Ten zaczerpnięty z filmu Toy Story tytuł pasuje jak ulał do tego, co jest głównym celem projektu młodych twórczyń. Nie chodzi tylko pomoc, ale i przyjaźń.
Jesteśmy z Wami, wszystkie treści o Ukrainie są u nas otwarte
Nikomu nie życzymy takiej sytuacji, ale spróbujcie sobie to wyobrazić. Jesteście studentami albo licealistami. Na skutek niezależnych od was wydarzeń musicie nagle uciec z własnego domu i lądujecie w obcym kraju. Nie chcecie przerywać nauki, ale kompletnie nie wiecie, od czego zacząć. Trafiacie do nowej szkoły, nowej klasy. I co dalej?
Trzeba oczywiście dostosować się do nowych warunków, ale w pojedynkę jest wyjątkowo ciężko. Potrzeba pomocnej dłoni od kogoś, kto już zna teren. I właśnie takich dłoni świeżo przybyli do nas Ukraińcy i Ukrainki mogą szukać za pośrednictwem serwisu Druha We Mnie Masz. Pomysł jest prosty – projekt ma łączyć dwie osoby: przyjaciela-mentora z Polski oraz potrzebującą wsparcia osobę z Ukrainy. Ten pierwszy ma pomagać temu drugiemu w nauce i zapoznaniu się z nową rzeczywistością. Pary mają być dopasowywane pod względem wieku, zainteresowań, tak, aby były jak najbardziej kompatybilne.
A zaczęło się od... trzech Marysi.
Na początku moja koleżanka, Marysia Trybus, przyjęła pod swój dach inną Marysię, Ukrainkę. Zauważyła, jak ważna jest potrzeba integracji świeżo przybyłych do nas Ukraińców z polską młodzieżą – opowiada Maria Szuster, współtwórczyni projektu. My jesteśmy mocno zaangażowane w tematykę edukacyjną, to nasza pasja. Dlatego postanowiłyśmy przyczynić się do pomocy tym osobom. Marysia zadzwonila do mnie, miała pomysł na nazwę, logo, spytała, czy mam czas. Ja na to, że nie, ale i tak róbmy to! (śmiech). Główny pomysł jest Marii, a ona jest aktualnie na gap year. Ja w wieku 16 lat wyprowadziłam się do Szwajcarii, potem do Francji, gdzie aktualnie studiuję. Dzięki temu zauważyłam, jak wiele możliwości edukacji jest dziś dostępnych i jak mało osób o nich wie. Poza tym same wiedziałyśmy, jaką zmianą jest dla kogoś młodego przeniesienie się do innego miasta, czy nawet, jak w moim przypadku, do innego kraju.

Projekt powstawał momentalnie. Twórczynie rozpoczęły pracę w zeszły czwartek, w niedzielę miały już gotowy formularz. I zaczęło się szaleństwo. Do teraz zgłosiło się ponad 7000 Polaków.
Oczywiście, mamy też zgłoszenia od potrzebujących osób z Ukrainy. Na razie jest ich mniej, co doskonale rozumiemy; oni uciekli z kraju ogarniętego wojną, są jeszcze bardzo przestraszeni, pewnie nawet jeszcze nie myślą o edukacji. Ale z czasem to się będzie zmieniać – dodaje Szuster.
Co szczególnie interesujące, projekt Druha We Mnie Masz dostał oficjalne wsparcie od szeregu towarzystw działających na najbardziej prestiżowych uniwersytetach świata: Cambridge, Yale, Oxford, London School Of Economy... Dużą rolę odegrali działający w nich Polacy, którzy zainteresowali pomysłem swoich kolegów i koleżanki.
To musi być machina, która sama się napędza. Już czujemy dużą wdzięczność, ludzie poprawiali nam błędy po ukraińsku, pomagali nam z tłumaczeniem, pisali maile pełne wsparcia. Teraz nawiązujemy współprace z organizacjami, które pomagają Ukraińcom, żeby dotrzeć do tych ludzi, do których nie udało nam się metodami bardziej tradycyjnymi. Cieszymy się, że interesują się nami także polskie media – podsumowuje Szuster.
Jest się czym interesować, bo Druha We Mnie Masz to jeden z tych projektów, w których technologia i kreatywność idą w parze ze szczytnym celem. Naprawdę nie można nie kibicować tym ludziom. Więcej informacji na jego temat znajdziecie na oficjalnej stronie druhawemniemasz.com; sprawdzajcie też facebooka projektu.
