tits / And to stop her nerves from jumpin’ I just cut her to bits. W latach 90. Geto Boys, wraz z m.in. 2 Live Crew, znaleźli się na celowniku amerykańskich polityków, walczących z rozpowszechnianiem kontrowersyjnych treści w muzyce młodzieżowej. Jedni zwykli nawijać o zabójstwach, drudzy o ostrym seksie - jak powiedziałby Fisz, muzyka jest językiem wszechświata!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.