Bagi i Maciek i Ubrania startują z nową audycją w newonce.radio. DRE$$CODE powered by Allegro to program nie tylko o streetwearze, choć to właśnie ta zajawka połączyła nastolatków. W każdy wtorek od 19:00 do 20:00 nie zabraknie także tematów związanych z nowymi trendami, bieżącymi wydarzeniami - zarówno online, jak i offline i - oczywiście - muzyką. Oddajemy głos do studia.
O czym jeszcze usłyszymy w DRE$$CODE?
Bagi: Zajmujemy się masą tematów i dlatego też nasza audycja nie będzie skupiała się tylko na ciuchach i butach. Jakkolwiek z tej dziedziny się wywodzimy, chcielibyśmy zahaczać też o bardzo genzetowe tematy, jakimi są przeróżne wydarzenia, imprezy, koncerty czy rzeczy, które dzieją się w internecie. Dosyć mocno chcielibyśmy się też skupić na kwestiach biznesowych, związanych z różnymi branżami - głównie tymi, które są najbliżej młodych ludzi: marki odzieżowe, zakupy. Ogólnie zarabianie w młodym wieku to bardzo ciekawy temat i pewnie też bliski nam, bo obaj staramy się jakoś sobie radzić.
Jakie są najmocniejsze trendy modowe w tym sezonie?
Maciek: Zdecydowanie earth tones, czyli kolory odzieży, jakie przeważają w kolekcjach wszystkich marek. Najłatwiej jest to zauważyć po sieciówkach, bo to one inspirują się tym, co najlepiej sprzedaje się od projektantów.
Bagi: Tak, widać tę inspirację wśród tych cool marek. Kolory takie jak butelkowa zieleń, oliwkowy, kremowy, brązowy.
Maciek: Te trendy też są zależne od miejsca, w którym się znajdujemy.
Bagi: I grupy docelowej. Są dziewczyny, które powiedzą, że w tym momencie modne są neonowe kolory i marki większych blogerek, które robią rzeczy w tych odcieniach. Wszystko zależy od targetu - my obracamy się i mówimy w naszej audycji o grupie, którą najbardziej czujemy. Także tu na pewno te kolory, które wymieniliśmy, i ubieranie się basicowo. Z mojego doświadczenia, ale też doświadczenia moich znajomych, którzy działają w branży odzieżowej na polskim rynku skierowanym do generacji Z, widzę, że same koszulki nie są już tak fajne sprzedażowo, za to bluzy to są te statement piece’y, które ludzie chcą ubierać i pokazywać siebie.
A do tego dochodzą szersze trendy jak ekologia i zrównoważony rozwój w branży odzieżowej.
Bagi: Zdecydowanie. Wiadomo - tworząc swoją markę odzieżową nie jesteś w stanie być w pełni sustainable. Ale docierając do generacji Z, jesteśmy świadomi, że jest coraz większy hejt na sieciówki i coraz większa świadomość młodych ludzi, którzy chcą wspierać projekty, które przynajmniej w jakimś stopniu są eko. Nadal jest bardzo dużo ludzi, których kompletnie to nie obchodzi i którzy z jednej strony wspierają ekologiczne marki, a z drugiej jeżdżą z tatą wyrzucić śmieci do lasu. Ale i tak jest obecnie gigantyczny trend na bycie eko, co jest niesamowicie fajne, bo wspieramy ważne inicjatywy.
Wspomnieliście o tym, że trendy różnią się w zależności od środowisk i miejsc, w których jesteśmy. Jest coś takiego jak warszawski czy poznański styl?
Maciek: Gdyby kategoryzować styl na warszawski i poznański, pewnie one by się od siebie mocno różniły, ale w naszej grupie docelowej już zupełnie tak nie jest.
Bagi: Też tak uważam, ale wiem, do czego pijesz. Warszawski styl - czy ogólnie styl ludzi w dużych miastach totalnie różni się od stylu osób w tych mniejszych - absolutnie nie umniejszając tej drugiej grupy. Jakbyś zrobiła medianę, jak wygląda przeciętna warszawianka w wieku 16-18 lat, pewnie miałaby ona Jordany, szerokie spodnie i bluzę 2005 Warsaw. Ten trend też przechodzi do mniejszych miast, ale nie w takim stopniu.
Mam wrażenie, że zakładanie własnych brandów to też silny trend wśród naszych rówieśników. Czy to głównie wynika z chęci posiadania czegoś swojego, unikalnego?
