7 dowodów na to, że nie rozumiecie Star Wars

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
Zrzut-ekranu-2018-05-25-o-15.54.40.png

Bycie fanem sagi to robota na pełen etat. To nie tylko wywijanie mieczem świetlnym z najwyższej jakości plastiku i udawanie astmatyka. To coś więcej niż zakładanie gumowych masek Yody i odwróconym zdań szykiem mówienie.

To również ciężka intelektualna praca oraz jej owoce. Najdziwniejsze fanowskie teorie dowodzą, że odległa galaktyka bywa często stanem umysłu. Oto siedem z nich, z okazji premiery kolejnego epizodu gwiezdnej sagi.

1
Śmierć człowieka pracy

Choć atak na drugą Gwiazdę Śmierci w Powrocie Jedi zakończył się zwycięstwem dobra nad złem, był on w istocie… ludobójstwem. Dzięki Kevinowi Smithowi oraz jego Sprzedawcom wiemy, że rebelianci posłali na łono Abrahama nie tylko oficerów gwiezdnego Wermachtu, ale też cały legion hydraulików, spawaczy i elektryków, którzy wciąż pracowali na niedokończonej stacji bojowej. Moralna ocena sytuacji zależy oczywiście od odpowiedzi na pytanie, czy podbijający kartę na Gwieździe Śmierci podwykonawcy wiedzieli, na co się piszą? Czy atak rebeliantów wpisany był w ryzyko zawodowe? Wreszcie, czy Imperium było na tyle szczodre, że to ryzyko się opłacało? Jest też prawdopodobne, że Luke i spółka atakowali w weekend albo w święta, co dodatkowo komplikuje sprawę. Jedno jest pewne: poniesione straty nie śniły się księgowym George’a Lucasa.

Prawdopodobieństwo: 7/10

2
Jest jeszcze ktoś…
Han-Solo-nowy-film.jpg

Nie oszukujmy się - Han Solo nie strzelił pierwszy. W ułamku sekundy zdołał jednak uniknąć pocisku i wypalić ze swojego blastera. Pokonał bez szwanku asteroid pole (mimo, że szanse wynosiły 3720 do 1), przetrwał zamrożony w karbonicie bez uszczerbku na zdrowiu i poleciał na Kessel w mniej niż 12 parseków, choć parsek to w astrofizyce jednostka odległości, a nie czasu. Jak tego dokonał? Jedna z teorii głosi, że nieświadomie używał mocy, choć był oczywiście zbyt zblazowany i ironiczny, aby to zauważyć. Mając w pamięci niechęć Hana do mieczy świetlnych oraz jego sceptycyzm wobec mocy (a raczej koncepcji, że istnieje w przyrodzie coś bardziej epickiego niż on sam), mało to prawdopodobne. A jednak facet z największym fartem w całej galaktyce musi przecież skrywać jakiś sekret.

Prawdopodobieństwo: 4/10

3
Luke, jestem twoim ojcem
Luke-I-m-your-father-darth-vader-20348923-378-400.jpg

Zanim Vader objawił Luke’owi swoją prawdziwą tożsamość w Imperium kontratakuje, teorie na temat seniora rodu Skywalkerów mnożyły się jak grzyby po deszczu. Najdziwniejsza z nich przyznawała ojcostwo... robotowi R2D2. Jednego dnia wszyscy wierzą Obi-Wanowi, który twierdzi, że Vader zabił ojca Luke’a. Następnego są przekonani, że mózg i świadomość nieboszczyka zostały zainstalowane w popiskującym robociku, a połączone umysły Luke’a i R2D2 pozwoliły zniszczyć jedną torpedą całą Gwiazdę Śmierci. Ciekawe, z jakiej planety był towar, który zażył pierwszy ewangelista tej prawdy. Zwoje przepalone.

