Czy Hotel Maffija dał Tombowi nowe życie?

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
Screenshot_1.jpg
Fot. Hotel Maffija - Wioska ukryta we mgle

Hotel Maffija dał Tombowi niepowtarzalną szansę naprawienia błędów z przeszłości i odbudowania pozycji na scenie.

Dekadę temu wydawało się, że Tomb ma wszystko, żeby się wybić i powtórzyć sukces kolegów z SB Maffiji: stylówę, umiejętności, wiernych fanów i pomysł. Ale w przeciwieństwie do Solara, Białasa czy Quebonafide podjął dużo błędnych decyzji, którymi konsekwentnie rzucał sobie kłody pod nogi. Przyszedł czas na odkupienie win?

SB Maffija, Stopro, Panteon…

Wszystko zaczęło się psuć, gdy w 2016 roku Tomb zdecydował się odejść z SB Maffiji oraz Stoprocent i kontynuować karierę na własną rękę. Zakładam Panteon i tylko i wyłącznie tu zamierzam się od dziś realizować – napisał po premierze singla Wreszcie ja?, który zaczynał stosunkowo krótką przygodę labelu. To nie jest prowo. To przemyślana, dorosła i męska decyzja. Jestem facetem, ojcem i chcę być tylko i wyłącznie u siebie, trzymając w rękach całą odpowiedzialność za swój los – tłumaczył. Wyfruwam z gniazda i nie mam zamiaru płakać. Mamo i Tato (Maffijo i Wini), połączyła nas muzyka, a najlepszą zrobię sam. Pozdrawiam wszystkich załogantów SB Maffiji oraz Stoprocent, wszystkim bez wyjątków życzę jak najlepiej.

Jego motywacje były dosyć zrozumiałe, ale cały projekt zakończył się spektakularną porażką. Tomb nie wypromował żadnego młodego rapera, a i z własnymi albumami miał problem. Premiera Wystudzonego Temperamentu 3 została przykryta na początku konfliktem z Beteo, a potem aferą związaną z wysyłką preorderów. Płyty, które Tomb sprzedawał własnym sumptem, miały trafić do słuchaczy w sierpniu 2016 roku, a wyszło tak, że ostatnie sztuki dostarczał osobiście jeszcze w 2019. Powaliło mi się wtedy, a potem zwątpiłem w to wszystko i przewartościowałem swoje podejście – wyjaśniał później. Ostatecznie powstały 333 egzemplarze, z czego część została wydana w formie płyt DVD, na których Tomb własnoręcznie napisał: Wystudzony temperament 3.

Nierozliczone preordery ciągnęły się za nim przez następne kilka lat. Za każdy razem gdy wjeżdżał jego nowy track, w komentarzach dominował temat niewysłanych płyt. Wypominano mu to też podczas beefów, w które dosyć niespodziewanie się wpakował.

Tomb vs SB Maffija

Po chwilowej ciszy w 2018 roku Tomb przypomniał o sobie słuchaczom, dołączając do jednego z największych beefów w historii polskiego rapu. Na przestrzeni kilku miesięcy brało w nim udział ponad 10 osób. Zaczęło się od wypowiedzi Bedoesa, który podczas koncertu w Stodole krzyknął ze sceny, że każdy raper, który nie jest związany SB Maffiją, prawdopodobnie ssie kutasa. Słowa te nie spodobały się TPS-owi, który przy okazji wbił szpileczkę całemu SBM. Na co z kolei odpowiedział na początku Avi, a potem Białas. W jednym z dissów Bizi wyśmiał Śliwę, co poskutkowało, że i on się włączył do tej bitwy – kierując swoje wersy nie tylko w kierunku SBM, ale też Tomba.

Trochę to pogmatwane, ale efekt był taki, że Tomb dissował się ze Śliwą, a potem jeszcze z Bedoesem. Ten drugi postawił sprawę jasno, przecinając jakiekolwiek sentymentalne więzy między Tombem a SB Maffiją: Zostaw naszego taga, błagam i wstydu nam oszczędź. Dodając: Ty jak byłeś w raju, no to byłeś w SB. Tylko, że w tym raju, to ty byłeś wężem.

Na początku Solar z Białasem stali zdala od tych przepychanek, ale w końcu temu pierwszemu też się dostało. Wszystko przez płytę Quebonafide Romantic Psycho, na której Solar został podpisany starą ksywą z bitew freestylowych – Bogaty Ziomek Tomba.

Chyba trochę nieaktualne z tym ziomkiem, bardziej pasowałoby dawny pseudo koleżka Tomba, co go wyjebał z siodła – komentował gorzko były członek SB Maffiji. Lecą kolejne lata, jak nie mamy kontaktu, więc to ma być sposób, żeby reaktywować mi traumę czy co, bo nie rozumiem? Przykro mi, Kuba, że i ty w tym uczestniczysz. Wpis szybko zniknął z Facebooka, ale Tomb nie odpuszczał, naśmiewając się z Solara: Sorry za poprzedni post, ale udawałem depresję w ramach akcji promocyjnej xD odpierdala od tej kwarantanny.

Nie chcę robić rapu na siłę

W międzyczasie Tomb zaliczył jeszcze krótki epizod we freak fightach, który jednak zakończył się jedną, przegraną walką z Filipkiem, której warszawski raper nie umiał – i chyba nawet nie chciał – wykorzystać do promocji swojej muzyki. Po prostu na chwilę się tam pojawił, a potem przepadł.

Przedostatni rozdział tej historii przypadł na 2021 rok, kiedy Tomb ogłosił, że zamiast rapowania będzie nagrywać vlogi. Nie mówię, że nic nigdy nie nagram. Po prostu na ten moment czuję, że to, co chce przekazać, lepiej się sprawdzi w takiej formie – ogłosił. Potem przez kilka tygodni opowiadał o alkoholizmie, rapie czy błędach z przeszłości. Z jego słów biła szczerość i autentyczne zniechęcenie i zmęczenie muzyką. A co będzie z rapem? Na ten moment szczerze sam nie wiem. Na pewno nie chcę robić nic na siłę. Pozdrawiam wszystkich i dzięki, że ktoś jeszcze o mnie pamięta. Po jakimś czasie jednak odpuścił; przestał publikować nowe materiały, a te stare usunął z YouTube.

Co będzie teraz? Tomb pojawiał się i znikał już tyle razy, że tak naprawdę trudno powiedzieć, czy Hotel Maffija 3 dał mu nowe życie, po którym weźmie się na poważnie za nagrywki, czy za rok znów wróci do niebytu. Na pewno wszyscy, którzy po przesłuchaniu Zjadacza Dusz [Ciach #4] w 2012 roku wróżyli mu świetlaną przyszłość, mogą odzyskać nadzieję. Liczne propsy w komentarzach, naładowane panczami zwrotki i przebicie miliona miesięcznych słuchaczy na Spotify pokazują, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona. I że nadal są fani, którzy – tak jak kiedyś Szpaku – czekają na powrót kota, co rymem żonglował non stop.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Jędrzej, choć częściej występuje jako Jj. Najlepiej opisuje go hasło: londyński sound, warszawski vibe. W Drugim Śniadaniu regularnie miesza polskie brzmienia z tym, co dzieje się na Wyspach, dorzucając również utwory z amerykańskiej nowej szkoły. Afrowave, drill, trap - słyszymy się!
Komentarze 0