Klasyk rapował, że każda miłość ma mieć swój szczery slang, ale żaden porządny związek nie obejdzie się też bez wspólnej piosenki.
Rozumiecie, chodzi o ten numer, który przywołuje piękne wspomnienia, jest lekiem na całe zło w gorszych momentach, bla, bla, bla.
W tym artykule o niepodważalnych walorach edukacyjnych pokażemy wam, jak się nie zabierać do tematu.
Big Sean feat. E-40 - I Don't Fuck With You
Szacuje się, że około jeden procent każdego społeczeństwa jest aseksualna. Wiadomo. Istnieje zjawisko białych małżeństw. Wiadomo. Natomiast, jeśli ani jedno, ani drugie was nie dotyczy, to lepiej dajcie sobie spokój ze szlagierem Big Seana. Nawet, gdyby miał to być element śmieszkowania, to się nie może dobrze skończyć. Wierzcie na słowo.
Joy Division - Love Will Tear Us Apart
Wokalista tego zespołu tak brawurowo ułożył sobie życie uczuciowe, że na zakończenie powiesił się we własnym domu na sznurze od suszarki. Taką ścieżkę dźwiękową chcecie układać pod wspólne chwile?
Tyler, The Creator feat. Frank Ocean - She
Każda linijka tego utworu wokalno-muzycznego to jeden argument za tym, żeby darować sobie robienie z She czegoś ponad okazjonalnie słuchanego kawałeczka. My oczywiście zrozumiemy, że lubicie się pobujać przy Tylerze, ale jak ktoś z zewnątrz dosłyszy choćby taki fragment...
One, two, you're the girl that I want Three, four, five, six, seven, shit Eight is the bullets if you say no after all this And I just couldn't take it, you're so motherfuckin' gorgeous Gorgeous, baby you're gorgeous I just wanna drag your lifeless body to the forest And fornicate with it but that's because I'm in love with you, cunt
...to może się skończyć prokuratorem czy opieką społeczną. A po co wam to?
Elliott Smith - Miss Misery
Casus Joy Division. Nie chcecie chyba mieć na związkowej playliście numeru typa, który po kłótni z dziewczyną dwa razy dźgnął się nożem w klatkę piersiową?
Chris Brown feat. Lil Wayne, Busta Rhymes - Look At Me Now
Jakoś nie czujemy tego, żeby jakikolwiek numer Chrisa Browna był odpowiednim typem na lawsang i taką nutkę, że jak ktoś to puści w radiu, to uronicie razem sentymentalnie łezkę na wspomnienie pierwszych spacerów za rękę po plaży w Kołobrzegu.
Chris przewija Better cuff your chick if you with her, I can get her/And she accidentally slip and fall on my dick, więc pewną okolicznością łagodzącą dla wyboru Look At Me Know będzie, jeśli rzeczywiście takie były początki waszej znajomości... Ale mimo wszystko. Thanks, but no thanks.
Żurom - Dla Kasi
Zanim Żurom zajął się podpalaniem na antenie Polsatu oraz pogadankami z Masą nagrał ten przejmujący wyciskacz łez zza więziennych krat. Coś czujemy, że w tym miejscu powinniśmy zakończyć, bo te nasze żarty skończą się tak, że komuś z redakcji spłonie dom, ale jesteśmy niepokorni i specjalnie dla was dwa legendarne wyimki: Masz włosy jak rzodkiewki pływające w miodzie, myślę o nich co dzień oraz Paznokcie u nóg jak wiosła canoe.
Weźcie pod uwagę, że niektórym jest wstyd jak poznali się na Tinderze, a wy mielibyście mieć w życiorysie taki epizod muzyczny? Trochę szanujemy, trochę się o was martwimy.
Air - All I Need
W tym miejscu przewrotnie, bo Moon Safari to przecież klasyczny najntisowy soundtrack do seksu. Także jeśli jesteście dorośli (a nie bawicie się w niepotrzebną retromanię) i twórczość Francuzów z Air ma dla was wartość sentymentalną, to nie ma problemu, w porządku, szerokiej drogi.
Natomiast All I Need jest tylko pretekstem, żeby sprzedać ważną sercową poradę na bazie osobistych doświadczeń. Generalnie ryzykowne jest pakowanie swoich ulubionych albumów do historii sercowych. Potem się okazuje, że przychodzi bolesne rozstanie i nagle nie możecie wrócić do muzyczki, która sama w sobie miała dla was dużą wartość. Albo ktoś to puści w przypadkowej sytuacji i jest psychodrama, rozpacz, ogólnie - nieestetyczny obrazek. Wniosek jest taki, żeby być ostrożnym i nie zafundować sobie podwójnej straty.
Tede - Polećmy razem
Casus Chrisa Browna. Chociaż oczywiście nikt tutaj nie podniósł ręki na kobietę. Natomiast, jeśli wyszło wam, że Polećmy razem da się odczytać jako reportaż z początków waszej znajomości, to najwyższy czas ogarnąć życie. Z drugiej strony, jeżeli się nie cykacie i za parę lat odpalicie to jako podkład do pierwszego tańca na weselu, zwracamy honor i pijemy zdrowie!