
Czy to już klęska urodzaju? Zaraz po tym, jak poznaliśmy szczegóły zombie movie Jima Jarmuscha, do sieci trafił trailer Jokera z Joaquinem Phoenixem, a my - zbierając szczęki z podłogi - zaczęliśmy zastanawiać się, kiedy ostatni raz miało miejsce takie zatrzęsienie filmowych zapowiedzi, które przyprawiałyby nas o szybsze bicie serca.
Na pierwszy ogień idzie ostateczne starcie Avengersów z Thanosem, czyli Avengers: Endgame. Szalikowcy Marvel Cinematic Universe w Stanach Zjednoczonych całkowicie zwariowali na punkcie tej premiery. Jak informują tamtejsze media, bilety na pierwsze pokazy rozeszły się jak świeże bułeczki i osiągają na eBayu zawrotną cenę 500 dolarów!
Na ekrany polskich kin Koniec gry trafi 25 kwietnia, a to dopiero początek...
Aladyn (polska premiera: 24 maja)
Podskórnie czujemy, że to może nie wypalić - tak samo jak dawno przestaliśmy wierzyć, że Guy Ritchie kiedykolwiek nawiąże do kozackiej formy z czasów Przekrętu. Z drugiej strony - zaangażowanie do produkcji brytyjskiego reżysera, Will Smith w roli dżina, a przede wszystkim nostalgia za Disneyowską animacją z 1992 roku to wystarczające powody, by ciekawość wygrała z instynktem samozachowawczym.
The Dead Don't Die (polska premiera: TBA)
- Jarmusch kręci o zombie – już to jest samo w sobie wielkim wow. Ale jakby tak się bliżej przyjrzeć, sięganie po mainstreamowe motywy nie powinno fanów reżysera dziwić. Był przecież Jarmusch reżyserem Tylko kochankowie przeżyją, oryginalnej opowieści o wampirach rozczarowanych współczesnym światem, nakręcił kultowego Ghost Doga, czyli samurajską historię w XX-wiecznym opakowaniu. No to teraz czas na nieumarłych - pisaliśmy po tym, jak świat obiegły pierwsze szczegóły na temat The Dead Don't Die.
Po tym, co można było zobaczyć w trailerze - planujemy koczowanie pod kinem, mimo że data polskiej premiery nie jest jeszcze znana. Ale nawet bez namacalnych dowodów - czy komukolwiek trzeba polecać produkcję Jima Jarmuscha z udziałem Iggy'ego Popa, RZA, Toma Waitsa, Billa Murraya, Adama Drivera, Tildy Swinton, Chloë Sevigny, Steve'a Buscemiego, Danny'ego Glovera i Seleny Gomez?!
Król Lew (polska premiera: 19 lipca)
I znowu ta nostalgia! Nie możecie jednak dziwić się temu, że dorzuciliśmy tu nowego Króla Lwa, skoro część z nas wychowała się na filmie z 1994 roku. Zresztą, nie tylko my płakaliśmy po śmierci Mufasy - dwa Oskary, trzy Złote Globy i 93% na Rotten Tomatoes mówią wszystko.
Nie będziemy ukrywać, że czujemy pewien niepokój, ale odrobinę uspokaja nas obsada: Donald Glover jako Simba, Beyoncé w roli Nel, Seth Rogen udzielający głosu Pumbie, a tego m.in. John Oliver i Eric André. Hakuna matata!
The Beach Bum (polska premiera: 19. MFF Nowe Horyzonty)
Potheadzi wszystkich krajów łączcie się! Oto Harmony Korine wraca z nowym filmem, w którym obsadził Matthew McConaughey'a i Snoop Dogg! - To opowieść o Moondogu, wesołym żulu, który mieszka sobie na jednej z florydzkich plaż, a jego życie to niekończąca się impreza. Czytaj – każdy zamieniłby się z nim na życia. W roli jego kompana wystąpił Snoop Dogg, co tylko dodało całemu filmowi tzw. branżowej autentyczności - mogliście przeczytać u nas niedawno.
