Podstawową rzecz – to, że zostanie nakręcony. Wiadomością dnia jest dziś potwierdzenie przez Netfliksa info o kontynuacji hitowej serii.
O to mogliśmy być spokojni w zasadzie od momentu, gdy Squid Game przebiło Bridgertonów, stając się najpopularniejszym serialem na Netfliksie; koreańską produkcję oglądano na 111 milionach urządzeń. Taki hit nie mógł pozostać bez kontynuacji. Mówił o tym zresztą scenarzysta, reżyser i producent serii, Hwang Dong-hyuk; co więcej, w rozmowie z koreańskimi dziennikarzami podkreślił, że negocjacje dotyczą nie jednego, a dwóch nowych sezonów.
Powstanie sezonu numer dwa potwierdził Netflix. Według reżysera, na ekranie zobaczymy też starych znajomych: na pewno będą nimi Gi-Hun, Frontman oraz Mężczyzna w garniturze. Ma być też więcej gier. I... rozwinięcie wątku policji. W rozmowie z Hollywood Reporter Hwang Dong-hyuk mówił m.in. o tym, że chciałby pociągnąć temat historii rekrutera w garniturze oraz policjanta i jego brata.
Na informację dotyczącą nowego sezonu już zareagowała giełda. Akcje Bucket Studio, południowokoreańskiej spółki, która ma udziały w agencji reprezentującej głównego aktora Squid Game, Lee Jung-jae, skoczyły o 24%. Jeśli drugi sezon okaże się podobnie dużym sukcesem, co pierwszy – a pewnie tak się stanie – to Netflix może jeszcze mocniej postawić na produkcje lokalne, chociaż, patrząc na listę polskich premier na najbliższe lata, i tak już to zrobił.
Ale OK, czy wiadomo coś jeszcze o nowym sezonie? Najpewniej nowe odcinki pojawią się dopiero w 2024 roku; Hwang Dong-hyuk aktualnie pracuje nad innym tytułem, tworzonym na bazie prozy Umberto Eco filmem Killing Old People Club. Wiemy też, że Netflix chce wraz z premierą drugiego sezonu niejako wyjść poza ekran i stworzyć Squid Game Universe. W jego skład wchodziłyby gry, gadżety, ubrania i tzw. doświadczenia na żywo.
Jak widzicie, niby trochę ujawniono, ale konkretów mało. Ciekawe jest zwłaszcza to, w jaki sposób Netflix, poprzez nowe, marketingowe działania, zaplanuje dotrzeć do jeszcze większej liczby widzów. Wydaje się, że w promocję zostaną tu wpompowane pieniądze, jakich netfliksowy dział marketingu jeszcze nie widział. A w oczekiwaniu na kontynuację – sprawdźcie nasz artykuł o Jung Ho-yeon, chyba największej beneficjentce popularności serialu. Oprócz, oczywiście, księgowej Netfliksa.
Komentarze 0