15 września – najważniejsza data dla niemal wszystkich osób pracujących w sektorze kryptowalutowym i inwestujących w Ethereum oraz inne coiny oparte na tym blockchainie. Właśnie w połowie tego miesiąca ma zostać sfinalizowany The Merge – operacja, które mocno zmieni tryb działania całego tego cyfrowego środowiska. Co w zasadzie kryje się pod tą nazwą?
O odpowiedź poprosiliśmy fachowca w tym zakresie – Jakoba Lundqvista, Chief Technology Officer w Zondzie, czyli jednej z wiodących giełd inwestycyjnych specjalizujących się w kryptowalutach. Lundqvist nie tylko pokrótce objaśnił, co jest podstawą Merge’u, ale także nakreślił zalety tej operacji oraz potencjalne zagrożenia z nią związane. Prawda jest taka, że to największa technologiczna operacja w historii kryptowalutowego rynku od czasu jego powstania. Wszyscy liczą, że tak ambitny projekt powiedzie się, ale jest to zadanie na tyle kompleksowe i trudne, że trzeba liczyć się także z ewentualnym ryzykiem luk w zupełnie przeformatowanym środowisku blockchainu Ethereum. Czas jednak oddać głos osobie, która objaśni to najlepiej:
Przez pierwsze dwa tygodnie września, blockchain Ethereum będzie w końcowych fazach przejścia w model proof-of-stake (PoS). To ostatni pakiet usprawnień określany jako The Merge, który finalizuje połączenie tego blockchaina z chainem Beacon, który funkcjonuje właśnie w modelu PoS. Ten ruch ma znacząco zredukować ślad węglowy Ethereum usuwając z całego równania „kopaczy” cyfrowej waluty i podnieść skalowalność, by umożliwić dodatkowe tysiące transakcji na sekundę.
Zalety the Merge
Podczas gdy najstarsza z kryptowalut, czyli Bitcoin pozostaje wierna modelowi proof-of-work, dla Ethereum przejście w proof-of-stake jest logicznym krokiem. Spójrzmy na benefity, które przyniesie
Większa liczba transakcji
Jako sieć wspierająca dużą większość zdecentralizowanych aplikacji, Ethereum ma problemy z przetwarzaniem nawet stosunkowo niskiej liczby transakcji. Obecnie to jedynie około siedmiu transakcji na sekundę. The Merge sprawi, że przepustowość ta zwiększy się o tysiące potencjalnych operacji na sekundę.
Redukcja potrzebnej energii
Bez potrzeby angażowania „kopaczy”, których działalność pobiera ogromne ilości prądu, poziom zużycia energii przez Ethereum zostanie zredukowany o 99,9%. To obniży także ilość elektrośmieci, ponieważ maszyny do minowania muszą być często wymieniane. Cała sieć stanie się więc dużo bardziej przyjazna środowisku.
Mniejsze opłaty
The Merge to także usprawnienie shardingu w ramach Ethereum, czyli rodzaju partycjonowania, który dzieli bazy danych na mniejsze – łatwiejsze w zarządzaniu – segmenty. Sharding sprawia, że protokoły layer-2 (L2) wykonują roll-upy – partie transakcji finalizowanych za pośrednictwem sieci L2 za znacznie mniejsze kwoty.
Potencjalne ryzyko
Jednakże trzeba pamiętać o tym, że żaden blockchain tych rozmiarów nie wprowadzał takich aktualizacji. Nikt nie ma więc pewności jaki będzie ich wynik. Pomimo serii bardzo rygorystycznych i kompleksowych testów – zapewne najbardziej zaawansowanych pod tym względem w historii całej branży – Merge Ethereum może nieść ze sobą kilka źródeł ryzyka, których nie należy ignorować. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, większość użytkowników nie odczuje żadnej zmiany. Jeśli będzie inaczej, rezultaty mogą być katastrofalne.
Przyjrzyjmy się więc potencjalnym problemom, które mogą zaistnieć i czego można oczekiwać, gdyby faktycznie tak się stało.
Eksploatacja hard fork
Zwolennicy starej sieci Ethereum mogą zagłosować za używaniem oryginalnego chaina w systemie proof-of-work, co tworzy tzw. hard fork. To już raz się wydarzyło w 2016 roku, gdy Ethereum stworzyło nowy chain, by zniwelować ataki na aplikację DAO. Oryginalny chain stał się znany jako Ethereum Classic (ETC). W wypadku takiego podziału, czyli hard forka, hakerzy mogą próbować oszukać mniej zorientowanych użytkowników, którzy nie mają pewności, z którego chaina w zasadzie korzystają.
Ataki typu replay
W wypadku, gdy wydarzy się wspomniany hard fork, hakerzy mogą próbować ataków typu replay, w których dana transakcja jest autoryzowana na obu chainach. To oznacza, że mogą duplikować fundusze i następnie przesyłać je do portfela, sztucznie podwajając w ten sposób ilość swoich kryptowalut. Mimo że relatywnie łatwo można się bronić przed tego typu scamami, hakerzy mogą zautomatyzować takie operacje na tyle sprawnie, by zduplikować określoną ilość coinów zanim zostaną zatrzymani.
Potencjalny “Reorg”
„Reorg” to termin oznaczający zmianę w kolejności bloków, która może skutkować tysiącami transakcji, które utkną w mempoolu [memory pool, czyli elektronicznym pliku zawierającym niepotwierdzone transakcje – przyp. red.]. W wypadku takiego chaina jak Ethereum, który obsługuje tysiące zdecentralizowanych aplikacji, taki reorg może stanowić poważny problem.
Wątpliwości prawne
Regulacje dotyczące kryptowalut to nadal w wielu miejscach świata, także w USA, bardzo nieprzejrzysty temat. Obecnie, część projektów z sektora krypto, które obiecują nagrody za walidację na podstawie swoich udziałów (czyli staking) zostały określone jako aktywa przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. Jeśli ciało to uzna, że Ethereum dystrybuuje papiery wartościowe po wejściu w życie merge’u, może to być przyczyną koszmaru regulacyjnego dla giełd, które oferują określone kryptowaluty.
Aby dowiedzieć się więcej o inwestowaniu w cyfrowe aktywa, wejdź na stronę giełdy Zonda, która jest jedną z największych giełd walut cyfrowych w Europie. Firma została założona w 2014 roku i jest regulowana przez estońską jednostkę analityki finansowej (FIU). W serwisie jest do wyboru ponad 60 kryptowalut, ale inwestorzy mogą dokonywać transakcji również przy użyciu tradycyjnych walut, w tym polskiego złotego.
Rynek kryptowalut oraz kryptoaktywów charakteryzuje się wysoką zmiennością. Inwestycja w kryptowaluty i kryptoaktywa wiąże się z wysokim ryzykiem.
Tekst powstał we współpracy z marką Zonda.
Komentarze 0