Prawdopodobieństwo: ujemne

4
Wielkie żarcie

Czy tego chcemy, czy nie, pocieszne Ewoki są czymś więcej niż efektem cynicznej kalkulacji papy Lucasa, który chciał przyciągnąć do kin pięciolatków. To również dzielni wojownicy, sojusznicy rebeliantów oraz imprezowe dziki, które podsumowują bitwę o Endor leśnym etno party. Atmosfera podczas tej potańcówki jest tak euforyczna, że szybko zapominamy o jadłospisie futrzaków - a przypomnijmy, że na ruszt próbowały wrzucić Hana, Luke’a i Leię. Niepokojący obrazek w postaci drum kita z hełmów szturmowców rozwiewa wszelkie wątpliwości: ten, kto nie wraca z tarczą, wraca na talerzu.

Prawdopodobieństwo: 9/10

5
Rycerze Jedi to zakon galaktycznych psychiatrów
do-gwiezdnych1-1.jpg

Jasna Strona Mocy przyciąga altruistów, Ciemna - egoistów. Czasem ci pierwsi zamieniają się w drugich, jak przypadku Anakina Skywalkera, który został Lordem Vaderem. A co jeśli podróż na drugą stronę lustra jest nieunikniona, a rycerze Jedi po prostu dbają o zdrowie psychiczne ludzi władających mocą? Podstawą tej teorii są tzw. midichloriany, czyli fikumikatory elemeledudkowe, które wymyślił George Lucas, aby wytłumaczyć działanie mocy i przy okazji wywołać lawinę fejspalmów. Z czasem midichloriany zamieniają szlachetnych i prawych Jedi w spragnionych władzy okrutników. Z pomocą ruszają jednak mistrzowie jogi, medytacji, panowania nad emocjami i opierania się pokusom ciała. Celibat to niestety podstawa - jedna wycieczka na łąkę z Natalie Portman i kłopoty gotowe: miłość prowadzi do nienawiści, nienawiść do gniewu i tak dalej, aż do zaawansowanej astmy i planów podboju świata.

Prawdopodobieństwo: 10/10

6
Chewbacca z MI6

Zastanawialiście się kiedyś, jakim cudem Han Solo rozumie charknięcia swojego włochatego kompana, Chewbacki? To podobno efekt szkolenia z zakresu psychologii, które przeszedł Chewie - umiejętność pozwala mu wpływać za pośrednictwem intonacji na umysłowo podrzędne istoty. Plotka głosi, że przez cały czas trwania starej trylogii włochacz jest de facto agentem na usługach rebeliantów. To on inicjuje spotkanie Hana z Obi-Wanem, to on namawia Solo do powrotu w trakcie bitwy nad Gwiazdą Śmierci. Przypomnijmy, że Chewbacca znał Yodę od lat, brał udział w walkach na swojej rodzinnej planecie i od początku pałał nienawiścią do rosnącego w siłę Imperium. Przypadek?

Prawdopodobieństwo: 6/10

7
Sith w owczej skórze

Ach, Jar-Jar, bohater, którego kochamy nienawidzić i jak głosi notka w Urban Dictionary, najgorsze gówno, jakie opuściło umysł George’a Lucasa. Od czego są jednak użytkownicy Reddita. Jeden z nich, Lumpawarroo, głosi teorię, jakoby pierdołowaty Jar-Jar był nie tylko mistrzem sztuk walki i wytrawnym dyplomatą, ale też kołem zamachowym całej intrygi Sithów, mającej na celu obalenie Republiki. Przypomnijcie sobie jego salta, strzelanie na oślep, potykanie się o własne nogi, nieskoordynowane ruchy - wszystko, co jakimś cudem przynosiło skutek. Zwróćcie uwagę na fakt, że żaden Jedi (a już na pewno nie dwóch) nie zabrałby ze sobą kogoś tak głupiego - no chyba, że ten ktoś zmusiłby go za pośrednictwem mocy do wspólnej podróży. Wreszcie, wspomnijcie niepozorne gesty, którymi Jar-Jar zmusza cały senat do dobrowolnego uśmiercenia demokracji. Dobra robota, Jar-Jar!

Prawdopodobieństwo: brakuje skali

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz