Niecały miesiąc po tym, jak Szpaku wrzucił do sieci diss track Solóweczka okazało się, że jego beef z Bezczelem nie umarł śmiercią naturalną (niestety). Raper z Białegostoku odpowiedział na numer reprezentanta Biura Ochrony Rapu tydzień po operacji ucha , ale już po kilku godzinach dostał kontrę.
Jak to się wszystko zaczęło? Niedługo po Świętach Bezczel nazwał Szpaka parówą i lamusem podczas Q&A na Instagramie. Miała być to odpowiedź na wersy Szpaka z Alicji (I obiecuję, że nie nagram już z kasztanem/Mówię nie siada, a ten wrzuca w net nagranie), które miały być z kolei komentarzem do Schumachera z albumu 8 bila. W konsekwencji - dostaliśmy Solóweczkę.
I kiedy wszyscy czekali na ripostę Bezczela, zaczęły pojawiać się informacje o jego złym stanie zdrowia i pobycie w szpitalu. Ostatecznie raper przeszedł operację, wydobrzał i zabrał się za nagrywanie. No i wyszła z tego Paróweczka.
Nie minęło jednak kilka godzin, a na YouTube trafiła odpowiedź Szpaka.
Bezczel w dissie grozi, że argumenty zostawiam sobie na potem i to się dopiero zaczyna, ale szczerze mówiąc mamy nadzieję, że ciąg dalszy nie nastąpi. Delikatnie rzecz ujmując, byliśmy na tej scenie świadkami lepszych beefów.
Kiedy z jednej strony pada Twój fart, jestem hetero, bo inaczej bym Cię zruchał/Ale najpierw, kur*o, musiałbyś wyjąć z dupy Palucha, a z drugiej Jesteś korkiem analnym, kasztanem w dupie geja/Szczyno na śniegu, znikasz w moich płomieniach, to chyba najwyższy czas, żeby spuścić na to wszystko zasłonę milczenia.
