Drugi album Kalibra 44, choć ukazał się równo dwie dekady temu, 2 marca 1998 roku, nie zestarzał się prawie wcale. My zastanawiamy się, z czego to wynika i dlaczego to najlepsza płyta w dyskografii Abradaba, Joki, Magika i Feel-X’a.
Niektórzy z naszych redaktorów dobrze pamiętają czasy grubo zakrapianych, zielonych - nomen omen - szkół, na które grono pedagogiczne zabierało swoje klasy gdzieś w Polskę. Pakując się na taką eskapadę, trzeba było zawsze wybrać zestaw kaset, który sprawdzi się najlepiej w roli ścieżki dźwiękowej pod te wszystkie gówniarskie wyskoki. I choć na co dzień słuchaliśmy częściej Molesty, to na wycieczki wjeżdżał zawsze drugi Kaliber i składanka Znasz zasady, z której w kółko leciał numer Mam Moc 3H. Na ten drugi album przyjdzie jeszcze na niuansie czas, skupmy się na wydanym dokładnie dwie dekady temu albumie W 63 minuty dookoła świata - płycie, która w tamtych czasach zebrała ciężkie baty za estetyczną woltę, jaką wykonał na niej zespół, płycie, która do dzisiaj pozostaje bytem zupełnie osobnym na mapie krajowego rapu i płycie, która świetnie wpisywała się w luźny klimat ostatnich lat 90'sowej podstawówki.