Podobno ten tekst jest sponsorowany przez George’a Sorosa, a u redaktora, który go napisał, zaobserwowano gadzie oczy.
Żyjąc na płaskiej Ziemi, otoczeni fałszem i kłamstwami, czasami nie wiemy już w co wierzyć, a w co nie. Szczepionki powodujące autyzm, brak globalnego ocieplenia, rządy kontrolowane przez New World Order i illuminatów… trochę się tego przez lata zebrało.
Niejednokrotnie słyszeliśmy już, że Elvis Presley upozorował własną śmierć (podobnie zresztą jak Tupac i Biggie), że lądowanie na księżycu zostało sfabrykowane, a wszelkie materiały z tego wydarzenia były nakręcone w gigantycznym basenie symulującym warunki na ziemskiej satelicie. Zabójstwo JFK było wewnętrzną robotą, ludzkość jest sterowana przez system HAARP, w Ameryce Południowej żyje krwiopijcza chupacabra, a panaceum na wszelkie choroby okazuje się być lewoskrętna witamina C. Istnieją jednak teorie, które swoją absurdalnością przebijają nawet istnienie ufoludków w lubelskim Emilcinie. Zebraliśmy kilka z nich w jednym miejscu, więc załóżcie swoje czapki z folii aluminiowej, uzbrójcie się w szklankę strukturyzowanej wody, wyłączcie 5G i rozpocznijcie lekturę.
1
Woda w USA zmienia heteroseksualistów w homoseksualistów
Do tak genialnego spostrzeżenia doszedł jeden z najbardziej znanych teoretyków spiskowych na świecie – Alex Jones. Jeśli szukacie człowieka, który najprawdopodobniej wierzy we wszystkie konspiracje, jakie kiedykolwiek powstały - to właśnie Jones! Wyrocznia zwolenników teorii o kontrolowaniu umysłów i innych niestworzonych historii zastanawiała się niegdyś nad większą niż zwykle liczbą homoseksualistów w amerykańskim społeczeństwie. Nie wiemy, jak zadziałały trybiki w jego mózgu, ale doszedł do następujących wniosków: rząd Stanów Zjednoczonych dodaje do wody pitnej specjalnych chemikaliów, przez które ludzie zmieniają swoją orientację seksualną. Miało to doprowadzić do mniejszej liczby urodzeń w USA. Później posunął się jeszcze dalej i stwierdził, że woda zamienia w homoseksualistów także… żaby. The majority of frogs in most areas of the United States are now gay – powiedział Jones w 2017 roku. Kum, kum.
2
Gucci Mane to nie Gucci Mane
Musieliśmy pozwolić sobie na rapowy smaczek. Legenda hip-hopowej sceny Atlanty, jeden z najbardziej innowacyjnych raperów ostatnich dekad i protoplasta trapu przez niektórych jest uważany za… klona siebie samego. W 2014 roku raper przyznał się do stawianych mu zarzutów nielegalnego posiadania broni, poszedł na układ z prokuratorem i znalazł się w więzieniu. Jego pobyt za kratkami skończył się pod koniec 2016 roku, jednak kiedy wyszedł z paki, zaczął wzbudzać podejrzenia swoich fanów. Jego głos był jakby wyższy, słownictwo poprawiło się niewyobrażalnie, sporo schudł, a na niektórych zdjęciach nie było widać jego najbardziej charakterystycznego tatuażu – lodów w rożku na policzku. Fani teorii spiskowych natychmiast znaleźli wytłumaczenie takiego stanu rzeczy: prawdziwy Gucci Mane nadal siedzi w więzieniu, a agenci CIA wypuścili na wolność klona rapera. Kiedy media pytały spiskowców, po co rządowa agencja miałaby coś takie robić, odpowiadali: nie wiem. I jak bardzo absurdalne nie byłoby takie myślenie, to niektórzy naprawdę wierzą, że prawdziwy Gucci wciąż nie wyszedł na wolność. Nie jest to Gucci.
