Czy Vic Mensa faktycznie zdissował XXX’a na oczach jego matki?

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
xxxtentacion.jpg

Choć o zmarłych źle się nie mówi, to Victor Kwesi Mensah ponoć wypowiedział kilka nieprzyjemnych wersów o przedwcześnie pożegnanym przez nas raperze. Wszystko działo się podczas niedawnej gali wręczenia nagród BET Hip-Hop Awards. Piszemy ponoć, bo rzeczony freestyle słyszeli tylko goście owego wydarzenia.

Your favorite rapper is an abuser / Some shit X, some shit so, I won’t live long - nawinął ponoć znany ze swojego społecznego zaangażowania chicagowski raper w cypherze, który został wyświetlony na ekranie podczas sobotniej gali. Gali, na której jednym z gości była… Cleopatra Bernard, matka XXXTentaciona, która pojawiła się tam, żeby odebrać statuetkę w kategorii Best New Artist w imieniu swojego tragicznie zmarłego syna. I choć w nagranym chwilę po tym instagramowym statemencie Vic wytłumaczył, że freestyle ten został zarejestrowany kilka tygodni temu - i nie miał on pojęcia, że zostanie wyemitowany na oczach pogrążonej w żalu rodzicielki X’a (z którego to powodu jest mu bardzo przykro) - to stwierdził też, że słów nie odszczeka, bo przemoc domowa i seksualne nadużycia nie są wybaczalne tylko ze względu na to, że ktoś ma talent bądź problemy ze sobą.

Tak, XXXTentacion pod koniec swojego życia zmienił się nie do poznania i chciał odpokutować za grzechy młodości. Ale trudno się z Vicem nie zgodzić w tym, że zmowa milczenia otaczająca seksizm i szowinizm powinna zostać przerwana. I choć Trippie Redd już planuje lać Mensę, Zoe Dollaz nazywa go cipą, a internetowi dziennikarze wieszczą rychły koniec jego kariery, to rzeczone dwa wersy trudno nawet uznać za diss. Bo wytarty frazes o tym, że o zmarłych źle się mówić nie powinno, w historii ludzkości wyrządził więcej złego niż dobrego. A wspominanie czyichś przewin w kontekście szerszego, palącego problemu nie ma nic wspólnego z obrażaniem go i laniem na spuściznę, którą po sobie pozostawił. Ta zostawiona przez X’a jest spora, a to, że są na niej rysy, sprawia tylko, że możemy go postrzegać jako człowieka - nie pomnik. I to, że swoje podejście do świata zmienił u schyłku swojego zbyt krótkiego żywota może dać też innym do myślenia. A jeśli wszyscy o tym zapomnimy, to znów kolejne pokolenia popełnią te same grzechy. W sumie wychodzi na to, że w całej tej aferze - pomimo jej słabego, smutnego kontekstu - bierzemy stronę Mensy. Bo przecież nie pierwszy raz te BET-owe cyphery budzą sensację i stają się mównicą dla chcących poruszać ważkie kwestie raperów.

Wystarczy przypomnieć zeszłoroczny atak Eminema na Trumpa. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na 16 października, kiedy to tegoroczny freestyle trafi do sieci. Ciekawi jesteśmy czy oberwie się w nim również R. Kelly’emu, Chrisowi Brownowi czy innym domowym predatorom. Bo na razie większą winę za całe to zamieszanie ponoszą naszym zdaniem organizatorzy gali, którzy zapewne wiedzieli, jakim echem odbije się puszczenie tych wersów przed Cleopatrą Brown. I wiedzieli też, jak bardzo kontrowersyjne będzie przyznanie miana Best New Artist nieboszczykowi. A z tego, że szum wokół ich wydarzenia i marki jest dla nich ważniejszy niż jakakolwiek etyka, będą już się tłumaczyć przed kim innym. Tak samo jak dziennikarze, którzy podkręcali - tragiczny w skutkach konflikt pomiędzy wschodnim a zachodnim wybrzeżem i każdy inny sztucznie napędzany beef czy aferę, którą żywią się amerykańskie plotkarskie media rapowe.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz muzyczny, kompendium wiedzy na tematy wszelakie. Poza tym muzyk, słuchacz i pasjonat, który swoimi fascynacjami muzycznymi dzieli się na antenie newonce.radio w audycji „Za daleki odlot”.