Kilka tygodni po tym jak społeczny rant Taco Hemingwaya na beacie Lanka stał się hymnem przedwyborczej gorączki - georadary wskazały obecność mocnego newcomera na bielskich blokowiskach. asthma ma w sercu oldschool i własne spojrzenie na to co z tą Polską, dotąd nawijał głównie po angielsku, zrobił też gitarowy materiał w post-90sowym stylu, a teraz idzie po swoje jak Podbeskidzie.
Czekaliśmy na sygnał i kiedy został wreszcie nadany ze Śląska Cieszyńskiego z muzyką GØHERa, momentalnie wzbudził zainteresowanie so-called blogosfery, a pochlebne opinie wyrażali Otsochodzi czy środowisko EABS. Przyczyną był pokoleniowy statement nawiązujący do klasycznego utworu z czarnej Brygady, okraszony osiedlowym teledyskiem na jednym, statycznym kadrze.
Kim jest człowiek odpowiedzialny za ten mikrowstrząs?
Pochodzę z Bielska-Białej, mam na imię Mateusz, mam dwadzieścia lat. Razem z narzeczoną mieszkamy w Krakowie. Ostatnio właśnie dostaliśmy się tam z naszymi przyjaciółmi do Akademii Sztuk Teatralnych. W całym młynie związanym z centralą zdawaliśmy egzaminy, więc było urwanie głowy - przedstawia się asthma.
Porównuje się go z Młodym Janem, KPSN-em, Fukajem. Jego pierwszy track datowany jest na początek maja. Niedługo później ukazał się minialbum Awaiting Rain z tekstami po angielsku, co może budzić skojarzenia z początkami innego artysty - tego, który po latach z kolegą wyprzedawał stadion.
Jak zaczynałem, słuchałem więcej angielskojęzycznej muzyki i tak po prostu wyszło. Nie wiedziałem jeszcze w jaki sposób mogę to ugryźć inaczej, a nie chciałem niczego robić na siłę - centrala jest moim pierwszym numerem po polsku. To stało się samo – jak wszystko inne - opowiada.
Naprawdę zdumiewające jest jednak lipcowe wydawnictwo All Is Love, gdzie nagle wjeżdżają reminiscencje Nirvany, post-hardcore'ów czy nieszczęsnego nu metalu. Umówmy się, że takie wycieczki w przededniu nagrywania conscious boom bapu nie są u nas sytuacją zwyczajną czy spodziewaną.
Olbrzymia w tym zasługa rodziców. Obcowałem z muzyką od małego – jak leżałem w kołysce, to obok wisiał plakat Korna, który wtedy mnie przerażał i do tej pory go pamiętam. Z tatą jestem w kapeli u nas w Bielsku. Mamy próby co piątek, kiedy tylko wszyscy są na miejscu. Gramy coś w stylu Rage Against the Machine - mówi Mateusz. Nigdy nie zamykałem się na gatunki, ale od początku chciałem pójść w tę stronę, co na centrali. Pierwszą EP-kę zacząłem pisać jeszcze w liceum i ona z czasem bardzo się zmieniała. Później trafiłem na producenta od All Is Love i zrobiłem punkowy materiał, ale oba te tytuły były przeplatane oldschoolowymi kawałkami. Zdecydowanie najbliżej mi do hip-hopu i ten hip-hop jest zawsze brudny, zimny i ciężki: Public Enemy, Nas, generalnie – Wschodnie Wybrzeże, a z Polski – zdecydowanie Paktofonika - dodaje.
Po tym, jak światło dzienne ujrzały 1998 Bedoesa i Lanka, Młody Boss Żabsona i wreszcie Polskie Tango - zdarzyło nam się wieszczyć czas politycznego i społecznego przebudzenia na tej scenie. W przypadku bielszczanina żadne przebudzenie nie było potrzebne. On ma skonkretyzowany światopogląd, który znajdował odbicie w korzystaniu z anarchopunkowej emblematyki, antysystemowym przekazie, wsparciu dla społeczności LGBT+ czy tak prostym fakcie, że występował na koncercie z okazji dziesięciolecia Food Not Bombs Bielsko-Biała.
Co mogę powiedzieć? Często chodzę na protesty, angażuje się jak mogę i staram rozwijać wewnętrzną empatię, bo mam w sobie wewnętrzną niezgodę na to, co dzieje się u nas w kraju i na świecie. Abstrahując jednak od frontów politycznych, chodzi mi o dobro ludzi. Włączam się we wszystkie ruchy, które starają się dać każdemu promyk nadziei w tym smutnym jak pizda mieście - tłumaczy asthma.
Wyrazisty mindset zwykł nieść za sobą ryzyko ostracyzmu ze strony części elektoratu, ale tutaj są przynajmniej zalążki czegoś wyrastającego ponad populistyczne wyskoki czy ślizganie się po nagłówkach z tygodników opinii. A przy tym centrala stanowi zdecydowany krok w kierunku filozofii koncyliacji i ugody. Zwłaszcza na tle Wake Ya Fuckin Ass Up czy Fuck The Government - kawałków bardziej spod znaku L.A. riots.
Poprzednie nagrania były wkurwione, a centrala – mimo wszystko – dotyczy kompromisu. Wynika to z moich przemyśleń na temat tego, co zaczęło dziać się na Białorusi. Uświadomiłem sobie, że wkurw niekoniecznie jest tym, czego na tę chwilę potrzebujemy. Duża część z nas ma dość, ale – patrząc na ostatnie miesiące protestów w Stanach Zjednoczonych – stopniowo doszedłem do wniosku, że na niegodziwość trzeba reagować miłością. Nie zawsze się da, ale warto próbować. Biblijny policzek to jest postawa, od której musimy wyjść, jeżeli naprawdę chcemy, żeby coś się zmieniło. Nie możemy cały czas dzielić się na lewą czy prawą stronę. Na dłuższą metę nie ma to żadnego sensu. Społeczeństwo jest podzielone i korzysta na tym tylko aparat władzy - wyjaśnia.
W tym momencie kiełkującą popularność asthmy można zmierzyć niecałym tysiącem fanów na Facebooku, ale jego trzy i pół minuty z końca sierpnia mają potencjał, żeby stać się trailerem rychłego wyjścia z bloków. Świadome tego są labele, które błyskawicznie wyraziły zainteresowanie. Decyzja dotycząca wydawcy przyszłorocznego debiutu już zapadła i zdradzić możemy tyle, że wybór jest niespodziewany, ale w pewnym stopniu konsekwentny.
Chciałbym podziękować wytwórniom, które się do mnie odezwały. Dla mnie to był kosmos, co wydarzyło się po premierze centrali. Kontaktowano się ze mną, kiedy na liczniku było zaledwie kilka tysięcy wyświetleń. Przecież ten numer nie zrobił trzech milionów. Zajebiste było to, że wszyscy zrozumieli o co mi chodziło i byli w stanie się z tym utożsamić. Udało mi się stworzyć ponadpokoleniowe zespolenie - zauważa raper.
Wciąż jednak pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi - Freddy Adu też miał szansę zostać kimś więcej niż tylko chwilową ciekawostką. Wstępna weryfikacja Mateusza nastąpi wkrótce. Pierwsza singlowa premiera od niego będzie miała miejsce za dwa tygodnie, a druga - w listopadzie.