Asfalt wjeżdża w promocję zupełnie nowymi kanałami. Jak przyjmie to publika, zarówno starsza, jak i ta młodsza?
Ależ to poszło w niesamowitym kierunku - gry wideo w służbie rapu? A jednak. Najlepszym przykładem może być koncert Travisa Scotta w Fortnite, który zgromadził przed ekranami 30 milionów osób. Raperzy lubią grać – wielu z nich podczas pandemii zajęło się streamowaniem swojej rozgrywki. Nie widzimy w tym nic złego; sami wpadliśmy na koncert Travisa i możemy jasno stwierdzić, że pewne rzeczy są możliwe tylko i wyłącznie w wirtualnym świecie.
Problem w tym, że działania Asfaltu zostały ogłoszone za późno. W Minecrafcie powstało już absolutnie wszystko i serwer wytwórni nie robi takiego wrażenia, jakie mógłby przed laty.
Minecraft wciąż jest jedną z najpopularniejszych gier na świecie, walcząc z Fortnite o miejsce na tronie Twitcha i YouTube'a. Żeby jednak przygotować duży event w świecie gry, należy do pracy zaciągnąć ekspertów od budowania z klocków. Samo postawienie serwera nie wystarczy. Co na to Tytus, szef wytwórni?
Gry komputerowe to moja druga po muzyce pasja, już od ponad 35 lat. Szczególne znaczenie ma tu dla mnie Minecraft, który uważam za rzecz przełomową dla całej branży elektronicznej rozrywki. Znam go dobrze od wczesnych wersji shareware, jeszcze przed oficjalną premierą, na długo przed przejęciem marki przez Microsoft. Temat Minecrafta w kontekście wytwórni pojawił się po podpisaniu przez nas zespołu the small town kids. Michał jest młodszy od Asfalt Records o miesiąc, a Filip starszy raptem o trzy miesiące, stąd oczywiście na dzień dobry posypały się żarty o boomerach. Prędzej czy później wyskoczył pomysł na asfaltowy serwer, który miał posłużyć za symboliczną platformę do teasowania obecności chłopaków w wytwórni. Napisaliśmy z tej okazji dużą, utrzymaną w ironicznej formie informację prasową. Z perspektywy czasu widać, że zbytnio skomplikowaliśmy cały pomysł i seria podpowiedzi, która miała doprowadzić do odkrycia tej komunikacji, poszła w próżnię. Natomiast pozytywnym zaskoczeniem całej inicjatywy jest bardzo dobre przyjęcie samego pomysłu na asfaltowy serwer Minecraft. Dlatego zaplanowaliśmy już przekształcenie go w pełni otwarty świat, na którym dalej będziemy anonsować asfaltowe wydarzenia.
O opinię zapytaliśmy też człowieka, który w swoim życiu zajmował się zarówno rapem, jak i Minecraftem – Young Multiego. Ten nie gryzł się zanadto w język:
Wydaje mi się, że nie trzeba tutaj żadnej analizy, żeby stwierdzić proste fakty — ktoś zobaczył, że rapowe community coraz bardziej łączy się z gamingiem i próbował polecieć na fali. Moim zdaniem nieudolnie — serwer wygląda na zrobiony w 10 minut, dwa pluginy, jakieś tabliczki i brak możliwości interakcji z otoczeniem. Nikt raczej nie spodziewał się pełnoprawnego serwera, ale można było to zrobić lepiej, bo na razie to wygląda, jakby ktoś pierwszy raz zagrał w Minecrafta, a drugiego dnia wpadł na pomysł, jak podpromować tym premiery numerów. No i szkoda też, że ci sami ludzie, którzy uważali moją przeszłość gamingową jako coś, co totalnie skreśla mnie w roli rapera, teraz albo siedzą cicho, albo propsują inicjatywę — podwójne standardy.
Dopiero po kilku dniach Asfalt ogłosił na serwerze nowych artystów, zespołu the small town kids. Młody, alter-rapowy duet jest istotnie ciekawym tematem – czy to ekipa, która ściągnie tłumy ludzi na serwer Minecrafta?
Nie ma co wyrokować, to dopiero początek, poza tym warto próbować. Może po pierwszych trudnych krokach z tych klocków wyjdzie coś ciekawego? Czekamy na rozwój sytuacji.