The Beach Bum zostanie po raz pierwszy wyświetlony dopiero na Nowych Horyzontach we Wrocławiu, ale na szczęście ma już polskiego dystrybutora, więc - chociaż z solidnym opóźnieniem - będzie można normalnie złapać go w kinach.
Pewnego razu... w Hollywood (polska premiera: 9 sierpnia)
- Los Angeles, rok 1969. Rick Dalton jest, a właściwie był popularnym aktorem. Grał kiedyś w serialu telewizyjnym, ale od pewnego czasu znajduje się poza Hollywood. Jego najlepszym przyjacielem jest Cliff Booth, kaskader. Razem starają się wrócić do branży, a przy okazji na nowo wprowadzają się do Hollywood. W sąsiedztwie mieszka piękna aktorka Sharon Tate oraz jej mąż, Roman Polański… - pisaliśmy po premierze teaser trailera nowej produkcji Quentina.
Tarantino nakręcił już dziewiąty film, ale po raz pierwszy w karierze zahacza o autentyczne wydarzenia, dlatego przed seansem zalecamy sięgnąć po klasyczny reportaż Vincenta Bugliosiego, Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw Mansona - w ramach merytorycznego przygotowania. A poza tym przypominamy, że reżyser zapowiedział pożegnanie z kinem po dziesiątym filmie, więc śpieszmy się kochać Quentina - tak szybko odchodzi.
To: Rozdział 2 (polska premiera: 6 września)
Pierwsza część It na podstawie powieści Stephena Kinga stała się najbardziej kasowym horrorem wszech czasów, zostawiając daleko w tyle m.in. słynnego Egzorcystę. Przy budżecie na poziomie 35 milionów dolarów produkcja zarobiła ponad 700 milionów! Za sukcesem komercyjnym poszło także uznanie krytyków i samego Kinga, który zwykle bywa krytyczny w stosunku do ekranizacji swoich książek.
Na dwójkę czekamy tym bardziej, że Jessica Chastain zapowiedziała w programie Jimmy'ego Kimmela najbardziej krwawą scenę, jaka kiedykolwiek pojawiła się w filmach grozy. Poprzeczna zawieszona jest zatem bardzo wysoko!
Joker (polska premiera: 4 października 2019)
Przyznajemy, że mieliśmy dotąd pewne wątpliwości związane z Jokerem. Wiadomo, Joaquin Phoenix to marka jak Hewra i Mobbyn, a jego role w You Were Never Really Here, Inherent Vice, The Master czy Walk the Line stanowią Himalaje aktorstwa. Z drugiej strony - reżyserski dorobek Todda Phillipsa niespecjalnie nas przekonywał w kontekście potencjalnego arcydzieła o zwariowanym przestępcy z Gotham City. Po trailerze nie mamy już jednak obaw przed dmuchaniem balonika oczekiwań aż zabraknie nam tchu. Czy to studium szaleństwa ma szansę stać się klasykiem na miarę Mrocznego rycerza z Heathem Ledgerem? Jesteśmy skłonni w to uwierzyć!
Star Wars: Episode IX (polska premiera: 20 grudnia)
Ostatni Jedi z 2017 roku zebrał mieszane recenzje, a ubiegłoroczny Han Solo zrobił najsłabszy wynik komercyjny w erze Disneya, co nie zmienia faktu, że na nowe Gwiezdne wojny czeka się zwykle jak na Brudne na Wigilię. Choć może nie jest to trafione porównanie z uwagi na to, że Star Wars jednak od 2015 roku regularnie co dwa lata mają swoją premierę.
Poza wyciekiem roboczego plakatu i równie roboczego tytułu (Black Diamond) nie mamy zbyt wielu informacji na temat tej produkcji, ale jedno jest pewne - trudno, żeby zabrakło nas w kinie, gdy J. J. Abrams będzie zamykał trzecią trylogię Gwiezdnych Wojen. May the Force be with you!