3
Królowa Elżbieta II jest… kanibalem
93-letnia królowa Wielkiej Brytanii dzierży swoją koronę już od 68 lat i w najbliższym czasie nie zamierza jej nikomu przekazywać. Teorię o niemoralnych praktykach żywieniowych monarchini wysunął już w 1973 roku filozof Hubert Humdinger, zadziwiony niecodzienną witalnością królowej. Próbując wyjaśnić ten fenomen, stwierdził z przekonaniem, że Elżbieta II musi jeść ludzkie mięso, by być aż tak żwawa. Humdinger nie był jedyny – wtórował mu jeszcze chociażby finansista Jim Willie, ale on dorzucał do tego rzekomy satanizm i zabijanie dzieci. Swoją teorię popierał statystykami: za każdym razem, gdy królowa wybierała się z wizytą do Kanady, w niejasnych okolicznościach ginęły dziesiątki dzieci. Niejaki William Combes miał nawet być świadkiem, jak Elżebieta porywa dzieci z kanadyjskiej katolickiej szkoły w 1964. Rodzina królewska do dziś nie potwierdziła jednak kanibalskich teorii na swój temat.
4
Na Marsie istnieje kolonia zniewolonych, wykorzystywanych dzieci
Grubo? To słuchajcie: niejaki Robert David Steele twierdzi, że NASA porywa dzieci, wywozi je na Marsa, a tam wykorzystuje je seksualnie, by później je zamordować, a z ich ciał tworzyć preparaty przeciw starzeniu. W dawnych czasach rzeczywiście wierzyło się w to, że ludzkie ciało jest w stanie zatrzymać procesy zachodzące przez upływ czasu, a takie praktyki stosowała choćby… rodzina królewska w Wielkiej Brytanii. Wilhelm III Orański i jego małżonka Maria II mieli wspólnie spożywać koktajle zawierające ludzkie czaszki. Chwila, gdzie my… aha. Dzieci-niewolnicy na Marsie. Steele zapytany o to, czemu NASA wysyła dzieci akurat na Marsa, odpowiedział: jak już są na Marsie, to nie mają żadnej alternatywy – muszą być niewolnikami w tamtejszej kolonii. No tak. Na szczęście NASA zabrała głos w sprawie: Na Marsie nie ma żadnych ludzi. Są łaziki. Ostatnio pojawiła się pogłoska, że nie ma tam łazików. Są. Ale nie ma ludzi. Uff, możemy zasypiać spokojnie patrząc się w księżyc-hologram.
5
Putin ma tajną broń: gigantyczną kałamarnicę
Mamy nadzieję, że siedzicie i macie zapięte pasy. O niecodziennym odkryciu w antarktycznym jeziorze Wostok poinformowała gazeta Daily Express. Jeden z rosyjskich badaczy, Anton Padalka, miał ze swoją ekipą przedrzeć się przez ponad 3,5-kilometrową warstwę lodu i zanurzyć się w głębinach jeziora polodowcowego. Podczas pierwszej wyprawy nurków miała zaatakować gigantyczna, 10-metrowa kałamarnica, która gdy tylko pojawiła się w zasięgu wzroku, zagłuszyła sygnał radia, którym porozumiewali się śmiałkowie. Gdy z odległości 50 metrów wystrzeliła swój śluz, natychmiast zabiła jednego z Rosjan i pożarła go żywcem. Druga próba zejścia pod taflę lodu skończyła się również napotkaniem kałamarnicy, nazwanej roboczo organizmem 46-B. Tym razem zaprezentowała swoje zdolności zmieniania kształtu – miała upodobnić się do nurka. Gdy tylko ekipa podpłynęła do zjawiska, kałamarnica z powrotem się przepoczwarzyła i zjadła kolejnego badacza. Po wyjściu na ląd na ekipę czekała rządowa grupa, która uniemożliwiła naukowcom opowiadanie o znalezisku, a informacje przekazała Putinowi. Ten miał utajnić projekt i zrobić z kałamarnicy broń. Podobno jaja stwora miały być podrzucane do jezior w Stanach Zjednoczonych, gdzie zrobiłyby już swoje. Nieźle, prawda? To teraz wróćmy do początku akapitu: o odkryciu poinformowała gazeta Daily Express. Nigdy nie wierz tabloidom.
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.