Bagi: Wśród generacji Z jest bardzo dża moda na posiadanie własnej marki. Skąd taki trend? Na pewno wynika z poświęcania sporej uwagi ubraniom, temu, co, kto nosi i jakie brandy są cool. Dużo młodych ludzi marzy, żeby mieć swoją markę - mi udało się to marzenie spełnić. To fajny biznes, ale też biznes, który młodzi ludzie uważają za łatwy do założenia. I mają rację - stworzenie własnej marki odzieżowej na gotowych koszulkach Fruit of the loom czy Gildan jest banalne, jednak sam wiem, że chcąc robić coś na znacznie wyższym poziomie, nie dałbym rady tworzyć tego sam - w Leeves nasz team składa się z pięciu osób.
Maciek: Tak, to zdecydowanie trudne przedsięwzięcie - sam od 9 miesięcy działam nad pierwszą kolekcją. Ten trend po części pewnie wynika to z chęci posiadania czegoś unikalnego, ale ta motywacja wiąże się też z social mediami. To one spopularyzowały chęć pokazania się w jak najfajniejszych ubraniach, ale też na socialach można przedstawić się z innej strony - na przykład właśnie jako artysta czy przedsiębiorca, który prowadzi własną działalność związaną z ubraniami, co jest teraz bardzo modne.
Cały czas utrzymuje się też trend vintage. Należycie do tych tradycyjnych zbieraczy, chodzicie po lumpach czy raczej wybieracie online’owe vintage shopy, których jest coraz więcej?
Bagi: Trend vintage - czy szerzej: na oldschoolowe rzeczy - jest gigantyczny. Dotyczy to ubrań, butów, muzyki i realnie wszystkiego, co otacza młodych ludzi, a dla starszych często jest bardzo niezrozumiałe. Ja swego czasu chodziłem po lumpach i gdybym miał czas, to totalnie bym do tego wrócił. To fajny sposób, żeby znaleźć perełki i nie wydawać na nie dużo kasy. Bardzo zmieniło się podejście ludzi - kiedyś chodzenie po lumpach było wyznacznikiem twojego statusu społecznego, a teraz osoby, które tam chodzą i znajdują jakieś fajne rzeczy są uważane za takie, które ciekawie się ubierają i to jest cool. Nawiązując do mody vintage’owej: tak, bardzo mocno to widać, niektóre osoby pewnie powiedziałyby, że nowe buty, które wyglądają jak zniszczone, kolory washed czy specjalne zabiegi postarzające czy spierające koszulki to wręcz karykaturalna sytuacja, ale to gigantyczny trend. Wydaje mi się, że takim będzie jeszcze przez dosyć długi czas.
Maciek: Też kiedyś dużo chodziłem po lumpach, teraz już raczej sporadycznie. Ostatnio odwiedzałem też jakieś targi vintage, bo to też fajna opcja - wiadomo, ceny są wyższe, ale rzeczy są już wstępnie wyselekcjonowane. Trend na vintage utrzymuje się od lat, bo - oprócz tego, że fajnie się wygląda, wiąże się on z byciem eco-friendly - wykorzystujemy ciuchy, zamiast wzmacniać ich nadprodukcję, na którą zużywa się masę wody i tworzy wiele zanieczyszczeń. Ten trend - pewnie tak jak wszystkie inne - w pewnym stopniu przeminie, a raczej nie będzie już na takiej fali, że praktycznie co drugi nastolatek jest ubrany w rzeczy z drugiej ręki.
Co z tym streetwearem? Chyba zgodzicie się, że samo określenie streetwearowiec nie jest aktualnie dobrze kojarzone, ale ta moda jest cały czas obecna.
Bagi: Jak najbardziej zgadzam się z tym, że w obecnych czasach streetwear nie jest określeniem nacechowanym pozytywnie. Wszystko przez to, że mocno przeszedł do mainstreamu. Dziś wszyscy młodzi ludzie znają markę Supreme, większość ma jakieś streetwearowe rzeczy albo wręcz podśmiechuje się z osób, które w nich chodzą. Uważam, że streetwear jest śmieszny w zależności od tego, kogo określasz mianem streetwearowca. Nie jestem fanem sytuacji, w których ktoś ślepo kupuje rzeczy od marek, które są cool i bardzo drogie tylko po to, żeby się w nich pokazać typu Supreme czy Palace. Ale jest bardzo dużo osób, które swoją przygodę z kminieniem fajnych outfitów zaczęło od streetwearu i cały czas można powiedzieć, że są streetwearowcami, bo interesują się fajnymi brandami, które można zaliczyć do tej kategorii mody ulicznej i z nich myślę, że kompletnie nikt nie powinien się śmiać. Ale te osoby nie mówią głośno, że są streetwearowcami, tylko po prostu interesują się modą.
