Jeden z najbardziej lubianych seriali świata zbliża się do końca. Być może wszystko potrwałoby nieco dłużej, gdyby nie pandemia. Ale niestety - nadchodzący, 6. sezon ma być finałowym.
W pierwotnej wersji sezonów miało być siedem. Ale jak przyznaje Steven Knight, twórca Peaky Blinders, plany pokrzyżowała pandemia. Finalnie całość zakończy się na szóstej serii, do której zdjęcia ruszyły przed momentem. Jest na co czekać, bo to tytuł, który im dalej w las, tym robi się coraz ciekawszy. Coś o tym mówią wyniki - piąty sezon był najchętniej oglądanym.
To bestia, która nigdy nie umrze - miał powiedzieć o serialu Steven Knight. Nic dziwnego, skoro od dawna planowano próby wyjścia z Peaky Blinders poza telewizyjny format. Były już książki, gra i ubrania, ale, o czym może nie wszyscy wiedzą, planowano też... stworzenia teatralnego musicalu. Tymczasem jako pierwszy na warsztat wejdzie pełnometrażowy film, o czym Steven Knight opowiedział serwisowi Deadline.
Nie jest to jedyna filmowa produkcja na bazie popularnego serialu, na którą mocno czekamy. Chyba jeszcze bardziej elektryzująco zapowiada się The Many Saints Of Newark, czyli pełen metraż na bazie Rodziny Soprano. Generalnie do tej pory filmowe kontynuacje z reguły okazywały się dużo słabsze od serialowych pierwowzorów, czego najlepszym przykładem są El Camino: A Breaking Bad Movie albo Twin Peaks: Ogniu krocz za mną. Seks w wielkim mieście? Z Archiwum X? Bądźmy poważni. Od biedy dobrze sprawdzają się kontynuacje klasyków, ale po latach (Kryptonim UNCLE, Miami Vice) albo... animacje (South Park, Simpsonowie: wersja kinowa). Jak poradzi sobie film Peaky Blinders? Prawdopodobnie będzie tylko sympatyczną przystawką do dania głównego, czyli 6. sezonu serialu. Ale dobrze byłoby się pomylić.