„Z Archiwum X2” ma wydźwięk ostateczny. Jakbyśmy zrobili kółeczko i mieli powiedzieć „dziękuję”; jakby miała opaść kurtyna – zauważa Rado Radosny. To byłby dobry moment, żeby sobie pójść – szybko dodaje Astek. Ale na razie nikt nie rusza się z miejsca. Na razie Dwa Sławy mają najdojrzalszy materiał w dorobku; balans i legitny smutek.
Wszystko to w przededniu świętowania piętnastu lat wspólnego nagrywania. W tym czasie płynnie pokonywali kolejne oesy. Przy Nie wiem, nie orientuję się czy Nieśmiertelnej nawijce dwusławowej słuchali ich tylko studenci. I Te-Tris. Na wysokości Ludzi sztosów zaczęli wprowadzać trapy pod strzechy. Później rzucili to wszystko i wyjechali w Bieszczady. Przynajmniej w teorii...
Rozrysowanie timeline'u ma o tyle kluczowe znaczenie, że – jak sami twierdzą – trzy czwarte ich twórczości jest o upływie czasu; czasu, którego nie próbują oszukać i stąd obecny 360 obrót, spektakularny powrót. Jesteśmy uroborosem. Wróciliśmy do punku wyjścia. Na przekór panującym trendom – mówi Radek. Ale panta rhei, jakby skontrował pewnie burmistrz Wielunia. I wystarczy chwila w towarzystwie Sławów, żeby zorientować się, jak duża zaszła w nich zmiana.
Ostatnim razem przecięliśmy się po tym, jak wyszło Pokolenie X2. Niedługo później ludzie zaczęli się wieszać, bo kiedyś mieli, a dzisiaj nie mają; zaczęli tonąć przez czasy z dupy. Rzeczywistość pandemiczna nie pozostała bez wpływu na kształt Z Archiwum X2. Choćby w taki sposób, że decyzja o zleceniu całej produkcji Returnersom i obraniu kierunku na dialogowanie w konwencji Method Man-Redman zapadła po #Hot16Challenge2.
Zawsze chcieliśmy nagrywać w taki sposób, ale później okazywało się, że każdy napisał swoje zwrotki w domu i nie było jak. Teraz popisaliśmy razem. Właśnie pod kątem wymianek. To „polskie Jurrasic 5” – żartuje Jarek. Chyba potrzebowaliśmy kolejnej wolty. Ile można rapować na 75 BPM. Daj nam 95, po to, żebyśmy w przyszłości polecieli na 120 – wtóruje mu Rado. Umówmy się – taka podziałka narzuca pewien styl. Jak zaczynasz przyspieszać, brzmisz jak Trzeci Wymiar. Możesz próbować podśpiewywać, strojąc się do sample’a, ale to też nie wyjdzie jak na beatach, nie wiem, Szamza – dodaje. Czyli na zasadzie paradoksu szukali odświeżenia w oldschoolu.
Nie pierwszy raz w kontekście Dwóch Sławów nasuwa się skojarzenie z benefisem. Ale Z Archiwum X2 to już na pełnej. Do tego stopnia, że brakuje jeszcze tylko dwóch pozłacanych tronów, czerwonego atłasu w tle i desek nobliwego teatru. Bo laudacje od gości zostały odhaczone. Po dekadzie udało się urobić Łonę; następuje reunion Polskiego Karate; pojawia się Bisz i Undziarze; JWP/BC robią JWP/BC na dzwoneczkach jak w The Healer Madliba; Bonson dostaje podanie na pustaka – tematyka Dorośli muszą nam pomóc to przecież dla niego samograj. Na zaśkę pozostaje właściwie tylko – niezrealizowana dotąd – współpraca z Taco Hemingwayem, która w tym momencie funkcjonuje chyba bardziej na prawach anegdoty. Co nie znaczy, że nigdy nie dojdzie do skutku.
Ale jeżeli Z Archiwum X2 traktować na zasadach pewnej klamry, to nie tylko z uwagi na zatrzęsienie featuringów.
Tak wygląda życie trzydziestolatków; rollercoastercoaster po emocjach – odpowiadają, gdy pytam ich o schizofreniczną wręcz amplitudę emocjonalną. Podczas gdy w 2/10 padają legendarne wersy: Nie każdy ma talent jak Olga Bołądź/Dobra kolo, musisz kochać tę grę jak locha żołądź, w Na mnie się patrzyła trwa dwusławowy kabareton, a w Poprawinach 2 undziarska biesiada – FOMO, Dorośli muszą nam pomóc czy Dzisiaj nie możemy umrzeć to utwory o największym ciężarze gatunkowym w całym dorobku Sławów. Oni nigdy wcześniej nie byli tak wiarygodni w rolach Koterskich rapu. Ucieszyły mnie opinie, że nasze poważne numery wreszcie są legitne. Brzmią tak, że ktoś słucha i wierzy. Z reguły ciągnął się ten smrodek ironii za nami. On wciąż jest obecny, ale używamy go bardziej świadomie. To słowa Rado. A kiedy pytam ich, czy jednak nie jest pewnym dowodem zachowawczości, że całkowicie nie odcieli się od komedii – odpowiadają, że w życiu chodzi o balans. I trudno nie odnotować, że udało im się ten balans złapać.
Gdybyśmy zrobili całą płytę jak „Dzisiaj nie możemy umrzeć” i „Śnieg”, byłoby to nie do zniesienia. Sam nie chciałbym czegoś takiego słuchać. Masz przykład – „Muzyka Emocjonalna”. Ile numerów stamtąd pamiętasz? Ja dwa. Tam był za duży ciężar. A „Muzyka poważna”? Wszyscy zawsze narzekali, że tam jest ten imprezowy kawałek: „Patrzę, piję, Noon robi postępy. Do chodzenia już używa nóg i jednej ręki”... On był tam bardzo potrzebny. Uchylił lufcik. Dzięki temu to najlepsza płyta w historii polskiego rapu.
Tylko, żeby nas nie poniosło. Z Archiwum X2 to muzyka poważna. A nie Muzyka poważna.
Audycję specjalną z udziałem Dwóch Sławów znajdziecie poniżej. W najbliższych dniach dla członków newonce.club udostępniony zostanie zapis video całej rozmowy: