Ciemna strona Hot16Challenge: Kali, Kukon czy Sarius pokazali, że za nic mają odpowiedzialność (KOMENTARZ)

Zobacz również:Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda… Jak wyglądały wybory prezydenckie od 1990 roku?
sarius.jpg

Jeśli nie wierzycie w koronawirusa - nie dołączajcie do tej akcji, bo po co walczyć z czymś, czego nie ma?

Chyba nikt nie spodziewał się tego, że aż tak wypali. #hot16challenge2 to największa zmasowana akcja w historii polskiego rapu. Na stronie zbiórki udało się zebrać już ponad milion złotych na wsparcie służby zdrowia, a karta Na czasie została już prawie w całości opanowana przez polskie szesnastki. Niestety głos zabrało też paru skrajnie nieodpowiedzialnych raperów, których teksty mogą mieć bardzo niefajny wpływ na odbiorców.

Bytomskie preludium

Wielu polskich raperów ma niezdrową tendencję do zabierania głosu tylko po to, żeby paroma komunałami połasić się o atencję, albo na siłę wystąpić na przekór wszystkim - jak mały gówniarz, który uparł się, że jako jedyny na rodzinnym obiedzie nie zje rosołu, bo nie. Przeżyliśmy już takich gagatków, ale gorzej, jeśli sprawa rozchodzi się o zdrowie i życie innych ludzi. W takich sytuacjach wypada po prostu się zamknąć.

Zrzut-ekranu-2020-05-11-o-13.48.56.png

Ale nie - taki Kartky musiał znowu udowodnić, że niczego nie rozumie. Już na starcie pandemii, gdy koronawirus siał spustoszenie w Lombardii, a polskie władze zamykały większość miejsc użytku publicznego, bytomski raper ogłosił wszem i wobec, że dwa dni wcześniej pił alkohol z jednej butelki razem z innymi ludźmi. Oraz, co najważniejsze, będzie przyjeżdżał i grał koncerty w każdym zaplanowanym mieście - niezależnie od stanu rządowych obostrzeń - nawet gdyby miały one zostać odwołane. Himalaje głupoty i arogancji.

Kartky'ego dość szybko zgasił jeden ze zdroworozsądkowych komentarzy, sugerujący, że jego koncerty i tak nie spełnią wymogów liczebności co do zgromadzeń. Ostatecznie do żadnego chyba nie doszło. Był to jednak tylko przedsmak tego, co mieli pokazać inni raperzy podczas świetnej w zamyśle akcji.

Święta trójca denializmu

W wyzwaniu Solara początkowo szło bardzo dobrze. Raperzy zahaczali o temat siedzenia na chacie dla dobra ogółu, w wielu przypadkach nagrywając w domowych warunkach, część z nich swoimi wersami wykazywała naprawdę dużą troskę o polskich lekarzy i kadry medyczne, dolewając do zbiórki spore sumy. Tak to powinno wyglądać. Jeżeli mój ulubiony raper siedzi w domu – ja też jestem w stanie to zrobić. Wersy Eldo z Odpowiedzialności powinny być motywem krążącym w głowach każdego, kto ma jakikolwiek wpływ na innych w tym trudnym okresie.

I tak było, niestety nominacja pofrunęła do Kukona, który okazał się pierwszym denialistą wirusa wśród polskich raperów. W swojej szesnastce rzucił wersami: Jak dla mnie ten wirus to jest ściema i go nie ma, przelewam na konie, bo w Krakowie nam padają z przemęczenia. Jak człowiek posiadający stale rosnący fanbase, znajdujący się na krzywej wznoszącej hajpu, może zarzucić takimi linijkami w zwrotce uczestniczącej w challenge’u dotyczącego walki ze skutkami wirusa? Rozumiemy podanie swoim fanom linku do innej zbiórki, rozumiemy próbę pomocy zwierzętom, ale rapowanie o tym, że wirus, który na całym świecie uśmiercił tyle osób, ile plus minus liczy Islandia, to ściema, jest kolosalną nieodpowiedzialnością. Chwała Bogu, że Kukon nikogo nie nominował i swoją szesnastkę wrzucił tylko na instagrama, więc nie poniosła się zbytnim echem.

