Czy Threads to hip-hop? Zapytaliśmy Dziarmę, Palucha i Pawbeatsa o ich ruchy na platformie

Threads

Twitter Zuckerberga potrzebował zaledwie pięciu dni, żeby pokonać barierę stu milionów użytkowników. I to jest rekord, który trudno będzie pobić. Co prawda potem przyszły spadki, a X generuje nieporównywalnie większy ruch w sieci, ale my nie rozkminiamy, czy Threads skończy jak BeReal. Rozkminiamy, czy idzie w parze z rapem.

Największe dotychczasowe osiągnięcia Elona Muska jako właściciela Twittera to przyniesienie umywalki do siedziby firmy w San Francisco i ponad siedemdziesięcioprocentowa strata na tym biznesie. Wystąpienie na DealBook Summit New York Timesa wskazuje na to, że nie opuszcza go dobry humor, ale odwrót reklamodawców od X i blisko osiemdziesiąt baniek w plecy na reklamach w 2023 roku stały się faktem.

No i wedle klasycznej zasady na pochyłe drzewo... może nie na biało, ale w koszulce Brunello Cucinelliego wszedł Zuckerberg z Threads. Dotychczasowe samodzielne projekty Mety może nie urywały, ale podpięcie pod Instagram to zupełnie inna bajka. Storiesy i reelsy okazały się w końcu strzałami w dziesiątkę. I na początku rzeczywiście wszyscy zachłysnęli się taką alternatywą dla Twittera.

Szybko nadeszło jednak ochłodzenie nastrojów. Jak donosiły media – jeszcze w lipcu liczba aktywnych użytkowników skurczyła się o trzy czwarte. W grudniu, gdy Threads debutowało w Polsce, zaczęto przebąkiwać, że X w superkryzysie generuje dwukrotnie większy ruch. Kręcono nosem choćby na średni algorytm. Współczesne media społecznościowe działają dwutorowo – jedne treści dostajemy z własnego wyboru, od osób lub organizacji, które obserwujemy, inne przygotowuje dla nas algorytm. Jedne działają doskonale, przykrawając treści wprost pod zainteresowania odbiorcy (to było głównym źródłem sukcesu TikToka), lub koszmarnie – pod rządami Muska X (d. Twitter) zmienił się w rurociąg dostarczający użytkownikom najczystsze faszystowskie g..., nawet jeśli o to nigdy nie prosili. Na tym tle algorytm Threads okazał się zwyczajnie chaotyczny – ze względu na swoją formę nie może dostroić się do potrzeb użytkownika tak szybko jak bombardujący setkami filmów na godzinę TikTok, stało się więc to, o czym marzą wszyscy zatrwożeni zamykaniem rodaków w „bańkach” – internetowe mury runęły – pisał Michał R. Wiśniewski dla Polityki. U co większych hardkorowców pojawiła się nawet tęsknota za toksyczną społecznością Twittera, która trzymałaby serwis za mordę i nie dopuszczała kasztanów do zbytniej wylewności.

Przydatność platformy wciąż jest jednak intensywnie testowana przez użytkowników. Również z naszej sceny hip-hopowej. A komu to potrzebne? A dlaczego?

Traktuję Threads jako alternatywę dla Instagrama. Jak Insta Story, ale z większym naciskiem na treść. Łatwiej mi się w ten sposób komunikować z ludźmi. Wchodzę w interakcje, dyskutuje, odpowiadam. Wrzucam sporo luźnych myśli czy krótkich rozkminek. Czasami prowadzę konto nawet bardziej jako Łukasz niż jako Paluch. Aczkolwiek wiadomo, że zrzeszają się tam odbiorcy mojej muzyki. Podchodzę do tego na luzie; niekoniecznie jak do narzędzia sztywnej promocji – mówi nam Paluch.

Jego podejście podziela Dziarma, która ma w drodze materiał – Wifey MIXTAPE, ale nie lokuje go przesadnie w tym kanale. Threads traktuje jako miejsce, w którym wyrzucam emocje. Umieszczam tam swoje najgłupsze myśli z czysto egoistycznych powodów. Platformę oceniam w porządku. Każdy jest tam sobą. Moim zdaniem nie ma i nie będzie miała nic wspólnego z muzyką – tłumaczy.

Już po premierze jest Pawbeats, który z Threads zaczął korzystać na miesiąc przed wydaniem albumu Dzienna. Trochę więc testował swój shitposting, trochę dokumentował rollout krążka, a obecnie relacjonuje wyprawę do Gwatemali. Na przykład wybuch wulkanu Fuego.

Nie znam jeszcze tej apki na tyle by pomagać sobie w promocji muzyki, ale wydaje mi się, że to nie będzie dobra przestrzeń do tego – opowiada Marcin. Możliwe, że Threads sprawdzi się jako apka do budowania kolaboracji i tworzenia więzi zawodowych miedzy społecznościami.

W tym momencie pogłoski o (rychłej) śmierci platformy wydają się chyba przesadzone, skoro gdy powstaje ten tekst, Threads znajduje się na dziesiątym miejscu najpopularniejszych darmowych aplikacji 2024 roku w Google Play i na czwartym w App Storze. Jakkolwiek będzie tu suchar (wybaczcie) zapytamy jednak na finał: co na to Paluch?

Threads jest dla mnie wciąż świeże, a połączenie z Instagramem sprawia, że może być mocniejsze od choćby BeReala. A przy tym wydaje mi się, że wszyscy są tu aktywniejsi niż na Instagramie, jeśli chodzi o interakcje. Mówisz, że ile mam followersów – 18 tysięcy? No to jest jeszcze dużo do zrobienia. Ale jeśli Threads upadnie, nie będę płakał. Robię to z czystej zajawy, a czasem z nudów – podsumowuje raper.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0