Maciek: Nie czułbym się dobrze, gdybym był nazywany streetwearowcem, bo wiem, jak ludzie na to patrzą. Samo określenie powstało zanim zacząłem się interesować tą modą, ale pamiętam pik streetwearu w 2017-2018, kiedy Yeezy 350 i Supreme było czymś niesamowicie cool. Dziś osoby ubrane od stóp do głów w Supreme byłyby wyśmiane, a to przez to, że streetwear wszedł do mainstreamu i Supreme nie jest już tak niedostępne. Jesteśmy w momencie, w którym ludzie jeszcze kojarzą streetwearowca z tą definicją sprzed paru lat - jako kogoś, kto nosi wszystkie hajpowane w tamtym czasie marki. A streetwear się zmienia i dziś wiąże się chociażby właśnie z tym, co vintage.
Czy na dzień dzisiejszy możemy mówić jeszcze o jakichś zasadach modowych? Macie jakieś, których się trzymacie?
Maciek: Nie ma w modzie zasad, które określałyby, czy coś jest dobre czy złe, bo każdy ma swoje poczucie estetyki, a jeżeli coś nie mieści się w aktualnych trendach, to nie znaczy, że nie jest fajne. Ale jest jedna, którą bym się kierował - dobierać ubrania pod swój typ sylwetki. Wiadomo, są kolory, które do siebie nie pasują czy wzory, który nie powinno się łączyć, a często okazywało się, że takie połączenia wyglądają ciekawie. Sporo zależy od pewności siebie - widać, kiedy ktoś czuje to, co ubiera.
Bagi: Jak najbardziej - też mam jakieś swoje zasady, ale uważam, że w tym momencie zarówno ja, jak i wiele innych ludzi jest niezwykle otwartych na przeróżne opcje modowe. Jest mnóstwo sposobów ubierania czy trendów, których sam bym nie założył, ale podoba mi się, jak ktoś w nich wygląda. To też w dużym stopniu cechuje generację Z, że akceptuje dużo różnych stylów. Jeżeli chodzi o moje zasady modowe, głównie jest tak, żeby nie przesadzać z mocnymi statement piece’ami. Lubię ubrać jedną bardziej wyróżniającą się rzecz, a resztę przykryć garniturowymi spodniami i jakimiś nie rzucającymi się mocno w oczy butami.
Kogo uważacie za trendsetterów?
Bagi: Nie mam jednej osoby, którą się inspiruje, ale jestem fanem przeglądania postów różnych mikroinfluencerów z zagranicy i followuje z 50 takich kont. Często wynajduje je na explore page’u na Instagramie, śledzę i podpatruję jakieś fajne rozwiązania. Ale co ciekawe - czytałem ostatnio na Hypebeast, że wśród młodych ludzi aż 60 czy 70% influence’u na ich styl ubioru mają raperzy.
Maciek: Na pewno Travis Scott i Kanye West mają duży wpływ - to widać po wykresach cen butów czy ciuchów, które założyli. Każdy mógłby mówić, jaki wpływ na rynek ma Nike - wiadomo, jest niepodważalny i ten cool factor wokół Nike cały czas się utrzymuje. Jednak trzeba przyznać, że Nike od dawna nie wypuściło nic innowacyjnego, a Kanye regularnie tworzy trendy - Yeezy Slidesami podbił trend na noszenie klapek jako codziennego obuwia czy cztery lata temu, kiedy stworzył Wave Runnery, z których każdy się śmiał, podbił trend na daddy shoes, a co za tym idzie: na szersze spodnie i oversize’owe ciuchy, żeby to wszystko ze sobą grało. To są totalne ikony, które wyznaczają trendy, czy tego chcemy, czy nie. Ja śledzę też fora i grupki z outfitami, gdzie łapię inspiracje na jakieś połączenia.
Jak oceniacie styl polskich ulic? Co się w ostatnim czasie zmieniło w wyniku pandemii?
Bagi: Uważam, że młodzi ludzie w Polsce bardzo fajnie się ubierają, próbują eksperymentować, sięgają po rzeczy vintage. Polska jest na bardzo wysokim poziomie w kwestii ubioru i w porównaniu do innych europejskich krajów.
Maciek: Styl polskich ulic jest naprawdę fajny i obserwując, jak ubierają się ludzie w innych zakątkach świata, nie mamy czego się wstydzić.
Wszystkie oczy na generację Z. Marką, która również skupia się na ich wymaganiach jest Allegro, które - oprócz tego, że jest partnerem audycji DRE$$CODE - właśnie ruszyło z kampanią Nie pytamy po co, ważne że mają. To kampania skupiona wokół potrzeb młodych, ich zajawek, obecnych trendów i topowych marek, które je wyznaczają. Na dedykowanym landing page’u Mamy to znajdziecie brandy, które królują w ostatnich sezonach, a wybrane produkty dedykowane są właśnie Zetkom.
Tekst powstał we współpracy z Allegro