Kolejnym ananasem, który stwierdził, że swoją zwrotką obrzyga cel całej akcji, został Sarius. W jego przypadku znów padły okropne, denialistyczne wersy plujące na wszystkie rządowe i medyczne zalecenia dotyczące bezpieczeństwa oraz cringowe, pseudoantysystemowe linijki: A w telewizorach jej mówią, że to podejrzane, że z dzieckiem wyszedłeś do słońca na spacer, a przecież przedszkola zamknięte są nawet. Komuś definitywnie udało się przebrnąć przez Rok 1984 Orwella i postanowił powiedzieć, że cały znany system to inwigilacja i masowe kłamstwo. Szkoda, zamiast tego można było budować świadomość młodszych odbiorców i wspomnieć, że zakaz wyjścia na spacer nie jest związany z rządowym kagańcem i ogólnoświatową wymianą baterii w gołębiach, a z ochroną ich dziadków i rodziców, znajdujących się w grupie zagrożenia.

Po Sariusie nastała delikatna cisza, ale do akcji wkroczył Tede i w numerze postanowił podkreślić swoje niepoparte niczym wątpliwości wobec pandemii, dodatkowo oddając strzał w kierunku całej zbiórki wersami: I cele faktycznie szczytne, ale serio tak liczysz na hajs mój? Bitches, co miesiąc płaciłem szczyptę, płacąc podatki państwu. Naprawdę polskim raperom trzeba tłumaczyć krok po kroku, na czym polegają zbiórki charytatywne i dlaczego są instytucją oddzielną od podatków? Do tego jeszcze awantura o koszulki - szkoda, że nawet tak fajną akcję jak Hot16Challenge można popsuć bezsensownymi sporami. Pamiętajcie, zupę z nietoperza gotuje się w 100 stopniach, a wirus umiera przy 60. Smacznego!

Swoje trzy grosze do sytuacji dorzucił też Gandi Ganda, znany jako Gandzior: to typowa, nudna i odklejona zwrotka o tym, że cała panika i strach są wywoływane tylko przez manipulujące całą sytuacją media, a społeczeństwo powinno wziąć sprawy w swoje ręce. Zwrotka z generatora pokazowej anty-systemowości. Tu zagrożenie delikatnie neutralizuje fakt, że Gandziora i tak mało kto już słucha.

Halo, Ziemia?

I wreszcie Kali. W jego Hot16Challenge mamy naprawdę wszystko, co mogłoby odrzucić zdrowo myślących ludzi – denializm obecności wirusa czy wplątanie odpowiedzialności Billa Gatesa za obecną sytuację. Jakby tego było mało, Kali umieścił też informacje o ruchu społecznym QAnon. Jest to działający na terenie USA ruch uznający, że światem rządzi grupa tzw deep state’u, odpowiedzialna za każde zło na świecie i wzajemnie tuszująca swoje działania. Mają się w niej znajdować politycy, celebryci, sportowcy i każdy, kogo wymyśli sobie ta banda. W Stanach Zjednoczonych organizacja jest odpowiedzialna za m.in. próbę dokonania zamachu terrorystycznego przy zaporze Hoover Dam na granicy stanów Arizona i Nevada.

Gdyby Kali siedział u siebie w domu i przeszukiwał deep web w poszukiwaniu kolejnych teorii spiskowych, dałoby radę przymknąć na to oko. Raper jednak otwarcie propsuje QAnon, mówiąc o światowym resecie, jaki nadciąga w tym roku. Jeżeli to nie brzmi jak potencjalne zagrożenie, to co miałoby nim być?

Jeśli raperzy nie wierzą w pandemię - niech nie dołączają do Hot16Challenge, wpłacają swoje pieniądze, gdzie chcą, ale dadzą sobie spokój z szerzeniem takich rzeczy. Ta akcja ma wspomóc pracujących jak woły medyków, ratujących setki żyć każdego dnia. Jeżeli uważasz, że zbiórki charytatywne są niepotrzebne, bo przecież płacisz podatki, to napisz na swoim instagramie, że dziękujesz za nominację, ale nie nagrasz. Nikomu nie jest obecnie potrzebny zamęt powodowany chęcią zabłyśnięcia i jak nigdy wcześniej potrzebna nam jest solidarność. To my już serio wolimy tego Mariana Lichtmana albo tatę Maty. I sugerujemy branie odpowiedzialności za słuchaczy, o której obecności rap coraz częściej zapomina.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Autor tekstów, których tematyka krąży wokół sceny rapowej — zarówno tej ojczystej, jak i zagranicznej. Poza muzyką pisze też o gamingu i krąży wokół wydarzeń popkulturowych — również tych w cyberprzestrzeni.